Na łamach jednego z portali internetowych Raiffeisen Bank pochwalił się liczbą ponad 900 zawartych ugód z Frankowiczami i tym, że zamierza zamknąć rok 1.000 porozumień. Ton artykułu sugeruje, ze bank postrzega to jako swój sukces. Niektórzy z Was być może zastanawiają się, czy austriacki bank kpi sobie z polskich kredytobiorców, chwaląc się tak znikomą liczbą polubownych porozumień. Polski odział austriackiego giganta przez wiele lat opierał się zawieraniu ugód z Frankowiczami, w końcu został do tego zmuszony przez niekorzystną linię orzeczniczą TSUE oraz polskich sądów. Bank próbuje promować ugody, ale słabo mu z tym idzie, bo nie ujawnia jakie korzyści mogą mieć kredytobiorcy z wybrania takiego wariantu zakończenia sporu. Przy okazji straszy Frankowiczów koniecznością czekania na pierwszą rozprawę do 2026 roku oraz wysokimi kosztami procesu. Jak widać, w podejściu banku do kredytobiorców frankowych niewiele się zmieniło. Wydaje się, że nie tędy wiedzie droga do satysfakcjonującego obie strony porozumienia.
- Bank Raiffeisen próbuje w mediach kreować się na instytucję otwartą na mediacje z Frankowiczami. To wyraźna zmiana strategii tego banku, który jako ostatni bank z dużym portfelem kredytów frankowych zdecydował się na zaoferowanie kredytobiorcom ugód dopiero w grudniu 2023 roku.
- Bank próbuje przekonywać Frankowiczów do zawierania ugód znaną metodą kija i marchewki. Z jednej strony chwali się liczbą zawartych ugód i zapewnia, że są one korzystne, choć nie podaje szczegółowych warunków. Z drugiej strony, Raiffeisen nie rezygnuje z dotychczasowej strategii zastraszania kredytobiorców.
- Niewielka liczba sfinalizowanych ugód tj. 911 (tylko ok. 8% złożonych przez bank propozycji zakończyło się podpisaniem porozumienia) oraz brak szczegółów co do oferowanych warunków zniechęcają Frankowiczów do podejmowania mediacji z bankiem. Zwłaszcza, że sądy masowo unieważniają umowy banku Raiffeisen powiązane z kursem CHF i Euro, a wyroki coraz częściej zapadają w okresie porównywalnym do czasu mediacji w sprawie ugody, a nawet krótszym.
Raiffeisen był najbardziej sceptyczny wobec pomysłu zawierania ugód z Frankowiczami
Polski oddział austriackiego banku Raiffeisen od roku 2018 nie prowadzi w Polsce żadnej działalności poza obsługą portfela kredytów pseudowalutowych, głównie we franku szwajcarskim oraz w Euro. W skład jego portfela wchodzą umowy kredytów indeksowanych, jak i denominowanych przejęte po dawnym Raiffeisen Bank Polska oraz umowy dawnego Polbank EFG, który działał w Polsce w latach 2006-2012. Szacuje się, że bank ma jeszcze 24,5 tys. umów frankowych oraz 9,8 tys. kredytów powiązanych z walutą Euro.
UOKiK już wiele lat temu przyjrzał się wzorcom umownym i regulaminom kredytowania w umowach Raiffeisen BP oraz Polbank EFG i wykazał, że zawierały one szereg niedozwolonych postanowień (tzw. klauzul abuzywnych) odnoszących się do mechanizmów waloryzacyjnych.
Pomimo to Raiffeisen przez długie lata prezentował w stosunku do Frankowiczów butną postawę. Jako pierwszy bank wystąpił z prac prowadzonych pod kierunkiem Szefa KNF, które miały zakończyć się wypracowaniem wspólnej wersji ugód. Bank skierował wówczas pismo do ZBP oraz do prezesów banków, w którym ocenił inicjatywę oferowania Frankowiczom ugód jako nieuzasadnioną i niesprawiedliwą wobec pozostałych klientów, w tym posiadaczy kredytów złotowych. Kierownictwo banku domagało się od państwa polskiego wprowadzenia ustawy frankowej, na mocy której koszty konwersji kredytów na złotówki zostałyby podzielone po równo pomiędzy banki, kredytobiorców i państwo.
Swoją decyzję o wycofaniu się z prac nad ugodami bank tłumaczył później obawami przed podważaniem takich porozumień. Kredytobiorcy odbierali jednak takie zachowanie jako przejaw arogancji kierownictwa banku wobec polskich klientów i tego, że bankowi nie zależało na reputacji w Polsce.
Zdesperowany Raiffeisen zmienił strategię. Teraz prosi Frankowiczów o ugody
W postawie banku Raiffeisen coś drgnęło po prokonsumenckich wyrokach TSUE z czerwca 2023 roku. Właśnie wtedy bank zdecydował się na pilotaż ugód, skierowany do osób, które same zwróciły się do banku z wnioskiem o zawarcie ugody. Takim osobom zaproponowano przewalutowanie kredytu na złotówki, tak jakby od początku był zawarty w PLN (wersja Szefa KNF).
Dopiero 15 grudnia 2023 roku bank Raiffeisen zdecydował się na uruchomienie powszechnego programu ugód frankowych, którym objęte zostały zarówno osoby, które jeszcze nie weszły w spór sądowy z bankiem, jak i kredytobiorcy procesujący się już z nim.
W artykule opublikowanym 23 października 2024 r. na łamach jednego z portali Raiffeisen pochwalił się liczbą 911 zawartych ugód frankowych. Do końca bieżącego roku zamierza dobić do 1.000 porozumień. To sukces czy porażka banku?
Przypomnijmy, że do tej pory banki podpisały ok. 104 tys. ugód frankowych. Najwięcej ugód zawarły banki: PKO BP (40,5 tys.), Bank Millennium (23,5 tys.) mBank (17 tys.) oraz Santander BP (ponad 11 tys.) Raiffeisen plasuje się bezpośrednio za tymi czterema bankami pod względem wartości posiadanego portfela frankowego (1,72 mld EURO), ale liczba sfinalizowanych przez niego ugód w tym zestawieniu prezentuje się bardzo bledziutko.
Na zawarcie z bankiem Raiffeisen ugody zdecydowały się przypuszczalnie tylko te osoby, które nie nosiły się z zamiarem pozwania banku. Reszta kredytobiorców frankowych jest oporna na propozycje banku, który dwoi się i troi aby przekonać jak największą liczbę klientów do ugód.
W ciągu niespełna roku funkcjonowania programu bank wysłał 11 tys. propozycji ugodowych do 9 tys. klientów. Oznacza to, że część klientów otrzymała drugi raz ofertę od banku. Obecnie bank kieruje do kredytobiorców frankowych nawet 600 propozycji tygodniowo.
Bank Raiffeisen próbuje odbudować swój wizerunek wśród polskiej klienteli ale nie zdradza zbyt wielu szczegółów dotyczących warunków ugód
Raiffeisen pochwalił się wyróżnieniem otrzymanym od KNF „Instytucja Finansowa Przyjazna Mediacji”. Widać, że bankowi zależy na odbudowaniu pozytywnego wizerunku i próbuje to czynić chwaląc się ilością zawartych z Frankowiczami porozumień. Bank celowo nie pokazuje ile osób odrzuciło propozycję ugody. Takich przypadków musiało być co najmniej kilka tysięcy, skoro bank podpisał zaledwie 900 ugód na 11.000 skierowanych propozycji. Najwyraźniej większość Frankowiczów ocenia, że oferowane przez Raiffeisena warunki ugód są dla nich nieopłacalne.
Można zauważyć, że bank kładzie nacisk na dane ilościowe, ale zdradza niewiele szczegółów dotyczących warunków ugód. Wiadomo jedynie, że oferuje możliwość zamknięcia umowy, jeśli po przeliczeniu zadłużenia na złote kredytobiorcy nie pozostanie nic do spłaty albo odda do banku resztę długu (taki wariant wybrało 70% osób, które zdecydowały się na zawarcie ugody z bankiem Raiffeisen).
Kredytobiorcy frankowi mają też możliwość kontynuowania umowy jako złotowej z oprocentowaniem na bazie wskaźnika WIBOR albo ze stałą rynkową (nie preferencyjną, jak w bankach PKO BP czy mBanku) stopą procentową.
Raiffeisen nie rezygnuje z taktyki zastraszania Frankowiczów
Bank wykorzystuje do namawiania Frankowiczów na ugody znaną metodę kija i marchewki. Z jednej strony podkreśla, że jest otwarty na różne warianty ugód. Z drugiej strony, straszy kredytobiorców koniecznością długiego czekania w sądach na pierwszą rozprawę oraz kontrpozwami o zwrot kapitału kredytu. Można to odebrać jako próbę wywierania presji i zniechęcania Frankowiczów do walki o swoje prawa w sądach.
Dyrektor polskiego oddziału Raiffeisen Bank International Aleksander Fleischamann w wypowiedzi dla mediów stwierdził cyt. „Staramy się przekonać wszystkich klientów, że lepiej osiągnąć porozumienie niż czekać na pierwszą rozprawę w sprawie frankowej do połowy 2026 r. Chcemy im uzmysłowić realne finansowe korzyści z podjęcia mediacji w porównaniu z bataliami sądowymi. Często nie są oni świadomi, że po pokryciu kosztów związanych z obsługą kancelarii, ich faktyczna „wygrana” będzie dużo niższa”.
Wygląda na to, że bank nie ma wiele do zaoferowania Frankowiczom, dlatego wypowiada się na temat warunków ugód bardzo ogólnikowo. Nie precyzuje jakie korzyści finansowe mogą osiągnąć kredytobiorcy decydujący się na ugodę, nie porównuje potencjalnych zysków z wygranej w sądzie do korzyści z oferowanych ugód, ale próbuje przekonywać, że lepsze jest porozumienie niż wieloletnia walka w sądzie.
Z wypowiedzi szefa RBI wynika, że mediacje w sprawie ugody za pośrednictwem Sądu Polubownego przy KNF trwają 2-3 miesiące. Do sfinalizowania ugody potrzeba zwykle aż 3 spotkań z mediatorem.
Teraz przedstawimy sprawy, które stanową dowód na to, że umowy banku Raiffeisen waloryzowane kursem CHF oraz EUR można unieważnić w czasie porównywalnym do okresu mediacji, a nawet szybciej i nie wymaga to tak dużego zaangażowania klienta, bo wyroki zapadają na ogół po przeprowadzeniu tylko 1 rozprawy.
Sąd w Legnicy unieważnił kredyt frankowy banku Raiffeisen w 1 miesiąc!
Sprawa o sygn. I C 709/23 zakończyła się w rekordowo krótkim czasie, tj. po upływie 1 miesiąca od złożenia przez kredytobiorców frankowych pozwu przeciwko bankowi Raiffeisen do Sądu Okręgowego w Legnicy. Sąd w ekspresowym tempie wydał w dniu 31 lipca 2024 r. korzystny dla Frankowiczów wyrok, którym uznał, że umowa kredytowa zawarta w 2007 roku z Raiffeisen Bank Polska jest nieważna, a na rzecz powodów zasądził następujące kwoty z odsetkami za opóźnienie: na rzecz powoda 144.268,97 PLN oraz 2.108,45 CHF plus 23.621,04 PLN oraz 527,11 CHF, a na rzecz powódki 23.621,04 PLN oraz 527,11 CHF. Bank został też obciążony kosztami postępowania sądowego w wysokości 11.851 zł. Korzyść kredytobiorców z unieważnienia umowy frankowej banku Raiffeisen wyniosła 145 tys. zł. Sprawę prowadziła Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.
Raiffeisen przegrywa też sprawy z Eurowiczami
We wspomnianym artykule szef polskiego oddziału banku Raiffeisen sugeruje, że unieważnienie umowy kredytowej powiązanej z walutą EUR może się kredytobiorcy nie opłacać, bo przez większość czasu Eurowicze płacili niższe raty niż kredytobiorcy złotowi. Twierdzi też, że do podważania umów z Euro namawiają kredytobiorców kancelarie frankowe, które mamią klientów obietnicą darmowego kredytu.
Bankowiec przekonuje, że nie ma jeszcze linii orzeczniczej TSUE ani sądów powszechnych w kwestii kredytów powiązanych z innymi walutami niż frank szwajcarski. Eksperci zajmujący się tematyką kredytów waloryzowanych odpowiadają na te zarzuty. Podkreślają, że przy badaniu klauzul abuzywnych waluta nie ma znaczenia, lecz chodzi o treść klauzuli przeliczeniowej i jej nieuczciwy charakter.
Kredyt w EURO unieważniony we Wrocławiu w 6 miesięcy. Zysk kredytobiorców z wyroku 380 tys. zł
Na przekór temu co twierdzi Szef RBI, sądy unieważniają coraz więcej kredytów powiązanych z Euro a zyski kredytobiorców idą w setki tysięcy złotych. Przykładem jest sprawa o sygn. XII C 1703/23, która dotyczyła umowy kredytu denominowanego walutą Euro zawartej z Raiffeisen Bank Polska w 2010 roku. Sprawę rozpoznawał Sąd Okręgowy we Wrocławiu, który w dniu 6 marca 2024 r. ustalił nieważność przedmiotowej umowy, a na rzecz kredytobiorcy zasądził kwoty 21.837,01 zł oraz 65.231,87 Euro, w obu przypadkach z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Sąd nakazał też zwrot przez bank na rzecz kredytobiorcy kosztów procesu w kwocie 11.817.
Sprawa przebiegła analogicznie do postępowań prowadzonych w sprawie kredytów frankowych. W ramach sprawy odbyła się tylko 1 rozprawa, a korzystny dla kredytobiorcy wyrok zapadł po upływie 6 miesięcy od złożenia pozwu. Korzyść kredytobiorcy z wyroku sięgnęła kwoty 380 tys. zł. Sprawę prowadziła Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.
Podsumowanie
Zmiana podejścia banku Raiffeisen do ugód po fali niekorzystnych dla sektora i dla tego banku wyroków może świadczyć o tym, że próbuje on zminimalizować swoje straty. Choć Raiffeisen rzadko dzieli się informacjami na temat liczby toczących się przeciwko niemu spraw sądowych wiadomo, że na koniec 2022 roku było ich już 7.092. Należy zakładać, że w ciągu ostatnich dwóch lat liczba ta sporo urosła.
Tak aktywne promowanie ugód to sygnał, że polski oddział banku Raiffeisen może być w trudnej sytuacji. Ugody są bardziej próbą ratowania własnych finansów banku, aniżeli mają coś wspólnego z zaspakajaniem interesów Frankowiczów.
Bank chce odbudować pozytywny wizerunek wśród polskich klientów i wykreować się na instytucję otwartą na negocjacje. Podane statystyki dotyczące liczby podpisanych ugód oraz lakoniczne informacje na temat warunków porozumień nie wzbudzają u Frankowiczów zaufania. W praktyce oferowane przez Raiffeisena ugody mogą być mniej atrakcyjne niż twierdzi bank.
Do podjęcia z bankiem Raiffeisen mediacji zniechęcają kredytobiorców próby straszenia ich długotrwałymi procesami sądowymi, wysokimi kosztami przegrania sprawy oraz kontrpozwami. Frankowicze są na tyle świadomi, że taktyka zastraszania już na nich nie działa.