W czwartek 28 kwietnia Sąd Najwyższy po raz kolejny wydał uchwałę, która może mieć istotny wpływ na przebieg postępowań, jakie toczą się w sądach powszechnych w sprawach frankowych. W opinii SN banki nie mogą jednostronnie kształtować kursu waluty obcej, w której udzielany jest kredyt, bez opierania się na obiektywnych kryteriach. Wiele wskazuje, że może być to przełomowa uchwała dla frankowiczów, którzy brali kredyt na cele firmowe. Co zmieni postanowienie Sądu Najwyższego w sprawach frankowych?
Czy umowy frankowe zawarte z firmami zaczną być unieważniane?
Aby zrozumieć, jaką rolę odgrywa czwartkowa uchwała Sądu Najwyższego, trzeba wpierw przybliżyć to, co miało do tej pory wpływ na panującą linię orzeczniczą w sprawach frankowych. Choć statystyki wygranych przeciwko bankom spraw wynoszą już od wielu miesięcy ponad 90%, zdecydowana większość sukcesów przypada w udziale konsumentom. W ich przypadku dużo łatwiej jest bowiem dowieść nieważności umowy, wykazując występowanie w niej klauzul abuzywnych, czyli niedozwolonych postanowień. Możliwość skorzystania z takiej argumentacji jest jednak zarezerwowana tylko dla osób prywatnych, biorących kredyt na cel niekomercyjny (np. zakup mieszkania na własne potrzeby).
Zobacz: Jak wykryć klauzule abuzywne w umowach Frankowiczów
Z tej furtki nie mogły skorzystać do tej pory osoby, które kredyt w walucie obcej zaciągnęły na potrzeby zakupu nieruchomości komercyjnej, np. lokalu użytkowego. Problemy mieli nawet ci frankowicze, którzy kredyt w CHF przeznaczyli na kupno mieszkania pod inwestycję – np. wynajem krótkoterminowy.
Trudności z dochodzeniem swoich praw w sądzie mieli również ci kredytobiorcy, którzy finansowanie pozyskali na realizację celu mieszanego – gdy część uzyskanych środków miała być wydatkowana na cele związane z działalnością gospodarczą. W podobnej sytuacji były też małżeństwa, gdzie tylko jedno z pary występowało w ramach tej umowy jako konsument. Powyższe przypadki były do tej pory wyjątkowo trudne, szanse na wygraną zaś były dużo mniejsze niż w procesach o kredyt konsumencki. Uchwała Sądu Najwyższego daje tym kredytobiorcom potężny argument w walce z bankiem.
Dlaczego kwietniowa uchwała SN jest tak ważna?
Warto wspomnieć, że uchwała Sądu Najwyższego jest efektem zapytania, jakie przed rokiem wystosował Sąd Apelacyjny w Warszawie, a które dotyczyło tego, czy obecność w regulaminie umowy z bankiem klauzuli indeksacyjnej, umożliwiającej jednostronne kształtowanie kursu waluty obcej, jest podstawą do uznania całej umowy za nieważną.
Istotne w tej sprawie było nie tylko samo stwierdzenie nieważności umowy, ale również ustalenie podstawy, na jakiej należałoby uznać tę nieważność. To właśnie ta kwestia jest bowiem szczególnie istotna dla kredytobiorców, którzy nie mają statusu konsumenta. Do tej pory główną przesłanką, która decydowała o wadliwości umowy była obecność klauzul niedozwolonych – ten przepis Kodeksu Cywilnego obejmował ochroną jedynie konsumentów. Sytuacja może ulec zmianie, jeśli sądy powszechne w stwierdzaniu nieważności umowy będą brały pod uwagę także inny przepis kc, stanowiący o tym, że zapisy umów nie mogą być sprzeczne z ustawą ani zasadami współżycia społecznego.
Uchwała SN otwiera drogę do roszczeń klientom niebędącym konsumentami nie tylko kwestii unieważnienia umowy, ale również ubiegania się o odszkodowanie lub zadośćuczynienie od banku.
Dotyczy to sytuacji, w których umowa z bankiem zawierała zapisy naruszające zasady współżycia społecznego, czyli np. te o dowolnym kształtowaniu kursu waluty, w jakiej zaciągnięty został kredyt. Przesłanką do wysunięcia roszczeń wobec instytucji finansowej udzielającej kredytu w CHF może być również brak informowania o ryzyku, jakie wiąże się z zaciągnięciem takiego zobowiązania.
W przypadku konsumentów nadal mają zastosowanie zapisy o klauzulach abuzywnych
Sąd Najwyższy uznał, że sytuacja, w której kredytodawca jednostronnie i bez odniesienia do obiektywnych kryteriów oznacza kurs waluty właściwej dla wyliczenia wartości zobowiązania klienta i tym samym wysokości rat kredytu, jest sprzeczna z naturą stosunku prawnego.
Uchwała SN dotyczyła też umów kredytowych zawieranych w walucie obcej z konsumentem, w przypadku których nadal należy stosować przepisy o klauzulach niedozwolonych.
Najnowsza decyzja Sądu Najwyższego dotyczy wyłącznie umów kredytowych zawartych przed latem 2011 roku, czyli przed nowelizacją Prawa bankowego (ustawa z 29 lipca 2011 roku). Wówczas bowiem doprecyzowane zostały przepisy dla kredytów indeksowanych i określania kursów walut.
W praktyce postanowienie SN oznacza, że to w gestii sądów powszechnych leży zdecydowanie, czy w indywidualnych przypadkach, gdy kredyt – całościowo lub częściowo – został zawarty z podmiotem gospodarczym, zapisy umowy są sprzeczne z naturą stosunku prawnego. Niewątpliwie ta decyzja będzie stanowić dodatkowy argument w przypadku kredytobiorców, którzy będą chcieli podważyć umowę o kredyt niekonsumencki. Może też sprawić, że sądy powszechne w bardziej przychylny sposób spojrzą na sytuację tej grupy kredytobiorców.
Jak zwiększyć szansę na wygraną w przypadku kredytu frankowego o charakterze niekonsumenckim?
Sprawy frankowe należą do najbardziej zagmatwanych wśród sporów z bankiem. Sytuacja dodatkowo komplikuje się, gdy kredytobiorca nie jest konsumentem. Co mogą zrobić frankowicze, którzy zobowiązanie w CHF zaciągnęli, by sfinansować komercyjną inwestycję? Absolutnie najważniejszą sprawą jest zatrudnienie dobrej kancelarii prawnej, która specjalizuje się w sprawach frankowych i ma co najmniej 5 lat doświadczenia w unieważnianiu umów kredytowych zawartych w CHF.
Zobacz: Umowy kredytów we frankach są masowo unieważniane przez sądy i to coraz szybciej
Tylko doświadczony prawnik lub radca prawny, mający na swoim koncie wiele wygranych z bankami, może wyrównać szanse firmy w sporze z instytucją finansową. Sądy są mniej wyrozumiałe w przypadku kredytobiorców niebędących konsumentami, choćby dlatego, że w tych sprawach nie ma zastosowania powołanie się na klauzule abuzywne.
I choć najnowszy wyrok Sądu Najwyższego daje tej grupie frankowiczów solidne podstawy do szukania sprawiedliwości na drodze procesowej, to właśnie dopracowana argumentacja i doskonałe know-how kancelarii prawnej mogą przechylić szalę zwycięstwa na stronę klienta.
Frankowicz ma tylko jedną szansę, by uwolnić się od kredytu
W sprawach frankowych nie ma miejsca na eksperymenty – po przegraniu sprawy w II instancji i uprawomocnieniu się wyroku kredytobiorca traci swoją szansę na uwolnienie się od kłopotliwego kredytu.
Dlatego zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie pełnomocnika, który ma w swoim portfolio dziesiątki wygranych spraw o podobnym profilu. Najlepsze kancelarie w Polsce mają na koncie ponad 200 spraw frankowych, a ich skuteczność to niemal 100%.
Te wyspecjalizowane podmioty, chcąc podkreślić swoją rzetelność, publikują treść uzyskanych wyroków wraz z sygnaturą sprawy na swoich stronach i blogach. Ułatwia to klientowi weryfikację doświadczenia firmy prawniczej. W sprawach niekonsumenckich ważny jest też pośpiech, ponieważ termin przedawnienia roszczeń w przypadku przedsiębiorców jest krótszy niż ten przewidziany dla konsumentów.
W przeważającej większości sprawy prowadzone przez kancelarie frankowe dotyczą konsumentów, ale nie ma wątpliwości, że wyrok SN znacząco zwiększy zainteresowanie pozostałych kredytobiorców frankowych wstąpieniem na drogę sądową. Najbliższe kilkanaście miesięcy pokaże, jak zmieni się orzecznictwo w sprawach niekonsumenckich pod wpływem kwietniowej uchwały i czy pozytywnie wpłynie na ogólny procent wyroków korzystnych dla frankowiczów.