Jak w 2024 roku i latach następnych będzie wyglądało orzecznictwo krajowych sądów w sprawach z powództwa konsumentów o nieważność kredytów frankowych oraz o zapłatę, a także z powództwa banków o zwrot kapitału kredytu? O tym przez niemal 7 godzin rozmawiali uznani eksperci, w tym sędziowie i adwokaci, na konferencji, która odbyła się 20 maja 2024 roku, a którą zorganizował Rzecznik Finansowy. Obejrzeliśmy zapis z konferencji, który jest dostępny na YouTube, po to, by stworzyć podsumowanie tego, jakże istotnego dla frankowiczów, spotkania. Oto, co każdy frankowicz powinien wiedzieć, gdy chodzi o zmiany w orzecznictwie sądów – te, które już są widoczne, a także te, które dopiero nadejdą.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie nieetyczne praktyki banków wzbudzają kontrowersje wśród polskiego środowiska eksperckiego
- Jakie kwestie dotyczące kredytów we franku wciąż nie zostały wyjaśnione przez TSUE?
- Czy bank może domagać się od konsumenta zapłaty jakichkolwiek odsetek w związku z nieważną umową kredytową?
- Które tegoroczne wyroki TSUE mogą okazać się w dłuższej perspektywie przełomowe dla kredytobiorców frankowych?
„Frankowa” konferencja ekspertów już za nami. Padły ciekawe wnioski
Dnia 20 maja 2024 roku odbyła się konferencja ekspertów, na której szeroko omówiono najważniejsze zagadnienia związane z kredytami frankowymi w kontekście ostatnich orzeczeń TSUE, ale również w świetle dotychczasowych ustaleń Sądu Najwyższego. W konferencji, zorganizowanej przez biuro Rzecznika Finansowego, polskie przedstawicielstwo Komisji Europejskiej oraz Naczelną Radę Adwokacką, udział wzięli sędziowie, adwokaci i eksperci niepowiązani bezpośrednio z wymiarem sprawiedliwości. Bez wątpienia warty odnotowania jest udział w konferencji dr Anety Wiewiórowskiej-Domagalskiej, czyli pełnomocniczki ministra sprawiedliwości ds. ochrony konsumenta.
Głównym wątkiem konferencji były wyroki TSUE, które zapadły w ostatnich miesiącach w sprawach dotyczących kredytów waloryzowanych kursem franka. I co ciekawe, nie chodzi tylko o sprawy polskie, takie jak C-520/21, C-140/22, C-28/22 czy C-348/23, ale również sprawy, w których pytania prejudycjalne zadali sędziowie z innych krajów. W tym przede wszystkim z Hiszpanii, której sądy słyną z dużej aktywności, jeśli chodzi o formułowanie pytań w stronę unijnego Trybunału.
Banki desperacko próbują zatrzymać bieg terminu przedawnienia swoich roszczeń
Jednym z wątków poruszonych na konferencji jest ten dotyczący sposobu, w jaki banki próbują zatrzymać bieg terminu przedawnienia własnych roszczeń. Przypomnijmy, że termin przedawnienia roszczeń wynosi dla banku, jako dla przedsiębiorcy, tylko 3 lata. Cały problem polega na tym, że orzecznictwo w zakresie tego, OD KIEDY należy liczyć ów bieg, jest niespójne. TSUE, przynajmniej do tej pory, nie dał w tym zakresie jednolitych wytycznych. W wyroku z grudnia 2023 roku podkreślił jedynie, że początek terminu powinien być taki sam i dla kredytobiorcy, i dla kredytodawcy, związanych tą samą umową.
Z kolei Sąd Najwyższy w uchwale frankowej z dnia 25 kwietnia 2024 roku uznał, że bieg terminu przedawnienia roszczeń banku rozpoczyna się w dzień po zdarzeniu, jakim jest zakwestionowanie przez kredytobiorcę związania go warunkami umowy. Ten aspekt wzbudza w środowisku prawnym wiele kontrowersji – część jego przedstawicieli jest zdania, że taki pogląd jest niezgodny z orzecznictwem europejskim, wydanym na tle dyrektywy 93/13.
Eksperci, w tym obecna na konferencji adw. Anna Dombska, zwracają uwagę na to, w jaki sposób banki starają się bronić przed zagrożeniem w postaci przedawnienia ich roszczeń o zwrot kapitału. Mianowicie bardzo często zdarza się, że bank, po otrzymaniu pozwu o nieważność umowy, podejmuje dwa sprzeczne ze sobą działania. Po pierwsze, w odpowiedzi na roszczenia kredytobiorcy deklaruje, że stworzona przez niego umowa jest ważna. Po drugie zaś składa pozew o zwrot kapitału kredytu.
Bywa nawet tak, że bank w pismach procesowych jednoznacznie wskazuje, że celem takiego pozwu jest właśnie zatrzymanie biegu przedawnienia. Eksperci zastanawiają się więc, jak bank może żądać zwrotu kapitału, wciąż utrzymując, że kontrakt kwestionowany przez klienta jest ważny? Kwestia ta jest dla krajowych sędziów poważnym wyzwaniem.
Podobnie jak inne kontrowersyjne działanie banku, polegające na wzywaniu do próby ugodowej, za którą nie kryje się wcale szczera intencja dogadania się z klientem, a jedynie chęć… zatrzymania biegu przedawnienia roszczeń. Czy takie działanie banku, który utrzymuje, że umowa jest w porządku, należy uznać za prawidłowe? W odpowiedzi na to pytanie nie pomaga brak stanowiska po stronie Trybunału Sprawiedliwości UE.
Przedawnienie roszczeń konsumentów a dotychczasowe wyroki TSUE
Do kwestii przedawnienia roszczeń konsumentów TSUE odnosił się już wielokrotnie, m.in. w wyroku z dnia 8 września 2022 roku. Wniosek płynący z ustaleń unijnych sędziów jest taki, że bieg terminu przedawnienia roszczeń konsumenckich nie może się rozpocząć w przypadku, gdy konsument nie zdawał sobie sprawy, że posiada względem banku jakieś roszczenie.
Eksperci prawni wielokrotnie podkreślali w swoich interpretacjach, że to wcale nie oznacza, iż roszczenia konsumenckie nie mogą się przedawnić. Wskazywali m.in. na to, że sąd krajowy może uznać, że konsument MUSIAŁ wiedzieć o potencjalnej abuzywności klauzul w swojej umowie przynajmniej od momentu, w którym o problemie kredytów we franku zaczęło być głośno w mediach głównego nurtu. Momentem przełomowym był oczywiście wyrok TSUE w sprawie Raiffeisen Bank vs. Dziubak z 3 października 2019 roku.
Czy sąd krajowy może uznać, że bieg terminu przedawnienia roszczeń konsumenta powinien biec od tej właśnie daty? Względnie od innej, np. od chwili, w której klauzule abuzywne, które występowały w jego umowie, zostały wpisane do rejestru UOKiK? Z zapisu konferencji wynika, że sąd powinien każdy przypadek analizować indywidualnie.
Nie powinien też zakładać, że konsument musiał wiedzieć o występowaniu w jego umowie kredytowej klauzul abuzywnych tylko dlatego, że w sprawach umów frankowych wydano głośne wyroki. Podobnie rzecz ma się z klauzulami wpisanymi na listę postanowień niedozwolonych: nikt codziennie nie analizuje warunków, które trafiają na tę listę i nie porównuje ich z zapisami w swojej umowie.
Konsument, mimo frankowej burzy w mediach, mógł nie zdawać sobie sprawy z nieważności umowy
Ostatni ważny wyrok Trybunału odnoszący się do przedawnienia roszczeń konsumenta zapadł 25 kwietnia 2024 roku, czyli w dniu, w którym SN wydał uchwałę frankową. Wyrok TSUE dotyczy sprawy hiszpańskiej i jest korzystny dla konsumentów, i najprawdopodobniej w dłuższej perspektywie okaże się dla nich przełomowy – jak podkreślają eksperci biorący udział w konferencji, sąd krajowy musi każdorazowo badać stan wiedzy konsumenta oraz to, kiedy dowiedział się on o roszczeniu, którym dysponuje.
Oceniamy bez żadnych wątpliwości, że taka interpretacja jest dla konsumentów bardzo korzystna i w praktyce czyni mało prawdopodobnym scenariusz, w którym sąd uznaje ich roszczenia za przedawnione, tylko dlatego, że Trybunał czy Sąd Najwyższy wydały przed laty głośną decyzję w obszarze franków.
W zakresie przedawnienia roszczeń konsumenta eksperci podkreślili również, że przedawnieniu mogą ulec tylko te roszczenia dotyczące kwestii majątkowych. Czyli roszczenia o zapłatę. Roszczenie dotyczące nieważności umowy nie ulega przedawnieniu.
Czy bank może domagać się odsetek od frankowicza w związku z nieważną umową?
Podczas konferencji poruszony został temat roszczeń banków o rekompensatę za korzystanie przez kredytobiorcę z kapitału. Odwoływało się do niego wielu ekspertów, m.in. sędzia Magdalena El-Hagin. Słuchając wypowiedzi panelistów dochodzimy tylko do jednego wniosku: bank nie ma prawa do czegokolwiek ponad zwrot kapitału kredytu – jak podkreślono na konferencji, TSUE odnosił się do tej kwestii aż czterokrotnie, zatem nie ma w tym względzie absolutnie żadnych wątpliwości.
Jeżeli umowa jest uznana przez sąd za nieważną, to bank nie może ubiegać się o zwrot odsetek, którymi obarczył kredytobiorcę w ramach skutecznie zakwestionowanego kontraktu. Co innego odsetki ustawowe za zwłokę. Do tych bank jak najbardziej ma prawo, jeżeli kredytobiorca będzie zwlekał z wykonaniem postanowień wyroku.
Należy przy tym zaznaczyć, że do odsetek ustawowych za opóźnienie ma też prawo sam kredytobiorca. I jest on w o tyle korzystniejszej niż bank sytuacji, że owe odsetki w jego przypadku powinny być liczone za cały okres postępowania sądowego. To również efekt unijnego orzecznictwa, w szczególności wyroku C-140/22 i nowego wyroku, w sprawie C-348/23, z 3 maja br.
Wynika z nich niezbicie, że konsument nie musi składać przed sądem sformalizowanego oświadczenia o zaznajomieniu ze skutkami nieważności umowy, która to praktyka, wprowadzona do krajowych sporów frankowych z inicjatywy SN, była jeszcze do niedawna całkiem powszechna. Obecnie odchodzi do lamusa jako skrajnie antykonsumencka i pozbawiająca kredytobiorców korzyści, które bez wątpienia im się należą.
PODSUMOWANIE:
- W sprawach frankowych występuje coraz mniej niejasności – tak w zakresie rozliczeń stron umowy, jak i skutków stwierdzenia w umowie klauzul niedozwolonych
- Pewne wątpliwości występują w zakresie tego, jak liczyć bieg terminu przedawnienia roszczeń po stronie kredytodawcy – brak tu jednolitego poglądu po stronie TSUE i SN
Banki nie powinny czekać, aż TSUE weźmie pod lupę kwestię przedawnienia ich roszczeń. Wskazane jest proponowanie klientom lepszych ugód celem eliminacji ryzyka dotyczącego przedawnienia roszczeń o zwrot kapitału.