Na łamach naszego portalu wielokrotnie przestrzegaliśmy przed korzystaniem z popularnych porównywarek internetowych. Porównywarki pozornie wydają się być pomocnym narzędziem przy poszukiwaniu kancelarii do obsługi sprawy frankowej, ale tak naprawdę stanowią pułapkę. Prezentowane w nich oferty nie pochodzą od najbardziej doświadczonych w sprawach frankowych kancelarii prawnych. Figurują tam za to oferty pseudokancelarii (najczęściej spółek z o.o.) oraz mało doświadczonych kancelarii, przy czym prezentowane dane dotyczące ceny za obsługę sprawy są często zmanipulowane lub niepełne. Przykład naszego czytelnika powinien być przestrogą dla innych Frankowiczów. Za pośrednictwem porównywarki internetowej wybrał on do obsługi swojej sprawy ofertę kancelarii radców prawnych, która przedstawiła mu same pozytywne strony współpracy, ale nie zasygnalizowała ryzyka wystąpienia przez bank z pozwem o zwrot kapitału. Kiedy ryzyko to zmaterializowało się, kancelaria zażyczyła sobie za reprezentowanie klienta w sprawie z powództwa banku dodatkowe 35 tys. zł. W artykule opowiemy o zagrożeniach wynikających z korzystania z porównywarek internetowych oraz o ryzykach związanych z ofertami nowo powstałych kancelarii i spółek.
- Porównywarki internetowe nie są wiarygodnym źródłem informacji. Brakuje w nich ofert topowych w kraju kancelarii frankowych, a dane dotyczące osiągnięć reklamujących się tam podmiotów i kancelarii są niepełne albo zmanipulowane.
- Chociaż celem porównywarek jest rzekomo dopasowanie oferty do sytuacji i potrzeb Frankowiczów, tak naprawdę służą one zbieraniu namiarów na kredytobiorców oraz naciąganiu ich na podpisanie umowy współpracy z mało doświadczonymi kancelariami prawnymi lub spółkami z o.o.
- Wybór kancelarii do obsługi sprawy frankowej warto zawęzić do tradycyjnych kancelarii prowadzonych przez adwokatów lub radców prawnych, które posiadają około 10 lat doświadczenia w reprezentowaniu Frankowiczów w sądach oraz mają na koncie blisko 2.000 prawomocnych wygranych.
Frankowicz wybrał kancelarię za pomocą porównywarki. Oprócz ustalonego na początku wynagrodzenia musi zapłacić dodatkowo 35 tys. zł
Tuż przed świętami napisał do nas czytelnik, który natrafił na jeden z artykułów poświęconych tematyce rezygnacji przez banki ze składania apelacji w sprawach frankowych. Taki trend pojawił się na początku 2024 roku i z każdym miesiącem stawał się coraz bardziej widoczny.
Oczywiście nie można mówić, że regułą stało się każdorazowe odstępowanie przez banki od zaskarżania niekorzystnych dla nich wyroków. Wiele zależy od indywidualnych okoliczności sprawy, m.in. od kwoty kredytu oraz od czasu trwania sporu sądowego, który wpływa na wysokość odsetek za opóźnienie należnych kredytobiorcy od banku po prawomocnym wyroku. Przypadki kapitulacji przez banki po wyrokach sądów I instancji zdarzają się głównie w sprawach perfekcyjnie prowadzonych przez doświadczone i ściśle wyspecjalizowane kancelarie frankowe, gdzie banki nie mogą liczyć na żaden błąd ze strony pełnomocnika Frankowicza.
Najlepsze w kraju kancelarie odnotowały już wiele spraw, gdzie bank PKO BP odstąpił od złożenia apelacji. Właśnie z tym bankiem łączyła do niedawna naszego czytelnika zawarta w 2007 roku umowa kredytu frankowego. Niestety w jego przypadku bank tak łatwo nie odpuścił po przegraniu pierwszej sprawy i złożył kontrpozew o natychmiastowy zwrot (w ciągu 60 dni) kwoty wypłaconego kapitału prawie 200 tys. zł.
Sprawę naszego czytelnika prowadziła kancelaria radców prawnych z Warszawy, którą wybrał on za pomocą jednej z popularnych porównywarek internetowych. Kiedy okazało się, że konieczna będzie pomoc prawna w drugiej sprawie dotyczącej tej samej umowy kredytowej (tym razem z powództwa banku), kancelaria zażyczyła sobie za reprezentowanie klienta dodatkowe ok. 25 tys. zł plus 10 tys. zł zastępstwa procesowego, czyli łącznie ekstra 35 tys. zł oprócz wcześniej zapłaconego honorarium.
Kredytobiorca nie kryje zaskoczenia i rozżalenia, bo przy zawieraniu umowy na obsługę prawną sprawy kancelaria nie informowała go o ryzyku wystąpienia przez bank z kontrpozwem oraz o dodatkowych – jak widać – niemałych kosztach za poprowadzenie drugiej sprawy. Kancelaria, w celu nakłonienia Frankowicza do skorzystania z jej usług, podkreślała same pozytywne aspekty i korzyści wynikające z wygrania sprawy sądowej z bankiem. Nie można więc się dziwić, że czytelnik dostrzega analogie pomiędzy nieuczciwymi praktykami stosowanymi kilkanaście lat temu przez banki frankowe a zachowaniem obsługującej jego sprawę kancelarii. Sprawa tym bardziej bulwersuje, że nie dotyczy pseudokancelarii, ale stołecznej kancelarii prowadzonej przez radców prawnych.
Prześledziliśmy w porównywarkach internetowych ofertę kancelarii obsługującej sprawę naszego czytelnika
Kancelaria obsługująca sprawę naszego czytelnika na swojej stronie internetowej informuje, że sprawami frankowymi zajmuje się od końca 2016 roku, kiedy to będący jednym ze wspólników radca prawny zaczął przygotowywać się do batalii sądowej w sprawie własnego kredytu (sprawę z bankiem wygrał w grudniu 2020 roku). Informacje na temat innych wygranych spraw kancelaria publikuje dopiero od początku 2021 roku, a więc zaczęła odnosić sukcesy sporo po przełomowym wyroku TSUE w sprawie Dziubak, który zapoczątkował masowe unieważnianie umów frankowych przez polskie sądy. Warto podkreślić, że najbardziej doświadczone w kraju kancelarie zaczynały reprezentować Frankowiczów wiele lat wcześniej, już około 2013 roku.
Co interesujące, kancelaria zamieściła na swojej stronie internetowej poradnik dla Frankowiczów poszukujących prawnika do obsługi swojej sprawy, w którym uczula aby sprawdzać czy umowa jest w pełni zrozumiała, w szczególności w zakresie płatności wynagrodzenia. Jednocześnie ta sama kancelaria prezentuje swoją ofertę w porównywarkach internetowych w sposób, który może klientów wprowadzać w błąd co do ceny usługi i wysokości korzyści z wygranej.
W jednej z popularnych porównywarek kancelaria podaje, że łączne wynagrodzenie za poprowadzenie sprawy wynosi 36 tys. zł, z czego 1.000 zł to opłata wstępna a 35 tys. zł stanowi opłata za sukces. W kontekście wiadomości otrzymanej od naszego czytelnika można zakładać, że dotyczy to jedynie sprawy o ustalenie nieważności umowy, natomiast za obsługę ewentualnej sprawy z powództwa banku kancelaria zażądałaby drugie tyle.
Sprawdziliśmy też ofertę tej samej kancelarii w innej porównywarce, gdzie zamieściła ona kilka wariantów płatności wynagrodzenia według formuły opłata wstępna plus success fee, przy czym im wyższa opłata wstępna tym niższa premia za sukces. Są to ceny dla przewidywanych korzyści kredytobiorcy w wysokości 350 tys. zł. Podana wartość korzyści z wygranej jest jednak oderwana od rzeczywistej sytuacji kredytowej potencjalnego klienta i nie uwzględnia indywidualnych okoliczności, takich jak m.in. wysokość kredytu, z jakim bankiem zawarta została umowa, czy jest to łatwy, czy trudniejszy do podważenia w sądzie wzorzec umowy, czy istnieje ryzyko pozbawienia kredytobiorcy statusu konsumenta. Tymczasem porównywarki mają rzekomo dopasowywać oferty do sytuacji i indywidualnych oczekiwań klienta.
Porównywarki internetowe i nowe kancelarie – pułapki zastawione na Frankowiczów
Frankowicze powinni zachować dużą ostrożność w stosunku do ofert zamieszczanych w porównywarkach internetowych. Tego typu narzędzia nie zostały stworzone aby ułatwić Frankowiczom zadanie znalezienia odpowiedniej kancelarii do obsługi swojej sprawy, ale po to aby dostarczyć pośrednikom tzw. leadów sprzedażowych, tj. danych kontaktowych do kredytobiorców. Mechanizm działania tego typu stron polega na tym, że po podaniu danych personalnych i numeru telefonu, a także po wyrażeniu zgód marketingowych, z kredytobiorcą kontaktuje się konsultant, który namawia na usługi konkretnych kancelarii i dąży za wszelką cenę do zawarcia umowy.
Jednym z głównych mankamentów porównywarek internetowych jest brak w nich ofert najbardziej doświadczonych kancelarii frankowych. Renomowane kancelarie adwokackie oraz radcowskie wyspecjalizowane w sporach na tle kredytów frankowych nie zamieszczają swoich ofert w porównywarkach, bo zwyczajnie nie potrzebują tego typu promocji. Poza tym stosowania płatnej reklamy zabrania profesjonalnym pełnomocnikom kodeks etyki zawodowej.
W porównywarkach figurują oferty mało doświadczonych kancelarii prawnych poszukujących na gwałt klientów oraz pseudokancelarii, głównie spółek z o.o. oferujących usługi prawne. Takie podmioty nie mogą pochwalić się licznymi sukcesami w postaci korzystnych dla kredytobiorców wyroków i nie mają długiej historii prowadzenia tego typu spraw (na ogół zaczynały swoją aktywność dopiero po przełomowym wyroku TSUE w sprawie Dziubak).
Porównywarki nie są wiarygodnym źródłem wiedzy. Prezentowane tam informacje dotyczące doświadczenia kancelarii, liczby wygranych spraw a także cen usług są często niepełne, zmanipulowane lub wręcz nieprawdziwe. Nierzadko reklamujące się w porównywarkach podmioty przypisują sobie cudze sukcesy. Można spotkać się też z sytuacjami, że kancelaria podaje cenę za obsługę sprawy tylko w I instancji, sugerując że jest to całość wynagrodzenia, nie mówiąc już o kosztach poprowadzenia ewentualnej sprawy z powództwa banku. Inną praktyką jest ukrywanie wynagrodzenia prowizyjnego.
Zagrożenia związane z nowymi kancelariami i spółkami z o.o.
Zgłoszenie naszego czytelnika co prawda dotyczy niechlubnego przypadku kancelarii radców prawnych, ale przestrzegamy głównie przed ofertami nowych podmiotów i spółek, których wysyp od pewnego czasu mamy na rynku. W szczególności chodzi o spółki kapitałowe (głównie spółki z o.o.), niebędące tradycyjnymi kancelariami prawnymi, które określają się mianem kancelarii frankowych. Powierzenie sprawy do prowadzenia tego typu podmiotowi wiąże się z poważnym ryzykiem.
Pseudokancelarie nie dysponują kadrą doświadczonych w sprawach frankowych pełnomocników procesowych, a sprawy powierzają do prowadzenia świeżo upieczonym prawnikom albo studentom prawa, których nie wiąże kodeks etyki zawodowej. Brak doświadczenia, taśmowa przeróbka spraw, bazowanie na wzorcach pozwów i pism procesowych może skończyć się porażką w sądzie. W takiej sytuacji nie można liczyć na odszkodowanie za ewentualne błędy lub zaniechania, bo tylko adwokaci i radcowie prawni są objęci obowiązkowym ubezpieczeniem OC.
Spółki oferujące obsługę spraw frankowych są nastawione na szybki zysk a nie na rzeczywistą pomoc Frankowiczom, mimo że podejmują się obsługi spraw bez opłat wstępnych („za 0 złotych”) albo za symboliczną opłatę. Starają się prowadzić sprawy minimalnym kosztem a po wygranej pobierają ogromne premie za sukces, które na ogół wynoszą kilkadziesiąt tysięcy złotych, a często nawet ponad sto tysięcy złotych. Prowizje te przekraczają standardowe stawki tradycyjnych kancelarii prawnych. Zdarza się, że umowy zawierane z takimi podmiotami przewidują pośrednictwo w rozliczeniach klienta z bankiem, co w skrajnych przypadkach może grozić utratą środków przelanych przez bank po wygraniu sprawy.
Po czym można rozpoznać wiarygodną kancelarię frankową?
Tym co odróżnia mało wiarygodne i podejrzane podmioty od renomowanych kancelarii frankowych jest transparentność. Jak już wspomnieliśmy wcześniej, godnych rozważenia ofert kancelarii nie znajdziemy w porównywarkach internetowych. Najlepsze kancelarie frankowe prowadzą jednak skrupulatną dokumentację swojej działalności i osiąganych sukcesów na własnych stronach internetowych.
Śledząc historię i treść wpisów można dowiedzieć się m.in. od kiedy dana kancelaria reprezentuje w sądach Frankowiczów, jakich prawników zatrudnia, ile ma na koncie prawomocnych wygranych spraw, z którymi bankami wygrywa oraz jak szybko uzyskuje wyroki. Dobre kancelarie publikują skany wyroków wraz z opisem przebiegu i sygnaturami spraw, a także podają personalia prowadzących je prawników.
Jakie kancelarie warto brać pod uwagę do obsługi swojej sprawy frankowej? Należy wybierać wyłącznie spośród wyspecjalizowanych w sporach frankowych kancelarii prowadzonych przez adwokatów lub radców prawnych. Najlepsze kancelarie frankowe działają na rynku już od około 10 lat i mają bogaty dorobek w postaci ponad 2.000 prawomocnych wygranych z wszystkimi bankami, które przed laty udzielały kredytów we franku szwajcarskim.
Podsumowanie
Przy wyborze kancelarii do obsługi sprawy frankowej nie warto iść na łatwiznę. Zamiast zdawać się na mało wiarygodne informacje zamieszczane w porównywarkach internetowych lepiej samodzielnie prześledzić strony renomowanych kancelarii prowadzonych przez wyspecjalizowanych w sporach z bankami adwokatów i radców prawnych, którzy działają zgodnie z kodeksami etyki zawodowej.
Oprócz porównywarek internetowych zdecydowanie należy unikać ofert nowo powstałych podmiotów oraz spółek z o.o., zwłaszcza jeśli oferują rzekomo tanie usługi (bez opłaty wstępnej albo za symboliczną opłatę). Wybór takiej oferty może słono kosztować, bo na koniec trzeba będzie zapłacić takiemu podmiotowi olbrzymią premię, znacznie wykraczającą poza standardowe stawki tradycyjnych kancelarii prawnych.