PLN - Polski złoty
CHF
4,54
czwartek, 30 stycznia, 2025

KNF powinna zablokować dywidendy banków? Ryzyko unieważnień kredytów z WIBOR-em rośnie!

W dniu 22 stycznia 2025 roku zapadł pierwszy w kraju wyrok unieważniający umowę kredytu złotowego z WIBOR-em. Wydał go Sąd Okręgowy w Suwałkach (sprawa o sygn. I C 332/24), czyli ten sam sąd, który 21 sierpnia 2024 roku w ramach innej sprawy (sygn. I C 217/24)  usunął z umowy kredytowej WIBOR oraz marżę banku, tj. unieważnił całą klauzulę zmiennego oprocentowania. Prawnicy z kancelarii specjalizujących się w sporach konsumentów z bankami oceniają, że to dopiero początek lawiny sporów sądowych o WIBOR. Niektórzy z ekspertów sugerują, że KNF powinna wydać zalecenie, aby banki przez okres kilku kolejnych lat wstrzymały się z wypłatą dywidend od zysków uzyskanych na podstawie umów kredytowych z WIBOR-em. Ryzyko prawne banków związane z tego typu umowami rośnie, choć ZBP oraz instytucje państwowe starają się umniejszać zagrożenie. W celu obrony własnych interesów banki próbują dyskredytować kancelarie broniące praw konsumentów.

  • Jest pierwszy wyrok sądu unieważniający w całości umowę kredytową z WIBOR-em. Podstawą rozstrzygnięcia wydanego przez sąd w Suwałkach jest niedopełnienie przez bank obowiązków informacyjnych.
  • Banki wciąż zaprzeczają istnieniu zagrożenia z masowym unieważnianiem kredytów z WIBOR-em jak i temu, że dochodziło już do nieprawidłowości przy wyliczaniu wskaźnika. Wtórują im w tym instytucje publiczne, które powołują się na oficjalny charakter indeksu.
  • Niedawno zapadł ważny wyrok TSUE w sprawie hiszpańskiego wskaźnika referencyjnego, w którym Trybunał stwierdził, że fakt iż wskaźnik ma oficjalny charakter i jest wyznaczany przez instytucje publiczne nie zwalnia banków z odpowiedzialności za uczciwość umów kredytowych.
  • Niewykluczone, że już w tym roku TSUE wyda wyrok w polskiej sprawie C-471/24, zainicjowanej pytaniami prejudycjalnymi zadanymi w lipcu 2024 roku przez sąd w Częstochowie. Wyrok w sprawie hiszpańskiej pozwala przypuszczać, że Trybunał wypowie się podobnie, tj. dopuści możliwość badania przez sądy umów z WIBOR-em pod kątem ich abuzywności.
  • Według niektórych ekspertów, banki powinny już teraz odkładać rezerwy na ryzyko prawne związane z kredytami WIBOR-owymi. Takich umów jest znacznie więcej niż kredytów frankowych, więc skala ryzyka po stronie sektora bankowego jest znacząco wyższa.

Wadliwe kredyty z WIBOR-em. Wyimaginowany problem czy bomba tykająca pod sektorem bankowym?

Według danych podawanych przez banki, do sądów trafiło na razie około 1.100 pozwów kwestionujących umowy kredytowe z WIBOR-em. W porównaniu do około 200.000 spraw dotyczących kredytów frankowych skala zjawiska wydaje się niewielka. Niewykluczone jednak, że sektor bankowy zataja część informacji aby powstrzymać kredytobiorców przed pójściem do sądu.

Banki przypuszczalnie zdają sobie sprawę ze skali zagrożenia, ale oficjalny przekaz jest taki, że problem został wykreowany przez kancelarie prawne, które szukają nowych sposobów zarobkowania. Niestety narracja ta jest wzmacniana przez zbieżne z interesami banków stanowisko instytucji państwowych (KNF, NBP, KSF, UOKiK, Ministerstwo Sprawiedliwości), które mówią jednym głosem. Twierdzą one, że WIBOR jest wskaźnikiem licencjonowanym, administrowanym przez instytucje państwowe, jest transparentny, obiektywny, niepodatny na manipulacje i odzwierciedla realia rynkowe.

Tymczasem wyniki kontroli przeprowadzonych przez NIK, dane NBP oraz informacje uzyskane w toku interwencji senatorskich przeczą stanowisku banków wspieranych przez rząd i instytucje publiczne. Warto przytoczyć kilka faktów.

