Jak poinformowała Kancelaria Adwokacka Jacek Czabański obsługująca sprawy z zakresu kredytów frankowych, Prezes mBanku Cezary Stypułkowski wziął osobiście udział w ogłoszeniu wyroku w sprawie sygn. akt XXVIII C 1961/21, dotyczącej umów kredytów waloryzowanych kursem franka szwajcarskiego, które zawarte zostały w latach 2006 i 2007 z Multibankiem, tj. dawną detaliczną marką BRE Banku (obecnie mBank S.A.).
Niekorzystny dla banku wyrok spowodował, że Prezesa Stypułkowskiego poniosły emocje i – zamiast pogodzić się z kolejną z rzędu przegraną banku – wdał się w ostrą dyskusję z sędzią.
Sąd uznał umowy Multibanku za nieważne
Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Ewa Wiśniewska-Wiecha ogłosiła w wydanym przez siebie wyroku, że będące przedmiotem sporu sądowego umowy kredytowe Multibanku są nieważne. Uzasadniając decyzję wskazała, że naruszają one postanowienia art 353 Kodeksu Cywilnego tzn. są sprzeczne z naturą stosunku zobowiązaniowego i zasadami współżycia społecznego. W efekcie, na rzecz kredytobiorcy zasądzony został zwrot wszystkich zapłaconych kwot, a bank obciążony został w całości kosztami procesu.
Cezary Stypułkowski nie zaakceptował wyroku
Podczas ogłoszenia wyroku niespodziewanie, w towarzystwie pełnomocnika z kancelarii CMS reprezentującej mBank w sporach sądowych, na sali rozpraw pojawił się Prezes banku – Cezary Stypułkowski.
Już po ogłoszeniu wyroku podszedł on do sędzi i powołując się na swoje wykształcenie prawnicze, stwierdził, iż nie jest w stanie pojąć jak można wydawać „takie wyroki”. Następnie wdał się w długą polemikę na temat kredytów frankowych i próbował pouczać sędzię odnośnie do sposobu orzekania w tych sprawach.
Co interesujące, Prezesa Stypułkowskiego nie było na sali sądowej w toku całego procesu, więc trudno ustalić na jakich podstawach opierał on swoją argumentację. Sędzia podtrzymała swoje stanowisko, podkreślając że wyrok jest w jej przekonaniu słuszny. Jeśli zaś mBank się z nim nie zgadza, to przysługuje mu prawo do apelacji.
Przeczytaj: Unieważnienie kredytu we frankach – czy każdy kredyt można unieważnić?
Reakcja Prezesa mBank zaskakuje w świetle statystyk o przegranych sprawach
Emocjonalna reakcja Cezarego Stypułkowskiego na wyrok w sprawie kredytów Multibanku zaskakuje, bo nie jest to pierwsza porażka mBanku w sądzie. Wprost przeciwnie – bank przegrywa jedną sprawę za drugą. Odbija się to niekorzystnie na kondycji finansowej banku, który musi zawiązywać coraz większe rezerwy na ryzyko prawne.
Statystyki za drugi kwartał 2021 r. nie pozostawiają wątpliwości. Wg statystyk Stowarzyszenia SBB – w tym okresie mBank wygrał zaledwie 2 sprawy, na 129 zwycięstw frankowiczów. Liczby te dobrze oddają skalę wadliwości umów kredytowych banku. Zarówno umowy kredytów waloryzowanych kursem CHF pod nazwą „mPlan” oferowane przez dawny BRE Bank, jak i produkty Multibanku pod nazwą „Multiplan” zawierają abuzywne postanowienia umowne.
Dotyczą one niejasnych kryteriów ustalania kursów przeliczeniowych, na podstawie których bank określa wysokość rat i wartość zobowiązania. Postanowienia te zostały wpisane przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów do rejestru klauzul niedozwolonych pod numerem 5743. Niezależnie od abuzywności zapisów, umowy skonstruowane przez mBank są sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interes kredytobiorców. Potwierdzają to kolejne wyroki sądów, dlatego osobiste interwencje Prezesa Stypułkowskiego nic w tej sprawie nie zmienią.