Co słychać w VeloBanku, czyli następcy upadłego Getinu, po pierwszym roku prowadzenia działalności? Jak się okazuje, podmiot, który jest obecnie szykowany do sprzedaży, radzi sobie na rynku bardzo dobrze. Po roku działania zaraportował skonsolidowany zysk netto na poziomie 446,7 mln zł, a III kwartał 2023 roku okazał się dla niego o 14 proc. lepszy od poprzedniego okresu. Teoretycznie Bankowy Fundusz Gwarancyjny powinien sfinalizować sprzedaż tego podmiotu do końca marca 2024 roku. Czy uda mu się znaleźć godnego kupca? I jak wygląda sytuacja frankowiczów, którzy wskutek restrukturyzacji, a następnie upadłości Getin Noble Banku utracili realne szanse na odzyskanie swoich pieniędzy?
- 21 listopada 2023 roku VeloBank świętował swoje pierwsze urodziny. W tym dniu zaprezentował raport zawierający wyniki za okres do 30 września 2023 roku
- Obecnie VeloBank jest kontrolowany przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który będzie nadzorował jego sprzedaż. Ta musi zostać sfinalizowana już niebawem – media podają informację, że transakcją zainteresowanych jest trzech potencjalnych kupców
- Powstanie VeloBanku w miejsce Getinu bardzo skomplikowało sytuację frankowiczów, klientów upadłego podmiotu. Ci, którzy mają wobec GNB roszczenie o zapłatę, mogą próbować wyegzekwować wierzytelność w postępowaniu upadłościowym
- Choć syndyk GNB wnioskuje o zawieszenie trwających przeciwko upadłemu podmiotowi postępowań, frankowicze nadal wygrywają z tym bankiem i unieważniają swoje umowy. Prezentujemy przykłady orzeczeń wydanych już po decyzji o upadłości Getinu.
VeloBank obchodził niedawno pierwsze urodziny. Z tej okazji pochwalił się wynikami
Gdy 30 września 2022 roku ogłoszono decyzję o objęciu Getin Noble Banku procedurą przymusowej restrukturyzacji, poinformowano, że znaczna część jego działalności zostanie wydzielona i wytransferowana do nowego podmiotu. Na zgliszczach po Getinie powstał VeloBank, który 21 listopada obchodził swoje pierwsze urodziny. Tego dnia opublikowane zostały wyniki banku, uwzględniające okres do 30 września 2023 roku. Czego można dowiedzieć się z informacji opublikowanych przez podmiot?
VeloBank, czyli dziewiąty co do wielkości bank w Polsce, dobrze radzi sobie na rynku – w zaledwie rok swojej działalności zarobił na czysto 446,7 mln zł. Tylko w III kwartale ubiegłego roku zysk banku wyniósł 89,2 mln zł (to o 14 procent więcej niż kwartał wcześniej). Na koniec września bank dysponował aktywami wycenianymi na 46,5 mld zł. Obecnie bankiem zarządzają BFG (51 proc. akcji) oraz SOBK (49 proc. akcji). Decydującą rolę odgrywa Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który przygotowuje się do sprzedaży banku.
Teoretycznie na sfinalizowanie transakcji jest jeszcze trochę czasu – powinno do niej dojść do końca marca, choć Komisja Europejska może wydłużyć termin. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że złożono trzy oferty zakupowe, które przeszły do II etapu. Jeśli żadna z nich nie okaże się akceptowalna, bank zostanie postawiony w stan likwidacji.
Znakomita kondycja finansowa podmiotu wystawionego na sprzedaż jest oczywiście zasługą transferu zyskownej części działalności z upadłego Getin Noble Banku.
Frankowicze z Getinu wciąż walczą w sądach o nieważność umów, a także w postępowaniu upadłościowym o odzyskanie należnych im środków. Nie wiadomo, czy konsumentom uda się doprowadzić do rozliczeń z bankiem, choćby w niewielkim stopniu, bo bankrut najprawdopodobniej nie dysponuje odpowiednim majątkiem.
Syndyk GNB utrudnia postępowania sądowe jak może – składa wnioski do sądów o ich zawieszanie, nie respektuje też prawomocnych zabezpieczeń roszczeń i zgłasza niepłacących klientów do BIK. Prawnicy wskazują, że jest to działanie bezprawne, interweniują w tej sprawie u ministra sprawiedliwości. Związek Banków Polskich oczywiście nie dopatrzył się nieprawidłowości w postępowaniu syndyka. Spór najprawdopodobniej znów będzie musiał rozsądzić TSUE.
Do tej pory wyroki, które zapadały w Trybunale w związku z sytuacją Getinu, były niekorzystne dla tego banku. Ostatni z nich zapadł 14 grudnia 2023 roku w sprawie o sygnaturze C-28/22. Spór toczył się przeciwko syndykowi Getinu, a wśród pytań prejudycjalnych sformułowanych w kierunku unijnych sędziów przez organ odsyłający (Sąd Okręgowy w Warszawie) znalazło się to o zarzut zatrzymania. TSUE uznał, że bank nie może powoływać się w sporze z konsumentem na prawo zatrzymania, jeśli skutkiem byłoby pozbawienie tego konsumenta ustawowych odsetek za zwłokę.
Czy warto sądzić się z syndykiem Getin Banku w 2024 roku?
Wielu frankowiczów zastanawia się, czy jest w ogóle sens pozywać zarządzany przez syndyka Getin Noble Bank, skoro prawdopodobieństwo odzyskania jakichkolwiek pieniędzy jest niemal żadne. Odpowiedź brzmi – tak, warto pozwać bank, choćby po to, by uzyskać potwierdzenie nieważności swojej umowy i wykreślić hipotekę z księgi wieczystej. A także by udaremnić ewentualne działania syndyka zmierzające do wyegzekwowania od kredytobiorcy jakichkolwiek kwot tytułem zwrotu świadczeń przewidzianych abuzywną umową.
Mimo że upadłość Getinu została ogłoszona w lipcu 2023 roku, sprawę przeciwko temu podmiotowi wciąż można wygrać, a sądy wcale nie są chętne do wstrzymywania na wniosek syndyka postępowań o stwierdzenie nieważności umowy. Przykłady wyroków wydanych przez sądy już po upadku GNB są prezentowane przez doświadczone kancelarie frankowe. Kilka takich orzeczeń ma na swoim koncie warszawska kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni. Sygnatury tych wyroków to IV C 559/23 (wyrok wydany 17 października 2023 roku przez SO w Warszawie), XXV C 434/23 (wyrok wydany 3 października 2023 roku przez SO w Warszawie) i XXV C 474/23 (wyrok wydany 19 września 2023 roku przez SO w Warszawie). Wszystkie z wymienionych wyroków zapadły przeciwko syndykowi masy upadłościowej Getin Noble Banku.
W przypadku pierwszej sprawy syndyk nie stawił się na rozprawie, ale podjął nieudaną próbę wstrzymania postępowania. Po wyroku syndyk złożył do sądu wniosek o uzasadnienie, jednak nie wiadomo, czy zdecyduje się na apelację. W drugiej sprawie również zabrakło syndyka na ostatniej rozprawie, tym razem jednak nie złożył wniosku o uzasadnienie wyroku, zatem orzeczenie stało się prawomocne już po I instancji. W trzeciej z wymienionych spraw syndyk był reprezentowany w sądzie przez profesjonalnego pełnomocnika, który wnioskował oczywiście o zawieszenie postępowania. Wniosek został jednak oddalony przez sąd. Co ciekawe, pełnomocnik syndyka nie złożył wniosku o uzasadnienie wyroku, przez co decyzja stała się prawomocna już po pierwszej instancji.
Reasumując, frankowicze nie powinni obawiać się sądowych potyczek z syndykiem. Próby zawieszenia postępowań dotyczących nieważności umowy, przynajmniej w Warszawie, na ogół kończą się fiaskiem pozwanego, który w wielu przypadkach odstępuje od apelacji.