Banki coraz lepiej rozumieją, że czasy, w których to one rozdawały karty w relacjach z konsumentami, dobiegły końca. Teraz pozycja konsumenta w kontaktach z gigantami rynku jest, może jeszcze nie równorzędna, ale mocniejsza niż kiedykolwiek. Wyzwaniem dla bankowców jest budowanie relacji z konsumentami i oferowanie im produktów finansowych w sposób, który nie będzie wiązać się w przyszłości z roszczeniami, tak jak ma to miejsce dziś w przypadku kredytów frankowych. Pracują więc nad wystandaryzowaniem wzorców umownych i stworzeniem takich umów, które nie będą stwarzały klientom podstaw do sądzenia się. Zerkają niepewnie w stronę UKNF z nadzieją, że ten będzie skłonny „klepnąć” taki wspólnie ustalony wzór, zdejmując z banków ryzyko prawne. Czy im się to uda?
- Banki, „poturbowane” przez orzecznictwo TSUE, szukają zrozumienia u szefa KNF Jacka Jastrzębskiego. Doskonałą okazją do rozmowy był Kongres Bankowości Detalicznej, który odbył się pod koniec listopada
- Problemem bankowców jest ryzyko prawne umów długoterminowych, nie tylko tych frankowych, ale również złotowych, opartych o wskaźnik WIBOR. Szukają sposobów na ucieczkę przed powracającą do nich po latach odpowiedzialnością finansową za nieuczciwe zapisy w umowach z klientami
- Bankowcy pracują nad bezpiecznym wzorcem umownym, pod którym mogłyby się podpisać takie instytucje jak UOKiK i KNF. Oczekiwania, które wiążą z tym przedsięwzięciem, są bardzo duże. Okazuje się chyba, że większe, niż jest to skłonna zaakceptować KNF.
Trzecia kadencja Jastrzębskiego w KNF rozpoczyna się pod znakiem nowego standardu umów kredytowych
Nie najlepsze nastroje panują obecnie w sektorze bankowym: władze większości giełdowych banków doskonale zdają sobie sprawę, że stoją przed nimi ogromne wyzwania. I nie chodzi wcale o reformę wskaźników referencyjnych czy finansowanie transformacji energetycznej, a o… poradzenie sobie z powracającym po latach ryzykiem prawnym umów frankowych. Czy, jak woli to określać szef KNF, ryzykiem rynkowym, które wraca pod postacią ryzyka prawnego. O co chodzi?
Oczywiście o to, że klienci prywatni (konsumenci), którzy zawarli przed laty umowy kredytowe, czy to powiązane z kursem franka, czy oparte o duet PLN+WIBOR, zaczynają kręcić nosami na zapisy zawarte w tych umowach. Podnoszą swoje pretensje w sądach… i wygrywają – przynajmniej w sprawach o kredyty pseudowalutowe, bo w postępowaniach o WIBOR dochodzi na razie incydentalnie do pojedynczych zabezpieczeń roszczeń. O prawomocnych wyrokach na razie nie ma mowy. Banki już dziś boją się, że sprawy o legalność WIBORu potoczą się podobnie do tych o klauzule abuzywne w umowach frankowych. I szukają sposobów na zduszenie problemu w zarodku.
Jednym z pomysłów, zresztą dość sensownych, jest rozpoczęcie debaty o standardowym wzorcu umownym i zdobycie aprobaty dla wzorca od takich instytucji jak UOKiK czy KNF. Temat ten był omawiany na Kongresie Bankowości Detalicznej, który odbył się 29 listopada 2023 roku. Obecni na nim byli przedstawiciele dużych banków giełdowych, takich jak chociażby PKO BP czy ING Bank Śląski. Stawili się również Tadeusz Białek ze Związku Banków Polskich oraz Jacek Jastrzębski, nowy-stary szef KNF. Dzień później media obiegła informacja o tym, że projekt standardowej umowy wpłynął już do KNF i UOKiK celem zaopiniowania.
Atmosfera na Kongresie była raczej luźna – uczestnicy znają się na tyle dobrze, że mówią sobie po imieniu i można zauważyć, że komfortowo czują się w swoim towarzystwie. Uwagę bezapelacyjnie zwracał Jacek Jastrzębski, wybrany kilka dni wcześniej na trzecią kadencję w Komisji Nadzoru Finansowego. Początek tej kadencji cechuje ogromna determinacja, głównie po stronie bankowców, którzy spoglądają w stronę Jastrzębskiego w nadziei, że wyciągnie ich za uszy z problemu ryzyka niesionego długoterminowymi umowami kredytowymi.
Bankowcy obawiają się już nie tylko frankowiczów. Zauważają coraz większe zainteresowanie procesowaniem się po stronie posiadaczy kredytów konsumenckich. Ci, jeśli znajdą w swojej umowie zapisy niezgodne z ustawą o kredycie konsumenckim, mogą rościć o sankcję darmowego kredytu. Problemem są też oczywiście umowy hipoteczne oparte o zmienną stawkę WIBOR, kwestionowaną dziś w sądach.
Czy wystandaryzowany wzorzec umowny stanie się polisą ubezpieczeniową dla sektora bankowego?
Przedstawiciele sektora bankowego są skonfundowani tym, że umowy, które uzyskały przed laty pozytywną opinię prawników, dziś są skutecznie podważane w sądach. Boją się, że za kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat kredytobiorcy zaczną kwestionować na masową skalę umowy zawierane obecnie.
Sojuszników szukają poza sektorem, na przykład w UOKiK, który do tej pory był bezlitosny, jeśli chodzi o klauzule abuzywne w umowach z konsumentami. Niejednokrotnie był autorem opinii, które wspierały roszczenia konsumentów dotyczące umów frankowych. Dziś bankowcy byliby wdzięczni, gdyby UOKiK zechciał pomóc w wypracowaniu wzorca umownego, który nie godziłby w interesy konsumentów. Lub przynajmniej „przybił pieczątkę” pod takim wzorcem. Najlepiej, gdyby podobną rekomendację wystawiła też Komisja Nadzoru Finansowego. Co na to Jastrzębski?
Ten nie pozostawia bankom złudzeń. KNF nie zdejmie z banków odpowiedzialności za tworzone wzorce umowne. Podkreśla też, że posiadanie wystandaryzowanego wzorca umownego w 2005 roku nie uchroniłoby banków przed sytuacją, z którą borykają się dziś w związku z kredytami frankowymi. Celem prac nad wzorcem ma być uzyskanie standardu, który będzie uczciwy i sprawiedliwy, prawidłowo równoważący ryzyka. KNF nie ma w planach wystawiać bankom „polisy ubezpieczającej” je na wypadek przyszłych roszczeń kredytobiorców. Podkreślił też rolę UOKiK w pracach nad wzorcem oraz to, że bez udziału tego urzędu projekt nie ma szans powodzenia. To tyle, jeśli chodzi o ucieczkę bankowców przed ryzykiem. Ani UOKiK, ani KNF nie da im gwarancji, że zatwierdzone umowy kredytowe staną się odporne na ryzyka prawne związane z klauzulami abuzywnymi.
To niejedyne wystąpienie szefa KNF, które odbiło się głośnym echem już po jego nominacji na trzecią kadencję. Interesująca jest też wypowiedź Jastrzębskiego na spotkaniu świątecznym Związku Banków Polskich. Bardzo dużą część wystąpienia szef Komisji poświęcił okresowi pandemii i jej wpływowi na sektor, a także zmianom wewnętrznym stanowiącym wyzwanie dla banków. Jako przykład podał utworzenie Systemu Ochrony Banków Komercyjnych. Nawiązał także do reformy wskaźników referencyjnych i podkreślił rolę współpracy oraz konstruktywnego dialogu. W swoim wystąpieniu Jastrzębski starał się unikać bezpośredniego wspominania o ryzyku prawnym (czy też rynkowym) umów długoterminowych, choć mało subtelnie krążył wokół tematu problemów „postrzeganych jako nierozwiązywalne”. Oświadczył, że jest przekonany, iż nawet z tymi problemami można sobie poradzić, dysponując odpowiednim zespołem ludzi. Wyjaśnił też, że pod tym pojęciem ma na myśli nie tylko zespół Komisji Nadzoru Finansowego, ale również zespoły banków.
Jak zatem łatwo wywnioskować, banki i UKNF będą razem walczyć z problemami wynikającymi z roszczeń konsumentów. Z niecierpliwością czekamy, jakie działania zostaną podjęte, by zminimalizować ryzyka czy też obciążyć nimi kogoś poza sektorem.