PLN - Polski złoty
CHF
4,59
czwartek, 19 września, 2024

Już nie trzeba będzie iść do sądu aby unieważnić kredyt we frankach – Nadchodzą duże zmiany w prawie!

Stres związany z koniecznością uczestnictwa w postępowaniu sądowym jest jednym z głównych powodów, dla których setki tysięcy frankowiczów wciąż zwlekają z zakwestionowaniem klauzul abuzywnych obecnych w ich umowach z bankiem. Ale ten argument już wkrótce może odejść do lamusa, albowiem w niedługim czasie mają zostać wprowadzone zmiany w postępowaniach frankowych, i to takie, po których kredytobiorcy przestaną myśleć z lękiem o całym procesie przeciwko bankowi. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego jest w trakcie analizy możliwych do wprowadzenia zmian w postępowaniach, które usprawniłyby procedury i przyniosły ulgę przeciążonym sądom. Efekty jej prac powinny być zauważalne już na jesieni. Oceniamy, które ze zmian są najbardziej obiecujące, i ujawniamy, co o tym wszystkim myślą prawnicy frankowi.

  • Postępowania sądowe o kredyty we frankach cechuje ogromna przewlekłość, która odbija się na pracy wydziałów cywilnych we wszystkich procedowanych sprawach. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości chce zmian, które pozwolą udrożnić krajowe sądy
  • Trwają prace Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, zmierzające do uregulowania niektórych aspektów związanych z postępowaniami frankowymi. Część z analizowanych rozwiązań mogłaby wpłynąć na komfort frankowiczów podczas sądzenia się z bankiem
  • Jedną z rozważanych zmian jest wprowadzenie pisemnych przesłuchań strony powodowej, co sądy praktykują już teraz, jednak nie na taką skalę, jak chcieliby tego frankowicze
  • Istnieje szansa, że po zmianach wyroki wydawane na posiedzeniach niejawnych, bez udziału stron procesu, staną się standardem, a kredytobiorcy zyskają znacznie łatwiejszy dostęp do zabezpieczenia swoich roszczeń
  • Do planowanych zmian pozytywnie odnoszą się sędziowie, dla których nadmiar spraw frankowych jest nie lada wyzwaniem. Nieco więcej dystansu do pomysłów analizowanych przez Komisję mają prawnicy frankowi, którzy wyjaśniają, czego ich zdaniem tak naprawdę potrzebują sądy, by postępowania mogły się toczyć sprawniej.

Jest szansa na usprawnienie postępowań frankowych: konsument będzie mógł unieważnić umowę bez osobistego stawiennictwa w sądzie?

W krajowych wydziałach cywilnych toczy się blisko 200 tysięcy postępowań, w których osią sporu są kredyty w walutach obcych, głównie we franku szwajcarskim. Lawina powództw, która nabrała rozpędu w 2020 roku, ma ogromny wpływ na pracę sądów, rozpatrujących równolegle, poprzez te same wydziały, także sprawy innego typu, często takie, których przewlekłość prowadzi do dramatycznych konsekwencji.

Nic dziwnego, że Ministerstwo Sprawiedliwości postawiło sobie za punkt honoru uproszczenie i usprawnienie postępowań o kredyty pseudowalutowe. W ten sposób można osiągnąć różne cele, w tym udostępnić obywatelom możliwość uzyskiwania wyroków w rozsądnym czasie i przyśpieszyć proces sprzątania po procederze frankowym.

W Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego powstał dedykowany zespół, którego celem jest właśnie uporządkowanie sytuacji związanej z postępowaniami frankowymi. Komisji kibicują sędziowie w całym kraju, ze szczególnym uwzględnieniem tych orzekających w Warszawie, która jest miastem najmocniej obciążonym tą kategorią procesów.

Frankowicz już teraz ma szansę na odebranie przez sąd jego zeznań na piśmie, jeśli…

Komisja analizuje szereg rozwiązań, spośród których część już wkrótce może wpłynąć na usprawnienie postępowań i poprawę komfortu samych konsumentów sądzących się z bankami. Pierwsze efekty mogą być widoczne już jesienią tego roku. Bez wątpienia najważniejsze z rozważanych zmian dotyczą przesłuchiwania kredytobiorcy na piśmie oraz wydawania orzeczeń na posiedzeniach niejawnych, a zatem bez stawiennictwa stron. Tu trzeba zaznaczyć, że nie są to całkiem nowe rozwiązania – zarówno zeznania na piśmie, jak i orzeczenia wydawane w opisywanym trybie funkcjonują w postępowaniach frankowych już od pewnego czasu i zwykle stosuje się w przypadkach, w których kredytobiorcy są reprezentowani przez doświadczonych, wyspecjalizowanych prawników.

