To niesamowite, jak upadłość Getin Noble Banku podzieliła frankowiczów na lepszych i gorszych. Podczas gdy kredytobiorcy frankowi z pozostałych banków, którzy wystąpili z pozwami o nieważność i zapłatę, są spokojni o los swoich postępowań, klienci upadłego Getinu muszą prosić się syndyka o zaproponowanie im jakichkolwiek ugód. Prośby wąskiej grupy „getinowców” zostały wysłuchane: syndyk, po otrzymaniu zgody sędziego-komisarza, uruchomił program frankowych ugód, jednak ich warunki daleko odbiegają od tego, co oferują inne banki. Syndyk Getinu usypia czujność kredytobiorców i zapowiada rozszerzenie programu na kolejne grupy klientów. Czy będąc klientem banku w upadłości rzeczywiście warto czekać na lepsze warunki ugodowe? A może znacznie atrakcyjniejszą opcją jest po prostu dążenie do unieważnienia umowy w sądzie?
- Kredytobiorcy z Getinu są nieco zapomnianą grupą poszkodowanych w procederze frankowym: nie zostali nawet uwzględnieni w projekcie ustawy frankowej, opracowanym w Ministerstwie Sprawiedliwości. Niedawno przypomniał sobie o nich syndyk, który wychodzi z propozycją ugody
- Syndyk GNB chwali się, że obecnie procedowanych jest ok. 1000 spraw kwalifikujących się do zawarcia ugody. Podobno w 60 przypadkach doszło już do ustalenia warunków – do zawarcia ugód trzeba już tylko podpisu kredytobiorców
- Od kiedy Getin został objęty postępowaniem upadłościowym, procesy o nieważność stały się szczególnie trudne. Głównym problemem jest w nich postawa samego syndyka, który – w opinii wielu kredytobiorców – wcale nie wykazuje woli polubownego załatwienia sprawy
- Upadłość banku nie jest przeszkodą do unieważnienia abuzywnej umowy – nieważne więc, jak bardzo syndyk GNB będzie komplikował postępowanie sądowe: konsument, który jest stroną abuzywnej umowy, ma bardzo duże szanse na uzyskanie korzystnego wyroku.
Syndyk przypomina sobie o frankowiczach z Getin Noble Banku. Ugody, które im proponuje, to kpina
Swego czasu Getin Noble Bank był czwartym najchętniej pozywanym „frankowym” bankiem w Polsce – bezpośrednio przed ogłoszeniem jego restrukturyzacji był stroną ok. 10 tys. postępowań zainicjowanych przez frankowiczów. Jak wygląda statystyka obecnie – nie wiadomo, bowiem podmiot nie publikuje już sprawozdań finansowych, z których moglibyśmy dowiedzieć się, jak wielu kredytobiorców kieruje przeciwko niemu (a właściwie przeciwko syndykowi) pozwy o nieważność.
Tylko o nieważność, ponieważ postępowania dotyczące zapłaty są zawieszane do momentu zakończenia procedury upadłościowej. Kredytobiorcy mogą oczywiście zgłaszać swoje wierzytelności przez Krajowy Rejestr Zadłużonych, ale zdaniem ekspertów ich szanse na odzyskanie od bankruta jakichkolwiek pieniędzy są bliskie zeru.
Nie oznacza to, że frankowa wojna z Getinem dobiegła końca i kredytobiorcy nie mają w sądach nic do ugrania. Wciąż mogą unieważnić swoje umowy, co dla posiadaczy aktywnych kredytów frankowych ma ogromne znaczenie. Eliminując umowę z obrotu prawnego, kredytobiorca załatwia dwie bardzo istotne sprawy. Po pierwsze, uwalnia się od obowiązku spłaty kolejnych rat – mowa o sytuacji, w której spłacił już „czysty” kapitał kredytu.
Jeżeli wciąż ma niedopłatę w stosunku do użyczonego mu kapitału, po stwierdzeniu nieważności umowy będzie musiał rozliczyć się jedynie z tej brakującej kwoty, bez żadnych odsetek i innych opłat. Po drugie, nieważność umowy chroni nieruchomość kredytobiorcy przed egzekucją i, co równie ważne, daje mu prawo do wykreślenia hipoteki banku z księgi wieczystej. A czysta hipoteka pozwala na swobodne dysponowanie kupioną za kredyt nieruchomością, np. celem jej sprzedaży.
Krótko mówiąc, o nieważność umowy warto walczyć, mimo że syndyk Getinu, Marcin Kubiczek, wcale tej walki nie ułatwia. Podczas gdy inne banki coraz częściej rezygnują z apelacji w przegrywanych sprawach, syndyk Getinu zwykle zaskarża negatywne orzeczenia. Wątpliwe, by liczył na zmianę decyzji w kwestii nieważności umowy w sądzie II instancji. Prawdopodobnie do brnięcia w tę strategię zachęca go to, że postępowania, w których apeluje, toczą się tylko o nieważność.
Skoro nie chodzi o roszczenia majątkowe (zapłatę), syndyk nie musi obawiać się odsetek ustawowych za opóźnienie, którymi w normalnych okolicznościach bank zostałby obciążony. Mimo to eksperci prawni wskazują, że sposób działania syndyka jest co najmniej kontrowersyjny – wszak apelacje kosztują, a szanse na zmianę wyroku w II instancji są mizerne. Syndyk zaś powinien dbać o to, by w masie upadłości zostało jak najwięcej pieniędzy.
Frankowicz z Getinu może liczyć na ugodę, jeśli spłacił 200 proc. kapitału kredytu
Uczciwie trzeba jednak przyznać, że strategia syndyka powoli ewoluuje. Kilka miesięcy temu w rozmowach z mediami zaczął sugerować, że „getinowcom” niebawem mogą zostać zaproponowane ugody. Początkowo frankowicze z GNB nie bardzo chcieli wierzyć w te doniesienia – wielu z nich żaliło się w social mediach, że do tej pory syndyk nie był nawet zainteresowany odpowiedzią na propozycje ugody nadsyłane przez samych kredytobiorców. Syndyk z rozpoczęciem programu ugodowego czekał, aż pomysł zostanie zaaprobowany przez sędziego-komisarza. Jakiś czas temu pozytywna decyzja w tej sprawie została wydana, co skutkowało startem programu w grudniu 2024 roku.
Jak możemy dowiedzieć się z komunikatu dostępnego na stronie syndyka, udało się już zawrzeć pierwsze ugody i wystawić do nich listy mazalne. Obecnie trwa procedowanie ok. 1000 spraw wytypowanych do zawarcia ugody. Podobno w 60 przypadkach doszło już do uzgodnienia warunków – sprawy te czekają na finał w postaci złożenia podpisu pod porozumieniem przez kredytobiorców.
W tym miejscu warto przypomnieć, jakie warunki musi spełnić kredytobiorca, by syndyk wziął go pod uwagę przy wysyłce propozycji ugodowych. Jak się okazuje, ugody są obecnie kierowane wyłącznie do konsumentów, którzy swoje kredyty zaciągnęli na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych. A to dopiero początek – ofertę ugody dostaną ci, którzy spłacili jak dotąd co najmniej 200 proc. kapitału kredytu.
Pożyczyłeś od Getinu 200 tys. zł, a spłaciłeś łącznie 300 tys. zł? Syndyk nie zaproponuje Ci ugody, mimo że Getin zarobił na Twojej umowie 100 tys. zł. Warunki te trudno określić mianem poważnych – przypominamy raz jeszcze: kredytobiorca, który spłacił kapitał, może wystąpić z pozwem przeciwko syndykowi, do pozwu załączyć wniosek o zabezpieczenie powództwa, a następnie spokojnie czekać na zgodę sądu na wstrzymanie wykonywania umowy oraz na wyrok w sprawie.
Co ciekawe, już wkrótce sytuacja „getinowców” może stać się pod pewnymi względami nawet lepsza niż reszty frankowiczów. Wystarczy, że w życie wejdzie opracowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości ustawa frankowa, nieobejmująca kredytobiorców sądzących się z upadłym przedsiębiorcą.
Podczas gdy inni frankowicze z zaprzestaniem spłaty swoich kredytów będą musieli czekać do momentu, w którym bank otrzyma pozew o nieważność (co czasem zajmuje nawet kilkanaście miesięcy), kredytobiorcy z Getinu będą legalnie wstrzymywać wykonywanie kwestionowanych umów po otrzymaniu pozytywnej odpowiedzi na wniosek o przyznanie zabezpieczenia roszczeń. Sąd powinien ustosunkować się do takiego wniosku do 7 dni od jego otrzymania.
Frankowiczu! Grzecznie spłacaj swój kredyt wzięty w Getinie, a może wkrótce syndyk zlituje się i wyśle Ci ofertę ugody
Syndyk zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że oferowane warunki ugód nie zachwycą frankowiczów z Getinu. Ci doskonale wiedzą, jak toczą się postępowania inicjowane przez klientów PKO BP, mBanku i innych podmiotów, które udzielały w przeszłości podobnych kredytów. Najprawdopodobniej dlatego syndyk zapowiada, że docelowo program ugodowy ma objąć wszystkie grupy kredytobiorców, co jednak będzie wymagało złożenia kolejnych wniosków do sędziego-komisarza, z prośbą o danie zielonego światła na realizację następnego etapu. Syndyk zapowiada złożenie wniosku po zakończeniu procesu analiz, w tym wyceny portfela.
Jak mamy to rozumieć? Czy kredytobiorcy, którym do „załapania się” na obecny etap ugód brakuje np. 10-20 tys. zł, mają spokojnie spłacać kolejne raty w oczekiwaniu, aż syndyk, po uzyskaniu zgody sędziego-komisarza, wystąpi do nich z propozycją? Po cóż mieliby to robić, skoro w ich zasięgu jest znacznie lepsza opcja, czyli pozew o nieważność?
Syndyk GNB przekonuje, że kredytobiorcy są zainteresowani ugodami. Propaganda sukcesu czy zwykłe bajki dla naiwnych?
Syndyk na różne sposoby próbuje wkupić się w łaski kredytobiorców i zdobyć ich zaufanie. Informuje na przykład, że jego przedstawiciele pozostają w stałym kontakcie z kancelariami oraz stowarzyszeniami, które reprezentują kredytobiorców frankowych spełniających warunki udziału w programie ugodowym. Wspomina o prawie 700 klientach dwóch dużych kancelarii, którzy podobno kwalifikują się do objęcia ugodą i są tym rozwiązaniem zainteresowani.
Syndyk zapewnia, że codziennie zgłaszają się kolejni kredytobiorcy lub ich pełnomocnicy, przekonuje też, że wysłanych zostało ponad 260 pism procesowych odnoszących się do już trwających postępowań sądowych i zawierających projekt skonkretyzowanej ugody. Syndyk bierze też udział w postępowaniach pojednawczych, których od początku roku miało się odbyć prawie 800.
Oczywiście to wszystko brzmi bardzo pięknie, ale niewiele z tego wynika. Frankowicze nie za bardzo mają jak zweryfikować te informacje. Poza tym to, że duża grupa klientów dwóch kancelarii jest zainteresowana ugodami z syndykiem, wcale nie oznacza, że zawarcie takiego porozumienia będzie dla nich korzystne. Syndyk niestety nie precyzuje, czy chodzi o kancelarie adwokackie czy odszkodowawcze.
Obawiamy się niestety, że może chodzić o ten drugi typ podmiotów. Nie jest tajemnicą, że jakiś czas temu kancelarie odszkodowawcze same zaczęły promować ugody, twierdząc, że są w stanie wynegocjować korzystne warunki tego rodzaju porozumień. Niewykluczone, że wobec braku możliwości kontynuowania postępowań o zapłatę, niektóre pseudokancelarie zdecydowały się namówić swoich klientów na zawarcie porozumienia z syndykiem, tylko po to, by zamknąć już te procesy i skierować „moce przerobowe” gdzie indziej – tam, gdzie szanse na uzyskanie sowitego honorarium są znacznie wyższe.
Tak NIEanonimowe kancelarie wygrywają z syndykiem Getinu w sądach. Unieważnienia umów i wykreślenia hipotek z ksiąg wieczystych
Podczas gdy syndyk podaje przykłady anonimowych kancelarii, których klienci podobno są zainteresowani zawarciem ugody, my pokazujemy przykłady wygranych przez frankowiczów spraw o nieważność, wraz z podaniem sygnatur oraz nazw kancelarii, które są odpowiedzialne za te spektakularne wygrane.
- V ACa 1841/23 – sprawa, w której pozew został złożony w 2020 roku, swój prawomocny finał znalazła dnia 14 maja 2024 roku przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie. Gdy rozpoczynał się proces w I instancji, Getin nie był nawet zagrożony restrukturyzacją. Gdy sąd wydawał wyrok w apelacji, bank był już objęty postępowaniem upadłościowym, a w sprawie w charakterze pozwanego występował syndyk. Sąd Apelacyjny oddalił odwołanie Getinu dotyczące wyroku II C 3176/20, wydanego 30 września 2021 roku, na rok przed ogłoszeniem restrukturyzacji. Sąd I instancji stwierdził nieważność umowy kredytu hipotecznego powiązanego z kursem CHF, zawartej przez strony w 2008 roku, i obciążył pozwanego kosztami postępowania. Na unieważnieniu umowy klienci upadłego Getinu zyskali łącznie 408 tys. zł. W sądzie reprezentował ich adwokat Paweł Borowski
- I C 492/24 – nieprawomocny, za to wydany ekspresowo wyrok przeciwko syndykowi Getin Noble Banku, w sprawie o ustalenie nieważności umowy, zawartej w 2008 roku. Wyrok został wydany 14 marca 2024 roku przez Sąd Okręgowy w Krakowie. Co warte wspomnienia, wyrok wydano w mniej niż 3 miesiące – pozew w tej sprawie został złożony 5 stycznia 2024 roku. Wyrok wydano na posiedzeniu niejawnym – sąd pominął dowód z przesłuchania powodów, uznając, że jest on nieistotny dla rozsądzenia tej sprawy. Sąd, wydając wyrok, posiłkował się więc przede wszystkim papierową dokumentacją – umową kredytową wraz z załącznikami do niej. Choć wyrok ma charakter nieprawomocny, w przypadku złożenia apelacji jest wysoce prawdopodobne, że decyzja sądu zostanie podtrzymana w II instancji. W niniejszej sprawie kredytobiorcy byli reprezentowani przez adw. Jacka Sosnowskiego oraz adw. Annę Rydz.
Warto wspomnieć również o sukcesach odnoszonych przez kancelarie prawne w zakresie wykreślania hipotek Getinu z ksiąg wieczystych na podstawie wyroków stwierdzających nieistnienie stosunku prawnego pomiędzy stronami. Kilka takich przypadków opisała na swoim profilu facebookowym Kancelaria Konieczny, Polak Radcowie Prawni Spółka Partnerska.
Jeden z bardziej spektakularnych nosi sygnaturę I C 1821/23 i pochodzi z Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze, który 28 marca 2025 roku zdecydował o wykreśleniu hipoteki z księgi wieczystej klientów Kancelarii. Wartość wykreślonej hipoteki opiewała na… 1.468.905,81 zł.
Kolejna sprawa pochodzi z Poznania i dotyczy hipoteki wartej 495.594,74 . Dnia 21 stycznia 2025 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu, rozpatrując sprawę o sygnaturze I C 2024/23, nakazał wykreślenie hipoteki banku z księgi wieczystej kredytowanej nieruchomości. Wyrok jest już prawomocny.
PODSUMOWANIE:
Po tym, jak Getin Noble Bank został objęty postępowaniem restrukturyzacyjnym, a następnie upadłościowym, w sprawach z powództwa frankowiczów przeciwko temu podmiotowi powstało wiele niewiadomych. Obecnie większość niejasności udało się już wyeliminować – wiadomo, że postępowania o nieważność umów mogą być bez przeszkód kontynuowane, mimo desperackich sprzeciwów syndyka i prób storpedowania tych procesów.
Choć syndyk apeluje od niekorzystnych dla masy upadłościowej wyroków, frankowicze bez większych problemów przekonują do swoich racji sądy II instancji. Skutek jest taki, że kredytobiorcy unieważniają swoje abuzywne umowy i na tej podstawie wykreślają hipoteki Getinu z ksiąg wieczystych, a syndyk nie za wiele może z tym zrobić. Jedyne, co mu pozostaje, to proponowanie spóźnionych o całe lata ugód, których kredytobiorcy nie chcą i nie potrzebują.