W 2023 roku, podobnie jak w bieżącym, dziesiątki tysięcy frankowiczów przystąpią do procesów, w których walczyć będą o unieważnienie swoich umów. Czego spodziewać się po sporze z bankiem? Czy na kredytobiorców czekają jakieś niespodzianki?
- 2023 rok będzie prawdopodobnie przełomem w sporach frankowiczów z bankami. TSUE ma wydać wyrok w sprawie C-520/21, czym wpłynie na krajową linię orzeczniczą
- Trwają prace nad reformą kodeksu postępowania cywilnego – jeśli bieżące założenia wejdą w życie, frankowicze będą mogli pozywać banki już tylko w sądach właściwych dla swojego miejsca zamieszkania
- Sądy wydają coraz więcej wyroków w tzw. trybie niejawnym, bez przeprowadzenia ani jednej rozprawy, opierając się na papierowym materiale dowodowym.
Czego powinni spodziewać się frankowicze w 2023 roku?
Mogłoby się wydawać, że o sprawach frankowych powiedziano już właściwie wszystko. Izba Cywilna Sądu Najwyższego wydała kilka uchwał, TSUE przedstawił swoje stanowisko, UOKiK ukarał niektóre banki gigantycznymi karami za stosowanie klauzul niedozwolonych, a sądy powszechne, rozpatrując spory o kredyty w CHF, w 98 proc. przypadków przyznają rację konsumentom. Czego chcieć więcej? Okazuje się, że na stole wciąż pozostała jedna istotna kwestia: wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.
12 października br. TSUE przeprowadził przesłuchanie w sprawie C-520/21. Dotyczy ona sposobu rozliczania się stron umowy po jej unieważnieniu. Na razie nic nie wskazuje, aby wyrok TSUE miał okazać się inny niż prokonsumencki.
Jeśli TSUE orzeknie o tym, że bankom nie należy się żadna opłata za bezumowne korzystanie z kapitału, kredytodawcy utracą ostatni środek nacisku na swoich klientów – nie będą już mogli rościć o dodatkowe wynagrodzenie po wyeliminowaniu umowy z obrotu prawnego i jednocześnie będą musieli pogodzić się z tzw. sankcją darmowego kredytu. Na abuzywnych umowach frankowych nie zarobią ani grosza.
Konsekwencją tego będzie prawdopodobnie lawina nowych pozwów i konieczność dotwarzania rezerw przez banki. Niewykluczone, że instytucje z najzasobniejszym portfelem frankowym zakończą kilka najbliższych kwartałów z bardzo dużą stratą.
Aby nie było zbyt pięknie, rządzący szykują dla kredytobiorców drobne utrudnienie. Trwają bowiem prace nad reformą kodeksu postępowania cywilnego. Jeśli opracowane założenia wejdą w życie, frankowicze nie będą mogli wybrać, gdzie pozwą bank – w sądzie właściwym dla swojego miejsca zamieszkania czy w warszawskim Wydziale Frankowym. Jedyną opcją będzie sąd bliżej domu.
Dla kredytobiorców, których relacja z bankiem jest niestandardowa (np. nie występują w umowie jako konsumenci), z pewnością nie jest to dobra wiadomość. Frankowiczom spoza Warszawy, którym zależy na sądzeniu się z bankiem w Wydziale Frankowym, doradza się przyśpieszenie działań – lepiej, jeśli złożą pozew przed nowelizacją k.p.c. i skorzystają jeszcze z aktualnych rozwiązań.
Prawomocna wygrana bez rozprawy, czyli jak sądy unieważniają umowy frankowe
Pełnomocnicy prawni kredytobiorców coraz częściej wygrywają sprawy przeciwko bankom bez uczestnictwa w choćby jednej rozprawie. Jest to możliwe wówczas, gdy pełnomocnik powoda dołożył starań, aby skompletować przekonujący materiał dowodowy, a treść napisanego pozwu i pism procesowych nie pozostawiają wątpliwości co do winy banku.
Doświadczeni sędziowie, w dodatku obłożeni pracą, nie potrzebują przeprowadzać dowodu z opinii biegłego, przesłuchiwać stron czy świadków – oddalają takie wnioski, bo najważniejszymi dowodami w sprawie są sama umowa z załącznikami oraz historia spłaty kredytu.
Oba zredagowane i wydane przez bank, a trudno w końcu podejrzewać profesjonalistę o działanie na własną szkodę.
W 2023 roku należy spodziewać się jeszcze większej liczby wyroków wydawanych w trybie niejawnym, bez rozprawy. Z pewnością przybędzie też spraw, w których orzecznikowi do wydania wyroku wystarczyć będzie tylko jedna rozprawa.
W ten sposób prawomocne unieważnienia w mniej niż 2 lata mają szanse stać się nowym standardem, oczywiście jeśli sądy utrzymają obecne tempo prac i będą korzystać z takich ułatwień jak rozprawy zdalne i zeznania na piśmie.
To dzięki tym rozwiązaniom kredytobiorcy w wielu przypadkach nie muszą osobiście stawiać się w budynku sądu, by wyjaśnić okoliczności zawarcia kredytu. W przypadku rozprawy zdalnej strony sporu dostają link, pod którym mogą dołączyć do wideokonferencji. Jest to opcja nie tylko wygodna, ale też dużo mniej stresująca dla kredytobiorcy, w końcu może on składać zeznania bezpośrednio z domu.
Jakich pytań powinien spodziewać się frankowicz na rozprawie? Poniżej prezentujemy przykłady:
- sąd z pewnością zapyta, jak wyglądały okoliczności zawarcia umowy: w szczególności czy to klient zgłosił się do banku z zamiarem zaciągnięcia kredytu w CHF, czy też chciał wziąć kredyt złotowy, ale bank zaproponował „korzystniejszy” produkt waloryzowany kursem franka
- sąd może chcieć też wiedzieć, czy kredytobiorca miał wybór; tj. czy bank umożliwił mu zaciągnięcie zarówno kredytu w PLN jak i w CHF, czy wskazał, że jedyną możliwością jest kredyt w CHF. Ta druga sytuacja wcale nie należała do rzadkości – doradcy w banku bardzo często informowali klientów, że nie mają oni wystarczającej zdolności kredytowej, by wziąć kredyt w złotówkach
- powszechne są też pytania sądu o wykształcenie i doświadczenie zawodowe – orzecznicy chcą wiedzieć, czy kredytobiorca przed zawarciem umowy posiadał jakąś wiedzę na temat produktów kredytowych i był w stanie lepiej niż przeciętny Kowalski zrozumieć warunki umowne
- sąd będzie ponadto zainteresowany tym, czy bank umożliwił kredytobiorcy negocjację warunków, czy wręcz przeciwnie – zaproponował gotowy wzorzec umowny, który nie podlegał zmianom.
Jak wyglądają sprawy o kredyt we frankach w 2022 roku?
Dobry pełnomocnik prawny, posiadający wieloletnie doświadczenie w sporach z bankami, jest w stanie pomóc klientowi w pozbyciu się niekorzystnego zobowiązania w naprawdę ekspresowym tempie. Dowodem są poniższe przykłady.
Unieważnienie kredytu frankowego Raiffeisen Bank w 13 miesięcy
Dnia 8 marca 2022 roku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł w sprawie, którą kredytobiorcy wytoczyli Raiffeisen Bankowi. Przedmiotem sporu była umowa kredytu frankowego zawarta pierwotnie z Polbank EFG (następcą prawnym jest właśnie Raiffeisen). Sygnatura tej sprawy to XXVIII 3948/21. Sąd wydał wyrok bez przeprowadzenia rozprawy, pominął wnioski o przesłuchanie powodów i świadków wskazanych przez bank, nie zdecydował się też na udział biegłego w postępowaniu. Wyrok wydano w oparciu o dostarczony materiał dowodowy, który bezspornie świadczył o winie banku. Umowa kredytu została unieważniona, a bank został obciążony kosztami postępowania sądowego. Pełnomocnikiem kredytobiorców w tej sprawie jest adw. Jacek Sosnowski z Kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.
Unieważnienie kredytu frankowego Millennium Bank w 12 miesięcy
Dnia 1 kwietnia 2022 roku, po zaledwie 12 miesiącach od złożenia pozwu, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie XXVIII C 3073/21. Przedmiotem sporu była umowa kredytu frankowego zawarta pomiędzy kredytobiorczynią a Millennium Bankiem. Umowa została uznana przez sąd za nieważną w całości, bank musi oddać klientce kwoty 93 850,15 zł + 26 461,72 CHF wraz z naliczonymi odsetkami za opóźnienie. W tym przypadku wyrok również zapadł na posiedzeniu niejawnym, sąd pominął wnioski o przesłuchanie świadków i nie zdecydował się na przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego. Sąd wydał wyrok w w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy. Pełnomocnikami kredytobiorczyni są: adw. Jacek Sosnowski i adw. Dominika Peżyńska z Kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.