PLN - Polski złoty
CHF
4,54
czwartek, 23 stycznia, 2025

Skandal z ugodami frankowymi! Nawet 90% Frankowiczów zapłaci podatek przez błędne zapisy w ugodach

Rozpoczął się sezon rozliczeń z fiskusem z podatku dochodowego PIT. Tysiące Frankowiczów, którzy podpisali z bankami ugody, będzie musiało zapłacić podatek dochodowy od wypłaconych im ekstra kwot, określanych w treści ugód jako „dodatkowe świadczenie” lub „wynagrodzenie za odstąpienie od dalszych roszczeń”. Tego typu świadczenia w świetle przepisów o podatku dochodowym stanowią przychód opodatkowany według skali tj. w wymiarze 12% albo 32%. Gdyby banki nieco się postarały i zadbały o interesy swoich klientów, można byłoby tego uniknąć. De facto w wielu przypadkach wypłacane kredytobiorcom dodatkowe kwoty stanowią zwrot świadczenia nienależnego. Banki wypłacają część nadpłaconego kapitału kredytu i powinny użyć określenia „zwrot”. Wówczas fiskus nie miałby prawa żądać zapłaty podatku dochodowego – zwrot prowadzi jedynie do wyrównania szkody w majątku kredytobiorcy, ale nie generuje dla niego dochodu. Niestety ani banki ani MF nie zabezpieczyły w pełni interesów Frankowiczów decydujących się na ugody.

  • Bankom zależy na wmanewrowaniu jak największej liczby Frankowiczów w ugody, dlatego kuszą wypłatą dodatkowych świadczeń.
  • Na ogół kwoty określane przez banki jako „wynagrodzenie” albo „dodatkowe świadczenie” w rzeczywistości stanowią zwrot części nadpłaconych rat. Na skutek błędnej nomenklatury trzeba będzie jednak od nich odprowadzić podatek dochodowy.
  • Fiskus stoi na stanowisku, że kwoty wypłacane przez banki stanowią przychód z innych źródeł, więc kredytobiorcy muszą zapłacić podatek, który obniży korzyści z ugody o 12% albo 32%.
  • Frankowicze, którzy zdecydowali się na ugody ponownie dali się nabrać bankom i poszli na łatwiznę, zamiast powierzyć sądowi rozstrzygnięcie sporu i zgarnąć pełną pulę korzyści.

Nieprawidłowe określenia użyte w treści ugód będą Frankowiczów sporo kosztować. Zarobi fiskus

Teoretycznie zarówno bankom, jak i Ministerstwu Finansów zależy na tym aby jak najwięcej Frankowiczów decydowało się na zawarcie ugód zamiast pójścia do sądu. Dlatego ponad 3 lata temu resort finansów wydał rozporządzenie zwalniające z podatku dochodowego niektóre dochody (przychody) związane z mieszkaniowymi kredytami hipotecznymi. Dokładnie chodziło o przychody wiążące się z umorzeniem części lub całości zadłużenia w wyniku zawarcia ugody.

Rozporządzenie weszło w życie w marcu 2022 roku, ale czas jego obowiązywania był co roku przedłużany. W grudniu 2024 roku Minister Finansów A. Domański zdecydował się na przedłużenie obowiązywania tego aktu prawnego do końca 2026 roku w brzmieniu niezmienionym w stosunku do tego co zaproponowało Ministerstwo Finansów jeszcze za czasu rządów Zjednoczonej Prawicy. Resort finansów poszedł na łatwiznę i nie uwzględnił w zwolnieniu podatkowym niektórych dodatkowych kwot, które banki zaczęły wypłacać Frankowiczom w 2024 roku aby zachęcić ich do ugód.

Zawarcie ugody jest dla banku zdecydowanie korzystniejsze niż przegranie sprawy w sądzie. Przegrany proces sądowy oznacza dla banku konieczność zwrotu wszystkich wpłaconych rat, opłat i prowizji powiększonych o ogromne odsetki ustawowe (11,25% od kwoty roszczeń Frankowicza za każdy rok sporu). Dlatego bankom zaczęły opłacać się większe ustępstwa w ramach ugód. Osobom, które nadpłaciły kredyt, banki oferują zwrot części nadpłaty, ale takie wypłaty określają mianem „dodatkowego świadczenia” albo „wynagrodzenia za odstąpienie od dalszych roszczeń”. Jeśli takie sformułowanie znajdzie się w ugodzie, bank wystawia kredytobiorcy PIT-11 i wpisuje te kwoty w rubrykę dotyczącą przychodów z innych źródeł.

W takiej sytuacji kredytobiorca musi doliczyć wypłaconą kwotę do przychodów z innych źródeł, np. wynagrodzenia i od zsumowanej kwoty odprowadzić podatek. Często w wyniku doliczenia wypłaconego przez bank świadczenia do innych przychodów kredytobiorca wchodzi w drugi próg podatkowy, co wiąże się z koniecznością odprowadzenia podatku nie według niższej stawki 12%, ale według stawki 32%.

Banki i MF poszły na łatwiznę. Frankowicze zapłacą podatek od zwróconych im świadczeń nienależnych

Ministerstwo Finansów poszło na łatwiznę i powieliło treść rozporządzenia, które odpowiadało realiom z 2022 roku. Przez kilka ostatnich lat propozycje banków mocno ewoluowały, tak aby ugody mogły być jakąkolwiek konkurencją wobec sądowego unieważnienia umowy. Wyroki TSUE z grudnia 2023 roku zagwarantowały Frankowiczom procesującym się z bankami ekstra korzyści w postaci ogromnych odsetek za opóźnienie, więc banki musiały zaoferować w ugodach coś więcej niż umorzenie części albo całości zadłużenia (zresztą fikcyjnego).

Banki zaczęły więc w 2024 roku proponować atrakcyjniejsze ugody, przewidujące nie tylko umorzenie zadłużenia, ale także zwrot części nienależnie pobranych świadczeń (nadpłaconego kapitału). Resort finansów był informowany o nowych świadczeniach wypłacanych przez banki, których nie obejmowało zwolnienie z podatku na mocy rozporządzenia z 2022 roku. Mimo to MF przedłużył okres obowiązywania rozporządzenia na dwa kolejne lata w starym brzmieniu.

Oznacza to, że Frankowicze, którym banki zapłaciły w ubiegłym roku dodatkowe świadczenia, ale nie nazwały tego „zwrotem”, lecz użyły określeń typu „dodatkowe świadczenie” lub „wynagrodzenie za zrzeczenie się roszczeń” zapłacą w tym roku większy podatek dochodowy. Niestety uzyskane przez wielu Frankowiczów indywidualne interpretacje KAS dotyczące dodatkowych świadczeń w ramach ugód są niekorzystne.

Ugody frankowe – co obejmuje zwolnienie podatkowe

Zgodnie z zapisami Rozporządzenia MF w sprawie zaniechania poboru podatku dochodowego od niektórych dochodów (przychodów) związanych z kredytem hipotecznym udzielonym na cele mieszkaniowe, Frankowicze mogą liczyć na to, że fiskus nie upomni się o zapłatę podatku dochodowego od  kwot umorzonych w ramach zawartej z bankiem ugody.

Warunek – ugoda musi dotyczyć kredytu mieszkaniowego udzielonego przed 15 stycznia 2015 roku, zabezpieczonego hipoteką i zaciągniętego na realizację jednej inwestycji mieszkaniowej. Chodzi o kredyt przeznaczony na zakup budynku mieszkalnego wraz z gruntem, lokalu mieszkalnego, spółdzielczego prawa własnościowego do lokalu mieszkalnego a także na rozbudowę, przebudowę albo adaptację do celów mieszkalnych nabytej nieruchomości.

Jeśli kredyt spełnia powyższe warunki, a dodatkowo kredytobiorca nie korzystał wcześniej z ulgi podatkowej z tytułu umorzenia wierzytelności związanej z inną inwestycją, to może ubiegać się o zaniechanie poboru podatku od kwoty umorzonego kapitału kredytu, od odsetek (także skapitalizowanych) oraz od kwot opłat i prowizji (tylko tych niezbędnych do zawarcia umowy kredytowej).

Kiedy Frankowicz zapłaci podatek od ugody w 2025?

Istnieje szereg sytuacji, w których nie obowiązuje zwolnienie kwot objętych ugodą z obowiązku zapłaty podatku dochodowego albo sprawa nie jest przesądzona (wiele zależy od indywidualnej interpretacji KAS).

Co NIE jest objęte zwolnieniem podatkowym:

  • kwota umorzenia obejmująca usługi dodatkowe m.in. składki ubezpieczeniowe płacone w związku z kredytem
  • kwota umorzonych kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego (UNWW)
  • umorzenie kwot przeznaczonych na inne wydatki niż mieszkaniowe
  • w przypadku kredytów konsolidacyjnych lub refinansowych – umorzenie innych kwot wykraczających poza wydatki mieszkaniowe
  • kwoty wypłacane przez banki, określane np. mianem „wynagrodzenia za rezygnację z dalszych roszczeń” lub „dodatkowymi świadczeniami„, o których mowa była wcześniej

Nie ma wątpliwości, że Frankowicz będzie musiał zapłacić podatek od wymienionych wyżej sum. Dużo sytuacji jest jednak niejasnych, gdzie nie wiadomo czy kredytobiorcy przysługuje zwolnienie podatkowe, czy raczej będzie musiał zapłacić podatek od całości, bądź części korzyści z ugody. Przykładem jest kredyt zaciągnięty nie na własne potrzeby mieszkaniowe (np. przez rodziców na potrzeby dziecka) albo przez osobę, która w części nieruchomości prowadziła działalność gospodarczą albo przez cały czas, bądź okresowo wynajmowała zakupione na kredyt mieszkanie. W takich przypadkach fiskus może uznać, że mieszkanie lub dom nie zostało zakupione z kredytu na własne potrzeby mieszkaniowe, co jest głównym warunkiem zaniechania poboru podatku.