NBP stwierdził, że cztery banki istotnie zawyżały wysokość deklaracji stanowiących podstawę do wyliczania wysokości WIBOR. Potwierdziła to NIK w piśmie z października 2024 roku, jednak odmówiła informacji o które banki chodzi, zasłaniając się koniecznością ochrony tajemnicy.

Osobom, które nie słyszały w jaki sposób ustalana jest wysokość WIBOR wyjaśniamy, że odbywa się to w trakcie fixingów, podczas których 10 największych banków podaje kwotowania po jakiej cenie pożyczyłyby innemu bankowi pieniądze na okres 3 albo 6 miesięcy. Na podstawie tych danych wejściowych administrator wskaźnika (spółka GPW Benchmark) wylicza wysokość WIBOR 3M oraz WIBOR 6M, które wyznaczają następnie wysokość oprocentowania zmiennego kredytów.

Choć banki uparcie twierdzą, że WIBOR ma charakter rynkowy, eksperci twierdzą, że tak naprawdę jest on oderwany od realiów rynkowych. Banki nie zawierają bowiem między sobą transakcji, ale jedynie deklarują po jakiej cenie pożyczyłyby sobie pieniądze, a kwotowania mają w dużym stopniu charakter uznaniowy. W interesie banków jest zawyżanie kwotowań tak aby WIBOR był wyższy i aby mogły zarobić więcej na kredytach. Istnieje więc oczywisty konflikt interesów, a stratny na tym jest zwykły Kowalski, który zadłuża się w banku.

Konsumenci nie mają możliwości zweryfikowania, czy WIBOR jest wyliczany prawidłowo oraz czy nie dochodzi do manipulacji jego wysokością. Dane przekazywane przez banki do spółki GPW Benchmark mają charakter poufny (nie są ujawniane), zaś spółka ta w ubiegłym roku nie zgodziła się na wejście do niej kontrolerów NIK. Najwyższa Izba Kontroli miała zastrzeżenia co do rzetelności nadzoru nad sposobem ustalania wskaźnika WIBOR. Wcześniej w raporcie z kontroli przeprowadzonej w 2015 roku NIK stwierdziła, że instytucje państwowe nie mają narzędzi prawnych do kontrolowania sposobu ustalania WIBOR, co stwarza realne ryzyko nieprawidłowości.

W obliczu rosnącej liczby pozwów dotyczących WIBOR instytucje państwowe zaczęły zaprzeczać faktom wynikającym z przeprowadzonych kontroli i zgodnie twierdzą, że nie dochodziło dotychczas do żadnych nieprawidłowości a wszystko zostało zmyślone przez kancelarie prawne, które szukają niszy na rynku aby zarabiać na obsłudze prawnej spraw. Prezes ZBP Tadeusz Białek nie tak dawno twierdził w jednym z wywiadów, że kancelarie te obiecują klientom „gruszki na wierzbie”. Tydzień temu sektor bankowy zadrżał ze strachu kiedy Sąd Okręgowy w Suwałkach wydał pierwszy wyrok unieważniający umowę kredytową z WIBOR-em.

Banki twierdziły dotychczas, że spośród 24 wyroków sądów wydanych na kanwie sporów o WIBOR, wszystkie były dla banków korzystne. Teraz okazuje się, że nie jest to pierwsze korzystne dla Złotówkowiczów rozstrzygnięcie w skali kraju. Wcześniej ten sam sąd w Suwałkach usunął z innej umowy kredytowej zarówno WIBOR jak i marżę banku.

Prawnicy reprezentujący kredytobiorców nie wykluczają, że banki mogą celowo zatajać informacje dotyczące liczby toczących się w sądach spraw o WIBOR oraz na temat rozkładu wyroków, aby zniechęcać kredytobiorców do wchodzenia na ścieżkę sądową.

Jest pierwszy wyrok unieważniający umowę z WIBOR-em. Banki powinny przygotować się na powtórkę historii z kredytami frankowymi?

W dniu 22 stycznia 2025 roku Sąd Okręgowy w Suwałkach wydał pierwszy w kraju wyrok unieważniający w całości umowę kredytu złotowego z oprocentowaniem zmiennym bazującym na WIBOR-ze. Sprawa dotyczy umowy kredytu oraz pożyczki z 2015 roku zawartej z Getin Noble Bankiem (obecnie Velo Bank). Wyrok jest nieprawomocny i na razie znane są jedynie ustne motywy rozstrzygnięcia oraz relacja prowadzącej sprawę kancelarii.

Sąd w Suwałkach uznał klauzulę zmiennego oprocentowania za abuzywną na podstawie braku rzetelnego poinformowania konsumentów co do sposobu ustalania wysokości WIBOR-u i jego wpływu na koszt kredytu. Kluczowe znaczenie miały zeznania pracownika banku, który brał bezpośredni udział w podpisywaniu umowy kredytowej.

Sąd ustalił, że nie posiadał on wiedzy co do sposobu ustalania wskaźnika WIBOR (twierdził, że wskaźnik ten jest powiązany z NBP), więc nie mógł udzielić kredytobiorcom odpowiednich informacji. Pracownik banku zeznał, że bank organizował szkolenia, podczas których instruował jakie informacje należy przekazywać klientom a jakie zatajać. Pomimo że kredytobiorcy podpisali oświadczenie o świadomości ryzyka zmiennej stopy procentowej, sąd uznał że miało ono charakter blankietowy. Sąd doszedł do wniosku, że po usunięciu klauzuli zmiennego oprocentowania umowy nie da się utrzymać w mocy, więc należy ją unieważnić w całości.

Ten sam sąd wcześniej, w sierpniu ubiegłego roku wydał korzystne rozstrzygnięcie w sprawie kredytu konsumenckiego z WIBOR-em z 2020 roku. Sprawa jest o tyle ciekawa, że została zainicjowana przez bank po tym jak kredytobiorczyni zaprzestała spłaty rat. Ostatecznie sąd uznał, że klientka nie została poinformowana przez bank o sposobie ustalania stawki WIBOR oraz o wpływie tego wskaźnika na wysokość rat. Inaczej niż w opisanej wyżej sprawie, sąd zdecydował się usunąć z umowy WIBOR oraz marżę banku, ale utrzymać umowę w mocy. Zgodnie z tym wyrokiem, który jest na razie nieprawomocny, kredytobiorczyni musi oddać do banku tylko kapitał kredytu oraz skredytowaną prowizję. Co interesujące, sąd zdecydował o usunięciu całości klauzuli zmiennego oprocentowania, a nie samego WIBOR-u w oparciu o wyrok TSUE z 29 kwietnia 2021 r. do sprawy o sygn. C-19/20 związanej z kredytem we franku. Czyżby banki musiały szykować się na powtórkę historii z kredytami frankowymi?

Radosław Górski, prawnik aktywnie wspierający konsumentów w sporach dotyczących kredytów opartych na WIBOR, a także autor filmu Czy banki mówią nam prawdę o WIBORZE?, ujawniającego niewygodne dla sektora finansowego fakty, stanowczo podkreśla, że sytuacja banków może wkrótce ulec drastycznej zmianie.

Wbrew twierdzeniom banków, które zapewniają, że WIBOR jest zgodny z prawem i nie budzi wątpliwości, Górski wskazuje na co najmniej trzy wyroki sądowe, które już podważyły legalność tego wskaźnika, oraz na kilka postanowień o wstrzymaniu spłat kredytów złotówkowych. Zwraca uwagę, że skala problemu może być znacznie większa, a brak transparentności ze strony Związku Banków Polskich w tym zakresie jedynie potęguje wątpliwości.

Jego zdaniem, banki osiągają rekordowe zyski dzięki wysokim stopom WIBOR, jednak przyszłe wyroki TSUE mogą doprowadzić do masowego kwestionowania kredytów złotowych, podobnie jak miało to miejsce w przypadku kredytów frankowych. W związku z tym Górski apeluje, aby Komisja Nadzoru Finansowego już teraz zareagowała na ryzyko prawne i nakazała bankom wstrzymanie wypłat dywidend przez co najmniej trzy lata. Argumentuje, że dalsza wypłata dywidend mogłaby doprowadzić do sytuacji, w której banki „przejadłyby” zyski pochodzące z umów, które finalnie mogą zostać uznane za nieważne.

Podkreśla również, że TSUE nie będzie brało pod uwagę argumentów o rzekomych „stratach” banków wynikających z konieczności zwrotu bezprawnie pobranych środków – wystarczy zapoznać się z uzasadnieniem wyroku w sprawie C-520/21, by zrozumieć, jaką linię przyjmie Trybunał. Zdaniem Górskiego, banki, które masowo udzielały kredytów PLN+WIBOR przed 2018 rokiem i uczestniczyły w wyznaczaniu tego wskaźnika, są szczególnie narażone na konsekwencje zmiany orzecznictwa. W konsekwencji to one poniosą pełną odpowiedzialność za pogorszenie się swojej sytuacji finansowej, jeśli odpowiednie działania nie zostaną podjęte już teraz.

Niewykluczone, że opisane wyżej dwa wyroki (zwłaszcza ten unieważniający w całości umowę kredytową) to punkt zwrotny w historii sporów pomiędzy kredytobiorcami złotowymi a bankami. Jeśli wyroki te zapoczątkują korzystny dla kredytobiorców trend orzeczniczy, to koszty banków pójdą w setki miliardów złotych a skala strat będzie sporo wyższa niż w przypadku kredytów we franku, bo umów z WIBOR-em jest znacznie więcej. Banki powinny więc już przygotowywać się na ryzyko zmaterializowania się czarnego scenariusza i „nie konsumować” zysków, których źródłem jest kontrowersyjny WIBOR.

WIBOR nie jest wskaźnikiem urzędowym, więc powinien być skrupulatnie kontrolowany przez sądy

Przedstawiciele sektora bankowego na tę chwilę lekceważą zagrożenie licząc, że pomoże im spójne stanowisko rządu i instytucji publicznych. Pod koniec października 2024 r. rząd przekazał swoje stanowisko do toczącej się na forum TSUE sprawy C-471/24, które było zgodne z interesem banków.

Przypomnijmy, że sprawa ta została zainicjowana w lipcu ubiegłego roku przez sąd w Częstochowie, który zadał TSUE pytania prejudycjalne dotyczące możliwości badania umów z WIBOR-em na gruncie unijnej Dyrektywy 93/13 chroniącej konsumentów przed nieuczciwymi zapisami. Prawnicy reprezentujący konsumentów liczą na wyrok TSUE jeszcze w tym roku. Banki wolałyby aby TSUE nie wydawał tak szybko rozstrzygnięcia. Czy sprawdzi się tutaj powiedzenie „co się odwlecze, to nie uciecze”?

Warto wspomnieć o tym, że w dniu 12 grudnia 2024 r. TSUE wydał wyrok w sprawie hiszpańskiej (sygn. C-300/23), który może mieć istotne znaczenie dla polskiego sporu o kredyty z WIBOR-em. Sprawa dotyczyła wskaźnika referencyjnego mającego umocowanie w ustawie i stosowanego w Hiszpanii do wyznaczania oprocentowania kredytów. Trybunał uznał, że oficjalny charakter wskaźnika nie zwalnia banków z odpowiedzialności za uczciwość umów. Nie można z góry zakładać, że bank (przedsiębiorca) działa w dobrej wierze, bo posługuje się wskaźnikiem ustanowionym przez organy administracji publicznej. Sprawa hiszpańska może być wskazówką dla polskich sądów, tym bardziej że WIBOR nie ma umocowania ustawowego ani nie jest wskaźnikiem urzędowym (tak stwierdził sąd w Suwałkach), więc powinien być skrupulatnie kontrolowany.

Podsumowanie

Tydzień temu zapadł precedensowy wyrok sądu w Suwałkach, który unieważnił kredyt złotowy z oprocentowaniem zmiennym na bazie WIBOR-u. Podstawą rozstrzygnięcia było niedopełnienie przez bank obowiązków informacyjnych wobec konsumentów. W toku sprawy sąd ustalił, że kredytobiorcy nie zostali poinformowani czym jest WIBOR, w jaki sposób się go ustala oraz jaki wpływ ma na koszt kredytu i na wysokość rat.

Brak rzetelnej informacji jest jednym z dwóch głównych argumentów, na które powołują się kredytobiorcy kwestionujący w sądach umowy z WIBOR-em. Drugim są kontrowersje co do sposobu wyliczania WIBOR-u i możliwość manipulacji jego wysokością przez banki.

Prawnicy reprezentujący kredytobiorców oceniają, że wyrok sądu w Suwałkach może być przełomem. Na razie stosunkowo niewielu posiadaczy kredytów z WIBOR-em poszło do sądów, ale spłacalność tych kredytów systematycznie się pogarsza. Wiele osób płaci dziś trzykrotnie wyższe raty niż w chwili podpisywania umowy. Należy zakładać, że po doniesieniach o sukcesach innych kredytobiorców, kolejne osoby będą starać się o unieważnienie umów.

Banki zarabiające w ostatnich latach grube miliardy na kredytach z WIBOR-em powinny już teraz zabezpieczyć pieniądze na wypłaty po przegranych procesach, zamiast wypłacać dywidendy udziałowcom? Ryzyko banków powinna ocenić KNF i odpowiednio wcześnie zareagować.

 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze