Podczas ostatniego posiedzenia Sądu Najwyższego nie podjęto uchwały w sprawie kredytów frankowych. Sędziowie zdecydowali się na odroczenie bez terminu. Kredytobiorcy z pewnością poczuli się zawiedzeni, ale na giełdzie widać sporą ulgę. Bank Millenium i mBank właśnie notują wzrosty cen akcji.
Giełda mocno reaguje na odroczenie SN
Banki obawiają się nadchodzącego wyroku SN. Jeśli sędziowie przyjmą uchwałę przychylną kredytobiorcom, straty w branży finansowej mogą być ogromne. W środę, 12 maja na warszawskim parkiecie indeks giełdowy WIG-Banki był jednym z najmocniejszych podczas sesji. Duża ulga na giełdzie po odroczeniu nikogo nie dziwi.
Warto przypomnieć, że 11 maja Izba Cywilna SN miała udzielić odpowiedzi na sześć pytań sformułowanych przez I Prezes SN, Małgorzatę Manowską. Niestety tego dnia żaden wyrok nie zapadł, a rzecznik SN poinformował o odroczeniu. Okazuje się, że sędziowie potrzebują czasu na zebraniu opinii od instytucji takich jak NBP, KNF, RPO, Rzecznik Finansowy i Rzecznik Praw Dziecka.
W związku z decyzją sędziów o odroczeniu uchwały w sprawie frankowiczów można się spodziewać najwcześniej za miesiąc. Frankowicze mają ciągle nadzieję, że przychylne stanowisko Izby Cywilnej będzie mocnym argumentem w sporach sądowych z bankami.
Na razie nic podobnego nie ma miejsca więc posiadacze akcji poczuli ulgę. W środę 12 maja od rana obserwowaliśmy wzrosty cen akcji Banku Millenium i mBanku. Obie instytucje były około 5% na plusie. Ponad 1% wzrost zanotował także Bank Pekao. Wycena pozostałych banków utrzymywała się na stałym poziomie.
Warto zauważyć, że akcje mBanku tak drogie jak po odroczeniu SN nie były od marca 2020 roku. W tamtym okresie cenę akcji mocno ograniczała pandemia. Pod koniec października zeszłego roku akcje staniały natomiast do poziomu 115 zł. Od czasu tego dołka zdrożały więc o około 150%.
Jedynym bankiem, którego akcje potaniały w środę był Bank Ochrony Środowiska. Po komunikatach zarządu o wynikach za pierwszy kwartał bank zanotował 6% spadki. Przyczyną takiej sytuacji może być też rozwiązanie umowy kredytowej przez jedną ze spółek giełdowych.
Widmo wyroku SN ciągle wisi nad giełdą
Akcjonariusze naprawdę obawiają się wyroku SN. Podczas wtorkowej sesji nastroje były mało optymistyczne. Akcje większości banków znajdowały się pod kreską. Ceny spadały o 1-3%. Odroczenie przyniosło spokój. Rzecznik SN na razie nie podał terminu kolejnego posiedzenia. Wiadomo jednak, że najpierw muszą wpłynąć opinie od wskazanych instytucji. Każda z nich ma 30 dni na przesłanie odpowiedzi.
W porównaniu z sytuacją po niedawnym ogłoszeniu wyroku TSUE w sprawie kredytów frankowych, zachowanie giełdy można uznać za zrównoważone. Banki wiedzą, że ciągle jest sporo niewiadomych, a czarne chmury wcale nie zniknęły.
Dotychczas zwykłe sądy wstrzymywały się z rozstrzygnięciami, oczekując na wskazówki z SN. Początkowo stosowna uchwała miała zostać ogłoszona 25 marca, potem 13 kwietnia. Wreszcie 11 maja zadecydowano o odroczeniu. Banki nie przestają walczyć o swoje sprawy i uparcie bronią swoich racji. Presja na opinię publiczną będzie trwać do samego końca, frankowicze nie powinni jednak tracić nadziei. Na chwilę obecną wg nieoficjalnych statystyk Frankowicze wygrywają w sądach ok 90% spraw.