Wybuch pandemii na wielu płaszczyznach wymusił na nas zmianę w dotychczasowym funkcjonowaniu, teraz więc np. nauka i praca zdalna nie są już niczym nadzwyczajnym, choć jeszcze dwa lata temu nikt się nie spodziewał, że taki system może z powodzeniem działać i się sprawdzać. Do nowej rzeczywistości dostosować się również musiały sądy, ustawodawca zdecydował się bowiem na wprowadzenie przepisów, które uprawniają do przeprowadzania rozpraw w sposób zdalny, i choć od początku rozwiązanie to budziło dużo niepokoju, to jednak jest ono niewątpliwie wygodne.
Brak konieczności stawiania się w budynku sądowym to przede wszystkim oszczędność czasu oraz mniejszy stres dla stron postępowania, e-rozprawa dobrze się więc sprawdza zwłaszcza w przypadku spraw frankowych, które z reguły są rozpoznawane przez sądy znacznie oddalone od miejsca zamieszkania kredytobiorcy. W ten więc sposób frankowicz może szybko unieważnić swoją umowę, bez nadmiernego stresu i ponoszenia dodatkowych kosztów w postaci dojazdu na rozprawę.
Organizacja rozpraw i posiedzeń w czasie pandemii.
Zgodnie z ustawą o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, w sprawach cywilnych rozprawę lub posiedzenie jawne przeprowadza się przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie ich na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku (posiedzenie zdalne), z tym że osoby w nim uczestniczące, w tym członkowie składu orzekającego, nie muszą przebywać w budynku sądu.
Dalej przepisy stanowią, że od przeprowadzenia posiedzenia zdalnego można odstąpić tylko w przypadku, gdy rozpoznanie sprawy na rozprawie lub posiedzeniu jawnym jest konieczne, a ich przeprowadzenie w budynku sądu nie wywoła nadmiernego zagrożenia dla zdrowia osób w nich uczestniczących.
Innymi więc słowy, zasadą jest prowadzenia rozpraw zdalnych, zaś rozprawy „tradycyjne”, czyli w budynku sądu, gdzie obydwie strony spotykają się na sali rozpraw w obecności sędziego, mogą być przeprowadzane wyjątkowo.
Udział w rozprawie zdalnej wymaga posiadania odpowiedniego sprzętu, gdy więc np. kredytobiorca takiego nie posiada, wówczas, na co najmniej 5 dni przed wyznaczonym terminem posiedzenia zdalnego, powinien do sądu złożyć wniosek w tym przedmiocie, a sąd zapewni takiej osobie możliwość udziału w posiedzeniu zdalnym w budynku sądu. We wniosku wskazać należy, że strona nie posiada urządzeń technicznych umożliwiających udział w posiedzeniu zdalnym poza budynkiem sądu.
Praktyka stosowania przepisów już nie taka prosta.
Przepisy wprowadzające do dotychczasowego sposobu rozpoznawania spraw rozprawy zdalne z założenia są dobre i z całą pewnością spełniają swój cel, a więc ograniczają ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa, jak to jednak zwykle bywa, problem pojawia się przy technicznych aspektach wdrożenia tego rozwiązania, gdyż sądy nie były gotowe na taką rewolucję, a tak naprawdę zostały zostawione same sobie.
Rozprawy zdalne ONLINE prowadzone są w formie telekonferencji z wykorzystaniem popularnych komunikatorów służących do porozumiewania się na odległość, takich jak Microsoft Teams czy Cisco Webex, żeby więc wziąć udział w rozprawie zdalnej, komputer musi być wyposażony w mikrofon i kamerę.
O tym, że rozprawa odbędzie się w trybie zdalnym, sądy informują strony z reguły z dużym wyprzedzeniem, a w wezwaniach na rozprawę podawany jest link, przez który należy się na wyznaczony termin rozprawy zalogować.
Wraz z linkiem sądy z reguły przesyłają instrukcję jak i kiedy należy się zalogować, oraz w jaki sposób można wykonać połączenie testowe by upewnić się, że sprzęt z którego strona korzysta umożliwia wzięcie udziału w rozprawie zdalnej, przed rozprawą można zatem wszystko spokojnie sprawdzić.
Przeczytaj: Pytania na rozprawach Frankowiczów – jak się przygotować do rozprawy?
Teoretycznie więc, rozprawy zdalne powinny działać bez najmniejszych problemów, w praktyce jednak nadal pojawia się dużo błędów technicznych, gdyż nagle okazuje się, że działający dotychczas link przestał działać na pięć minut przed rozprawą, lub pojawiają się inne usterki, które powodują, że strona z sądem się nie słyszy lub nie widzi. Takich sytuacji niestety nie sposób przewidzieć i nie można ich w pełni wyeliminować, niemniej jednak, uznać należy, że rozprawy zdalne to dobre rozwiązanie.
Korzyści wynikające z prowadzenia rozprawy zdalnej.
Wprowadzenie regulacji dotyczących zdalnych rozpraw z całą pewnością trzeba ocenić pozytywnie, a szczególnie z tego rozwiązania powinni cieszyć się frankowicze.
Każdego miesiąca do sądów wpływa po kilka tysięcy nowych pozwów przeciwko bankom, i szacuje się, że na koniec 2021 roku, w sądach toczyło się około 80 000 postępowań tylko z tego zakresu.
Liczba procesów z bankami jest więc olbrzymia, a można przypuszczać, że nowych pozwów będzie tylko przybywać, dlatego tak ważne jest by sądy w sprawach frankowych sprawnie orzekały, a taką możliwość dają właśnie rozprawy zdalne.
Zobacz: W 2022 r. Banki bez szans w sporach z Frankowiczami. Wszystkie argumenty po stronie Frankowiczów
Wszyscy chyba pamiętamy sytuację z wiosny 2020 roku, gdy po raz pierwszy przyszło się nam zmierzyć z koronawirusem i gdy wszelkie urzędy oraz placówki publiczne, w tym sądy, działały jedynie w minimalnym i niezbędnym zakresie, efekt był więc taki, że sądy orzekały jedynie w sprawach pilnych, do których nie zaliczały się sprawy frankowe, sprawy te więc utknęły i przez kilka miesięcy nic się w nich nie działo, a kredytobiorcy czasem bardzo długo musieli czekać na wydanie wyroku.
Rozprawy zdalne problem ten eliminują, pomimo trwającej pandemii i stosowanych obostrzeń, postępowania mogą dalej się toczyć i sądy mogą orzekać w sprawach frankowych, a o to przecież kredytobiorcom przede wszystkim chodzi, by szybko uzyskać korzystny wyrok.
Zwrócić uwagę również należy, że w minionym roku zmieniło się podejście sądów do prowadzenia spraw frankowych. Kiedyś, postępowanie w pierwszej instancji trwało średnio od 1,5 roku do 2 lat, natomiast na wyrok sądu drugiej instancji trzeba było czekać kolejne 12 miesięcy, obecnie zaś wyroki wydawane są zaledwie w kilka miesięcy od wniesienia pozwu.
Ciekawe: Frankowicze w Warszawie wygrywają szybko i sprawnie. Jak będzie w 2022 r.?
Sądy zdecydowanie zmieniły podejście do spraw frankowych i wiedzą już, że wydanie orzeczenia nie wymaga prowadzenia długiego i skomplikowanego postępowania dowodowego, gdyż istotą całej sprawy jest ocena postanowień zawartych w umowie kredytowej.
Z tego też powodu, sądy orzekające w sprawach frankowych zwykle ograniczają się do przeprowadzenia jednej lub dwóch rozpraw, podczas której słuchani są kredytobiorcy, a zdarza się i tak, że wyrok wydawany jest bez przeprowadzenia rozprawy, na posiedzeniu niejawnym.
Rozprawa zdalna to dla kredytobiorcy, który nie jest obeznany z salą sądową, zdecydowanie mniejszy stres, nawet jeżeli podczas takiej rozprawy ma być słuchany. Przesłuchanie w takim przypadku wygląda bardzo podobnie jak na sali sądowej, na ekranie komputera są bowiem widoczni wszyscy uczestnicy rozprawy, a jako pierwszy pytania zadaje sąd, a następnie pełnomocnik kredytobiorcy, i na końcu pełnomocnik banku.
Ponadto, jak już zostało na początku zasygnalizowane, rozprawa zdalna pozwala nieco zaoszczędzić, zwłaszcza, gdy pozew przeciwko bankowi został złożony do sądu znacznie oddalonego od miejsca zamieszkania frankowicza.
Udział w rozprawie zdalnej ONLINE jest bowiem możliwy praktycznie z każdego miejsca, ważne jedyne jest by kredytobiorca miał stałe połączenie z internetem, przez wyznaczoną rozprawę zdalną nie trzeba więc np. zmieniać swoich planów urlopowych, a całe postępowanie nie przedłuża się z tego powodu, że kredytobiorca nie mógł stawić się w sądzie na wyznaczoną rozprawę.
Rozprawy zdalne to zdecydowanie wygodne rozwiązanie i wszystko wskazuje na to, że zostanie z nami na dłużej. Można mieć też nadzieję, że pojawiające się problemy techniczne będą systematycznie eliminowane, a wówczas już nic nie będzie stało na przeszkodzie by procedować sprawy zdalnie.