PLN - Polski złoty
CHF
4,41
środa, 19 lutego, 2025

Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdza: sankcja kredytu darmowego działa! Banki w szoku, miliony klientów czekają na zwroty

Po czwartkowym wyroku TSUE w sprawie C-472/23 banki zaczynają powoli zdawać sobie sprawę z niemal nieuchronnej zmiany orzeczniczej w sporach o sankcję kredytu darmowego. Do tej pory instytucje finansowe wygrywały blisko 80 proc. spraw sądowych z tej kategorii, ale nie mają wcale powodów do radości: bardzo podobnie wyglądały statystyki bankowych sukcesów w pierwszych latach ogólnopolskiego sporu o kredyty w CHF. Dziś frankowicze wygrywają prawomocnie blisko 99 procent zakładanych bankom spraw. Istnieje całkiem spore prawdopodobieństwo, że ten scenariusz powtórzy się w przypadku kredytów konsumenckich, których mamy w Polsce ok. 15 mln. Jednym z podmiotów, dla których procesy o SKD mogą okazać się dużym problemem, jest Millennium Bank. Już teraz prezes tego podmiotu bardzo ostrożnie podchodzi do formułowania wypowiedzi medialnych na wspomniany temat. Czy Millennium będzie drugim po Aliorze bankiem, który zdecyduje się na utworzenie rezerw na potrzeby sporu o pożyczki i kredyty gotówkowe?

  • Kredyty konsumenckie przestają być dla banków hipotetycznym zagrożeniem. Świadczą o tym zapadające w sądach prawomocne wyroki przyznające klientom sektora sankcję kredytu darmowego w odpowiedzi na naruszenia ustawy o kredycie konsumenckim
  • Sytuacja konsumentów w sądach niemal na pewno zostanie wzmocniona dzięki wyrokowi TSUE z 13 lutego 2025 roku – Trybunał potwierdził bowiem, że sankcja przewidziana w polskim prawie jest proporcjonalna w przypadku naruszeń różnej wagi i generujących różne następstwa
  • Na chwilę obecną w sądach toczy się ok. 11 tys. spraw o SKD, z których spora część została zainicjowana przez podmioty skupujące wierzytelności od konsumentów. Banki dążą do ograniczenia obrotu gospodarczego tego rodzaju wierzytelnościami, co mogłoby zredukować liczbę nowych powództw z tej kategorii
  • Władze dużych banków, na razie bardzo nieśmiało, liczą na zmiany legislacyjne w sankcji kredytu darmowego. Przedstawiciele sektora, pytani o to przez media, zachowują jednak powściągliwość w wypowiedziach. Widać to m.in. w postawie prezesa Millennium Banku
  • Czy bankowcy istotnie nie do końca wierzą w to, że rządzący ograniczą stosowanie sankcji kredytu darmowego do najpoważniejszych przypadków? A może próbują jedynie uśpić czujność konsumentów oraz reprezentujących ich kancelarii prawnych?

Wojna o SKD nabiera tempa. Zagrożonych jest 15 mln kredytów konsumenckich

Krajowe wydziały cywilne powinny szykować się na kolejną, bardzo potężną falę powództw od klientów sektora bankowego. Po frankowiczach przychodzi czas na kredytobiorców złotowych, którzy z równą uwagą zaczynają przyglądać się zapisom umownym, na jakich oparte są ich kredyty oraz pożyczki konsumenckie. Dzięki akcji edukacyjnej rozpoczętej przez kancelarie prawne konsumenci wiedzą, że bank (lub inna instytucja finansowa) nie może w sposób dowolny kształtować postanowień umownych w relacji z klientem.

Wyznacznikiem tego, jakie informacje powinny zostać zawarte w umowie kredytu konsumenckiego jest ustawa z 2011 roku, która za niewywiązanie się banku z obowiązków informacyjnych przewiduje bardzo surową sankcję. Mowa o sankcji kredytu darmowego, regulowanej przez art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim. Jeżeli instytucja udzielająca konsumentowi finansowania dopuściła się uchybień podczas tworzenia umowy (np. źle określiła całkowitą kwotę kredytu, nieprawidłowo obliczyła RRSO), to taki konsument może złożyć oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego.

Krótko mówiąc, przysługuje mu prawo do spłaty jedynie tej kwoty, którą bank faktycznie mu pożyczył. Bez żadnych odsetek, prowizji czy opłat dodatkowych. Czas konsumenta na skorzystanie z sankcji jest ograniczony i wynosi maksymalnie 12 miesięcy od rozliczenia całej umowy (w praktyce chodzi zwykle o spłatę ostatniej raty).

Bank, po otrzymaniu takiego oświadczenia, niemal na 100 procent odmówi spełnieniu roszczeń kredytobiorcy. Klient, który uważa, że bank nie dochował staranności przy konstruowaniu umowy lub nie spełnił wobec niego obowiązków informacyjnych, będzie musiał w takiej sytuacji udać się po sprawiedliwość do sądu. Banki do niedawna nie obawiały się zbytnio powództw od swoich pożyczkobiorców. Jak wynika z danych ZBP, wygrywały ok. 80 proc. takich postępowań. Ale teraz może się to zmienić. W przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej informacji o prawomocnych wyrokach na niekorzyść sektora. Niepokojące (oczywiście dla samych banków) może być to, że są to w większości świeże wyroki, pochodzące z ostatnich miesięcy.

Dobrym przykładem może być orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 21 sierpnia 2024 roku (V Ca 240/24). W II instancji sąd zmienił wyrok wydany przez Sąd Rejonowy i przyznał powodowi zwrot kwoty 17 tys. zł właśnie tytułem sankcji kredytu darmowego. Przyczyna? Nieprawidłowe wyliczenie odsetek, a zatem i RRSO oraz całkowitego kosztu kredytu. Sąd zauważył bowiem, że bank naliczył odsetki nie tylko od całkowitej kwoty kredytu, ale również od prowizji i składki na ubezpieczenie.

Już wkrótce takich wyroków może być więcej. Przyczyni się do tego najprawdopodobniej Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który 13 lutego 2025 roku wydał pierwszy wyrok w polskiej sprawie dotyczącej SKD. Chodzi o sprawę C-472/23, w której kancelaria odszkodowawcza (po skupieniu od konsumenta jego wierzytelności) domaga się od Alior Banku zwrotu prowizji oraz odsetek w łącznej kwocie 25 tys. zł.

Trybunał zdecydował: RRSO musi być określona w sposób jasny i zwięzły

Wyrok Trybunału z lutego br. ma zdecydowanie prokonsumencki wydźwięk. Unijni sędziowie potwierdzili proporcjonalność sankcji darmowego kredytu przewidzianej w polskim prawie i odnieśli się do obowiązku informacyjnego spoczywającego na banku względem konsumenta w zakresie warunków, na jakich może dojść do podniesienia opłat związanych z wykonywaniem umowy. TSUE potwierdził, że sąd krajowy powinien zweryfikować, czy informacje przedstawione przez bank są wystarczające do tego, aby konsument mógł samodzielnie określić zakres swojego zobowiązania.

Co więcej, TSUE odniósł się również do kwestii RRSO oraz całkowitej kwoty do zapłaty. Oba te parametry powinny być określone w sposób jasny i zwięzły. Dodatkowo roczna rzeczywista stopa oprocentowania powinna zostać obliczona w chwili zawarcia umowy. Oznacza to, że nie będzie naruszeniem obowiązku informacyjnego przedstawienie zawyżonej RRSO w sytuacji, gdy do tego zawyżenia doszło na skutek uznania niektórych zapisów umownych za nieuczciwe.

Warto dodać, że Trybunał w tym konkretnym wyroku nie odniósł się do kilku niezwykle istotnych kwestii. Między innymi do tego, czy wierzytelność konsumenta może być w ogóle przedmiotem obrotu gospodarczego, jak również do kwestii kredytowania kosztów kredytu oraz pobierania z tego tytułu odsetek.

Kolejne pytania o SKD czekają na rozpatrzenie przez TSUE

Pytanie prejudycjalne odnoszące się do pobierania odsetek od pozaodsetkowych kosztów kredytu zostało wysłane do TSUE 24 października 2024 roku. Organem odsyłającym jest Sąd Rejonowy we Włodawie. Sprawa otrzymała już unijną sygnaturę, jest nią C-744/24. Pozwanym w sprawie jest bank Pekao S.A. Niewykluczone, że wyrok w sprawie zapadnie jeszcze w tym roku.

Z kolei pytania odnoszące się do cesji wierzytelności konsumenckich na rzecz podmiotów trzecich zostały wysłane do Luksemburga 1 lutego 2024 roku przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. Sprawę tę zarejestrowano pod sygnaturą C-80/24. Stroną pozwaną w tym przypadku jest PKO Bank Polski, natomiast skarżącą jedna ze spółek z o.o. zajmująca się sprawami przeciwko bankom.

Wyrok w tej sprawie będzie interesujący nie tylko dla przedstawicieli sektora bankowego, ale również dla środowiska adwokatów i radców prawnych. Choć cele bankowców i prawników zwykle diametralnie się od siebie różnią, w tym jednym względzie przedstawiciele tych grup zawodowych są ze sobą zgodni: rynek usług prawnych w Polsce wymaga pilnych regulacji i ograniczenia działalności tzw. pseudokancelarii, czyli spółek odszkodowawczych coraz częściej wchodzących w kompetencje kancelarii adwokackich.

Będzie nowa ustawa o kredycie konsumenckim. W pracach udział bierze ZBP?

Ministerstwo Sprawiedliwości od dłuższego czasu zapowiada wprowadzenie rozwiązań legislacyjnych nakładających na pseudokancelarie nowe obowiązki i ograniczenia. Na zapowiedziach jak na razie się kończy. Banki mają cichą nadzieję na to, że rządzący w inny sposób pomogą im w choć częściowym zneutralizowaniu ryzyka związanego z sankcją kredytu darmowego. Chodzi o wprowadzenie korzystnych dla sektora zmian przy okazji prac nad nową ustawą o kredycie konsumenckim, dostosowującą przepisy krajowe do tych unijnych.

Z doniesień medialnych wynika, że swoje palce w tym przedsięwzięciu macza Związek Banków Polskich, który wyszedł naprzeciw koalicji rządzącej z bardzo odważnymi postulatami. ZBP chce m.in., aby sankcja miała zastosowanie w przypadkach, w których, wskutek błędu po stronie banku, konsument został pozbawiony szansy na dokonanie oceny zakresu swojego zobowiązania względem podmiotu udzielającego finansowania.

Ale to nie wszystko, bo Związkowi zależy, aby sama dotkliwość sankcji została radykalnie zmniejszona. Bankowcy forsują rozwiązanie, które znacząco zmniejszyłoby korzyść finansową z SKD po stronie klientów sektora. W przypadku udowodnienia bankowi uchybień, które dziś kończą się uznaniem kredytu za darmowy, kredytobiorca musiałby oddać bankowi nie tylko sam kapitał kredytu, ale również połowę odsetek.

Bankowcy nie wierzą we wprowadzenie korzystniejszych przepisów dot. SKD?

Banki żalą się na rzekomo nieproporcjonalny charakter obowiązującej sankcji, która może zostać zastosowana nawet w przypadku błahych błędów, niewpływających na sytuację kredytobiorcy ani na jego wybór konkretnej oferty finansowania.

Czy mają rację? W tej sprawie wypowiedział się, zresztą dość stanowczo, Trybunał Sprawiedliwości UE, w opisanym kilka akapitów wcześniej wyroku dla sprawy C-472/23. Jeżeli rządzący będą kierować się w pracach nad ustawą stanowiskiem TSUE, to szanse banków na zmianę prawa na bardziej prokorporacyjne są mizerne. Tak naprawdę wśród przedstawicieli sektora bankowego nie widać wielkiej wiary w przyszłą zmianę zapisów o SKD. Głównym orędownikiem zmian jest prezes ZBP, Tadeusz Białek. Prezesi banków, pytani o ewentualne zmiany legislacyjne, wykazują się dużo większą ostrożnością.

Przykładem może być wypowiedź prezesa Millennium Banku, Joao Bras Jorge, udzielona na potrzeby portalu xyz.pl. Zauważa on, że w przypadku franków nie zostały podjęte żadne działania ustawodawcze służące zmniejszeniu niepewności prawnej. Prezes podkreśla, że w tej chwili nie ma żadnych oczekiwań, a po chwili dodaje, że przeprowadzenie działań legislacyjnych (w odniesieniu do SKD – przyp. red.) zmniejszających lub eliminujących ryzyko prawne byłoby bardzo pozytywne dla krajowej gospodarki, jak również dla możliwości finansowania przez sektor wzrostu gospodarczego.

Millennium Bank ma prawie 11 proc. rynku pożyczek gotówkowych. Kiedy utworzy pierwsze rezerwy?

Przypadek kredytów frankowych nauczył prezesa Millennium Banku jeszcze jednej ważnej rzeczy. Jak podkreśla: „czasem masz tak duży problem z pozwami, jak duży udział masz w danym rynku ”. Jeśli ten udział w przypadku kredytów konsumenckich wynosi 10 procent, to dana instytucja zmierzy się z 10 proc. problemu dla całego sektora.

Pragmatyczne podejście Joao Bras Jorge do problemu sankcji kredytu darmowego jest o tyle zastanawiające, że ten podmiot nie utworzył jeszcze żadnych rezerw z tytułu sankcji. Jak duży jest udział Millennium w tym rynku? Łączna wartość umów kredytów i pożyczek konsumenckich w całym sektorze szacowana jest na 175 mld zł. Z najnowszej prezentacji Millennium (aktualnej na IV kwartał 2024 roku) wynika, że w portfelu kredytowym Grupy netto znajdują się kredyty konsumenckie o łącznej wartości 18,3 mld zł. Pożyczki gotówkowe stanowią 22,2 proc. w strukturze portfela kredytowego brutto. W 2024 roku wartość nowo sprzedanych pożyczek gotówkowych Millennium Banku oszacowano na ponad 7 mld zł. Udział podmiotu w rynku wynosił więc blisko 11 proc.

Na koniec roku w sądach znajdowało się ok. 11 tys. postępowań dotyczących roszczeń z tytułu SKD. Wciąż brak jest w przypadku tych spraw tak dokładnych statystyk, z jakimi mamy do czynienia w procesach frankowych. Nie mamy dostępu do informacji o toczących się sporach przeciwko części giełdowych banków, o mniejszych podmiotach nie wspominając, jak również nie wiemy, jaka jest wartość roszczeń w tych postępowaniach. Na podanie tych informacji decydują się nieliczne podmioty, w tym PKO Bank Polski, Millennium Bank, Alior Bank, BNP Paribas i BOŚ Bank.

Millennium, który jest bohaterem pierwszoplanowym naszego dzisiejszego tekstu, jest trzecim, zaraz po PKO BP i Alior Banku, najczęściej pozywanym bankiem (wśród tych, które ujawniają dane dotyczące sankcji): na koniec III kwartału 2024 roku miał na koncie 993 procesy o SKD. Utworzenie rezerw na poczet tych postępowań jest więc tylko kwestią czasu. Alior Bank, który ma w sądach 2 171 postępowań o SKD, utworzył już na ten cel rezerwę w wysokości 35 mln zł (dane z III kwartału ur.).

Tak banki chcą zatrzymać rosnącą falę powództw o SKD. Czy kredytobiorcy dadzą się na to złapać?

Jak zatem należy interpretować dotychczasowe wypowiedzi prezesa Millennium odnoszące się do zmian legislacyjnych w SKD? Naszym zdaniem nadzieje w sektorze związane z ograniczeniem sankcji są bardzo duże. Banki nie mówią o nich głośno właściwie z jednego podstawowego powodu: nie chcą, by widmo zmian skłoniło kredytobiorców do masowego składania pozwów, w nadziei, że ich sprawy zostaną rozpatrzone jeszcze przed wprowadzeniem nowej ustawy w życie.

Już teraz dynamika przyrostu tych spraw ma prawo niepokoić bankowców: w PKO Banku Polskim oceniana jest ona na 54 proc. w ujęciu kdk, w Millennium Banku plasuje się na poziomie 45 proc., również kdk, a dla Alior Banku wynosi 27 proc. (źródło: portal bankier.pl).

Banki wolą więc siedzieć cicho i spokojnie czekać, aż ZBP przekona rządzących do konieczności miarkowania sankcji. Liczą też na to, że TSUE w pewnym momencie wyda wyrok, który przedstawiciele sektora będą mogli okrzyknąć jako swój sukces. Tak mogłoby się stać np. w sytuacji, w której Trybunał zakwestionowałby możliwość cedowania wierzytelności konsumenckich wynikających z wadliwych umów kredytowych na podmioty profesjonalne – pseudokancelarie i skupy.

Nie są znane dokładne dane dotyczące tego, jaki jest udział spółek z o.o. w rynku roszczeń wynikających z SKD, jednak pobieżna analiza wyników publikowanych przez największe podmioty tego typu pozwala wysnuć wniosek, że może chodzić o ponad połowę wszystkich pozwów z tej kategorii, wniesionych do polskich sądów. Jeżeli podmioty te straciłyby możliwość skupowania wierzytelności, rynek stałby się znacznie mniej atrakcyjny dla spółek z o.o., a tym samym przyrost nowych spraw mógłby radykalnie wyhamować.

PODSUMOWANIE:

Banki nie mają właściwie żadnych szans na uwolnienie się od problemu masowych pozwów sądowych, stanowiących odpowiedź na uchybienia znajdujące się w umowach kredytowych. Sektorowi nie udało się jeszcze zamknąć tematu abuzywnych hipotek frankowych, a już musi głowić się nad problemem kredytów konsumenckich, opartych o niejasne, mało transparentne zapisy umowne. I choć przeciętna umowa kredytu konsumenckiego opiewa na znacznie mniejszą kwotę niż umowa kredytu mieszkaniowego w CHF, to problemem banków może być przede wszystkim liczba tych kontraktów pozostających w obrocie. Jest ich blisko 15 mln, czyli ok. 20 razy więcej niż wszystkich kredytów frankowych udzielonych przez sektor w Polsce.

Nie może zatem dziwić desperacja, z jaką banki namawiają rządzących do zmiany prawa. Dla banków nowe regulacje legislacyjne są właściwie jedynym sposobem na odsunięcie od siebie ryzyka związanego z pozwami konsumentów. Pytanie tylko, czy rząd będzie chętny na wprowadzenie kontrowersyjnych zapisów do polskiego prawa. Możliwe, że zamiast tego zdecyduje się na… uregulowanie rynku kancelarii odszkodowawczych, które masowo skupują roszczenia konsumentów i zamiast nich występują w sądach przeciwko bankom. Taki ruch zostałby lepiej odebrany przez konsumentów, którzy są przecież wyborcami, i za głos oddany na antykonsumencką ustawę mogą „odwdzięczyć” się głosem przy urnie wyborczej.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze