PLN - Polski złoty
CHF
4,36
wtorek, 18 marca, 2025

Rzecznik Praw Obywatelskich uderza w ustawę frankową – miażdżąca krytyka w obronie Frankowiczów!

Coraz więcej negatywnych opinii zbiera projekt ustawy frankowej, z którego tak dumne jest Ministerstwo Sprawiedliwości. Wpierw informowaliśmy o krytycznych uwagach wysyłanych przez frankowiczów i ich pełnomocników prawnych, a także o tym, w jakim tonie odniosła się do nich pełnomocniczka ministra ds. ochrony praw konsumentów. Teraz czujemy się zobowiązani zawiadomić naszych czytelników, że projekt został wzięty pod lupę również przez… Rzecznika Praw Obywatelskich. Lista uwag wraz z wyjaśnieniem jest prawie równie długa, jak sama ustawa. RPO poddaje zapisy zawarte w projekcie bardzo merytorycznej krytyce i wręcz stawia pod znakiem zapytania zasadność ich wdrażania. Czy przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości w końcu zrozumieją, że ustawa frankowa przed poddaniem jej pod głosowanie i wprowadzeniem w życie wymaga radykalnych zmian?

  • Projekt ustawy frankowej, ujawniony pod koniec stycznia 2025 roku, nie przypadł do gustu ekspertom prawnym reprezentującym stronę konsumencką, a więc i samym frankowiczom. W toku zakończonych niedawno konsultacji resort otrzymał co najmniej kilkadziesiąt krytycznych zgłoszeń, odnoszących się do zawartości projektu
  • Pełnomocniczka ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumenta w rozmowach z mediami nie daje wielkich nadziei na potencjalne wprowadzenie istotnych zmian w projekcie. Resortowi zależy, by ustawa weszła w życie w II kwartale 2025 roku
  • Wygląda jednak na to, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie wzięło pod uwagę, że krytyka legislacyjnego pomysłu może napłynąć nie tylko od kancelarii prawnych i ich klientów, ale również od jednego z ważniejszych organów państwowych
  • Obecny minister sprawiedliwości sam przez kilka lat sprawował urząd RPO. Czy zaufa intuicji i doświadczeniu swojego następcy i wpłynie na ostateczny kształt ustawy, która ma uregulować spory frankowiczów z bankami?

Ministerstwo Sprawiedliwości niestrudzenie dąży do wprowadzenia ustawy frankowej. Na drodze do celu spotyka się z silną krytyką

Pora na kolejną aktualizację w kwestii projektu ustawy frankowej. Informowaliśmy przed kilkoma dniami o zakończonych konsultacjach społecznych odnoszących się do treści projektu. Z informacji ujawnionych na łamach portalu „Rzeczpospolita” przez pełnomocniczkę ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumentów, dr Anetę Wiewiórowską-Domagalską, wynikało, że resort otrzymał co najmniej kilkadziesiąt krytycznych zgłoszeń. Pochodziły one w głównej mierze od kancelarii zajmujących się sprawami frankowymi, jak i od konsumentów.

W rozmowie dano widzom do zrozumienia, że uwagi konsumentów często miały tę samą treść, co rzekomo ma sugerować, że inspiracją do ich zgłoszenia była kampania sterowana przez kancelarie. Na samych kancelariach pełnomocniczka ministra nie zostawiła wręcz suchej nitki, powielając narrację, którą znamy już z sektora bankowego: prowadzenie kancelarii frankowej to doskonały biznes, a wprowadzenie ustawy może utrudnić tym podmiotom zarabianie. A przynajmniej zarabianie w takiej skali jak dotychczas.

Krytyka, która posypała się pod adresem projektu ministerstwa, dotyczy w dużej mierze rozwiązań pozwalających bankowi na zgłoszenie potrącenia na dowolnym etapie postępowania sądowego, a także zawnioskowanie o rozliczenie w ramach procesu zainicjowanego przez frankowicza. Następstwem wprowadzenia takiego mechanizmu byłoby zastosowanie w rozliczeniach stron tzw. teorii salda, prowadzącej do pozbawienia kredytobiorcy dużej części odsetek ustawowych za zwłokę.

Dla pełnomocniczki jasne było, że na odsetkach najbardziej zależy kancelariom, których honorarium zależne jest od tego, jak duża będzie korzyść finansowa uzyskana przez kredytobiorcę na unieważnieniu umowy. Brzmi logicznie, prawda? Wszak przeciętnemu frankowiczowi zupełnie obojętne jest, czy dostanie od banku zwrot 200, 250 czy może 300 tys. zł…

Żarty żartami, jednak jeśli spojrzymy na całą sytuację holistycznie, przestaje być ona zabawna, a zaczyna być po prostu niepokojąca.

Kiedy strona rządząca zaczęła przejmować pogląd banków? Mamy pewne podejrzenia…

Resort sprawiedliwości miesiącami wysyłał w stronę frankowiczów uspakajające komunikaty. Sama pełnomocniczka mówiła w mediach, że ustawy frankowej nie będzie, bo jest na nią za późno. W stronę banków szła natomiast ostra krytyka: za opieszałość, jak i za niechęć do proponowania kredytobiorcom lepszych ugód. W wakacje ministerstwo było gospodarzem prac, których celem miało być opracowanie nowego wzorca ugody frankowej. W pracach udział brała również strona bankowa, która najwyraźniej zdołała „zarazić” przedstawicieli rządu swoim tokiem myślenia.

Dziś przekaz jest taki, że to kancelarie prawne są głównym „hamulcowym” w procesie dochodzenia stron do konsensusu. Coraz mniej mówi się natomiast o tym, kto jest odpowiedzialny za wprowadzenie wadliwych umów do obrotu, a także o prawach wynikających z unijnych dyrektyw, przysługujących konsumentom. Prawach, których państwo członkowskie, tworząc prawo krajowe, nie może tak po prostu wyłączyć.

Ustawa frankowa spowoduje ograniczenia w dochodzeniu praw przez konsumentów? RPO przekazał swoje uwagi Ministerstwu

Jeśli w Ministerstwie ktoś przebiegle wymyślił, że warto obrać antykonsumencki front, chociażby by stłumić skłonność kredytobiorców do sądzenia się o SKD i WIBOR, to nie przewidział jednego: w Polsce są jeszcze instytucje publiczne, które potrafią się upomnieć o prawa konsumentów. Doskonały tego przykład dał w poniedziałek Rzecznik Praw Obywatelskich, który w Biuletynie Informacji Publicznej zamieścił obszerny wpis, noszący tytuł „Uwagi RPO do projektu ustawy frankowej”. Dostępna jest także pełna treść dokumentu zawierającego długą listę zastrzeżeń Rzecznika wobec ustawy.

Co ciekawe, RPO Marcin Wiącek przesłał swoje zastrzeżenia Sekretarzowi Stanu Ministerstwa Sprawiedliwości już tydzień temu. W momencie, w którym opinia publiczna ma szansę dopiero dowiedzieć się o wątpliwościach Rzecznika odnoszących się do projektu, w Ministerstwie te uwagi są już z pewnością doskonale znane.

Wątpliwości Rzecznika zostały rozpisane na 25 stronach i podzielone na części odnoszące się do konkretnych zapisów ustawy.

Najpoważniejsze zastrzeżenia RPO dotyczą następujących kwestii:

  • zapisu dającego bankowi możliwość zawnioskowania o rozliczenie (za zgodą powoda) nieważnej umowy kredytowej na etapie procesu toczącego się przed sądem II instancji
  • regulacji umożliwiającej bankowi dokonanie zgłoszenia zarzutu potrącenia aż do zamknięcia rozprawy przed sądem apelacyjnym, ewentualnie do wydania wyroku przez sąd II instancji, gdy sprawa rozpoznawana jest na posiedzeniu niejawnym (RPO wskazuje, że taka regulacja może być sprzeczna z art. 176 ust. 1 Konstytucji RP)
  • wytyczania nowych zasad w obszarze możliwości podniesienia zarzutu potrącenia czy ponownego przedsądu – takie działanie może naruszyć zasady równości frankowiczów w dochodzeniu swoich praw przed sądami (podstawa prawna: art. 32 ust. 1 Konstytucji RP),
  • proponowania instytucji ponownego przedsądu dla postępowań kasacyjnych – skutkiem może być naruszenie zasady demokratycznego państwa prawnego, a także wywodzonej z niej zasady zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa (podstawa prawna: art. 2 Konstytucji RP)
  • epizodycznych zmian kodeksowych wprowadzanych przez ustawę (takich jak mediacja i postępowanie pojednawcze).

Założenia ustawy frankowej w ogóle nie powinny być wprowadzane? Tak sugeruje nam opinia RPO

Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę Ministrowi Sprawiedliwości na kwestię rzeczywistej zasadności wprowadzania rozwiązań prawnych zawartych w projekcie. Największy nacisk położył na wątpliwości natury konstytucyjnej w zakresie części zapisów projektu. Rzecznik zdecydował się na wystosowanie apelu do Ministra na wypadek niepodzielenia przedstawionego stanowiska.

Dał jasno do zrozumienia, jak ogromne znaczenie ma dołożenie odpowiedniej staranności przy redagowaniu wspomnianych przepisów celem zagwarantowania frankowiczom-konsumentom wysokich standardów w ochronie ich praw.

Opinia RPO dobitnie pokazuje, jak różne są priorytety reprezentowanej przez niego instytucji i Ministerstwa Sprawiedliwości. Pełnomocniczka ministra ds. ochrony praw konsumentów w rozmowie z Rzeczpospolitą nie kryła nawet, że celem ustawy nie jest ochrona konsumentów. Ustawa ma służyć interesowi publicznemu.

Rzecznik Praw Obywatelskich studzi zapędy resortu i zwraca uwagę, że umożliwienie rozpoznawania spraw bez zbędnej zwłoki u innych skarżących ma się w tym przypadku odbyć kosztem praw kredytobiorców frankowych. Zauważa też, że ustawa różnicuje sytuację kredytobiorców frankowych i tych, którzy zaciągali kredyty w innych walutach obcych, co nie ma żadnego uzasadnienia i powoduje kolejne wątpliwości natury konstytucyjnej (zgodność z zasadą równości).

Krytycznie wypowiada się też o automatycznym wstrzymywaniu spłaty kredytu po doręczeniu pozwu bankowi. Ma uwagi zarówno co do obligatoryjnego charakteru tego środka, jak i do jego walorów praktycznych. Raz, że rozwiązanie to odbiera kredytobiorcy decyzyjność w kwestii tego, czy po pozwaniu banku nadal chce regulować kolejne raty kredytu (co ma sens zwłaszcza wtedy gdy nie doszło jeszcze do spłacenia kapitału). Dwa, że zamiast przyśpieszyć wydanie zgody na wstrzymanie wykonywania umowy, może ją odwlec – RPO zwraca uwagę, że w niektórych sytuacjach, zwłaszcza w sprawach z Warszawy, doręczenie bankowi powództwa może zająć rok, dwa lata lub nawet dłużej.

Nie tylko kancelarie prawne dostrzegają problem z „frankowymi” odsetkami. To samo zauważa Rzecznik Praw Obywatelskich

Sporo miejsca w swojej krytycznej opinii Rzecznik poświęcił kwestii potrącenia. Marcin Wiącek daje jasno do zrozumienia, że taka regulacja może być korzystna dla banków, które w swoich umowach stosowały zapisy abuzywne. Wyjątkiem byłaby sytuacja, w której przepis jasno wskazywałby na posiadanie przez konsumenta praw do odsetek za okres od wezwania banku do zapłaty do dnia złożenia oświadczenia o potrąceniu.

RPO rekomenduje ustawodawcy określenie terminu, w którym bank mógłby skorzystać z potrącenia – wg Rzecznika właściwym terminem byłoby sześć miesięcy od złożenia pozwu. W treści projektu próżno też szukać zapisów zapewniających konsumentowi prawo do otrzymania zwrotu kosztów procesu, bez względu na to, jaką decyzję sąd wyda co do skuteczności złożonego przez podmiot oświadczenia o potrąceniu.

Co niezwykle istotne, Rzecznik Praw Obywatelskich negatywnie ocenił zapisy zawarte w art. 7 projektu ustawy, odnoszące się do rozliczeń nieważnej umowy kredytu frankowego. Chodzi o kontrowersyjny pomysł wręczenia pozwanemu bankowi narzędzia w postaci wniosku o wzajemne rozliczenia stron. Rozwiązanie to było szeroko krytykowane przez kancelarie prawne, i to jeszcze zanim pełna treść projektu została ujawniona mediom.

