Czy frankowicze już wkrótce stracą prawo wyboru sądu, w którym zostanie złożony ich pozew? Na to wygląda. Już w marcu Sejm prawdopodobnie weźmie na tapet nowelizację kodeksu postępowania cywilnego, a w niej zawarte są poprawki, których treść godzi w interesy konsumentów. Jeśli reforma wejdzie w życie – a wszystko na to wskazuje – frankowiczom przez najbliższych 5 lat będzie wolno pozywać bank wyłącznie w sądzie właściwym ze względu na miejsce zamieszkania. A to oznacza, że tysiącom osób odebrana zostanie prawna możliwość składania roszczeń w warszawskim Wydziale Frankowym. Dlaczego frankowicze powinni obawiać się tej nowelizacji kpc?
- Nawet połowa pozwów frankowych trafia obecnie do SO w Warszawie – to efekt korzystnej linii orzeczniczej przyjętej przez sędziów Wydziału Frankowego
- Choć XXVIII Wydział Cywilny jest przeciążony pozwami i na rozpatrzenie w nim sprawy trzeba czekać kilka lat, kredytobiorcy nadal chcą, aby ich pozew trafił właśnie tam
- Powodem popularności Wydziału Frankowego jest m.in. stosunek tamtejszych sędziów do kwestii zabezpieczenia roszczeń w sytuacji, gdy kredytobiorca spłacił już kapitał kredytu
- Po niekorzystnych dla kredytobiorców zmianach w kpc będą oni zdani na łaskę lokalnych sądów, które nie zawsze wyrażają zgodę na to, by konsument wstrzymał spłatę swojego kredytu na czas trwającego sporu.
To koniec dostępności Wydziału Frankowego dla powodów spoza Warszawy?
Wiele komplikacji może spowodować planowana przez rządzących nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego. Najwięcej kontrowersji wzbudza art. 18 tej nowelizacji, po którego wejściu w życie frankowicz będzie miał prawo do wytoczenia powództwa przeciwko bankowi wyłącznie w sądzie właściwym przez wzgląd na miejsce zamieszkania. Takie prawo ma obowiązywać aż przez 5 lat, czyli nieprzypadkowo tyle, ile zdaniem ekspertów będzie jeszcze trwał popyt na pozwy frankowe.
Co w tej chwili dzieje się w sprawie nowelizacji? Została ona uchwalona 26 stycznia i czeka na rozpatrzenie poprawek zgłoszonych przez senatorów. Żadna z nich nie dotyczy jednak problematycznego dla frankowiczów artykułu.
Posiedzenie Sejmu, na którym nowelizacja kpc może zostać wzięta na tapet, odbędzie się w dniach 7-9 marca br. Reforma kpc wejdzie w życie w 14 dni po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw, a więc kredytobiorcy muszą się liczyć z tym, że już w kwietniu wielu z nich nie będzie mogło złożyć swojego pozwu w Warszawie.
Początkowo mówiono o art. 18 jedynie w kontekście tych kredytobiorców, którzy chcą ubiegać się o zabezpieczenie roszczeń – do tego rodzaju wniosków najprzychylniej odnoszą się właśnie orzecznicy z warszawskiego Wydziału Frankowego, gdzie można uzyskać zgodę na legalne wstrzymanie spłaty kredytu nawet w kilka tygodni od złożenia pozwu. Na tę możliwość szczególnie liczą kredytobiorcy z Getin Noble Banku, który od końca września 2022 roku jest objęty przez BFG przymusową restrukturyzacją.
Raty, które frankowicze nadpłacą Getinowi ponad nominalną wartość kredytu, mogą się okazać już nie do odzyskania, dlatego wielu z nich odczuwa pilną potrzebę zawieszenia płatności, by po unieważnieniu umowy w sądzie nie okazało się, że część środków bezpowrotnie przepadła.
Czy nowelizacja kpc skomplikuje sądzenie się z bankiem w przypadku eksmałżonków?
Jak się okazuje, problem z art. 18 nowelizacji kpc może być znacznie szerszy i nie dotyczyć jedynie samego zabezpieczenia roszczeń. W trudnym położeniu znajdą się kredytobiorcy, którzy brali kredyt jako małżeństwo lub para, a obecnie nie pozostają już w związku, często mieszkają też w zupełnie różnych częściach Polski, a nawet świata.
Do tej pory, jeśli taka para była zgodna co do pozwania banku, mogła zgłosić swoje roszczenia zgodnie w XXVIII Wydziale Cywilnym, tzw. „frankowym”, który był właściwym miejscem do składania roszczeń przez wzgląd na adres siedziby banku. Nowelizacja znacznie skomplikuje sytuację tej grupie powodów, będą mieć oni trudność w ustaleniu właściwego sądu dla swoich roszczeń.
Problem mogą mieć nawet sami warszawiacy, jeśli jeden eksmałżonek mieszkać będzie w centrum, a drugi na Pradze Południe. Po nowelizacji ich roszczenia powinny zostać złożone w dwóch różnych sądach okręgowych – jak to pogodzić? Na tym tle może dojść do zamieszania, które spowoduje, że pozew będzie „krążyć” między sądami, co z kolei wydłuży całe postępowanie.
