To było do przewidzenia: największe banki giełdowe w Polsce, tworząc w 2024 roku rezerwy na franki, muszą uwzględnić nowe zagrożenia, wynikające z ostatnich wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE. Wbrew pozorom, wyrok ze stycznia br. w sprawie waloryzacji kapitału niewiele tu zmieni, bo banki i tak nie wierzyły, że zarobią na nieważnych umowach. Co innego ostatnie z orzeczeń TSUE wydanych w grudniu roku ubiegłego, dotyczące sprawy C-28/22. To właśnie ono okazuje się powodem, dla którego banki ze 100-procentowym pokryciem aktywnych hipotek rezerwami muszą dokonywać kolejnych odpisów. Przykładem jest mBank, który w I kwartale 2024 roku zaksięguje na frankowe ryzyka ponad 1 mld zł. Jak deklarują przedstawiciele banku, kwartalny wynik podmiotu nadal będzie dodatni.
- mBank S.A. podał do informacji publicznej komunikat o kosztach ryzyka prawnego związanych z kredytami walutowymi za okres od stycznia do końca marca br. Wyniosą one aż 1 058 mln zł
- Przyczyną tak wysokich rezerw, mimo dobrego wskaźnika pokrycia nimi hipotek w CHF w mBanku, jest zmiana parametrów modelowych dla przyszłych spodziewanych kosztów związanych z realizacją wyroków sądowych
- Bank szczególną uwagę poświęcił aktualizacji szacunków związanych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, należnymi kredytobiorcy, który wygra przed sądem proces, unieważniając tym samym umowę
- Mimo dowiązania tak wysokich rezerw, sytuacja kapitałowa mBanku pozostaje niezagrożona – współczynnik kapitału Tier I i łączny współczynnik kapitałowy utrzymają się znacznie powyżej wymogów.
Ponad 1 mld zł wyniosą rezerwy frankowe mBanku za I kwartał 2024 roku. Frankowa epopeja trwa w najlepsze
Mogłoby się wydawać, że mBank zrobił już wszystko, by „zrzucić z wozu” problem kredytów frankowych i raz na zawsze zapomnieć, że w ogóle ich udzielał. Nic bardziej mylnego. Choć już pod koniec zeszłego roku podmiot pokrył stosownymi odpisami ryzyka wynikające z wciąż aktywnych hipotek frankowych, to nadal za mało, by na dobre zamknąć temat rozliczeń nieważnych umów.
A główne powody są dwa. Po pierwsze, do sądów idą coraz częściej ci frankowicze, których hipoteki od dawna nie są aktywne. Chodzi oczywiście o spłacone umowy z wydanymi do nich listami mazalnymi, na podstawie których hipoteki zostały wykreślone z ksiąg wieczystych. Jeszcze niedawno banki zakładały, że tylko co dziesiąty pozew sądowy będzie pochodził od byłego frankowicza. Tymczasem z raportu mBanku za poprzedni kwartał wynika, że prawie 30 procent nowych pozwów o nieważność umowy dotyczy hipotek, które zostały w całości spłacone.
Odsetki ustawowe za zwłokę zwiększą korzyści Frankowiczów z unieważniania umów
Drugi powód jest równie ważny – i ściśle powiązany z następstwami wyroków TSUE z grudnia 2023 roku. A konkretnie jednym, tym w sprawie C-28/22. Trybunał dał czerwone światło bankom, które, celem odebrania kredytobiorcom możliwości odzyskania ustawowych odsetek za zwłokę za cały okres trwania procesu sądowego, masowo podnosiły w takich sprawach zarzut zatrzymania. Zdaniem TSUE bank nie może blokować konsumentowi możliwości uzyskania pełnych odsetek, należnych za cały proces, co oznacza, że przeciętny koszt wykonania wyroku sądu wzrośnie o kilkadziesiąt procent.
Wzrost rezerw frankowych w mBanku staje się faktem. Ale kapitały wciąż pozostają wysokie
Jak informował mBank w lutym 2024 roku, pokrycie rezerwami frankowego portfela wzrosło z III na IV kwartał z poziomu 85,6 proc. do 99,5 proc. Uważni obserwatorzy rynku dobrze wiedzieli, że na tym mBank nie poprzestanie. Wystarczyło bowiem zweryfikować, jak postępują inne banki po zawiązaniu tak wysokich rezerw. Np. Pekao S.A., który kontynuuje proces, bo wie, że o nieważność umów upomną się także byli kredytobiorcy.
Jak się okazuje, mBank też doskonale to rozumie, bo właśnie poinformował, że rezerwy frankowe za I kwartał wyniosą 1 058 mln zł. Jednocześnie władze banku poinformowały wstępnie, że wynik kwartalny netto podmiotu będzie na plusie. Wysoka wartość odpisów wynika z aktualizacji parametrów, na podstawie których specjaliści banku oceniają przyszłe koszty realizacji wyroków sądów w sprawach o kredyty w CHF. W komunikacie mBank sugeruje, że chodzi przede wszystkim o aktualizację w obszarze wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie, należnych konsumentowi po unieważnieniu umowy.
Kluczowe wskaźniki dla mBanku – Tier I i łączny współczynnik kapitałowy – w I kwartale będą znacznie przekraczać wymogi. Zgodnie z komunikatem, w kończącym się właśnie okresie bank odnotował podobny dochód, co kwartał wcześniej.
Tak przegrywa mBank w sądach: kolejne rezerwy frankowe będą potrzebne już wkrótce?
Nie jest tajemnicą, że mBank S.A. to największy przegrany sporu frankowego – choć pod względem liczby toczących się postępowań jest wyprzedzany przez PKO BP, to już pod względem skali porażek nie ma sobie równych: w sądach II instancji mBank przegrywa ponad 99 proc. sporów o kredyty we franku. Logiczne jest więc to, że skoro frankowicze nie ustępują i kwestionują nawet spłacone kilka lat temu umowy, to bank musi na to reagować i odkładać na zwiększone koszty odpowiednią pulę środków. Wiele wskazuje na to, że kolejne gigantyczne rezerwy bank będzie musiał dotworzyć już w nadchodzącym kwartale – bo sądy nie mają litości dla klauzul abuzywnych we frankowych umowach i wydają takie wyroki jak poniżej.
Frankowicze wygrywają z mBankiem w Warszawie w 29 miesięcy i zyskują na tym 277 tys. zł
Pod sygnaturą I ACa 1248/22 toczyła się sprawa, którą dnia 17 stycznia 2024 roku rozpatrzył Sąd Apelacyjny w Warszawie. Apelacja była wynikiem decyzji pozwanego mBanku S.A., który przegrał sprawę w I instancji. Sąd Okręgowy w Warszawie, wydając wyrok dnia 25 marca 2022 roku, uznał, że umowa kwestionowana przez frankowiczów, klientów mBanku S.A., jest nieważna. Ponadto zasądził od mBanku S.A. na rzecz powodów kwotę 277 838,71 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Wyrok ma sygnaturę XXVIII C 3940/21.
W wyniku apelacji wyrok w części dotyczącej nieważności umowy został podtrzymany. Bankowi udało się natomiast podnieść zarzut zatrzymania, co sprawiło, że frankowiczów pozbawiono znacznej części ustawowych odsetek za opóźnienie, zasądzonych na ich rzecz w sądzie I instancji.
Prawomocny wyrok stwierdzający nieważność umowy kredytowej sprawia, że kredytobiorcy nie muszą płacić bankowi żadnych odsetek, prowizji czy opłat dodatkowych za udzielenie kredytu. Jedyne, co muszą zrobić, to rozliczyć się z otrzymanego kapitału. Bank natomiast musi im oddać wszystkie kwoty, które od nich otrzymał. Zysk frankowiczów z wyroku to ponad 277 tys. zł. Całe postępowanie trwało 29 miesięcy – to bardzo dobry wynik, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że sprawa w całości toczyła się w Warszawie, w tym w I instancji w słynnym na całą Polskę Wydziale Frankowym. Kredytobiorców reprezentowała Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.
Prawomocne unieważnienie kredytu frankowego mBank we Wrocławiu. Zysk kredytobiorców to 125 tys. zł
I ACa 37/23 to sygnatura sprawy, którą dnia 5 grudnia 2023 roku rozpatrzył Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. Spór toczył się pomiędzy mBankiem a jego klientami. Strony w 2007 roku zawarły umowę kredytu frankowego Multiplan, która według klientów, będących powodami w sprawie, jest nieważna.
Tę nieważność potwierdził Sąd Okręgowy we Wrocławiu, który wyrok w sprawie wydał 7 listopada 2022 roku (XII C 1095/21). Sąd zasądził też od mBanku na rzecz powodów kwotę 112 296,46 zł wraz z odsetkami ustawowymi za zwłokę w zapłacie. Bank złożył od tego wyroku apelację i podniósł zarzut zatrzymania. Apelacja w przeważającej części została oddalona, co sprawia, że umowa Multiplan jest już prawomocnie nieważna. Sąd jednak przychylił się do zarzutu zatrzymania, co zmniejsza korzyść odsetkową kredytobiorców i uzależnia otrzymanie przed nich zwrotu świadczenia nienależnego od zaoferowania przez nich bankowi zwrotu kapitału kredytu. Całe postępowanie trwało 28 miesięcy, a zysk kredytobiorców z wyroku to 125 tys. zł. Pełnomocnikiem kredytobiorców był adwokat Paweł Borowski.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.