Głos strony eksperckiej był w naszym przekonaniu lekceważony, dlatego z niemałą satysfakcją zauważamy, że opinia RPO w przedmiocie rozwiązania opracowanego w resorcie jest bardzo zbliżona do tej wyrażonej przez adwokatów i radców prawnych specjalizujących się w reprezentowaniu strony konsumenckiej.

Rzecznik w miejsce rozwiązań zaprojektowanych przez ministerstwo proponuje alternatywę, czyli lepsze wykorzystanie już istniejących instytucji prawnych – potrącenia i powództwa wzajemnego.

Merytoryczna krytyka padła również pod adresem art. 9, nadającego rygor wykonalności wyrokom wydanym w I instancji. RPO zwraca uwagę, że w następstwie wprowadzenia takiego rozwiązania kredytobiorcy będą na masową skalę egzekwować orzeczenia sądów pierwszoinstancyjnych, a banki, niejako w odpowiedzi, zostaną zmuszone do kierowania pod adresem kredytobiorców kolejnych powództw. Kredytobiorca nie skorzysta na szybszym otrzymaniu środków zasądzonych wyrokiem, ponieważ wciąż będzie istniało ryzyko jego przegranej w procesie drugoinstancyjnym.

Adam Bodnar sam był Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Czy zaaprobuje kontrowersyjny projekt ustawy, skrytykowany przez swojego następcę?

To tylko niektóre uwagi Rzecznika do pomysłów, nad którymi resort pracował długie miesiące. Zachęcamy naszych Czytelników do pełnej lektury pisma, w którym krok po kroku omawiane są poszczególne pomysły zawarte w projekcie. Po zakończeniu lektury trudno mieć jakiekolwiek złudzenia co do tego, czy wejście w życie ustawy frankowej w bieżącym kształcie może jakkolwiek poprawić sytuację obywateli w sądach. Szanse na to są bardzo niewielkie, a wachlarz zagrożeń związanych z wprowadzeniem tych rozwiązań niezwykle szeroki.

Jak zareaguje Ministerstwo Sprawiedliwości na uwagi Rzecznika Praw Obywatelskich? Szczerze mówiąc, nie mamy pojęcia i z niecierpliwością czekamy na rozwój sytuacji. Przypomnijmy, że obecny minister sprawiedliwości, Adam Bodnar, w latach 2015-2021 sam miał zaszczyt reprezentować Polaków jako Rzecznik Praw Obywatelskich. Wieloletnia działalność na rzecz dobra obywateli bardzo wzmocniła jego pozycję ekspercką i tak naprawdę utorowała mu drogę do szefowania w Ministerstwie. Czy minister weźmie sobie do serca uwagi nowego RPO i jeszcze raz, już na obecnym stanowisku, obroni polskich kredytobiorców przed ograniczaniem im prawa do egzekwowania korzyści z wygranych procesów?

Jedno jest pewne: reakcja ministerstwa na krytykę pochodzącą od RPO pokaże nam, co jest tak naprawdę priorytetem tego rządu: praworządność i działanie zgodne z konstytucją, czy może gaszenie bieżących kryzysów przy pomocy ustaw pisanych na kolanie. Takie podejście do tworzenia prawa obecny rząd zarzucał dzisiejszej największej partii opozycyjnej. Oby więc punkt widzenia nie zależał w tym przypadku od punktu siedzenia… na sejmowej sali.

PODSUMOWANIE:

Niezwykle krytyczna i znakomita pod względem merytorycznym opinia Rzecznika Praw Obywatelskich w odniesieniu do projektu ustawy frankowej to bardzo dobra wiadomość dla kredytobiorców. W ostatnich dniach negatywne uwagi strony konsumenckiej, wspieranej przez kancelarie prawne, były bagatelizowane. Ministerstwo ignorowało czerwone flagi, ostrzegające przed realnym ryzykiem wprowadzenia w życie ustawy sprzecznej z orzecznictwem TSUE.

Uwagi zgłoszone przez RPO trudno zignorować czy zbagatelizować. I z całą pewnością nie da się oskarżyć go o to, że wydając taki osąd, kieruje się interesem własnym (tak jak wmawia się to adwokatom i radcom prawnym).

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze