PLN - Polski złoty
CHF
4,36
czwartek, 20 marca, 2025

Ugoda frankowa zawsze bez podatku w 2025? To mit! Frankowicze zapłacą nawet 32%

Trwa ogólnopolska akcja namawiana frankowiczów do zawierania ugód z bankami. Zjawisko jest o tyle groźne, że do ugody namawiają już nie tylko banki, ale i… strona rządowa, której zależy na jak najszybszym zamknięciu tematu frankowych kredytów w sądach. Część kredytobiorców z pewnością zawierzy przedstawicielom resortu sprawiedliwości, którzy rozpowszechniają w mediach pogląd, zgodnie z którym ugoda jest najlepszym możliwym zakończeniem sporu o abuzywny kredyt. Dla wszystkich. A to niestety jest dalekie od prawdy, bo wśród frankowiczów jest masa osób, którym ugoda może przynieść więcej szkody niż pożytku, również w ujęciu finansowym. Chodzi m.in. o bardzo nietransparentną kwestię podatku od frankowej ugody, a także o różne ulgi, z których kredytobiorca skorzystał w trakcie spłacania umowy. Może się okazać, że to, co darował mu fiskus, będzie trzeba po prostu oddać, gdy bank, tytułem ugody, zwróci klientowi pewną ustaloną kwotę. Co warto wiedzieć przed podpisaniem ugody i w jakim stopniu bank informuje kredytobiorcę o kosztach, które ten będzie musiał ponieść w związku z utrzymaniem umowy w mocy?

  • W przestrzeni medialnej utrwalił się pogląd, zgodnie z którym frankowicz podpisujący ugodę z bankiem jest zwolniony z płacenia podatku od korzyści uzyskanych w wyniku takiego porozumienia. Frankowicze niestety często nie weryfikują tego, jak wygląda stan faktyczny, co może sprowadzić na nich kłopoty
  • Ulga podatkowa obowiązuje frankowiczów, którzy spełniają szereg bardzo konkretnych warunków. Nie skorzystają z niej m.in. osoby, które swój kredyt zaciągnęły na cel związany z działalnością gospodarczą
  • Osobną kwestią są ulgi zastosowane przez kredytobiorcę w trakcie wykonywania umowy. Jeżeli kredytobiorca skorzystał z ulgi odsetkowej, a następnie w wyniku zawarcia z bankiem ugody otrzymał zwrot tych odliczonych odsetek, będzie musiał skorygować swoją deklarację podatkową i… oddać bezprawnie uzyskaną korzyść
  • Ugoda, która dobrze wygląda na papierze, w rzeczywistości może się okazać dla kredytobiorcy bardzo kosztowną pułapką. Maksymalna stawka podatku od ugody wynosi aż 32 proc. i dotyczy podatników, których roczny dochód przekracza 120 tys. zł brutto.

Ugoda frankowa może się okazać dla frankowicza finansową pułapką. Ale banków i rządu to nie interesuje

Bankowcy niczego tak nie pragną, jak pozbycia się raz na zawsze problemu ok. 700 tysięcy abuzywnych kredytów frankowych, wprowadzonych do obrotu prawnego w latach 2004-2011. Jak na razie banki wyeliminowały ryzyko prawne z ok. 130 tys. kontraktów – mniej więcej tyle ugód zawarł jak dotąd sektor ze swoimi klientami.

Przez lata trwającego konfliktu sądy zdążyły wydać tysiące prawomocnych wyroków stwierdzających nieważność takich umów. W toku pozostaje ok. 200 tysięcy spraw sądowych, a w zdecydowanej większości tych przypadków wydanie prokonsumenckiego wyroku jest już właściwie tylko formalnością. Na zamknięcie tych spraw potrzeba jednak czasu, a to nie podoba się Ministerstwu Sprawiedliwości, które chce zwolnić moce przerobowe sędziów wydziałów cywilnych. Dlatego powiela narrację banków i twierdzi, że ugody frankowe są dla kredytobiorców korzystne.

Resort wprowadza też różne zachęty do ich zawierania – w XXVIII Wydziale Cywilnym SO w Warszawie ruszył już program „Mediacji frankowej”, w ramach którego pozywający bank frankowicze są kierowani na rozmowy o ugodzie. Część frankowiczów może wyjść z błędnego założenia, że skoro resort promuje ugodowe podejście, to decyzja o podpisaniu takiego porozumienia zawsze jest dla kredytobiorcy bezpieczna. Nic bardziej mylnego, o czym więcej za chwilę.

Nie tylko aktywne hipoteki stanowią dla banków realne zagrożenie. Nie można zapominać o ok. 300 tys. umów, które zostały spłacone i których nie objęto dotąd sporem sądowym. Banki jak na razie nie mają oficjalnych programów ugodowych skierowanych do ex-frankowiczów. Nieoficjalnie dogadują się z takimi klientami po tym, jak otrzymają pozew o zapłatę. Były kredytobiorca, który zdecyduje się wycofać pozew, może odzyskać od banku część świadczenia nienależnego. Na podobną uprzejmość ze strony banku mogą liczyć również aktywni frankowicze, którzy zdążyli znacząco nadpłacić kwotę użyczonego im kapitału.

Frankowicze wierzą, że ugoda frankowa jest zwolniona z podatku, a to półprawda

Gdy bank proponuje ugodę i kusi zwrotem części świadczeń, z pozoru wszystko wygląda pięknie. Kredytobiorca nie musi czekać na prawomocny wyrok w swojej sprawie i oszczędza sobie stresu związanego z procesowaniem się. Bank wypłaca mu określoną kwotę na konto i przyjmuje do wiadomości, że nie może oczekiwać od klienta dalszej spłaty kredytu. Problem jednak w tym, że bank nie informuje kredytobiorcy, jakie mogą być skutki podatkowe zawarcia takiego dobrowolnego porozumienia. Ten brak wiedzy po stronie „ugodowicza” może się okazać niezwykle istotny, zwłaszcza gdy sytuacja kredytobiorcy jest niestandardowa – np. ma nie jedną, a kilka frankowych hipotek lub pożyczył od banku pieniądze na rozwój działalności gospodarczej.

Tacy frankowicze wierzą na ogół doniesieniom medialnym, wg których obejmuje ich ulga od płacenia podatku z tytułu ugody. A to półprawda. Owszem, prawo do ulgi nadal obowiązuje, ale tylko wybrane grupy kredytobiorców, spełniające szereg kryteriów zawartych w ustawie.

Żeby skorzystać z ulgi frankowej, kredytobiorca musiał zaciągnąć swój kredyt na własne cele mieszkaniowe. Jeśli więc za pozyskane środki kredytobiorca kupił samochód lub wyremontował siedzibę swojej firmy, nie ma co liczyć na zwolnienie z podatku. Niemile zdziwić się mogą również osoby, które za kredyt frankowy kupiły więcej niż jedną nieruchomość.

Tacy podatnicy będą musieli wybrać, która z nich zostanie objęta zwolnieniem z podatku. Oczywiście wybór będzie ograniczony do nieruchomości spełniających kryteria zawarte w ustawie. Jeśli kredytobiorca kupił za pieniądze od banku jedno mieszkanie na własne potrzeby i dodatkowo nabył lokal biurowy, w którym prowadzi działalność zarobkową, nie będzie miał wyboru: ulgą może zostać objęta tylko ta część kredytu dotycząca lokalu mieszkalnego.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku kredytów na cele mieszane. Jeśli przedmiotem zakupu była nieruchomość, w której frankowicz mieszka i jednocześnie zarabia (dobrym przykładem jest np. dom z przynależnym warsztatem), ulga powinna zostać zastosowana proporcjonalnie i uwzględnić procentowy udział prywatnego celu przedsięwzięcia.

O tym, czy Twoja ugoda z bankiem zostanie objęta ulgą podatkową, mogą zadecydować dwa słowa

Co gorsza, nawet jeśli kredytobiorca spełnia wszystkie kryteria wyrażone w ustawie, wciąż może zostać wykluczony z prawa do ulgi. Stanie się tak wówczas gdy bank nie zadbał o to, by w sposób zrozumiały i transparentny wyjaśnić, z czego wynika płatność dokonywana na rzecz kredytobiorcy. Jeżeli w treści ugody wprost wskazane jest, iż bank zwraca klientowi nienależnie pobrane środki (nadpłatę kredytu), frankowicz jest bezpieczny – fiskus będzie potrafił bezproblemowo zakwalifikować uzyskaną korzyść jako podlegającą pod zwolnienie podatkowe.

Co innego, jeśli bank w treści ugody określa zwracane kredytobiorcy środki jako świadczenie dodatkowe czy np. wynagrodzenie za odstąpienie od roszczeń. Wówczas Urząd Skarbowy upomni się u frankowicza o należny podatek.

Ile wyniesie podatek od korzyści uzyskanych z tytułu ugody, a nieobjętych ulgą podatkową? To zależy od tego, ile kredytobiorca zarobi w danym roku podatkowym. Zerowy podatek dotyczy tylko tych kredytobiorców, których roczne dochody nie przekroczyły 30 tys. zł (w tym należy już uwzględnić kwotę odzyskaną od banku tytułem „zrzeczenia się roszczeń”). Następnie mamy I próg podatkowy i podatek w wysokości 12 proc. Obejmuje on dochody roczne nieprzekraczające kwoty 120 tys. zł brutto. W najgorszej sytuacji są kredytobiorcy z relatywnie wysokimi dochodami, „łapiący się” na II próg podatkowy – w ich przypadku podatek od korzyści z ugody wyniesie aż 32 proc.

Skorzystałeś z ulgi odsetkowej, a następnie unieważniłeś swój frankowy kredyt? Sprawdź, co musisz wiedzieć

Jak często zdarza się, że bank proponuje kredytobiorcy zawarcie ugody niosącej za sobą wysokie ryzyko związane z perspektywą zapłaty podatku? Zdaniem ekspertów sytuacje takie są bardzo częste: na chwilę obecną może chodzić o większość ugód oferowanych przez sektor. Na wejście w tę podatkową pułapkę najbardziej narażeni są kredytobiorcy, którzy do rozmów o ugodzie podeszli bez asysty profesjonalnego pełnomocnika prawnego.

Takie osoby zwykle nie są w stanie samodzielnie zidentyfikować klauzul ugodowych niosących za sobą wysokie ryzyko podatkowe. To jeden z powodów, dla których, negocjując ugodę, zawsze warto korzystać z pomocy doświadczonego adwokata czy radcy prawnego, koniecznie wyspecjalizowanego w podobnych przypadkach.

Zawierając z bankiem ugodę, kredytobiorca powinien zastanowić się, czy ten krok nie spowoduje konieczności zwrotu na rzecz fiskusa ulg pobranych w trakcie wykonywania umowy. Warto tu wspomnieć zwłaszcza o uldze odsetkowej: jeśli frankowicz w latach ubiegłych korzystał z ulgi odsetkowej, a następnie w wyniku ugody odzyska od banku odsetki objęte tą ulgą, będzie zobowiązany do uwzględnienia tego faktu w zeznaniu rocznym i zwrotu pobranej ulgi.

Na podobną ewentualność powinni być przygotowani również frankowicze, którzy unieważnią swoją umowę. Skoro kredyt nigdy nie istniał, a więc nie istniały też powiązane z nim odsetki, kredytobiorca nie miał prawa do skorzystania z ulgi odsetkowej, w związku z czym powinien rozliczyć się z niej z fiskusem.

Na uwagę zasługuje też sytuacja przedsiębiorców, którzy wprawdzie zawarli swoje kredyty jako osoby prywatne, ale w kredytowanej nieruchomości mieli zarejestrowaną działalność gospodarczą.

Działalność gospodarcza w mieszkaniu a unieważnienie kredytu frankowego – o czym trzeba poinformować fiskus?

Nie jest tajemnicą, że przedsiębiorca prowadzący działalność we własnym mieszkaniu ma prawo do odliczenia części kosztów związanych z jego utrzymaniem, proporcjonalnie do tego, w jakim stopniu służy ono do prowadzenia biznesu, a w jakim do realizacji prywatnych potrzeb mieszkaniowych. Odliczeniu może podlegać m.in. część odsetek od spłacanej hipoteki. I to właśnie te odsetki szybko mogą stać się kością niezgody w relacjach z fiskusem. Bo skoro umowa jest nieważna, to żadnych odsetek nie było – kredytobiorca nie mógł więc ich odliczyć i w związku z tym powinien zaliczyć ich zwrot jako swój przychód.

Jaki płynie z tego wszystkiego wniosek? Planując unieważnienie umowy, informujmy naszego prawnika o wszelkich ulgach, z których skorzystaliśmy w związku ze spornym kredytem. Nieważne, czy jest to ulga odsetkowa, mieszkaniowa czy dowolna inna – pełnomocnik prawny powinien zostać zaznajomiony z sytuacją, chociażby po to, by poinstruować kredytobiorcę w zakresie poprawnych rozliczeń z fiskusem.

PODSUMOWANIE:

Kwestie podatkowe związane z frankowymi rozliczeniami należą do dość skomplikowanych, przez co generują po stronie kredytobiorców sporo problemów. Problemów, których można uniknąć, konsultując swoją sytuację prawną i podatkową z doświadczonym ekspertem.

Banki wykorzystują to, że frankowicze, zachęceni przez rząd do zawierania ugód, zgłaszają uczestnictwo w mediacjach ugodowych bez udziału profesjonalnego pełnomocnika prawnego. W opinii banku do pogodzenia zwaśnionych stron wystarczy odrobina dobrej woli i… obecność mediatora, który najprawdopodobniej pominie kwestię zagrożeń podatkowych.

Niestety, kredytobiorca „ożeniony” podstępem z niekorzystną ugodą nie będzie mógł tłumaczyć się przed fiskusem, że nie wiedział, iż w jego przypadku skorzystanie z ulgi podatkowej nie będzie możliwe. Pozycja negocjacyjna kredytobiorcy frankowego w relacji z bankiem jest bardzo mocna, głównie ze względu na prokonsumenckie otoczenie prawne. Warto wykorzystać tę przewagę celem wywalczenia lepszej ugody niż ta, którą bank proponuje klientowi na wejściu.

Oczywiście, o ile ta ugoda jest w ogóle kredytobiorcy do czegoś potrzebna (np. zależy mu na szybkim zamknięciu relacji prawnej z bankiem). W pozostałych przypadkach najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście unieważnienie umowy, a następnie rozliczenie się z bankiem tak, jak gdyby nigdy jej nie było.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze