PLN - Polski złoty
CHF
4,61
wtorek, 12 listopada, 2024

PKO BP zmienia strategię wobec Frankowiczów! Nagłe MASOWE wezwania do zapłaty szokują spłacających kredyty

Mogłoby się wydawać, że nie ma bardziej racjonalnej, logicznie działającej instytucji niż bank. Przedstawiciele sektora znani są z chłodnej, kalkulującej postawy i nieokazywania emocji. Chyba że chodzi o kredyty frankowe i orzeczenia, które obecnie zapadają na tle klauzul przeliczeniowych, znajdujących się w umowach tych produktów. W tej kwestii bankowcy już dawno stracili chłodny osąd, a w konsekwencji popełniają bardzo głupie błędy. Doskonałym przykładem tego jest zmasowana akcja podjęta przez największy bank w Polsce – PKO BP, który zaczął rozsyłać do swoich klientów pisma z informacją o przysługujących im prawach i… namawia ich gorąco do tego, by z tych praw ot tak zrezygnowali. Ruch ten nazwalibyśmy po prostu kontrowersyjnym, gdyby dokument o takiej treści trafił wyłącznie do frankowiczów, którzy złożyli już pozew lub chociaż doręczyli bankowi przedsądowe wezwanie do zapłaty. Jak się jednak okazuje, radosna twórczość PKO BP zasiliła skrzynki frankowiczów, którzy dzielnie spłacają swoje kredyty i – przynajmniej do tej pory – nie rozważali kierowania sporu na drogę sądową. Ty również dostałeś od PKO BP pismo o podobnej treści? Z tego artykułu dowiesz się, co zrobić.

  • Świat się kończy: PKO Bank Polski rozsyła do frankowiczów, w tym tych, którzy spłacili swoje umowy lata temu, informacje o przysługujących im prawach do pozwu, a także szansach na wygranie sprawy. W niezbyt przyjemny sposób namawia ich, by zrzekli się przysługujących im roszczeń
  • Nietypowe posunięcie PKO BP wprawiło klientów w niemałą konsternację. Wielu z nich dopiero po otrzymaniu tej trudnej do ogarnięcia rozumem korespondencji po raz pierwszy zdecydowało się na skonsultowanie swojego przypadku z kancelarią prawną
  • Kredytobiorcy, którzy nie zdecydowali się na pozew i dalej wykonują swoje umowy frankowe, wierzyli, że bank pozwoli im spokojnie kontynuować spłatę długu. Nic z tego. I tych pokornych klientów PKO BP wzywa do… zwrotu kapitału
  • Jakie mogą być przyczyny dziwnego zachowania największego giełdowego banku w Polsce? I co zrobić po otrzymaniu od PKO BP „Informacji o sytuacji kredytobiorcy”?

Kompletny odlot PKO BP: podmiot rozsyła przypadkowym frankowiczom wezwania do zapłaty

Wyobraź sobie taką sytuację: jesteś sumiennym klientem PKO Banku Polskiego, który przed laty pożyczył od niego pieniądze na zakup nieruchomości. Kredyt był waloryzowany kursem franka szwajcarskiego, w związku z czym jego spłata wiązała się z licznymi perturbacjami, które były tym większe, im wyższy był kurs helweckiej waluty. Mimo to, dzięki licznym wyrzeczeniom Twoim i Twojej rodziny, udało Ci się terminowo spłacić kredyt. Lub spłacasz go nadal, nie generując kredytodawcy żadnych trudności. Nie złożyłeś pozwu ani reklamacji, nie domagasz się od niego niczego poza umożliwieniem Ci dalszej spłaty na dotychczasowych zasadach.

I wszystko idzie płynnie, aż tu nagle – niespodzianka! W skrzynce na listy znajdujesz korespondencję, której nadawcą jest PKO BP. W grubej kopercie znajduje się kilka kartek A4, a ich treść sprawia, że natychmiast siadasz. I nie wierzysz w to, co czytasz.

Otóż Twój bank w piśmie zatytułowanym „Informacja o sytuacji kredytobiorcy” wyjaśnia Ci, że masz prawo go pozwać w związku z klauzulami przeliczeniowymi zawartymi w Twojej umowie. Krok po kroku tłumaczy Ci zawiłości kolejnych wyroków TSUE i tegorocznej uchwały frankowej podjętej przez Sąd Najwyższy. Przybliża aktualny kształt linii orzeczniczej w sprawach o nieważność i zapłatę. Na końcu bank prosi o potwierdzenie, że zapoznałeś się z przekazanymi Ci właśnie informacjami i je zrozumiałeś.

Ale to nie koniec, bo w tej samej kopercie znalazł się jeszcze jeden dokument: „Oświadczenie o związaniu postanowieniami umowy”. Bank chce, abyś świadomie i dobrowolnie zrzekł się przysługujących Ci praw do pozwu i odzyskania spełnionych na jego rzecz świadczeń.

„O co tu chodzi?!” – zapewne zadajesz sobie takie pytanie. Może nawet chwycisz za telefon lub po prostu włożysz list do kieszeni i przejdziesz się do najbliższej placówki banku celem wyjaśnienia sytuacji. I to właśnie na ten ruch czeka Twój kredytodawca. Z jego punktu widzenia najkorzystniejszą z możliwych opcją jest ta, w której zszokowany i bez odpowiedniej asysty w postaci prawnika podejmiesz z nim kontakt w sprawie otrzymanej korespondencji.

A gdy już to zrobisz, to pracownik banku (zapewne doskonale przeszkolony do tego właśnie zadania) tak umiejętnie pokieruje rozmową, byś przyznał w niej, że zdajesz sobie sprawę z możliwości złożenia pozwu, ale dobrowolnie z niego rezygnujesz.

Co powinien zrobić frankowicz z PKO BP, gdy bank wyśle mu korespondencję na temat jego kredytu?

Udzielone pod wpływem emocji oświadczenie prawdopodobnie byłoby możliwe do podważenia w sądzie, choć z pewnością skomplikowałoby ewentualny proces o nieważność umowy. Dlatego nie daj bankowi satysfakcji i nie kontaktuj się z nim w sprawie tego pisma. Niczego nie deklaruj ani nie podpisuj. Podmiot nie może zmusić Cię do żadnej reakcji na taką korespondencję ani zastosować wobec Ciebie żadnych sankcji w związku z milczeniem, które mu zafundujesz.

Najmądrzejszą rzeczą, jaką możesz zrobić po otrzymaniu wspomnianego pisma, jest skierowanie swoich kroków do doświadczonej i wyspecjalizowanej w prawie bankowym kancelarii adwokackiej/radcowskiej. Tam ekspert dokładnie wyjaśni Ci możliwości, jakie masz przed sobą i krok po kroku wytłumaczy blaski i cienie każdej z nich. Jeśli po otrzymaniu kompletu informacji nadal nie będziesz chciał pozwać banku, nikt nie będzie Cię do tego zmuszał.

Niewykluczone jednak, że dowiesz się o innych możliwościach zakończenia otwartego przez PKO BP konfliktu w sposób znacznie szybszy niż miałoby to miejsce w przypadku procesu sądowego. Mowa o indywidualnie negocjowanej ugodzie, przygotowanej nie przez sztab prawników z ramienia banku, a przez Twojego pełnomocnika prawnego.

Frankowicze, którzy nie pozwali PKO BP, otrzymują wezwania do zapłaty

PKO Bank Polski wysyła do swoich klientów również inną, ostrzejszą korespondencję. Ciekawy przypadek opisał na swoim profilu na portalu X.com użytkownik „Niefrankowski”. Ów przypadek dotyczy klienta PKO BP, który przed trzema laty był uczestnikiem mediacji ugodowych. Ponieważ warunki zaproponowane przez podmiot go nie usatysfakcjonowały, postanowił zaniechać dalszych działań i… dalej spłacać swój kredyt. Kredytobiorca zdążył spłacić już kwotę użyczonego mu kapitału, a kolejne raty uiszczane są zgodnie z harmonogramem ustalonym przez PKO BP.

Jakież musiało być zdziwienie tego frankowicza, gdy przed kilkoma dniami otrzymał od swojego kredytodawcy dwa pisma, których treść wzajemnie się wyklucza. W liście nr 1 bank przesłał klientowi harmonogram spłaty kredytu na następne 3 miesiące, natomiast w liście nr 2 wezwał klienta do zwrotu kapitału kredytu, i to w przeciągu zaledwie 7 dni. Niespełnienie żądania ma się wiązać z naliczeniem ustawowych odsetek za opóźnienie, a także skierowaniem sprawy na drogę sądową.

Pytanie, które się w związku z tym nasuwa, brzmi: co ma zrobić frankowicz, który otrzymał dwa listy o tak radykalnie różnej treści? Spłacać swój kredyt jak gdyby nigdy nic czy kombinować, skąd wytrzasnąć 143 tys. zł na zaspokojenie roszczeń banku? My podpowiadamy: w takiej sytuacji zdecydowanie najlepiej zatrudnić dobrego prawnika i po prostu pozwać PKO BP o nieważność i zapłatę. Ten ruch, potocznie rzecz ujmując, przywróci bankowi ustawienia fabryczne i bez wątpienia sprawi, że przyszła korespondencja będzie już utrzymana w jednym tonie.

Warto sobie jednak zadać pytanie, jak to się dzieje, że kredytobiorcy, którzy nie kierują pod adresem PKO Banku Polskiego żadnych żądań, są zasypywani dziwnymi listami i nakłaniani do zrzeczenia się roszczeń, których nie sformułowali, lub straszeni wezwaniami do zapłaty?

Na tę okoliczność mamy dwie teorie: jedną bardzo prostą i drugą nieco bardziej skomplikowaną.

Nowa strategia PKO BP w relacji z frankowiczami: jakie są jej przyczyny? Nasze teorie

Teoria numer 1 jest taka, że PKO BP, wysyłając do klienta przedsądowe wezwanie do zapłaty, się po prostu pomylił. Owszem, bank wysyła teraz takie wezwania na masową skalę po to, by przerwać bieg terminu przedawnienia roszczeń. To dużo tańsze niż złożenie pozwu, a przynosi bankowi podobne korzyści. Niewykluczone, że w ferworze walki pracownicy banku nie do końca poprawnie weryfikują, do kogo takie wezwania powinny trafić. Ktoś w PKO BP sprawdził po prostu, że klient prawie 3 lata temu brał udział w mediacjach (i nieważne, że przystąpił do nich z czystej ludzkiej ciekawości, a nie akurat dlatego, że planował unieważnić swoją umowę) i wysłał mu wezwanie.

Zgodnie z aktualną linią orzeczniczą bieg terminu przedawnienia roszczeń banku naliczany jest od zakomunikowania przez kredytobiorcę braku zgody na klauzule przeliczeniowe zawarte w umowie. Zwykle datą inicjującą bieg tego terminu jest albo reklamacja wraz z wezwaniem do zapłaty, albo pozew sądowy. Jest całkiem możliwe, że w tym konkretnym przypadku bank nie tyle się pomylił, co woli dmuchać na zimne i celuje groźnie brzmiącymi pismami również w stronę frankowiczów, którzy po prostu wzgardzili słabą propozycją ugodową i stwierdzili, że wolą jednak spłacać swój kredyt na starych zasadach.

Teoria nr 2 jest taka, że działania banku są… wynikiem czystej kalkulacji. Brzmi absurdalnie? Tylko z pozoru. Przypomnijmy, że w zeszłym miesiącu PKO BP obwieścił swoją strategię na lata 2025-2027. Jednym z założeń jest jak najszybsze pozbycie się ryzykownego portfela frankowego i skoncentrowanie na nowych wyzwaniach. Na lepszych klientach, którzy mogą przynieść podmiotowi pieniądze. Takich, którym tych pieniędzy nie będzie trzeba później oddawać wraz z odsetkami ustawowymi za zwłokę.

Co więc robi PKO BP? Przyśpiesza to, co nieuniknione.

Bankom nie podoba się „nieprzedawnialność” roszczeń frankowiczów?

Bank wie, że kredytobiorcy mają jeszcze bardzo dużo czasu na sformułowanie swoich roszczeń: sześcioletni termin przedawnienia należy liczyć od momentu, w którym kredytobiorca dowiedział się o prawie do pozwania banku. A udowodnić, że o nim wiedział, jest trudno, no chyba że taki frankowicz złożył już reklamację lub w inny sposób dał do zrozumienia, że zasady, na jakich wykonywana jest jego umowa, nie do końca mu się podobają.

No a co zrobić, jeśli kredytobiorca milczy i ze swoim kredytem nie robi nic? Może po prostu PKO BP nie chce kolejne lata czekać, aż frankowicz zdecyduje się na pozew i, brzydko rzecz ujmując, już teraz chce „wywabić go” jak królika z nory. A jeśli to się nie uda, to bank, wysyłając „Informację o sytuacji kredytobiorcy” sam dostarcza klientowi niezbędnej wiedzy o przysługujących mu prawach. Efekt jest taki, że ów kredytobiorca za 6 lub więcej lat nie będzie mógł twierdzić, że nic nie wiedział o możliwości zakwestionowania umowy. PKO BP będzie łatwo mógł udowodnić mu przedawnienie roszczeń.

No dobrze, ale przecież działania podjęte przez PKO BP mogą przełożyć się na wzrost zainteresowania kredytobiorców pozwem. A kto powiedział, że nie o to temu bankowi chodzi?! W Polsce wciąż mamy okres rekordowo wysokich stóp procentowych, a banki zarabiają miliardy na odsetkach kredytów złotowych. Jeśli mają oddawać kredytobiorcom frankowym jakieś pieniądze, wolą zrobić to właśnie teraz, gdy je na to stać, niż odkładać to na bliżej nieokreśloną przyszłość, w której dzisiejsze zyski zostaną już skonsumowane.

Krótko wyjaśniając logikę bankowców: lepiej dziś zapłacić tym wrednym frankowiczom pieniądze, których się domagają, i wciąż chwalić się dodatnimi wynikami kwartalnymi, niż zostawić tę nierozbrojoną bombę i zmagać się z ryzykiem w chudszych latach.

REASUMUJĄC:

To tyle z teorii, teraz czas na podsumowanie konkretów. Jeśli otrzymałeś od PKO BP pismo bądź pisma o następujących (lub pokrewnych tytułach):

  • „Informacja o sytuacji kredytobiorcy” wraz z załącznikami
  • „Oświadczenie o związaniu postanowieniami umowy”
  • Wezwanie do zapłaty,

po pierwsze: nie panikuj. Nie dzwoń ani nie pisz do banku, nie biegnij z awanturą do oddziału. Ochłoń. Skontaktuj się z prawnikiem – koniecznie takim, który ma na koncie unieważnienia umów PKO BP i działa z sukcesami na rynku usług prawnych od co najmniej 7-8 lat.

Niezależnie od tego, czy chcesz pozywać bank, czy nie, zabezpiecz swoje interesy: pozwól prawnikowi, by wyjaśnił Ci Twoją bieżącą sytuację prawną, daj mu do przeanalizowania wszystkie dokumenty związane z Twoim frankowym kredytem i wybierz takie rozwiązanie sporu, które będzie optymalne dla Ciebie.

Weź pod uwagę, że bank nie jest Twoim przyjacielem tylko przeciwnikiem, niezależnie od tego, czy masz zamiar korzystać ze swoich praw do złożenia pozwu, czy nie. Samo ryzyko prawne, które generuje Twój, jako konsumenta, przywilej do pozwania banku, jest dla PKO BP drażniące i negatywnie oddziałuje na jego sytuację.

Dlatego nie ufaj zapewnieniom, które usłyszysz od pracowników podmiotu, że bank chce dla Ciebie jak najlepiej. Bank chce nadal zarabiać na podpisanej z Tobą umowie i – jeśli tylko mógłby dalej realizować ją na zasadach, na których została zawarta – zrobiłby to bez chwili zawahania.

Weź to pod uwagę i nie wahaj się korzystać z dobrodziejstw prokonsumenckiego orzecznictwa. Nie czuj się też w żaden sposób zobowiązany lojalnością wobec kredytodawcy, który uwikłał Cię w skrajnie ryzykowny i nieprzewidywalny kredyt. Moralnie nie jesteś mu nic winny, a jeśli zakwestionujesz swój kredyt w sądzie, nie będziesz jego dłużnikiem również formalnie.

 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze