Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro jest bardzo aktywny na polu kierowania do Sądu Najwyższego skarg nadzwyczajnych w sprawach o kredyty frankowe. Skorzystał z tej możliwości już 56 razy. Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, do SN trafiły kolejne 3 skargi. Każda ze spraw jest nieco inna, i – jak można się przekonać, zagłębiając się w ich przebieg – stanowią one dowód tego, że nawet w dobie prokonsumenckiego orzecznictwa krajowych sądów frankowicz wciąż musi liczyć się z ryzykiem porażki. Szczęśliwie dla niego wyrok sądu drugiej instancji nie wyczerpuje krajowej ścieżki sądowniczej i w dalszym ciągu sprawa przeciwko bankowi może zakończyć się pełnym sukcesem. Czy taki właśnie będzie finał spraw skierowanych skargą nadzwyczajną do Sądu Najwyższego?
-
Frankowicze walczą z bankami już nie tylko w sądach I i II instancji, ale również przed Sądem Najwyższym
-
W rzadkich przypadkach zdarza się, że SN nie przyjmuje takiej sprawy do rozpoznania. Wówczas frankowicz może liczyć na wsparcie Prokuratora Generalnego
-
Zbigniew Ziobro stanowczo walczy z patologiami w sądach dotyczącymi spraw o kredyty frankowe. Korzysta też z przysługującego mu przywileju składania skarg nadzwyczajnych do Sądu Najwyższego
-
W niniejszym artykule opisujemy trzy przypadki, w których Prokurator Generalny ujął się za frankowiczami i wniósł o przekazanie ich spraw do ponownego rozpoznania.
Frankowicze w Sądzie Najwyższym będą walczyć z bankami o ogromne pieniądze
Choć kredytobiorcy frankowi w ostatnich kwartałach wygrywają z bankami prawomocnie nawet ponad 99 procent postępowań, wciąż istnieją – nieliczne, bo nieliczne – przypadki wyroków krzywdzących dla konsumentów, za to bardzo pomyślnych dla sektora bankowego. Jak się jednak okazuje, wyrok sądu apelacyjnego odrzucający roszczenia konsumenta nie musi wcale zakończyć sporu. Kredytobiorcy, podobnie jak i bankowi, przysługuje skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego.
Gdy ta zostanie odrzucona, konsument może poprosić o pomoc Prokuratora Generalnego, któremu przysługuje skarga nadzwyczajna do SN. Zbigniew Ziobro skorzystał do tej pory z tej możliwości już 56 razy, a Prokuratura poinformowała właśnie, że do SN wysłano kolejne 3 skargi w sprawach frankowych. Wszystkie trzy dotyczą ogromnych pieniędzy.
Sprawa nr 1: kredytobiorczyni z Piotrkowa Trybunalskiego vs bank. W tle nakaz zapłaty na 330 tys. zł
Pierwsza skarga nadzwyczajna Zbigniewa Ziobry dotyczy przypadku kredytobiorczyni, która zaciągnęła w banku kredyt denominowany do franka szwajcarskiego w 2008 roku. Kobieta zaciągnęła owo zobowiązanie wraz z ówczesnym współmałżonkiem – kredyt był bezproblemowo spłacany przez kilka lat, po czym kredytobiorczynię dopadły tarapaty finansowe skutkujące wstrzymaniem dalszej spłaty rat kapitałowo-odsetkowych.
Z uwagi na trudną sytuację rodzinną i majątkową kredytobiorczyni w sporze z bankiem nie korzystała z pomocy profesjonalnego pełnomocnika prawnego. Niewykluczone, że właśnie skutkiem tego doczekała się niekorzystnej decyzji Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, który 24 stycznia 2022 roku wydał nakaz zapłaty opiewający na kwotę, bagatela, 330 tys. zł.
Zdaniem Prokuratury Krajowej postępowanie w niniejszej sprawie nie powinno toczyć się w trybie nakazowym, co doprowadziło do obejścia przez sąd przepisów dotyczących praw konsumenckich, w tym dyrektywy unijnej 93/13/EWG oraz art. 76 Konstytucji RP. Kwota kapitału, którą kredytobiorcy otrzymali od banku, to 180 tys. zł. Mimo kilku lat regularnej spłaty kredytu, bank zażyczył sobie niemal dwukrotności tego, co pożyczył klientom. Już samo to powinno wzbudzić czujność sądu rozpatrującego sprawę.
Prokurator Generalny w swojej skardze nadzwyczajnej wniósł o uchylenie nakazu zapłaty oraz ponowne rozpoznanie sprawy przez Sąd Okręgowy. Zbigniew Ziobro wniósł również o wstrzymanie postępowania komorniczego, które jest obecnie prowadzone wobec kredytobiorczyni, zagrożonej utratą nieruchomości.
Sprawa nr 2: dziwny wyrok warszawskiego sądu i przedmiot zaskarżenia o wartości 582 tys. zł
Kuriozalnego wyroku doczekał się kredytobiorca frankowy, który sądził się ze swoim bankiem o nieważność umowy kredytu w CHF, zaciągniętego na budowę domu jednorodzinnego. Pozew został skierowany przez kredytobiorcę w 2015 roku – frankowicz powoływał się na klauzule abuzywne zawarte w umowie, dotyczące mechanizmu waloryzacji. Sąd Okręgowy w Warszawie nie przychylił się do roszczeń powoda, i to mimo zidentyfikowania w umowie klauzul o charakterze niedozwolonym. Sędzia rozpatrujący sprawę uznał, że owe postanowienia nie naruszały w sposób rażący porządku prawnego, dodatkowo wskazał, że wzrost kosztów kredytu nie wynikał ze stosowanych przez bank klauzul, a z czynników zewnętrznych zachodzących w gospodarce, których przejawem był wzrost kursu franka.
Kredytobiorca odwołał się od tego wyroku, ale Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał decyzję SO w mocy. W wyroku z dnia 18 października 2018 roku SA wskazał, że frankowicz powinien był wytoczyć bankowi sprawę o zapłatę, nie zaś o stwierdzenie nieważności umowy. Dodatkowo sąd uznał, że zarzuty podniesione przez powoda są niesłuszne, albowiem abuzywny charakter umowy został wyeliminowany podpisanym w 2012 roku aneksem. Prawnik kredytobiorcy wystosował do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną, ta jednak nie została przyjęta do rozpoznania.
Prokurator Generalny ma szereg zastrzeżeń do tego wyroku. Zauważył przede wszystkim, że Sąd Apelacyjny nie ustalił, w jaki sposób ma być wykonywana umowa, biorąc pod uwagę, że stwierdzono w niej klauzule abuzywne. Co więcej, w uzasadnieniu wyroku znalazło się stwierdzenie, że umowa kredytowa jest nieważna, ale nie zawarto tej myśli w samej sentencji orzeczenia. Sytuacja powoda po wyroku sądu została oceniona jako wątpliwa prawnie.
Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!
Dodatkowo Prokurator Generalny ocenił, że podpisanie przez strony aneksu do umowy nie wyeliminowało jej abuzywności, albowiem sąd powinien analizować umowę zgodnie ze stanem z chwili, w którym ją zawarto. W tym przypadku Zbigniew Ziobro wniósł o uchylenie wyroku oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez warszawski sąd odwoławczy.
Sprawa nr 3: frankowicze i bankowy tytuł egzekucyjny na kwotę 804 tys. zł
Kolejna sprawa dotyczy kredytu zawartego przez frankowiczów w 2008 roku, z przeznaczeniem na zakup nieruchomości. Po jakimś czasie od zaciągnięcia zobowiązania kredytobiorcy zaprzestali spłaty, czego powodem były problemy finansowe. Z uwagi na to, że wcześniej podpisali oświadczenie o poddaniu się egzekucji, w czerwcu 2010 roku ich kredytodawca wystawił bankowy tytuł egzekucyjny opiewający na kwotę 804 tys. zł.
W następnym kroku Sąd Rejonowy w Gdańsku nadał temu tytułowi klauzulę wykonalności. Wystartowało postępowanie komornicze, które frankowicze starali się zablokować poprzez złożenie powództwa. W swojej apelacji, skierowanej do sądu w Gdańsku kredytobiorcy powoływali się na argument o niedopuszczalności nadania bankowemu tytułowi egzekucyjnemu klauzuli wykonalności w sytuacji, gdy przedstawiono jedynie kserokopie dokumentów. Zdaniem kredytobiorców cała procedura miała zostać również przeprowadzona z naruszeniem art. 3581 kodeksu cywilnego. Apelacja kredytobiorców została oddalona w kwietniu 2018 roku.
Prokurator Generalny w swojej skardze nadzwyczajnej do SN zauważa, że sąd rozpatrujący sprawę dopuścił się rażącego naruszenia art. 3851 §1 kc w zw. z art. 3852 §2 kc. Ponadto Zbigniew Ziobro wniósł o ponowne przekazanie sprawy do rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku, jak również o wstrzymanie postępowania komorniczego do momentu, aż zakończone zostanie postępowanie dotyczące skargi nadzwyczajnej.
Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!