To właśnie dobry pełnomocnik prawny, poprzez odpowiednio dobraną strategię procesową i rzetelnie zebrany materiał, jest w stanie przekonać sąd do racji swojego klienta, dzięki czemu osobiste zeznania frankowicza odbierane na sali sądowej stają się już zbyteczne. W najlepiej poprowadzonych sprawach, w których wszystko wynika tak naprawdę z treści pozwu, pism procesowych i dostarczonych dokumentów, dochodzi do wydania wyroku bez przeprowadzenia ani jednej rozprawy, właśnie na posiedzeniu niejawnym.

Taki sposób prowadzenia postępowań, który już wkrótce może stać się standardem, oczywiście tam, gdzie wina banku nie ulega wątpliwości, a powodem jest konsument, byłby dużym udogodnieniem dla kredytobiorców i z pewnością skłoniłby dużą grupę wahających się do złożenia pozwu. Możliwość złożenia pisemnych zeznań oznacza dla kredytobiorcy redukcję stresu związanego z postępowaniem.

Tu należy jasno wskazać, że ów lęk jest zwykle irracjonalny – standardowy przebieg procesu o nieważność umowy niczym nie przypomina scenariusza rodem z amerykańskich filmów. Pełnomocnik strony przeciwnej nie może nękać świadka ani starać się wyprowadzić go z równowagi. Mimo to wielu frankowiczów skrzywdzonych przez banki odczuwa niechęć do składania osobistych zeznań w obawie o to, jak wypadną w sądzie.

Sędziowie i frankowicze mają wspólny cel: jest nim przyśpieszenie postępowań

To niejedyne ulepszenia analizowane przez Komisję. W grę wchodzi również wprowadzenie ograniczeń w składaniu oraz modyfikowaniu powództw. Źródłem propozycji ulepszeń są w głównej mierze sami sędziowie, którzy już na początku roku złożyli swoje pomysły na ręce pełnomocniczki ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumentów, dr Anety Wiewiórowskiej-Domagalskiej. Wśród zespołu sędziów znalazł się m.in. dr Tomasz Niewiadomski, przewodniczący warszawskiego wydziału frankowego. Pomysły sędziów zakładają m.in.:

  • sporządzanie pozwu i odpowiedzi na niego poprzez urzędowe formularze, za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, do czego mieliby zostać zobowiązani profesjonalni pełnomocnicy stron
  • przeniesienie na przedsiębiorcę ciężaru dowodu w zakresie roszczeń o zapłatę, skutkujący powstaniem po jego stronie obowiązku przedstawienia wyliczeń w odniesieniu do już dokonanych spłat
  • przypisanie referendarzom sądowym kompetencji w zakresie kierowania stron do podjęcia mediacji i zatwierdzania ugód podpisanych z udziałem mediatora
  • sporządzanie pisemnych uzasadnień do wydawanych wyroków na urzędowym formularzu
  • zakazanie przedsiębiorcy modyfikowania powództwa.

Również wskazane wcześniej pomysły związane z odbieraniem pisemnych zeznań i z orzeczeniami w trybie niejawnym pochodzą od samych sędziów. Podobnie jak propozycja zakładająca przyznanie kredytobiorcom przywileju niepłacenia kolejnych rat kredytu w trakcie trwania postępowania, w sytuacji, w której zdążyli oni oddać bankowi użyczony im kapitał. Celem jest oczywiście ograniczenie zbędnej biurokracji, wynikającej z masowego charakteru składanych wniosków o zabezpieczenie roszczenia i równie częstych zażaleń banków na korzystne dla konsumentów decyzje.

Innym bardzo obiecującym pomysłem krajowych sędziów jest kolejna zmiana właściwości rzeczowej w sądach. Chodzi o to, by sądy rejonowe rozpatrywały sprawy, w których wartość przedmiotu wynosi już nie do 100, a do 200 tysięcy złotych. Przypomnijmy, że pewne zmiany w tym zakresie zostały przeprowadzone już w zeszłym roku, gdy granica ta została podniesiona z pułapu 75 tysięcy złotych.

Koniec z absurdalnymi wezwaniami bankowców na świadków?

Orzecznikom wydziałów cywilnych daje się we znaki praktyka banków polegająca na przeciąganiu postępowań poprzez zgłaszanie długiej listy świadków. Sędziom zależy na zniesieniu obowiązku polegającego na przeprowadzeniu takiego przesłuchania na żądanie strony. Jeżeli Komisja Kodyfikacyjna zaaprobuje to rozwiązanie, frankowicze będą mieli duże powody do radości. W końcu pracownicy banków przestaliby być ciągani po sądach przez swoich pracodawców, byłych i obecnych, tylko po to, by tam mogli zeznać, że nie przypominają sobie szczegółów zawarcia tej konkretnej umowy.

A co o planowanych zmianach myślą sami prawnicy, reprezentujący frankowiczów w sądach?

Tu entuzjazm jest umiarkowany. Adwokaci frankowiczów wskazują, że już teraz sędziowie mają właściwie w rękach gotowe rozwiązania pozwalające na szybsze rozpatrywanie spraw frankowych. Chodzi przede wszystkim o wnioski z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które nie zawsze są respektowane przez krajowe wydziały cywilne. Jako przykład podawana jest kwestia naliczania ustawowych odsetek za zwłokę, wyjaśniona przez TSUE w grudniu 2023 roku, czy też ta związana z prawem konsumenta do zabezpieczenia roszczeń, w której Trybunał wypowiedział się kilka miesięcy wcześniej.

Zdaniem prawników sądy potrzebują przede wszystkim zwiększenia obsady, być może też utworzenia kolejnych wydziałów, które, na wzór XXVIII Wydziału Cywilnego, zajmowałyby się tylko sporami o kredyty w walutach obcych.

Banki zaskakują frankowiczów rezygnacjami z apelacji. Mają dobry powód

Nieoczekiwanie w przyśpieszeniu postępowań mogą pomóc same banki, które czują się w ostatnich miesiącach zmotywowane do godzenia się z kredytobiorcami, zwłaszcza po wyrokach wydawanych w I instancji. Jak wyjaśniają nam doświadczeni prawnicy, największe polskie banki giełdowe (w tym mBank, Millennium Bank, BNP Paribas), jak i podmioty, które zaprzestały działalności detalicznej na polskim rynku (jak np. Deutsche Bank) coraz częściej akceptują wyroki sądów okręgowych i same zgłaszają się do frankowiczów celem zawarcia porozumienia kompensacyjnego. Powodem są najprawdopodobniej… ustawowe odsetki za opóźnienie, których widmo spadło na banki po zeszłorocznych orzeczeniach TSUE.

Do tej pory banki liczyły się z tym, że przegrana apelacja będzie je kosztować utratę środków przeznaczonych na wniesienie opłaty sądowej, wynoszącej 5 proc. od wartości przedmiotu sporu, plus koszty zastępstwa procesowego. Teraz do tych kosztów dochodzą odsetki dla kredytobiorcy od kwoty przyznanej przez sąd w wyroku, wynoszące 11,25 proc. w skali roku. Nic dziwnego, że podmioty te zaczynają wątpić w sens apelacji, tym bardziej że upieranie się przy ważności umów i tak na nic się zdaje. Kredytobiorcy jak składali kolejne pozwy, tak dalej to robią.

Poniżej wyroki z ostatnich kilku miesięcy w sprawach, które zakończyły się w rekordowym tempie:

  • III C 2278/23 – sprawa zainicjowana przez kredytobiorców w sierpniu 2023 roku i wniesiona do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, zakończyła się 15 lutego 2024 roku wyrokiem ustalającym nieważność kwestionowanej umowy kredytowej, zawartej z Millennium Bankiem S.A. w 2008 roku, jak również zasądzającym od pozwanego na rzecz powodów kwoty 431 186,36 zł wraz z odsetkami ustawowymi za zwłokę od 16 września 2023 roku. Jak informuje Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni, która prowadziła tę sprawę, postępowanie trwało 6 miesięcy i w jego ramach odbyła się jedna rozprawa. Bank nie złożył apelacji od tego wyroku, a zatem stał się on już prawomocny
  • IV Ca 130/24 – ta sprawa różni się znacząco od opisanej powyżej, głównie tym, że bank zdecydował się na złożenie apelacji, co jednak wydłużyło postępowanie ledwie o kilka miesięcy. Ale od początku. Sprawa o ustalenie i zapłatę, dotycząca umowy Własny Kąt z portfela PKO BP, została zainicjowana pozwem w 2023 roku. Już 28 grudnia 2023 roku Sąd Rejonowy w Chojnicach wydał wyrok w sprawie I C 545/23, stwierdzający nieważność umowy kredytowej, jak również zasądzający od PKO BP na rzecz powodów 88 774,66 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Apelacja banku trafiła do Sądu Okręgowego w Słupsku, który 17 maja 2024 roku oddalił ją w całości i obciążył podmiot kosztami sądowymi za II instancję. Wyrok jest prawomocny. Sprawę, o łącznym czasie trwania ok. 9 miesięcy, prowadził adwokat Paweł Borowski.

PODSUMOWANIE:

Frankowicze chcą szybko i bezstresowo unieważniać swoje umowy kredytowe, a Państwo Polskie najprawdopodobniej w końcu im to umożliwi. Niezależnie od tego, kiedy opisane propozycje wejdą w życie, zauważyć trzeba, że już teraz frankowicze mają wszelkie powody do zadowolenia ze swojej sytuacji w sądach. Nawet jeśli ich sprawy trwają dłużej niż powinny.

A wszystko za sprawą dodatkowych korzyści odsetkowych do zgarnięcia w sytuacji, w której proces trwa latami. Jeżeli tylko kredytobiorca nie musi pilnie sprzedać swojej nieruchomości, a w związku z tym uwolnić hipoteki, to warto, by poczekał na prawomocny wyrok sądu w swojej sprawie, nawet jeśli bank występuje wobec niego z propozycją ugodową.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze