Podczas gdy media finansowe wciąż są zajęte tematem umów frankowych i wpływu, jaki te wywierają na koszty w sektorze, kwestia sankcji darmowego kredytu w umowach konsumenckich traktowana jest przez nie bardzo powierzchownie. Banki niewiele robią sobie z ryzyka niesionego wadliwymi umowami kredytów gotówkowych czy pozwami „o WIBOR”, w związku z czym dziennikarze najwidoczniej uznają, że temat nie jest na tyle nośny, by warto go było poruszać. My uważamy inaczej i postanowiliśmy przeanalizować dla naszych czytelników ostatnie raporty finansowe banków pod kątem wzmianek o ryzyku umów złotowych. Czy największe banki giełdowe w Polsce wspominają w ogóle o tym, że sądzą się z tysiącami kredytobiorców o zobowiązania wyrażone w krajowej walucie? Wnioski okazują się dość zaskakujące, o czym więcej w tekście.
- Większość banków giełdowych zaprezentowała już swoje raporty za IV kwartał minionego roku, w których masę miejsca poświęcono kredytom frankowym, orzecznictwu krajowemu oraz unijnemu i ryzyku związanemu z aktualnym otoczeniem prawnym
- O ile banki poświęcają całe strony swoich raportów na temat kredytów frankowych, o tyle zgodnie milczą w sprawie pozwów, które otrzymują od kredytobiorców złotowych
- Na sześć przeanalizowanych raportów tylko w jednym znaleźliśmy informację o toczących się postępowaniach dotyczących kredytów ze zmiennym oprocentowaniem oraz tych związanych z sankcją kredytu darmowego
- Czy tylko jeden bank w Polsce sądzi się ze złotówkowiczami o wady w umowach? Oczywiście nie. Ale banki mają powód, by, przynajmniej póki co, nie informować o swoim problemie opinii publicznej.
Banki zatajają w raportach prawdę o sankcji darmowego kredytu. Tylko jeden przerywa milczenie
Znane są już dane finansowe największych banków giełdowych za IV kwartał 2023 roku. Raporty te stanowią bogate źródło wiedzy o kłopotach, jakie sprawiają bankom frankowicze. Całe strony prezentacji i sprawozdań poświęcone są kwestii toczących się sporów sądowych, dobrowolnych ugód, dowiązanych rezerw, a także analizie unijnego i krajowego orzecznictwa. Najwięcej miejsca w swoich raportach poświęcają frankowiczom te banki, które mają z nimi najbardziej na pieńku – liderem jest oczywiście mBank, który mógłby w zasadzie wydać na ten temat osobną broszurę.
Co ciekawe, choć banki chętnie informują o tym, co aktualnie dzieje się w sprawach o kredyty frankowe, to są wyjątkowo zgodne co do tego, że najlepiej pomijać w raportach kwestię sporów o kredyty złotowe, w tym zarówno te dotyczące stawki WIBOR, jak i sankcji kredytu darmowego w pożyczkach gotówkowych. Wpierw może wyjaśnijmy, dlaczego nas to dziwi.
Spory o WIBOR nabierają na sile, a banki udają, że nic się nie dzieje
Już pod koniec 2022 roku Związek Banków Polskich informował, że przedstawiciele sektora otrzymali łącznie kilkadziesiąt pozwów, w których kredytobiorcy kwestionują stawkę WIBOR. Nie ma wątpliwości, że od tego czasu liczba takich powództw tylko się zwiększyła. Kredytobiorcy mogli poczuć się zachęceni do działania nie tylko wciąż wysokim poziomem stawki referencyjnej, ale również informacją o kolejnych prawomocnych zabezpieczeniach roszczeń wydanych w tego typu sprawach. Racjonalnie rzecz oceniając, banki powinny poświęcić choć kilka akapitów temu problemowi, na przykład po to, by przedstawić swoje stanowisko w sprawie i zapewnić, że ich zdaniem WIBOR jest „nie do ruszenia”. Nic takiego nie miało jednak miejsca.
TSUE umacnia pozycję konsumentów w walce o SKD
Co jeszcze ciekawsze, w raportach brak jest komentarza do wyroku TSUE w sprawie C-321/22, wydanego w listopadzie 2023 roku. Jest to o tyle nurtujące, że banki rozkładają na czynniki pierwsze ubiegłoroczne orzeczenia TSUE dotyczące kredytów frankowych, w tym te, które wydano w grudniu, czyli bezpośrednio przed zakończeniem kwartału. A przecież wyrok Trybunału, który zapadł w listopadzie, jest dla nich bardzo istotny, bo umacnia pozycję konsumenta w relacji z przedsiębiorcą, który obciążył go wygórowanymi opłatami dodatkowymi, nieadekwatnymi do wykonywanej w zamian usługi.
Decyzja TSUE będzie najprawdopodobniej argumentem dla tysięcy posiadaczy kredytów konsumenckich, skłaniającym ich do tego, by pójść do sądu i walczyć o sankcję kredytu darmowego. Banki jednak nie chcą podejmować tego tematu w swoich prezentacjach i sprawozdaniach kwartalnych. Przeanalizowaliśmy pod tym kątem dane finansowe takich instytucji jak mBank, Millennium Bank, PKO BP, Pekao S.A., ING Bank Śląski i Santander Bank Polska. Tylko w jednym raporcie znaleźliśmy informacje, które nas interesowały. Który bank postanowił opowiedzieć co nieco o problemie ze złotówkowiczami?
PKO BP mówi jak jest: do sądów poszły już setki złotówkowiczów
Jedynym bankiem, który nie boi się powiedzieć prawdy o sporach z posiadaczami zobowiązań kredytowych wyrażonych w krajowej walucie, jest największy podmiot tego typu w Polsce, czyli PKO BP. W najnowszym sprawozdaniu bank porusza zarówno kwestię sporów o kredyty hipoteczne ze zmiennym oprocentowaniem, jak i tych o sankcję kredytu darmowego w pożyczkach gotówkowych. Sprawdziliśmy, jakie dane bank udostępnia w swoim raporcie. Oto one.
PKO BP uczestniczy w 147 postępowaniach „o WIBOR”
Jak informuje PKO BP, na dzień 31 grudnia 2023 roku toczyło się przeciwko niemu 147 postępowań sądowych, w których klienci banku podważają konstrukcję zmiennego oprocentowania, o którą oparte zostały ich kredyty hipoteczne, jak również kwestionują zasady, na jakich ustalany jest wskaźnik WIBOR. Co więcej, bank podaje, ile takich postępowań toczyło się przeciwko niemu na 31 grudnia 2022 roku. Było ich zaledwie 5, co doskonale obrazuje szybko postępującą skalę problemu. A przecież TSUE nie zdążył nawet wypowiedzieć się w kwestii stawki referencyjnej. Co będzie, gdy to nastąpi? Póki co bank deklaruje, że kwestionuje zasadność roszczeń przedstawianych przez klientów w tych sprawach. Bardzo chcielibyśmy poznać argumenty banku używane w tych procesach.
1 159 spraw sądowych o sankcję kredytu darmowego: PKO BP vs. posiadacze pożyczek gotówkowych
W kwestii sporów sądowych o sankcję kredytu darmowego jest jeszcze ciekawiej niż w przypadku tych dotyczących wskaźnika WIBOR. PKO BP informuje, że na dzień 31 grudnia 2023 roku toczyło się przeciwko niemu 1 159 takich postępowań, w których łączna wartość przedmiotu sporu wynosi 20,7 mln zł. Bank dodaje, że spory te są inicjowane przez jego klientów, a także przez podmioty, które stały się posiadaczami takich wierzytelności (po prostu odkupiły je od klientów).
PKO BP wyjaśnia, że wspomniane spory o sankcję kredytu darmowego dotyczą „ zapisów umów pożyczek gotówkowych”. Podmiot podkreśla, że kwestionuje zasadność roszczeń, które klienci podnoszą w tych postępowaniach. Co ciekawe, PKO BP informuje, że orzecznictwo sądów w tych sprawach jest w przeważającej części korzystne dla podmiotu. Szkoda tylko, że nie prezentuje żadnych statystyk, które pozwoliłyby ocenić, na ile wiarygodna jest próbka, na podstawie której sformułowano taki wniosek.
Dlaczego banki nie chcą pisać w raportach o SKD i pozwach o WIBOR?
Naszych czytelników z pewnością zastanawia, jak to się dzieje, że na sześć dużych banków tylko jeden zdecydował się odnieść w swoim raporcie do procesów sądowych dotyczących sankcji kredytu darmowego w umowach gotówkowych oraz oprocentowania zmiennego w hipotekach złotowych. W naszej opinii odpowiedź na to pytanie nasuwa się sama.
Banki uznają, że umieszczenie takiej informacji w raportach stanowiłoby wodę na młyn dla kancelarii adwokackich oraz dla dziennikarzy ekonomicznych szukających interesującego tematu. Podanie danych liczbowych zainspirowałoby do graficznego ukazywania przypływu nowych pozwów kwartał po kwartale, tak jak ma to miejsce w przypadku spraw o franki.
Temat, za sprawą liczb, stałby się znacznie bardziej nośny. Dlatego banki wolą, przynajmniej na razie, przemilczeć kwestię otrzymywanych pozwów i nie poświęcają uwagi na komentowanie listopadowego wyroku TSUE, dotyczącego kredytów konsumenckich. Wiedzą oczywiście, że ten temat ich nie ominie, ale stronią od niego, tak długo, jak się da, bo mają w tej chwili na głowie frankowe wyroki i grudniowy hattrick Trybunału dotyczący rozliczeń nieważnych umów pseudowalutowych.
W naszej opinii następne kwartały będą przynosiły powolną zmianę nastawienia – nie da się w nieskończoność pudrować problemu roszczeń, które osiągają już wielomilionowe kwoty. I będą osiągać jeszcze większe, gdy informacja o możliwościach niesionych sankcją kredytu darmowego trafi do wszystkich zainteresowanych, a trend przyznawania zabezpieczenia roszczeń w sprawach o WIBOR stanie się masowy.