Banki są świadome skali zagrożeń wynikających z niekorzystnego dla nich orzecznictwa sądów w sprawach kredytów frankowych, dlatego próbują złapać jak największą liczbę Frankowiczów na rzekomo „atrakcyjne” ugody. O ile jeszcze kilka miesięcy temu banki podchodziły do kwestii ugód w sposób mało elastyczny, to trzeba przyznać, że niektóre z nich zmieniły podejście, ale jest to działanie z wyrachowania. Haczykiem, na który banki próbują złapać kredytobiorców jest np. bardzo niski kurs przewalutowania reszty kredytu (nawet niższy niż przy zawieraniu umowy kilkanaście lat temu) lub robiąca wrażenie kwota redukcji salda zadłużenia. Jednak trzeba być bardzo ostrożnym, bo banki nie są instytucjami charytatywnymi i z pewnością nie zaoferują ugód, na których będą stratne. Eksperci radzą aby zawsze domagać się od banku wyliczenia Całkowitego Kosztu Kredytu i porównać go z kwotą udostępnionego kapitału. Aby nie popaść w kłopoty warto skonsultować ugodę z prawnikiem z wyspecjalizowanej kancelarii frankowej i zestawić potencjalne zyski z ugody z korzyściami z sądowego unieważnienia umowy.
- Popularne chwyty banków, które mają przekonać Frankowiczów do zawarcia ugody, to m.in. bardzo niski kurs przeliczenia na złotówki pozostałego do spłaty zadłużenia oraz z pozoru spora redukcja salda. Każdorazowo zyskuje jednak na tym bank, a traci kredytobiorca.
- W wyliczeniu orientacyjnych korzyści z ugody oraz z innych wariantów rozwiązania sporu, a w szczególności z unieważnienia umowy przez sąd, pomóc mogą dostępne online kalkulatory, które można wyszukać wpisując z Google.pl frazę kalkulator frankowicza.
- Aby być pewnym co do tego czy ugoda się opłaca i nie niesie ze sobą zagrożeń, warto skonsultować się z prawnikiem z dobrej kancelarii frankowej.
- Konsultacja z prawnikiem pozwoli też ocenić szanse na unieważnienie umowy przez sąd oraz oszacować korzyści z takiego wyroku i porównać je do „zysków” z zawarcia z bankiem ugody.
Jakie chwyty stosują ostatnio banki aby złapać Frankowiczów na ugody?
Większość banków proponuje kredytobiorcom frankowym ugody, przy czym część z nich bazuje na wytycznych KNF, inne robią to według własnego autorskiego pomysłu. W ostatnim okresie coraz częściej można usłyszeć o propozycjach przewalutowania pozostałego do spłaty zadłużenia po kursie znacznie niższym niż obowiązujący w momencie zaciągania kredytu kilkanaście lat temu, nie mówiąc już o aktualnym rynkowym kursie franka szwajcarskiego.
Przykładowo przy obecnym średnim kursie CHF na poziomie 4,7749 CHF/PLN, bank proponuje kurs 1,4679 CHF/PLN i w ten sposób stwarza iluzoryczne wrażenie, że ugoda jest wyjątkowo atrakcyjna i tylko głupi by się na nią nie zdecydował.
Trik polega na tym, że bank nie rozlicza się z nadpłaconych przez lata rat, a „atrakcyjny” kurs przeliczeniowy dotyczy tylko reszty zadłużenia w CHF. Przez kilkanaście lat kredytobiorcy spłacili na ogół ponad połowę długu wyrażonego w CHF, a bank oferuje przeliczenie po niższym kursie tylko części pozostałej do spłaty.
Tym samym bank zagwarantowuje sobie zwrot sporej sumy, a dodatkowo eliminuje ryzyko pozwu sądowego i przegrania sprawy. Ten kto wnikliwie przyjrzy się takiej propozycji, zorientuje się że bankowi trzeba oddać jeszcze np. kilkaset tysięcy złotych, podczas gdy przy unieważnieniu umowy to bank byłby dłużnikiem i musiałby zwrócić nadpłacony kapitał.
Inną sztuczką stosowaną przez banki w celu nabrania Frankowiczów na ugody jest robiąca duże wrażenie kwota umorzenia zadłużenia przeliczonego na złotówki. Tutaj trzeba pamiętać, że rzekoma redukcja długu jest naliczana od salda wykreowanego przez bank na skutek stosowania niedozwolonych klauzul waloryzacyjnych.