Cel nowelizacji miał być z kolei dokładnie odwrotny: założeniem jest odciążenie stołecznych sądów i skrócenie postępowań, które obecnie, zwłaszcza w Warszawie, ciągną się latami. Szacuje się, że na jednego orzecznika XXVIII Wydziału Cywilnego przypada nawet 1900 spraw o franki.
To z kolei oznacza, że przy obecnym tempie orzeczniczym niektórzy frankowicze doczekaliby się wyroku w swojej sprawie w kilkanaście lat od złożenia pozwu! A bank przecież apeluje od wyroków I instancji, zatem większość kredytobiorców musiałaby nastawić się jeszcze na „dogrywkę” w apelacji.
A to przecież nie koniec atrakcji, jakie zafunduje konsumentom nowelizacja kpc. Jak się okazuje, ograniczenie prawa do wyboru sądu nie dotknie przedsiębiorców, a zatem banków. Te w dalszym ciągu będą miały prawo składać swoje roszczenia bezpośrednio w sądach w Warszawie.
Jeśli więc banki nie zrezygnują z roszczeń o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, i to nawet mimo prokonsumenckiego stanowiska Rzecznika Generalnego TSUE, nadal będą mogły pozywać klientów bliżej swoich siedzib, mimo że „pierwotna” sprawa o unieważnienie umowy toczyć się będzie np. w Zielonej Górze czy Suwałkach.
Część ekspertów prawnych już dzisiaj twierdzi, że tego rodzaju dysproporcja pomiędzy prawem konsumenta a przedsiębiorcy w zakresie kierowania swoich roszczeń do sądu narusza równość stron. Niewykluczone nawet, że art. 18 nowelizacji kpc jest sprzeczny z unijnym prawem.
Co pozostaje kredytobiorcom, którzy są po rozwodzie lub zależy im na zabezpieczeniu roszczeń poprzez wstrzymanie dalszej spłaty kredytu? Najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie jak najszybsze skierowanie swoich roszczeń do Wydziału Frankowego, jeszcze przed wejściem w życie nowelizacji kpc. Na dopełnienie tych formalności został frankowiczom mniej więcej miesiąc. Potem ich roszczenia będą mogły trafić już tylko do sądu właściwego ze względu na miejsce zamieszkania. Oczywiście nie powinno to mieć wpływu na ostateczny werdykt w sprawie – linia orzecznicza w tym zakresie jest jednolita.
Lokalny sędzia może mieć jednak inne zdanie niż warszawscy orzecznicy w zakresie naliczania ustawowych odsetek za zwłokę czy rozpatrywania zarzutu zatrzymania podnoszonego przez bank. Nie można też zapomnieć o furtce, którą Rzecznik Generalny TSUE otworzył konsumentom, gdy chodzi o roszczenia o dodatkową opłatę od banku za bezumowne korzystanie z przekazanych środków.
Należy się spodziewać, że najbardziej przychylny takim roszczeniom może ponownie okazać się Wydział Frankowy, który najszybciej przenosi unijne wyroki na krajowe podwórko. Poniżej prezentujemy przykładowe orzeczenia wydane przez XXVIII Wydział Cywilny.
Wydział Frankowy unieważnia umowę PKO BP – Nordea w 7 miesięcy
Tylko 7 miesięcy czekali klienci adwokata Pawła Borowskiego na unieważnienie swojej umowy zawartej pierwotnie z Nordea Bankiem, a następnie obsługiwanej przez PKO BP. Sędzia Wydziału Frankowego nie potrzebował wiele czasu, by znaleźć w umowie kredytowej wady, które uniemożliwiały utrzymanie jej w mocy. Sprawa o sygnaturze XXVIII C 667/21 zakończyła się więc pomyślnie dla powodów, bank został zobowiązany do zwrotu na ich rzecz 215.190,30 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie.
Bank apelował od tego wyroku, jednak sąd II instancji podzielił opinię SO w Warszawie i potwierdził, że umowa jest nieważna. Postępowanie w obu instancjach trwało zaledwie 18 miesięcy.
Prawomocne unieważnienie umowy z Millennium Bank w 17 miesięcy
5 sierpnia 2021 roku XXVIII Wydział Cywilny wydał wyrok w sprawie XXVIII C 2320/21 dotyczącej umowy kredytowej zawartej w 2005 roku pomiędzy powodami (klientami adwokata Jacka Sosnowskiego) a Millennium Bankiem. Umowa została uznana za nieważną, a bank został zobligowany do pokrycia kosztów postępowania.
Millennium Bank odwołał się od wyroku z Wydziału Frankowego, ale Sąd Apelacyjny w Warszawie orzeczeniem z 24 sierpnia 2022 roku potwierdził ustalenia sądu pierwszoinstancyjnego i nakazał wyeliminowanie umowy z obrotu prawnego, obciążył też bank kosztami postępowania. Na wydanie prawomocnego wyroku w tej sprawie kredytobiorcy musieli czekać zaledwie 17 miesięcy, i to mimo że sądzili się w Warszawie.