Konsultanci bankowi wszelkimi sposobami starają się odwieść Frankowiczów od wchodzenia na ścieżkę sądową. Taktyka oraz argumentacja, którą posługują się w rozmowach z klientami pracownicy banków, została już wielokrotnie zdemaskowana, ale warto do tego wracać. Koronnym argumentem wysuwanym podczas namawiania kredytobiorców frankowych na niekorzystne ugody jest rzekomo długi czas trwania spraw frankowych i niepewny rezultat procesów sądowych. Nie ma w tym ani krzty prawdy – sprawa sądowa może zakończyć się prawomocnym wyrokiem nawet w czasie 1,5 roku od jej zainicjowania a Frankowicze wygrywają około 97 proc. postępowań. Jeżeli nie wierzysz że to możliwe, przekonaj się ile naprawdę trzeba czekać na wyrok w sprawie frankowej na podstawie omówionych niżej przykładowych spraw.
- Pracownicy banków podczas rozmów z klientami na temat ugód posuwają się często do podawania zmanipulowanych lub wręcz nieprawdziwych informacji dotyczących m.in. odsetka wygranych przez Frankowiczów spraw oraz czasu trwania procesów sądowych.
- W 2022 roku sądy wydały co najmniej 9,6 tys. wyroków w sprawach frankowych, z czego ponad 97 proc. stanowiły wygrane kredytobiorców.
- Przeciętny czas trwania sprawy frankowej znacząco się skrócił. Prawomocny wyrok unieważniający umowę można uzyskać już w 1,5 roku od wniesienia pozwu jeśli dysponuje się fachowym wsparciem doświadczonej kancelarii prawnej.
- Korzyści z wyroku sądowego kilkakrotnie przewyższają pozorne „zyski” z ugody. Jak dużo można ugrać w sądzie? Możesz policzyć samodzielnie za pomocą narzędzia Kalkulator Frankowicza.
Jak konsultanci bankowi naginają rzeczywistość aby nakłonić Frankowiczów na ugody?
Banki nie ukrywają, że zintensyfikowały akcję oferowania Frankowiczom ugód i próbują docierać różnymi sposobami do jak największej liczby osób. Często słyszy się lub czyta w mediach społecznościowych, że konsultanci bankowi nieustannie wydzwaniają w sprawie ugody lub podejmują kontakt innymi kanałami, np. poprzez bankowość internetową, mailowo lub w czasie wizyty klienta w oddziale banku w zupełni innej sprawie.
Jak się okazuje, pracownicy banków w sposób dość luźny podchodzą do statystyk wyroków w sprawach frankowych. Nierzadko posługują się nieprawdziwymi informacjami twierdząc, że odsetek wygranych przez Frankowiczów spraw jest niewielki, a liczba rozstrzygniętych postępowań sądowych wielokrotnie niższa od ilości zawartych ugód.
Tymczasem same banki w sprawozdaniach finansowych oceniają prawdopodobieństwo swojej przegranej na ponad 95 proc. (taka informacja pojawiła się m.in. w ostatnich sprawozdaniach kwartalnych mBanku), a media podają informacje pochodzące z wiarygodnych źródeł, że w 2022 roku zapadło co najmniej 9,6 tys. wyroków w sprawach frankowych, z czego ponad 97 proc. było korzystnych dla kredytobiorców, z wyraźną tendencją do unieważniania wadliwych umów.
Pomimo to banki powołują się na rzekomy brak jednolitej linii orzeczniczej i dużą zmienność interpretacji przepisów. Prawda jest jednak zupełnie odmienna. Począwszy od przełomowego wyroku TSUE z października 2019 roku w sprawie Dziubak vs. Raiffeisen w sądach utrwalił się trend do unieważniania wadliwych umów frankowych w całości. Każdy kolejny wyrok TSUE stanowi ugruntowanie prokonsumenckiej linii orzeczniczej i tym śladem podążają sądy krajowe w swoich wyrokach.
Jeżeli nawet do niedawna maleńki odsetek sędziów nie zgadzał się z interpretacją, że abuzywne umowy trzeba unieważniać w całości, to wszelkie wątpliwości zostały rozwiane wyrokiem TSUE z dnia 8 września 2022 roku do połączonych spraw od C-80/21 do C-82/21. Od tego momentu dla wszystkich sędziów stało się jasne, że nie mogą na siłę modyfikować wadliwych umów, „naprawiać” ich, uzupełniać np. średnim kursem NBP wbrew woli konsumenta. Nawet najbardziej zatwardziali zwolennicy utrzymywania w mocy umów frankowych od chwili wydania przez TSUE wspomnianego wyroku zaczęli orzekać zgodnie z obowiązującym trendem i unieważniać takie umowy.
Czy sprawy frankowe trwają długo, jak twierdzą banki?
Głównym argumentem wysuwanym przez pracowników banków podczas rozmów na temat ugód jest rzekomo długi czas trwania procesów sądowych. Niejednokrotnie konsultanci bankowi w rozmowach z Frankowiczami utrzymują, że sprawa sądowa jest długotrwała, żmudna i toczy się 4-5 lat, podczas gdy ugodę można podpisać niemal od ręki.
Każdą informację pochodzącą od pracownika banku trzeba jednak zweryfikować, bo banki już dawno utraciły prawo do miana instytucji zaufania publicznego.
Prawda jest taka, że czas trwania spraw frankowych znacząco się skrócił na przestrzeni ostatnich lat. Większość wątpliwości prawnych została do tej pory usunięta i dlatego sędziom łatwiej jest orzekać, co przekłada się na szybsze wydawanie wyroków. Prawomocny wyrok unieważniający umowę można uzyskać już w 1,5 roku od złożenia pozwu. Jeżeli nie wierzysz, zobacz to na konkretnych przykładach spraw frankowych.
Prawomocne unieważnienie kredytu frankowego mBanku w 1,5 roku w Łodzi
W dniu 15 grudnia 2022 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi wydał prawomocny wyrok w sprawie o sygn. I ACa 1869/22 dotyczącej kredytu frankowego mBanku. Apelacja banku od korzystnego dla kredytobiorców wyroku Sądu Okręgowego w Kaliszu z dnia 14 czerwca 2022 r. (sygn. I C 319/21) została w całości oddalona, a bank został zobligowany do zapłaty kosztów postępowania apelacyjnego. Sprawa w II instancji trwała zaledwie 6 miesięcy i zakończyła się po jednej rozprawie.
Sąd w Łodzi nie miał zastrzeżeń do sposobu rozpoznania sprawy przez sąd I instancji, który ustalił nieważność umowy kredytowej i zasądził od banku na rzecz kredytobiorców zwrot wpłaconych przez nich rat kapitałowo-odsetkowych w kwocie 99.535,30 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Cały dwuinstancyjny proces sądowy trwał zaledwie 1,5 roku. Kredytobiorców w tej sprawie reprezentowała Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.
Prawomocna wygrana z mBankiem we Wrocławiu. Na rzecz kredytobiorczyni zasądzone ogromne sumy!
Dowodem na to, że nawet przegrana w I instancji może zakończyć się dużym sukcesem jest sprawa o sygn. I ACa 1578/22, do której prawomocny wyrok wydał w dniu 28.12.2022 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. Przedmiotem postępowania była umowa mBanku pn. „Multiplan”.
Około pół roku wcześniej, w dniu 29 czerwca 2022 r. w I instancji sprawę rozstrzygnął Sąd Okręgowy we Wrocławiu na niekorzyść kredytobiorczyni. Wyrok oddalający powództwo główne o ustalenie nieważności umowy kredytowej i zapłatę wydała w tym postępowaniu sędzia, która dopiero po wyroku TSUE z 8 września 2022 r. zmieniła swoją linię orzeczniczą na korzyść konsumentów. Wyrok w I instancji zapadł jeszcze przed tą datą i oznaczał przeliczenie kredytu po średnim kursie NBP i zwrot na rzecz kredytobiorczyni jedynie kwoty 8,8 tys. zł.
Z takim wyrokiem nie zgodziła się strona powodowa reprezentowana przez Kancelarię Adwokacką Paweł Borowski, wnosząc apelację do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, która została bardzo szybko uwzględniona. Sąd II instancji ustalił, że umowa mBanku jest nieważna a na rzecz powódki zasądzone zostały kwoty 76.325,65 zł oraz 47.039,48 CHF tytułem zwrotu wpłaconych przez nią rat kapitałowo-odsetkowych wraz z odsetkami za opóźnienie oraz zwrot kosztów procesu za obie instancje w łącznej kwocie ponad 28 tys. złotych. Sprawa zakończyła się korzystnym prawomocnym wyrokiem po upływie 2 lat i 3 miesięcy od wniesienia pozwu.
Jak samodzielnie policzyć ile można zyskać na wygranej w sądzie?
Propozycje ugodowe banków to wielostronicowe dokumenty napisane specjalistycznym językiem i zawierające ogromną liczbę danych. Próżno jednak w nich szukać informacji na temat tego jak dużo wpłacone zostało do banku tytułem kredytu, a także ile można zyskać wybierając alternatywną drogę sądową.
Gdyby banki podawały takie informacje czarno na białym, liczba zawartych ugód byłaby zdecydowanie niższa. Droga sądowa jest najkorzystniejszym wariantem rozwiązania sporu z bankiem i przynosi kilkukrotnie wyższe korzyści w porównaniu do ugody.
Aby dowiedzieć się ile szacunkowo wyniosą korzyści z wyroku, można posłużyć się darmowym narzędziem Kalkulator Frankowicza dostępnym na stronie.