Fiskus grozi podatkiem Frankowiczom unieważniającym umowy kredytowe i sprzedającym swoje nieruchomości

Frankowicze, którzy unieważnili swoje umowy w sądach przeżyli chwilę grozy po publikacji, która ukazała się w poniedziałek w „Dzienniku Gazeta Prawna” dotyczącej pozbawienia Frankowiczów prawa do ulgi mieszkaniowej. „DGP” przytoczyła interpretację indywidualną Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, w której zostało stwierdzone, że unieważnienie umowy kredytowej przez sąd może wiązać się z koniecznością odprowadzenia podatku dochodowego za kilka lat wstecz.

Po przeczytaniu wspomnianego artykułu tysiące Frankowiczów, którzy posiadają już prawomocny wyrok unieważniający umowę kredytową zamarło ze strachu. Prawnicy wielokrotnie zapewniali, że korzyści z wyroku sądu nie są objęte podatkiem dochodowym – bank zwraca kredytobiorcy nieprawnie pobrane środki, które nie stanowią przychodu w świetle podatkowym.

Choć brakuje nam pełnych danych dotyczących okoliczności opisanych przez „DGP” i powielanych też w innych mediach, uspokajamy że większość osób, które doprowadziły do prawomocnego unieważnienia swoich umów kredytowych, może spać spokojnie. Opisany przypadek dotyczy Frankowicza, który prawdopodobnie sprzedał swoją nieruchomość zanim wygrał prawomocnie sprawę o unieważnienie umowy kredytowej i skorzystał z ulgi mieszkaniowej. Ulga ta pozwala nie płacić podatku dochodowego od przychodów ze sprzedaży mieszkania lub domu, jeśli sprzedaż nastąpiła więcej niż 5 lat od jego nabycia. Dyrektor KIS uznał jednak, że spłata kredytu, którego nie było, nie ma nic wspólnego z „własnym celem mieszkaniowym” i nie uprawnia do ulgi mieszkaniowej. Frankowicz musi więc złożyć korektę PIT-39 i zapłacić zaległe podatki za kilka lat wstecz wraz z odsetkami.

Frankowicze, którzy nie sprzedali nieruchomości zakupionej ze środków z unieważnionego kredytu i nie noszą się z takim zamiarem, nie muszą się obawiać fiskusa. Podobnie osoby, które sprzedały nieruchomości do roku 2018 – w takich przypadkach zobowiązania podatkowe uległy już przedawnieniu.

Osoby mające dopiero zamiar sprzedać mieszkanie (uwolnione od hipoteki banku) powinny zwrócić się po interpretację indywidualną do KAS w kwestiach podatkowych. Zawsze można też podjąć walkę z fiskusem w sądzie administracyjnym o zmianę niekorzystnej interpretacji. Okoliczności każdej sprawy są bowiem inne i nie należy ulegać panice, że w każdym przypadku fiskus odmówi Frankowiczom prawa do ulgi mieszkaniowej.

Bankom chodzi tylko o sfinalizowanie ugód. Dalszy los klientów jest im obojętny

Nie można wykluczyć, że rozpowszechniane przez media informacje na temat braku możliwości skorzystania z ulgi mieszkaniowej w sytuacji gdy kredyt zostanie unieważniony przez sąd, mają zniechęcić Frankowiczów do ścieżki sądowej. Tymczasem jest to najkorzystniejszy sposób rozwiązania sporu z bankiem i pozbycia się toksycznego kredytu. W przypadku unieważnienia umowy wyrokiem sądu kredytobiorca odzyskuje wszystkie wpłacone raty kapitałowo-odsetkowe, opłaty, prowizje i ubezpieczenia związane z kredytem oraz zyskuje olbrzymie odsetki za opóźnienie (11,25% za rok). Odsetki te stanowią sowitą rekompensatę za lata strachu, niepewności i płacenia zawyżonych rat.

Tymczasem kredytobiorcy decydujący się na ugody zadowalają się „nagrodami pocieszenia”, od których muszą w dodatku zapłacić podatek dochodowy. Część osób ponownie dała się nabrać bankom, że idą im na rękę z ugodami i nawet płacą ekstra wynagrodzenie. Banki nie wspominają, że w wyniku ugody umarzają fikcyjny dług, który powstał na skutek stosowania w umowie niedozwolonych postanowień, a wypłacane dodatkowe świadczenia to zwrot części nadpłaconego kapitału.

Wystarczyłoby odrobinę dobrej woli i użycie innego sformułowania dla wypłacanych przez banki kwot. Zamiast „dodatkowe świadczenie” czy „wynagrodzenie za rezygnację z dalszych roszczeń”, banki mogłyby użyć określenia „zwrot” (co jest zgodne z prawdą). Z punktu widzenia fiskusa nomenklatura ma olbrzymie znaczenie. Banki doskonale zdają sobie z tego sprawę ale chodzi im tylko o zawarcie ugody i zrzeczenie się przez kredytobiorcę roszczeń z tytułu kredytu. Dalszy los klienta, i to czy zapłaci on podatek od ugody, niewiele banki obchodzi.

Frankowicze pozbywają się szybko swoich kredytów w sądach i osiągają olbrzymie korzyści

Na szczęście na ścieżce sądowej można teraz szybko unieważnić umowę kredytową i zgarnąć pełną pulę korzyści. Mniej więcej od roku banki regularnie poddają się już po wyrokach I instancji. Dzięki temu Frankowicze uzyskują prawomocne wyroki znacznie szybciej. Poniżej prezentujemy dwie sprawy zakończone prawomocnymi wygranymi na etapie I instancji i osiągnięciem korzyści sięgających pół miliona a nawet miliona złotych.

Prawomocna wygrana z mBankiem w Opolu po 7 miesiącach. Korzyść z wygranej blisko pół miliona złotych!

W dniu 21 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Opolu unieważnił kredyt frankowy pn. „mPlan” z 2008 roku i zasądził na rzecz Frankowiczów procesujących się z mBankiem kwoty 86.598,06 zł i 62.732,81 CHF. Unieważniony kredyt został zaciągnięty na budowę domu jednorodzinnego – dla własnych potrzeb mieszkaniowych. Sąd przyznał Frankowiczom status konsumenta mimo że przez jakiś czas pod tym adresem kredytobiorca miał zarejestrowaną działalność gospodarczą. Wyrok zapadł po upływie zaledwie 7 miesięcy od wniesienia pozwu i po przeprowadzeniu tylko jednej rozprawy. Bank nie zdecydował się na wniesienie apelacji, na skutek czego wyrok sądu w Opolu uległ uprawomocnieniu. Zysk kredytobiorców z prawomocnej wygranej z mBankiem sięgnął kwoty 457 tys. zł. Ich sprawę prowadziła Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.

Prawomocny wyrok dot. umowy PKO BP już na etapie I instancji w Warszawie. Bank musi zapłacić Frankowiczom ponad 503 tys. zł oraz prawie 47 tys. CHF plus odsetki za opóźnienie

Sprawa o sygn. XXVIII C 1897/21 znalazła swój finał w postaci wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie wydanego w dniu 16 lutego 2024 roku, tj. po 34 miesiącach od wniesienia pozwu. Warszawski sąd uznał umowę banku PKO BP z 2006 roku pn. „Własny Kąt hipoteczny” za nieważną i zasądził na rzecz kredytobiorców kwoty 503.037,76 zł oraz 46.875,80 CHF wraz z odsetkami za opóźnienie należnymi od 4 września 2023 r. do dnia zapłaty. Bank pogodził się z przegraną i nie wniósł apelacji. Na skutek tej decyzji wyrok sądu I instancji uległ uprawomocnieniu. Sprawę prowadziła Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.

Podsumowanie

Frankowicze dali się skusić bankom na ugody pod wpływem obietnicy wypłaty dodatkowych świadczeń, a teraz staną przed koniecznością zapłaty podatku dochodowego (często w wymiarze 32%). Sformułowania użyte w treści ugód błędnie albo na skutek braku dobrej woli banków będą kredytobiorców słono kosztować. A wystarczyłoby, aby banki – zgodnie z prawdą – nazwały wypłaty w ramach ugód zwrotem nienależnie pobranych świadczeń. Fiskus nie ma prawa pobierać podatku od zwróconych kwot – w świetle przepisów podatkowych zwrot nie stanowi przychodu.

Sytuacja jest o tyle skandaliczna, że kredytobiorcy idący na ugody tracą wiele w porównaniu do korzyści z wyroków unieważniających umowy, które w dodatku nie są opodatkowane. Prawomocna wygrana z bankiem w sądzie daje gwarancję odzyskania wszystkich wpłat (rat, opłat, prowizji, składek ubezpieczeniowych) i zyskania sowitej rekompensaty za lata niepewności i walki z bankiem. Chodzi o ustawowe odsetki za opóźnienie zasądzane teraz przez sądy w wymiarze 11,25% za każdy rok sporu.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze