TRUDNA SYTUACJA z Kredytami we Frankach w GETIN BANK w 2023 – ale rozwiązanie jest tylko jedno

Frankowicze, którzy sądzą się z Getin Noble Bankiem o unieważnienie kredytu, nie mają łatwo. Bank rozpoczął nowy etap wojny z kredytobiorcami: jest nim wypowiadanie umów. Na tego rodzaju krok ze strony GNB mogą liczyć zarówno kredytobiorcy, którzy zdecydowali się na samowolne zaprzestanie spłaty kredytu, jak również ci, którzy prawomocnie zabezpieczyli swoje roszczenia w sądzie. Jakie konsekwencje będzie mieć dla klienta wypowiedzenie umowy? Dlaczego nie warto zwlekać z pozwem wobec Getinu i czy frankowicz odczuje korzyści z unieważnienia umowy, skoro spółka jest w restrukturyzacji?

• Restrukturyzowany Getin Bank robi, co w jego mocy, by skomplikować sytuację sądzącym się z nim frankowiczom – w tym wypowiada umowy objęte sporem sądowym, w przypadku których doszło do zaprzestania płatności rat
• Zdaniem prawników działania banku wobec kredytobiorców mających prawomocne zabezpieczenie roszczeń są bezprawne, z kolei Związek Banków Polskich utrzymuje, że wszystko jest w porządku
• Dla frankowiczów wypowiedzenie umowy oznacza z reguły zgłoszenie informacji o nieregulowaniu zobowiązania do BIK, co z kolei utrudnia im pozyskanie jakiegokolwiek finansowania
• TSUE oceni, czy zapisy ustawy o BFG rzeczywiście uniemożliwiają uzyskanie zabezpieczenia roszczeń, gdy podmiot, wobec którego kierowane są roszczenia, pozostaje w restrukturyzacji.

Getin wchodzi na ścieżkę wojny z frankowiczami i wypowiada umowy

Ta decyzja Getinu była kwestią czasu, a zatem nie powinna nikogo dziwić. Spółka zaciekle broni się przed nieotrzymywaniem rat kapitałowo-odsetkowych z tytułu wadliwych kredytów frankowych i wypowiada umowy frankowiczom, którzy zdecydują się zaniechać spłaty.

Na taki krok decydują się zarówno osoby, które otrzymały od sądu prawomocne zabezpieczenie roszczeń, jak i te, które tyle szczęścia nie miały. Powód wstrzymywania płatności jest prosty: podmiot od końca września 2022 roku pozostaje w przymusowej restrukturyzacji, nad którą czuwa Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

Według ustawy o BFG, a konkretnie art. 135 tejże, wobec restrukturyzowanego podmiotu nie można wszcząć ani postępowania zabezpieczającego, ani egzekucyjnego. Zapis ten jest kłopotliwy na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, utrudnia kredytobiorcom zabezpieczenie roszczeń: wielu sędziów wychodzi z założenia, że takie wnioski frankowiczów trzeba odrzucać, bo stoi im na przeszkodzie właśnie ustawa o BFG.

Po drugie, po prawomocnym wygraniu sprawy kredytobiorca może nie mieć szansy na wyegzekwowanie swoich roszczeń. Będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy restrukturyzacja, czy raczej uporządkowana likwidacja podmiotu, zostanie ukończona – a wtedy upadła spółka nie będzie już miała środków do rozliczenia się z wierzycielami. Właśnie dlatego kredytobiorcom, którzy spłacili już Getinowi kapitał kredytu, zależy na wstrzymaniu spłaty zobowiązania.

Nadpłacone raty będą już prawdopodobnie nie do odzyskania, a do tego żaden frankowicz nie chce dopuścić.

Getin nie pozostaje obojętny wobec fali zaległości w płaceniu rat. Wypowiada frankowiczom umowy, i to niezależnie od tego, czy w ich przypadku doszło do prawomocnego zabezpieczenia roszczeń na drodze sądowej, czy też nie. Temu rozwiązaniu przyklaskuje ZBP, niestrudzenie powołując się na art. 75 prawa bankowego i dodając, że w sprawie zabezpieczenia roszczeń klientów Getinu sądy nie mają żadnego pola do interpretacji. Zapisy ustawy o BFG są bowiem jasne. Czy aby na pewno?

Przyjrzy się temu już wkrótce TSUE, do którego wpłynęło pytanie prejudycjalne od jednego z polskich sędziów. Orzecznik chce wiedzieć, co z kwestią zabezpieczenia roszczeń wobec podmiotu – jest dopuszczalne w świetle unijnych przepisów czy też nie? Chodzi też o to, czy polska ustawa o BFG jest zgodna z przepisami unijnymi.

TSUE więc rozwieje wątpliwości frankowiczów, ale też ustali, czy rację mają prawnicy frankowi, mówiąc, że unijne przepisy zostały źle zaimplementowane do krajowej ustawy, zaś zabezpieczenie roszczeń jest możliwe, jeśli roszczenia te nie są skierowane bezpośrednio do majątku podmiotu, a tak jest w przypadku Getinu.

Co przyszykował Getin niepokornym kredytobiorcom?

Do czasu, aż TSUE odpowie na pytanie warszawskiego sądu, kredytobiorcy muszą przygotować się na duże niedogodności. Bank nie tylko prawdopodobnie wypowie umowę, ale i zgłosi zaległości w spłacie do BIK. To z kolei na kilka lat zamknie frankowiczowi drogę do finansowania – i chodzi nie tylko o kredyty hipoteczne, ale i pożyczki, a nawet zakupy na raty.

Dla konsumenta może być to kwestia pomijalna, ale już dla przedsiębiorcy, który potrzebuje finansowania dla swojej działalności, kontra Getinu może stanowić spory problem. Tak duży, że część frankowiczów prowadzących własne biznesy dwa razy zastanowi się, nim pominie płatność miesięcznej raty.

Co z samym wypowiedzeniem, czy frankowicze powinni się go obawiać? Jak się okazuje, nie. Jeśli umowa zostanie unieważniona, wypowiedzenie umowy nie będzie miało mocy prawnej. Sama sprawa o zapłatę, którą bank może skierować przeciwko kredytobiorcy, nie ruszy, nim nie zakończy się postępowanie w sprawie z powództwa klienta banku.

Czy frankowicz może jakkolwiek bronić się przed agresywną polityką Getinu? Prawnicy doradzają, aby kredytobiorcy cofnęli w banku zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Bank będzie oczywiście kręcił na to nosem, twierdząc, że przecież ma z klientem umowę. Jeśli sąd uzna ją za nieważną, trudno będzie mówić o podstawie do przetwarzania danych konsumenta, który wyraźnie sobie tego nie życzył.

Niezależnie od tego, jakie działania podejmie jeszcze Getin, by zastraszyć kredytobiorców, nie mają oni powodów do obaw. Umowy kredytów frankowych zawarte ze spółką zawierają standardowe klauzule abuzywne, których obecność niemal zawsze prowadzi do unieważnienia kontraktu.

Sądy coraz lepiej radzą sobie z unieważnianiem umów Getinu, czego dowodem jest wyrok w sprawie I ACa 1151/21, wydany 14 listopada 2022 roku przez Sąd Apelacyjny w Katowicach. Zaledwie 21 miesięcy zajęło ekspertom z Kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni wywalczenie dla klientów unieważnienia umowy. Sprawa przeszła przez dwie instancje, a wyrok jest już prawomocny: umowa została wyeliminowana z obrotu prawnego, i to mimo tego, że w chwili wydawania przez sąd orzeczenia Getin był już w trakcie przymusowej restrukturyzacji. Szacunkowa łączna korzyść po stronie kredytobiorców uzyskana wskutek unieważnienia umowy to 350 tys. zł.

Dlaczego nie warto zwlekać z pozwaniem banku? To proste: gdy Getin upadnie, masą upadłościową po nim zacznie zarządzać syndyk, który będzie ściągał od kredytobiorcy resztę zaległego zobowiązania. Jednocześnie skuteczne odzyskanie nadpłaconych środków będzie już niemożliwe.

O jak dużych pieniądzach mowa, można policzyć na http://kalkulatorfrankowicza.pl. Jest to proste narzędzie służące do szacunkowego określenia wartości roszczeń i korzyści z unieważnienia umowy. Dzięki niemu w kilka minut można dotrzeć do danych na temat tego, ile klient może zyskać z tytułu podważenia umowy w sądzie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!