W przypadku unieważnienia umowy kredytowej przez sąd, co dzieje się obecnie w około 97 proc. spraw, saldo kredytu spada do 0 i nie trzeba dalej płacić rat. Natomiast przy zawarciu ugody dochodzi jeszcze wysoki koszt obsługi długu. Kredyt po przewalutowaniu na złotówki oprocentowany jest według wskaźnika WIBOR, który na dzień dzisiejszy jest o ponad 6 punktów procentowych wyższy niż SARON stosowany jako podstawa oprocentowania kredytów w CHF.
Zarówno „atrakcyjny” kurs przewalutowania kredytu, jak i „spektakularna” redukcja salda zadłużenia to zwykłe pułapki zastawione na Frankowiczów. Godząc się na takie warunki ugody można mieć pewność że bank się ucieszy, bo jest instytucją nastawioną na zysk i pobierze sobie „wynagrodzenie” sięgające zwykle co najmniej kilkudziesięciu procent udzielonego kapitału.
Jak ocenić czy warto zdecydować się na ugodę?
Eksperci podkreślają, że podczas rozmów z bankiem na temat ugody zawsze trzeba domagać się wyliczeń Całkowitego Kosztu Kredytu z uwzględnieniem wszystkich dotychczasowych wpłat. Po uzyskaniu takich kalkulacji należy koniecznie porównać je z kwotą udostępnionego w ramach kredytu kapitału.
Nie każda osoba posiada jednak specjalistyczną wiedzę z zakresu finansów pozwalającą jednoznacznie ocenić, czy oferta jest opłacalna, ile można na niej zyskać a ile stracić. Wówczas można skorzystać z dostępnych online kalkulatorów liczących korzyści z ugody oraz porównujących je do korzyści z drogi sądowej.
Jednym z takich narzędzi jest https://kalkulatorfrankowicza.pl/, który oszacowuje i porównuje korzyści z wyroków unieważniających umowy kredytowe, odfrankowujących kredyty oraz korzyści z ugody na warunkach KNF.
Trzeba jednak pamiętać, że wyliczenia z kalkulatorów podają orientacyjną wartość korzyści i mogą nie uwzględniać wszystkich zmiennych parametrów. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, nie wszystkie ugody bazują na propozycji Szefa KNF, a banki wciąż modyfikują swoje oferty, dlatego najlepszym wyjściem jest skorzystanie z porady prawnika z dobrej kancelarii frankowej.
Prawnik pomoże ocenić opłacalność ugody
Zawarcie ugody z bankiem to poważna decyzja, dlatego warto ją skonsultować z ekspertem, aby nie popełnić nieodwracalnego błędu. Niektóre kancelarie frankowe oferują usługi w zakresie oceny opłacalności ugód oraz pomoc prawną w prowadzeniu z bankami mediacji zmierzających do podpisania takiego porozumienia.
Skorzystanie z fachowego wsparcia jest jak najbardziej zasadne, bo bank może przemycić w treści ugody niekorzystne postanowienia, które będą skutkować poważnymi konsekwencjami.
Wszystkie dobre kancelarie frankowe posiadają w ofercie także analizę umowy kredytowej (na ogół bezpłatną) oraz kalkulację korzyści z unieważnienia umowy. Nie powinno się jednak rozsyłać swojej umowy kredytowej do niesprawdzonych podmiotów i kancelarii. Rozsądnym wyjściem jest przeprowadzenie dokładnego reaserchu i wybór doświadczonej w sporach frankowych kancelarii, a następnie poproszenie prawnika o wyliczenia korzyści z unieważnienia umowy w sądzie oraz wskazanie ewentualnych zagrożeń związanych z zawarciem danej ugody.
Doświadczona kancelaria frankowa to taka która:
- jest wyspecjalizowana ściśle w sporach z bankami na gruncie kredytów w CHF
- sprawy frankowe prowadzi od wielu lat (zaczynała przed wyrokiem TSUE z 2019 roku)
- jest prowadzona przez adwokatów lub radców prawnych
- posiada na koncie ponad 500 wygranych spraw frankowych, z czego znaczną część stanowią prawomocne unieważnienia kredytów
- w sposób transparentny informuje o rezultatach prowadzonych spraw, omawia je na stronie internetowej, podaje sygnatury i inne szczegóły
- szybko doprowadza do korzystnych wyroków (np. ma na koncie prawomocne wyroki uzyskane w czasie poniżej 2 lat)
- wygrywa z wszystkimi bankami w sądach na terenie całego kraju
- nie korzysta ze współpracy z pośrednikami i spółkami z o.o.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebookuoraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! NIE zapomnij udostępnić dalej!