Według danych opublikowanych przez Sąd Okręgowy w Warszawie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy do nowego wydziału dla frankowiczów wpłynęło przeszło 6,4 tys. pozwów. Blisko połowa została przesunięta z innych wydziałów.
Czy nowy wydział dla frankowiczów przetrwa szturm frankowiczów?
Nowy wydział utworzony w Sądzie Okręgowym w Warszawie ma zajmować się wyłącznie sprawami frankowiczów. Prawnicy pozytywnie oceniają działania sądu, jednak studzą zapał poszkodowanych. Kilka tysięcy spraw, które trafiły w ostatnim czasie do sądu, nie zostanie rozwiązana od razu. Przypominają, że liczba pozwów raczej nie będzie maleć w najbliższym czasie. Na postępowanie sądowe zdecydowało się dotychczas niespełna 10% właścicieli kredytów frankowych.
Czy rzeczywiście frankowicze szturmują sądy? Według danych Sądu Okręgowego w Warszawie w ubiegłym roku od 1 kwietnia do 31 maja wpłynęło 2572 pozwy frankowe. W analogicznym okresie w tym roku odnotowano 6417 nowych wniosków. Spora część, bo aż 2923 sprawy, została wpisana ponownie po przekazaniu z innych wydziałów. Biorąc pod uwagę powyższe informacje, można stwierdzić, że faktycznie zarejestrowano 3494 nowe sprawy. Obecnie rozpatrywaniem spraw frankowych zajmuje się wyłącznie nowo utworzony wydział.
Przeczytaj: Ranking kancelarii frankowych – czy każdy jest wiarygodny?
Nie ulega więc wątpliwości, że obserwujemy wzmożoną aktywność frankowiczów. Media chętnie relacjonują potyczki banków w sądach i instytucjach unijnych, co tylko zachęca kredytobiorców do działania. Brak atrakcyjnych ugód w bankach kieruje ich uwagę w stronę sądów powszechnych. W rezultacie instytucje te od dawna nie mogą narzekać na brak pracy.
Frankowicze nie chcą czekać na uchwałę SN i zgłaszają się do sądów
Dotychczasowe rozstrzygnięcia TSUE i SN powszechnie uznaje się za korzystne dla frankowiczów. Mając wsparcie takich instytucji, kredytobiorcy nie boją się podejmować walki w sądach. Jak już zostało wspomniane dodatkową zachętą jest brak propozycji ugodowych ze strony banków. Jedynym rozsądnym sposobem na rozstrzygniecie sporu pomiędzy klientem a instytucją finansową jest przeprowadzenie postępowania sądowego. I rzeczywiście wiele osób decyduje się na ten krok. Po utworzeniu nowego wydziału dla frankowiczów przybywa spraw.
Klienci kredytów frankowych mają nadzieję, że sędziowie działający w ramach nowego wydziału Sądu Okręgowego w Warszawie, wnikliwie rozpatrzą ich sprawy. Nie chcą dłużej czekać na wyrok Sądu Najwyższego, który kolejny raz przełożył ogłoszenie uchwały. Domyślają się, że to gra na czas, która ma ich powstrzymać przed szybkimi działaniami. Utworzenie wydziału odczytują jako zachętę i czym prędzej składają kolejne pozwy.
W ostatnich kilkunastu miesiącach w kwestii kredytów frankowych wiele się dzieje, a frankowicze zdecydowanie nie mogą narzekać na brak informacji. Zarówno treść orzeczeń TSUE i SN, jak i statystyki o wynikach postępowań w polskich sądach, są łatwo dostępne w internecie. Klienci na bieżąco mogą kontrolować sytuację, bo kancelarie prawne chętnie publikują rezultaty prowadzonych spraw. Osoby posiadające kredyt wiedzą więc, że większość z nich kończy się teraz korzystnymi unieważnieniami umów.
Nowy wydział dla frankowiczów ma usprawnić orzekanie
Według danych opublikowanych przez Sąd Okręgowy w Warszawie, w 2020 roku rozpatrzono w nim aż 60-70% wszystkich spraw frankowych. Kredytobiorcy zgłaszali się właśnie do tej instytucji, bo polegali na dotychczasowym doświadczeniu sędziów. Utworzenie XXVIII Wydziału Cywilego wydaje się więc zasadne. Należy jednak pamiętać, że specjalizacja sama w sobie nie wpłynie na sposób orzekania. W sądzie będą stosowane dokładnie te same przepisy, co w innych polskich sądach okręgowych.
Według części ekspertów liczba spraw frankowych w najbliższych latach nie będzie malała. Powstaje więc pytanie, czy utworzony wydział podoła swojemu zadaniu. Ponad 6 tys. spraw to sporo pracy. Prawnicy mają jednak nadzieję na przyspieszenie postępowań dowodowych. Klienci coraz częściej proszą o unieważnienie umowy, co przyspiesza działania sądów. Sprawy mogą więc być rozpoznawane i zakańczane na jednej rozprawie, lub na posiedzeniu niejawnym.
I doskonale. Oby jak najwięcej osób tak zrobiło. Całe rodziny cierpią aby napychać kieszenie banków.
Przecież sami zachęcali frankowiczów aby dochodzić swich praw w sądzie. Jak 1 sąd to za mało to niech otworzą 2