Czas trwania spraw frankowych na przestrzeni ostatnich lat generalnie uległ skróceniu. Większość sędziów doskonale zna już specyfikę tych postępowań i wie jak przeciwdziałać próbom ich przewlekania przez pełnomocników banków. Gorzej jeśli sędzia jest nastawiony niechętnie do spraw frankowych i celowo sabotuje wydawanie wyroków. Niestety tacy sędziowie też orzekają w sprawach frankowych, chociaż jest ich naprawdę niewielu. Rażącej przewlekłości postępowań można przeciwdziałać poprzez skargi do sądu nadrzędnego, ale wobec niektórych sędziów nawet to nie działa. Wówczas konieczne jest złożenie do prezesa sądu wniosku o pociągnięcie danego sędziego do odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz objęcie prowadzonych przez niego postępowań specjalnym nadzorem. Kancelarie frankowe nie pozostają bierne i zaczynają składać odpowiednie wnioski w celu ukarania sędziów celowo wydłużających w nieskończoność sprawy.
- Większość sędziów w Warszawie, jak i w innych miastach Polski rozstrzyga sprawy frankowe bardzo sprawnie i nieraz wydaje ekspresowe wyroki. Coraz więcej prawomocnych rozstrzygnięć zapada w okresie od 1,5 roku do 2 lat od wniesienia pozwu.
- Wciąż zdarzają się jednak sędziowie nierespektujący orzecznictwa TSUE i sądów powszechnych w zakresie spraw frankowych, celowo wydłużający postępowania i całymi latami uchylający się od wydawania wyroków.
- Takie przypadki są szczegółowo analizowane przez kancelarie frankowe, które wykorzystują dostępne środki zaskarżenia przewlekłości postępowań – począwszy od skargi do sądu nadrzędnego, a skończywszy na wnioskach o ukaranie dyscyplinarne sędziów dopuszczających się takich działań.
- Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Kancelaria Adwokacka Czabański Wolna-Sroka właśnie złożyła skargę do Prezes SO w Warszawie na działania SSO Tomasza Jaskłowskiego, który zdaniem kancelarii swoim zachowaniem narusza prawo obywateli do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie przez bezstronny sąd. Kancelaria domaga się wszczęcia wobec wymienionego sędziego postępowania dyscyplinarnego i objęcia nadzorem prowadzonych przez niego spraw.
Prawo do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki
Każdy obywatel ma na mocy art. 45 Konstytucji prawo do sądu, a także do rozstrzygnięcia sprawy w rozsądnym terminie. Art. 6 Kpc mówi o tym, że sąd powinien przeciwdziałać przewlekaniu postępowania i w miarę możliwości dążyć do tego, żeby rozstrzygnięcie nastąpiło na pierwszym posiedzeniu.
W sprawach frankowych coraz częściej tak się dzieje, bo doświadczeni sędziowie na ogół rezygnują z przesłuchiwania licznych świadków wnioskowanych przez pełnomocników banków oraz z opinii biegłych, bo te dowody nic nowego nie wnoszą do spraw i są nieistotne z punktu widzenia rozstrzygnięcia. Wielu orzeczników w ogóle nie przesłuchuje świadków oraz stron lub robi to na piśmie.
Niektórzy sędziowie wydają wyroki w sprawach frankowych wyłącznie w oparciu o materiał w postaci dokumentów, uznając że wystarczającą podstawą do tego jest sama umowa i dołączone do niej załączniki, świadczące o jej abuzywnym charakterze. Dzięki takim sędziom wyrok prawomocny w sprawie frankowej jest osiągalny nawet w 1,5 roku do 2 lat od momentu złożenia pozwu.
Prawdopodobieństwo natrafienia na doświadczonego sędziego sprawnie wydającego wyroki jest bardzo duże, ale niestety wciąż zdarzają się sędziowie niechętnie nastawieni do spraw frankowych i celowo sabotujący wydawanie wyroków.
W takich okolicznościach pojawiają się uzasadnione wątpliwości co do ich bezstronności, stanowiące teoretycznie podstawę do uwzględnienia wniosków o wyłączenie sędziego ze składu orzekającego w danej sprawie.
Nie zawsze takie wnioski są akceptowane i jeśli sędzia dalej nie podejmuje terminowo czynności, można złożyć skargę na przewlekłość do sądu nadrzędnego. W przypadku gdy stwierdzona zostanie przewlekłość, sąd może przyznać osobie skarżącej rekompensatę pieniężną w wysokości od 2 tys. zł do 20 tys. zł. Problem w tym, że na część sędziów nie działa nawet taki środek dyscyplinujący, bo odszkodowania nie płaci sędzia, który dopuścił się przewlekłości, ale Skarb Państwa.
W tej sytuacji pozostaje jeszcze jeden sposób na zdyscyplinowanie sędziego tj. złożenie do prezesa danego sądu skargi wraz z wnioskiem o karę dyscyplinarną i objęcie prowadzonych przez niego spraw nadzorem. Takie skargi są składane przez kancelarie frankowe, które trzymają rękę na pulsie i wnioskują o ukaranie sędziów celowo wydłużających postępowania.
Skarga kancelarii frankowej na sędziego Tomasza Jaskłowskiego z SO w Warszawie
Co interesujące, opisane wyżej przypadki występują nawet w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który do tej pory był najbardziej obleganym przez Frankowiczów sądem w kraju ze względu na działający tam od dwóch lat tzw. Wydział Frankowy. W wyniku nowelizacji Kpc. od 15 kwietnia br. kredytobiorcy niepodlegający pod właściwość miejscową tego sądu zostaną pozbawieni możliwości składania tam pozwów frankowych. Dla niektórych kredytobiorców ta kontrowersyjna decyzja ustawodawcy może być jednak szczęśliwa, bo nie trafią na sędziego Tomasza Jaskłowskiego.
W dniu 4 kwietnia br. Kancelaria Adwokacka Czabański Wolna-Sroka poinformowała na swoim koncie na Facebook, że złożyła skargę na postępowanie SSO Tomasza Jaskłowskiego do Prezes SO w Warszawie SSO Joanny Przanowskiej-Tomaszek.
Kancelaria domaga się wszczęcia wobec wymienionego sędziego postępowania dyscyplinarnego oraz podjęcia czynności nadzorczych, które doprowadzą do rozstrzygnięcia prowadzonych przez niego spraw frankowych w rozsądnym terminie.
Sędzia Jaskłowski znany jest ze swojej niechęci wobec Frankowiczów, czego nie ukrywa w trakcie rozpraw, pozwalając sobie na długie monologi i wywody nie mające związku z daną sprawą.
Co jednak najistotniejsze tenże sędzia celowo przedłuża postępowania i uchyla się od wydawania wyroków w sprawach frankowych. Podczas gdy inni sędziowie wydają przeciętnie po 60 wyroków rocznie, z czego 60 proc. stanowią wyroki w sprawach frankowych, sędzia Jaskłowski rozstrzyga 1-2 sprawy z powództwa Frankowiczów rocznie.
Można byłoby to złożyć na karb zbyt małego doświadczenia lub ograniczeń w zakresie możliwości zapoznania się z obszernymi aktami dużej liczby przydzielonych spraw (sędzia Jaskłowski sam powołuje się na swoje ograniczenia w związku z nadmiernym obłożeniem sprawami).
Jednak nic podobnego – jest on doświadczonym orzecznikiem (liczy sobie ponad 60 lat) i w innych sprawach nieźle sobie radzi. Dla przykładu, w 2020 roku wydał 1 wyrok w sprawie frankowej i aż 31 wyroków w innych sprawach. W 2021 roku rozstrzygnął 2 sprawy frankowe i 41 innych spraw.
Ja podaje kancelaria sędzia Jaskłowski proceduje postępowania frankowe całymi latami i celowo nie przeprowadza rzeczywistych czynności lub podejmuje pozorowane działania albo czynności zbędne, np. przesłuchiwanie licznych świadków, przeprowadzanie dowodów z opinii biegłych.
Dodatkowo kancelaria wskazuje, że sędzia znany jest też z tego, że nie wyznacza od razu terminów rozpraw lub wyznacza je w terminie na dwa a nawet trzy lata do przodu, cały czas podkreślając że nie zdąży wydać wyroku w danej sprawie, bo za kilka lat przechodzi w stan spoczynku.
Jeżeli już dojdzie do rozprawy odbiera zeznania od 1 świadka, a przesłuchanie stron odkłada na kolejną rozprawę, nawet jeśli powodowie są na niej obecni. Dochodziło też do sytuacji, że sędzia w czasie pandemii celowo wzywał powodów zamieszkałych na drugim końcu Polski a nawet zagranicą do obowiązkowego udziału w rozprawie, pomimo wniosków o zwolnienie ich z tego obowiązku. Można to odczytać jako czystą ludzką złośliwość, ale takie działania uchybiają godności sędziego.
Do tej pory wydawało się, że sędzia Jaskłowski jest bezkarny i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Kancelaria wskazała, że podczas jednej z rozpraw przyznał, że sąd apelacyjny stwierdził mu już 50 przewlekłości.
Należy mieć nadzieję, że tym razem będzie inaczej i Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie znajdzie odpowiednie środki dyscyplinarne, a przede wszystkim zapewni możliwość rozpoznania spraw w rozsądnym terminie Frankowiczom, którzy nie mieli szczęścia i trafili przy przydziale postępowań na tego sędziego.