ING Bank Śląski ogłosił, że do końca października zamierza wzorem banku PKO BP zaoferować kredytobiorcom frankowym możliwość przekształcenia kredytu w złotowy na warunkach KNF. Teoretycznie wiadomość ta powinna ucieszyć posiadaczy kredytów frankowych, jednak propozycję banku warto dokładnie przemyśleć pod kątem jej opłacalności. Poniżej kilka najważniejszych kwestii, które trzeba wziąć pod uwagę rozważając zawarcie ugody z ING Bank Śląski.
1. Banki przedkładają własny interes ponad dobro klientów
Dużo czasu upłynęło od momentu, kiedy miał miejsce boom na kredyty frankowe. Przez wiele lat banki nie miały żadnej propozycji dla kredytobiorców frankowych i nie przejmowały się tym, że płacą oni horrendalnie wysokie raty.
Dopiero w chwili, gdy Frankowicze masowo poszli do sądów i zaczęli wygrywać, banki zmieniły stanowisko na bardziej ugodowe.
Statystyki wyroków sądowych obrazują, że kredytobiorcy wygrywają ponad 90% spraw w sądach, a banki w związku z tym tracą ogromne sumy. Dodatkowo muszą zawiązywać rezerwy na ryzyko prawne wiążące się z postępowaniami wytoczonymi z powództwa Frankowiczów.
Bankom o wiele bardziej opłaca się podpisanie ugody z klientem, niż przegranie w sądzie sprawy. Naiwnym jest przyjmowanie propozycji banku za dobrą monetę, gdyż nie jest to instytucja charytatywna i w pierwszej kolejności dba o własne interesy.
Ugody mają przede wszystkim zabezpieczyć banki i zahamować skalę pozwów składanych przez Frankowiczów. Z punktu widzenia kredytobiorcy są one niekorzystne, bo wielokrotnie więcej można zyskać w wyniku ścieżki sądowej.
2. Wysoki koszt eliminacji ryzyka walutowego
Niezaprzeczalnie korzyścią dla Frankowiczów z zawarcia ugody z bankiem na warunkach KNF jest wyeliminowanie ryzyka walutowego.
Jednakże nie odbędzie się to za darmo. W miejsce ryzyka walutowego pojawi się ryzyko wzrostu stóp procentowych. Finalnie cena pozbycia się niepewności związanej z kursem waluty będzie bardzo wysoka, bo kredytobiorca zapłaci w przyszłości wyższe raty kredytowe.
Kurs franka nie będzie już spędzał kredytobiorcy snu z powiek, ale pojawi się inne zmartwienie, czy Rada Polityki Pieniężnej znowu podwyższy stopy procentowe i o ile.
Przeczytaj: Sprawdź automatycznie Online czy możesz pozwać bank ING
3. Stopy procentowe będą w Polsce rosły, a wraz z nimi raty kredytów w PLN
Do niedawna stopy procentowe w Polsce były na rekordowo niskim poziomie. Era niskich stóp procentowych już minęła, bo galopująca inflacja zmusiła bank centralny do zmiany polityki monetarnej.
Prezes NBP zapowiedział, że podwyżka stopy referencyjnej z 0,1% do 0,5%, która miała miejsce w dniu 6 października, to pierwsza z serii podwyżek. Za kolejnymi i to wysokimi podwyżkami stóp w Polsce przemawia sytuacja makroekonomiczna kraju (wysoka inflacja), jak również sytuacja w innych krajach regionu (w Czechach i na Węgrzech stopy procentowe są dużo wyższe niż w Polsce). Poziom stopy referencyjnej ma bezpośrednie przełożenie na wysokość rat kredytów złotówkowych.
Kredyty ze zmiennym oprocentowaniem bazują na stawce WIBOR, której wysokość jest bezpośrednio uzależniona od poziomu stopy referencyjnej. Aktualnie wartość WIBOR 3M, który jest podstawą do wyliczenia oprocentowania kredytów w PLN, wynosi 0,65%. Dla porównania w latach 2005-2008 jego poziom sięgał 6-7%.
Aby zobrazować skalę potencjalnych wzrostów poziomu stóp procentowych w niedalekiej przyszłości wystarczy wspomnieć, że w sierpniu 2008 roku inflacja w Polsce wynosiła 4,8%, a zatem była niższa niż obecnie, a stawka WIBOR 3M była wówczas na poziomie 6,54%, a więc ponad 10-krotnie wyższym niż aktualnie.
Sprawdź: Oblicz samodzielnie w kalkulatorze dla Frankowiczów warunki ugody
Wszystko zatem wskazuje na to, że stopy procentowe w Polsce wzrosną w najbliższej przyszłości kilkakrotnie, a co za tym idzie raty kredytów złotowych poszybują w górę.
Propozycja ING Banku Śląskiego dla kredytobiorców frankowych zakłada właśnie przekształcenie kredytu w złotowy, oparty na stawce WIBOR.
W sytuacji jeśli stopy procentowe zbliżyłyby się do poziomu sprzed lat tj. 6-8%, miesięczna rata kredytu zaciągniętego na kwotę 200 tys. złotych wzrosłaby o 500-800 złotych.
Czy jest to zatem dobry moment na zmianę korzystnego oprocentowania opartego na stawce LIBOR na wyższy WIBOR, którego kolejne wzrosty są nieuchronne?
4. Wysoki koszt całkowity kredytu
Propozycja Szefa KNF, na której zamierzają się oprzeć banki PKO BP i ING Bank Śląski, zakłada ponowne przeliczenie kredytu, tak jakby od początku był on udzielony w PLN i oprocentowany według stawki WIBOR.
Pierwszym etapem będzie więc ustalenie aktualnego sala zadłużenia i porównanie go z sumą dokonanych wpłat. O ile kwoty te powinny się skompensować, to zagrożenie dotyczy w większym stopniu spłaty kredytu w przyszłości.
Przyszłe raty będą oprocentowane według wyższej stawki procentowej, co przełoży się nie tylko na zwiększenie miesięcznych obciążeń z tytułu rat, ale także wysoki koszt całkowity kredytu.
5. Długi proces mediacji
Wypracowanie ugody będzie poprzedzone procesem mediacyjnym za pośrednictwem Sądu Polubownego przy KNF.
Biorąc pod uwagę ograniczoną liczbę mediatorów z ramienia KNF obsługujących spory frankowe, można łatwo dojść do wniosku, że mediacje będą trwać długie miesiące, a nawet lata.
W przypadku spraw sądowych z powództwa Frankowiczów ciężar ich rozpoznania jest rozłożony na kilka sądów, natomiast do prowadzenia mediacji w sprawie ugód upoważnieni są tylko mediatorzy KNF, których jest łącznie około 20.
Poza sprawami frankowymi obsługują oni także inne spory pomiędzy uczestnikami rynku finansowego. Zakładając, że do Sądu Polubownego wpłynie kilkadziesiąt tysięcy wniosków o mediacje, można wyobrazić sobie jaka będzie ilość spraw przypadających na jednego mediatora.
Zobacz: Unieważnienie kredytu we frankach czy odfrankowienie co się bardziej opłaca?
Siłą rzeczy wpłynie to na długość trwania postępowań mediacyjnych, które mogą trwać porównywalnie do postępowań sądowych. Ponadto procedura wszczęcia mediacji w niektórych przypadkach będzie wymagała uregulowania stanu księgi wieczystej, co może zabrać sporo czasu.
Natomiast zawieszenie postępowania na zgodny wniosek stron i jego niepodjęcie w terminie 3 miesięcy, oznacza konieczność rozpoczęcia wszystkiego od początku, gdyż postępowanie zostanie automatycznie umorzone.
6. Konieczność odprowadzenia podatku od kwoty umorzonego kredytu
W koszt przekształcenia kredytu w złotowy trzeba wliczyć podatek dochodowy od przychodu uzyskanego w wyniku umorzenia części kredytu. Podatek taki trzeba będzie zapłacić według stawki 17% lub 32%, jeżeli kredyt nie zakwalifikuje się do zwolnienia podatkowego. Aktualne Rozporządzenie Ministra Finansów dotyczące zwolnień z podatku przychodów związanych z kredytem hipotecznym, traci moc z końcem grudnia 2021 roku. Ugody zawarte po zakończeniu roku 2021 mogą nie być objęte abolicją podatkową.