W 2024 roku polscy kredytobiorcy wciąż wykonują ok. 240 tys. umów kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim. Ich łączna wartość to ok. 0,7% PKB, czyli zaledwie ułamek tego, co 10 lat temu. Czy zatem banki są na dobrej drodze do rozwiązania problemu z abuzywnymi umowami? Nie do końca, ponieważ łącznie, w latach 2004-2009, udzieliły Polakom ok. 700 tys. kredytów we franku. Niektóre źródła mówią nawet o 900 tys. Ryzyko prawne związane ze spłaconymi już umowami wcale się nie przedawniło. A osoby, które spłaciły już swoje kredyty w całości, nie tylko mogą, ale wręcz powinny dochodzić roszczeń w sądzie. Tylko w ten sposób mogą wyjść z roli ofiary i zawalczyć o należną im sprawiedliwość. Oraz odzyskać ogromne sumy, które mogą odmienić ich życie. Dziś podpowiadamy, jak się za to zabrać.
- Całkowite spłacenie umowy kredytu frankowego nie jest żadną przeszkodą do pozwania banku. Wręcz przeciwnie, pozwanie banku po spłacie umowy jest nawet prostsze niż w przypadku aktywnego kredytu
- Ex-frankowicz, który pozwie bank o zapłatę, może odzyskać nienależnie spełnione świadczenie, a sam będzie musiał oddać wyłącznie nominalną kwotę kredytu. Może też, jeśli woli, ubiegać się tylko o zwrot nadpłaty uiszczonej ponad użyczony kapitał
- Wielu byłych frankowiczów boi się pozwania banku, gdyż utożsamia sprawę sądową ze stresem i wieloletnim oczekiwaniem na orzeczenie. Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad tym, by sądy rozpatrywały sprawy z powództwa frankowiczów szybciej niż do tej pory
- Banki przesypiają ostatni dobry moment na zaproponowanie ex-frankowiczom ugód. Wszystko wskazuje na to, że w 2024 roku nie zostaną wdrożone programy ugodowe kierowane do osób, które spłaciły umowy. W świetle ostatnich wyroków TSUE i wydanej dosłownie na dniach „uchwały frankowej” jest to ogromny błąd.
Pozwanie banku za kredyt we frankach jest możliwe także po spłacie umowy. I bardzo się opłaca
Nawet kilkaset tysięcy kredytobiorców, którzy przed 2024 rokiem spłacili swoje umowy frankowe, może wstąpić na drogę sądową i pozwać swoich kredytodawców o zapłatę. Czyli o zwrot świadczenia nienależnego, pobieranego przez bank w czasie trwania umowy, która, przez wzgląd na zawarte w niej klauzule abuzywne, jak również przez niedopełnienie przez bank obowiązku informacyjnego, nigdy nie powinna zostać wprowadzona do obrotu prawnego.
Do tej pory banki szacowały ryzyko otrzymania pozwu od byłego frankowicza na ok. 10%. Dziś może się to wydawać wręcz śmieszne – najnowsze statystyki pokazują, że banki pomyliły się po wielokroć. Przykładowo w mBanku nowe, złożone w 2023 roku pozwy frankowe, w 29,7% przypadków pochodzą od kredytobiorców, którzy spłacili swoje umowy w całości. A trend będzie się tylko wzmacniał, bo obok korzyści, które są do uzyskania w sądzie, trudno przejść obojętnie.
Chcemy podkreślić, że proces o spłacony kredyt jest prostszy niż ten o aktywną hipotekę. Roszczeniem jest sama zapłata, bez ustalenia nieważności, a po prawomocnym wyroku odpadają formalności związane z wykreśleniem hipoteki. Z tego względu koszty opieki prawnej w takiej sprawie mogą być nieco niższe, niż w tej o nieważność.
Ile jest do odzyskania w przypadku pozwania banku o spłacony kredyt w CHF?
Teraz zajmijmy się tym, ile może wynieść potencjalna korzyść z pozwania banku o spłaconą umowę frankową. W tym celu posłużmy się nie teoretycznym, a faktycznym przykładem, pochodzącym z kancelarii adwokata Pawła Borowskiego. Chodzi o sprawę I C 289/23, rozsądzoną przez Sąd Okręgowy w Łomży w listopadzie 2023 roku.
Kredytobiorcy w 2008 roku podpisali w mBanku umowę o kredyt hipoteczny, w ramach której podmiot udostępnił im kapitał w wysokości 208 tys. zł. Kredytobiorcy spłacali swój kredyt regularnie przez 15 lat i w końcu udało im się oddać bankowi pełną kwotę, której ten wymagał, czyli 497 tys. zł. Kredytobiorcy postanowili pozwać bank w 2023 roku i mieli wiele szczęścia, bo nieprzeciążony sprawami frankowymi SO w Łomży wydał wyrok już po 7 miesiącach.
Pełnomocnik kredytobiorców z ostrożności procesowej umieścił w pozwie dwa roszczenia: główne, zgodnie z którym bank powinien rozliczyć się z kredytobiorcami tak, jakby umowy nigdy nie było, oraz roszczenie ewentualne, na wypadek, gdyby sąd uznał, że nie cała umowa jest bezskuteczna, a tylko niektóre z jej postanowień. Sąd uwzględnił jednak roszczenie główne i zasądził od banku na rzecz kredytobiorców kwoty 113 729,11 zł i 80 925,07 CHF, czyli to, co wpłacali do banku przez 15 lat w formie rat kapitałowo-odsetkowych. Sąd zasądził też na ich rzecz odsetki ustawowe za zwłokę, liczone od dnia wydania wyroku.
Zysk powodów z tego wyroku to 281 tys. zł.
Wyrok jest nieprawomocny – mBank najprawdopodobniej złoży apelację. Jeśli tak się stanie, kredytobiorcy najpewniej zawalczą o to, by sąd II instancji zasądził na ich rzecz ustawowe odsetki za opóźnienie od dnia, w którym mBank dowiedział się o roszczeniu klientów. A to zdarzenie zwykle ma miejsce na kilka tygodni lub nawet miesięcy przed złożeniem pozwu, na etapie, w którym kredytobiorca doręcza reklamację i/lub przedsądowe wezwanie do zapłaty. Korzyść odsetkowa to obecnie 11,25% w skali roku, licząc od zasądzonej kwoty. Jeśli niniejsza sprawa zakończy się prawomocnym wyrokiem po 2 latach, to same odsetki ustawowe za opóźnienie wyniosą ponad 106 tys. zł, a zysk kredytobiorców z wyroku wzrośnie do ok. 387 tys. zł!
Kredytobiorca pozywając bank o zapłatę ma dwie drogi: może rościć tylko o zwrot nadpłaty kapitału, czyli tego, co spłacił bankowi ponad nominalną kwotę kredytu, lub żądać zwrotu całego świadczenia nienależnego. W tym drugim przypadku bank w osobnym roszczeniu będzie żądał zwrotu kapitału. Kredytobiorcy, którzy postawią w pozwie na ten drugi sposób, mogą uzyskać wyższą korzyść odsetkową.
Jak pozwać bank o spłacony kredyt frankowy w 2024 roku?
Poniżej krótka instrukcja, jak pozwać bank o zapłatę:
Krok 1: Wystąpienie do banku z wnioskiem o wydanie zaświadczenia o spłacie kredytu
Krok 2: Skompletowanie pełnej dokumentacji kredytowej: umowy z regulaminem, tabelami opłat i prowizji, wszelkimi aneksami, zaświadczeniem o spłacie kredytu
Krok 3: Wysłanie zgromadzonych dokumentów do bezpłatnej analizy kilku dobrym, wyspecjalizowanym w prawie bankowym kancelariom adwokackim lub radcowskim z prośbą o przesłanie kompleksowej oferty
Krok 4: Analiza nadesłanych ofert pod względem ich opłacalności
Krok 5: Wybór kancelarii i podpisanie umowy, następnie złożenie w banku reklamacji wraz z przedsądowym wezwaniem do zapłaty
Krok 6: W przypadku niespełnienia roszczenia na etapie przedsądowym, złożenie pozwu w sądzie właściwym dla miejsca zamieszkania kredytobiorcy.
Pozwanie banku za spłacony kredyt frankowy: na co uważać w 2024 roku?
Ex-frankowicz, który chce zakwestionować swój spłacony kredyt, powinien w 2024 roku uważać przede wszystkim na:
- oferty „pozwania banku za 0 złotych” pochodzące od spółek kapitałowych funkcjonujących jako kancelarie odszkodowawcze. Te firmy nie są kancelariami adwokackimi ani radcowskimi, nie działają w sposób etyczny i pobierają od swoich klientów bardzo wysokie premie za sukces w przypadku wygranej
- oferty pozwania banku z zaniżoną opłatą wstępną, pochodzące najczęściej od lokalnych, niewyspecjalizowanych kancelarii prawnych. Podmioty, które nie mają doświadczenia w prawie bankowym, a chcą je zdobyć, zaniżają ceny usług, by pozyskać klientów. Pozwanie banku z takim podmiotem jest ryzykowne i może skończyć się przegraniem sprawy w części lub nawet w całości!
- propozycje odkupienia roszczeń, składane przez spółki kapitałowe zajmujące się profesjonalnie skupowaniem wierzytelności. Takie firmy oferują kwotę wynoszącą od kilku do kilkunastu procent wartości roszczenia w zamian za jego cesję. Po scedowaniu roszczenia same występują do banku z pozwem o zapłatę. Ostrzegamy naszych czytelników przed skrajnym scenariuszem, w którym może dojść do tego, że spółka wygrywa sprawę z bankiem i ściąga od niego świadczenie nienależne, a bank zgłasza się do klienta, który dokonał cesji wierzytelności, by ten rozliczył się z kapitału kredytu!
Ministerstwo Sprawiedliwości chce ułatwić frankowiczom sądzenie się
Resort sprawiedliwości zapowiada ważne zmiany w sprawach o kredyty frankowe, które zacznie od XXVIII Wydziału Cywilnego SO w Warszawie. Ministerstwu zależy na:
- eliminacji z sądów bezpodstawnych powództw banków o wynagrodzenie i waloryzację
- udostępnieniu sędziom wydziałów cywilnych materiałów szkoleniowych dotyczących stosowania prawa europejskiego w praktyce
- zasileniu wydziałów cywilnych nowymi pracownikami, w tym asystentami, obsadą sekretariatów – niewykluczone, że do rozpatrywania spraw frankowych oddelegowani zostaną kolejni sędziowie
- digitalizacji spraw, przygotowaniu e-sądu, który rozpatrywałby powtarzalne sprawy kredytobiorców.
Pierwsze pozytywne skutki planowanych zmian powinny być zauważalne pod koniec bieżącego roku.
Ugody dla byłych frankowiczów: czy pojawią się w 2024 roku?
Czy posiadacze spłaconych umów frankowych mają szanse na masowe, korzystne ugody z bankami? W końcu banki właśnie otrzymały potężny cios w postaci „uchwały frankowej” pełnego składu Izby Cywilnej SN, która dobitnie wskazuje, jaki będzie kierunek orzeczniczy sądów w najbliższych latach i odbiera przedstawicielom sektora finansowego ostatnią nadzieję na odwrócenie istniejącego trendu i, na przykład, powrót do masowych odfrankowień.
Naszym zdaniem ex-frankowicze nie doczekają się w 2024 roku dedykowanych programów ugodowych. Co najwyżej mogą liczyć na lepsze ugody sądowe, do których droga wiedzie jednak przez pozew.
Najważniejsze informacje dla frankowiczow którzy spłacili kredyty:
- Frankowicze, których umowy kredytowe są w całości spłacone, mogą pozwać bank o zapłatę – ich roszczenia nie są przedawnione
- Kto pozwie bank za spłacony kredyt, ma szansę na odzyskanie gigantycznych pieniędzy
- Procesy sądowe mają szanse przyśpieszyć jeszcze w 2024 roku za sprawą prokonsumenckiego podejścia resortu sprawiedliwości
- Banki niczego nie nauczyły się na dotychczasowych błędach i dalej są zamknięte na konstruktywny dialog z klientami. Uchwała frankowa niewiele tu zmieni.