Frankowicze mają bardzo trudną relację z Sądem Najwyższym: niektóre uchwały są jednoznacznie prokonsumenckie i zgodne z poglądem TSUE, inne wręcz przeciwnie i jawnie premiują banki. Jeszcze inne z kolei są słodko-gorzkie, tzn. coś frankowiczom dają, a coś odbierają – tak jak słynna uchwała III CZP 6/21, która z jednej strony upewniła kredytobiorców w tym, że ich roszczenia wobec banków nie są przedawnione, a z drugiej wprowadziła do krajowych spraw o kredyty w CHF koncepcję trwałej bezskuteczności, która na długie lata skomplikowana rozliczenia stron nieważnych umów. Sąd Najwyższy znów pokazuje swoje antykonsumenckie oblicze, tym razem poprzez powrót do rozważań na temat tego, czy umowa zawierająca abuzywny warunek może zostać utrzymana w mocy. SN powołuje się w swoich argumentach na dyrektywę 93/13, a eksperci zastanawiają się, co wydarzy się 25 kwietnia 2024 roku, gdy zostaną wznowione prace nad ważną frankową uchwałą. Czy będzie ona nieoczekiwanym prezentem dla banków?
- Dnia 22 lutego 2024 roku Sąd Najwyższy wydał wyrok II CSKP 11/23, kierując do ponownego rozpatrzenia sprawę, którą kredytobiorcy frankowi wytoczyli bankowi BPH S.A. z siedzibą w Gdańsku. W niniejszej sprawie sądy I i II instancji były zgodne co do nieważności umowy
- W uzasadnieniu do wyroku II CSKP 11/23 Sąd Najwyższy wyraża pogląd, zgodnie z którym eliminacja spornego warunku umownego wcale nie musi prowadzić do nieważności całego kontraktu – może on dalej funkcjonować w oparciu o średni kurs NBP
- Kilka dni temu media informowały, że Sąd Najwyższy wznowi prace nad uchwałą III CZP 25/22. Posiedzenie Izby Cywilnej SN w tej kwestii ma się odbyć już 25 kwietnia 2024 roku. Sędziowie pochylą się nad 6 pytaniami Pierwszej Prezes SN, zadanymi w 2021 roku
- Powstaje pytanie, jaki sens ma wznawianie prac nad uchwałą dotyczącą pytań, na które znacznie wcześniej i bardzo wyczerpująco odpowiedział Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej?
Sąd Najwyższy znów sypie piach w szprychy frankowiczom. Kolejny antykonsumencki epizod może nastąpić już 25 kwietnia 2024 roku
W niniejszym artykule nie będziemy się koncentrować na tym, jak działa w Polsce Sąd Najwyższy, bo to temat na zupełnie inny artykuł. Lub wręcz serię artykułów. W telegraficznym skrócie, organ, który ma wszelkie narzędzia, by stać na straży jednolitego orzecznictwa sądów powszechnych, od dawna jest targany wewnętrznymi konfliktami. W 2021 roku z 6 pytaniami o frankowy spór zwróciła się do Sądu Najwyższego sama Pierwsza Prezes, Małgorzata Manowska.
Pełny skład Izby Cywilnej miał ustalić między innymi, czy klauzula abuzywna występująca w umowie kredytowej może zostać zastąpiona przez sąd jakimś alternatywnym zapisem wynikającym z przepisów prawa, a także jak powinno wyglądać rozliczenie stron nieważnej umowy (teoria dwóch kondykcji vs. teoria salda) oraz czy stronom nieważnej umowy przysługuje roszczenie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału.
Wyrok SN w sprawie II CSKP 11/23 to ukłon w stronę banków. O co chodzi w tej sprawie?
Większość kwestii poruszonych przez Pierwszą Prezes SN jest już wyjaśniona – jeśli nie dzięki uchwałom Sądu Najwyższego, to wyrokom Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Tak naprawdę niewiele zostało tematów, które Sąd Najwyższy mógłby w tej chwili wyjaśnić krajowym sądom powszechnym, bez większego trudu stosującym się do prawa europejskiego. Niemniej jednak Sąd Najwyższy ma wyraźne ambicje, by dorzucić coś od siebie do frankowego ogniska. Było to widoczne już w wyroku, który został wydany 22 lutego 2024 roku w sprawie II CSKP 11/23.
Sąd Najwyższy pochylił się nad sporem frankowiczów z BPH S.A. o umowę indeksowaną kursem CHF. Wpierw zarówno Sąd Okręgowy, jak i Sąd Apelacyjny zgodziły się co do tego, że sporna umowa powinna zostać wyeliminowana z obrotu prawnego – choć ich koncepcje co do tego, dlaczego należy tak postąpić, nieco się od siebie różniły. Frankowicze, którzy cieszyli się z prawomocnego wyroku, niestety muszą powściągnąć swój entuzjazm, albowiem Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawa wraca do ponownego rozpoznania w II instancji.
Kuriozalne uzasadnienie do wyroku SN. Klauzule abuzywne nie są przeszkodą do utrzymania umowy w mocy?
Uzasadniając wyrok, SN ocenił, że w realiach rozpoznawanej sprawy eliminacja postanowienia, które odnosi się do marży banku, oznacza, że w relacjach pomiędzy stronami spornej umowy obowiązywać powinien kurs średni NBP. W rezultacie dalsze obowiązywanie umowy łączącej strony sporu jest obiektywnie możliwe.
Co więcej, wg SN taki pogląd ma być także zbieżny z celami unijnej dyrektywy 93/13. Dalej jest jeszcze ciekawiej, bo wg Sądu Najwyższego po usunięciu z umowy warunku o charakterze abuzywnym, dotyczącym marży banku, zawiera ona wszelkie elementy niezbędne w rozumieniu art. 69 ustawy Prawo Bankowe i może pozostać w obrocie, bank zaś zostanie pozbawiony jedynie nieuzasadnionych korzyści ekonomicznych.
Taka interpretacja Sądu Najwyższego, przy jednoczesnym powoływaniu się na cele dyrektywy 93/13, to coś absolutnie kuriozalnego. Zwłaszcza że TSUE już niejednokrotnie wypowiadał się o tym, że sąd krajowy nie może dowolnie zmieniać treści umowy kredytowej po to, by utrzymać ją w mocy. Szczególnie gdy konsument będący stroną tejże umowy wyraźnie się temu sprzeciwia. Nie chodzi tu tylko o wyrok wydany we wrześniu 2022 roku, ale znacznie wcześniejszy, z 29 kwietnia 2021 roku (sygnatura sprawy: C-19/20).
Trybunał w niniejszym wyroku dopuścił co prawda możliwość wydzielenia abuzywnej części warunku umownego, ale wyłącznie wówczas gdy każdy z elementów powstałych wskutek podziału jest osobnym zobowiązaniem, mogącym stanowić przedmiot osobnej kontroli. Co jeszcze ważniejsze, podział takiego warunku nie może doprowadzić do zmiany jego istoty, a także osłabiać efektu zniechęcającego unijnej dyrektywy 93/13/EWG.
SN powraca do prac nad uchwałą III CZP 25/22. Co to znaczy dla frankowiczów?
Zdaniem ekspertów utrzymywanie umów w mocy poprzez eliminację części warunku abuzywnego, w dodatku wbrew woli kredytobiorców, byłoby działaniem sprzyjającym bankom i osłabiającym działanie odstraszające dyrektywy wobec przedsiębiorców stosujących praktyki niedozwolone w relacjach z konsumentami.
Czego w takim razie spodziewać się po Sądzie Najwyższym 25 kwietnia 2024 roku, gdy Izba Cywilna ponownie ma wziąć pod lupę pytania zadane przez Pierwszą Prezes SN? Jest to o tyle interesujące, że pierwsze z pytań dotyczy możliwości zastąpienia klauzuli abuzywnej określającej sposób wyznaczania kursu waluty obcej innymi przepisami. Czy frankowicze powinni obawiać się kwietniowego wznowienia prac nad, wydawałoby się porzuconą, uchwałą III CZP 25/22? Naszym zdaniem niepokój jest niepotrzebny, ponieważ, niezależnie od treści podjętej w przyszłości uchwały, sądy krajowe nie mogą orzekać sprzecznie z prawem europejskim, bo to mogłoby wywołać poważne skutki finansowe dla Skarbu Państwa (chodzi oczywiście o wypłatę ewentualnych odszkodowań za skutki wyroków niezgodnych z prawem UE).
Banki liczą, że SN da im nową broń do walki z frankowiczami. Zupełnie niesłusznie
Głównym beneficjentem ewentualnej antykonsumenckiej uchwały będą oczywiście banki, ale bardziej w wymiarze propagandowym niż przekładającym się na rzeczywiste sukcesy w sądach. Banki szukają sposobów, by zniechęcić frankowiczów do składania kolejnych pozwów, a powoli kończą im się pomysły, jak ten cel skutecznie realizować – zwłaszcza po styczniowym wyroku TSUE negującym ich prawo do sądowej waloryzacji kapitału.
Jeśli SN w najmniejszym nawet stopniu przyzna rację bankom, to te bez wątpienia zrobią wszystko, aby ta informacja została przedstawiona jako „game changer” w sprawach frankowych. Niestety dla banków, „game changera” już raczej nie będzie. Pozostaje im co najwyżej „game over”, czyli dotwarzanie kolejnych rezerw z nadzieją, że po ex-frankowiczach do sądów nie ruszą wiborowcy i posiadacze kredytów gotówkowych, którzy bacznie przyglądają się podejrzanym klauzulom w swoich umowach.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Wesprzyj nas poprzez polubienie udostępnienie tego artykułu na Facebook i platformie X (Twitter)