Czy syndyk Getin Noble Banku potrzebuje ustanowienia zastępcy? Takiego zdania jest grupa 50 wierzycieli, którzy podpisali się pod petycją skierowaną do sędziego-komisarza, postulującą utworzenie takiego właśnie stanowiska. Powód? Zniecierpliwienie związane z przedłużającym się postępowaniem upadłościowym Getinu, sprawiającym, że wierzyciele, walczący w sądach o nieważność frankowych umów, trwają w niepewności i niejako w zawieszeniu. Nie wiedzą bowiem, jak postępować z umowami, które są wadliwe, ale przecież wciąż pozostają w mocy. Liczba entuzjastów pomysłu wyrażonego petycją jest ograniczona. Sceptycznie do powołania zastępcy syndyka nastawieni są prawnicy reprezentujący kredytobiorców w sądach. Przydzielenia zastępcy nie chce również… sam Marcin Kubiczek, czyli syndyk GNB. Kiedy kredytobiorcy mogą spodziewać się zakończenia postępowania upadłościowego? Czy, gdy się ono skończy, wyegzekwują z masy upadłości choć część zgłoszonych wierzytelności?
- Decyzja o wszczęciu postępowania upadłościowego wobec Getin Noble Banku zapadła 1,5 roku temu i nic nie zapowiada, by proces ten miał szybko dobiec końca. Syndykowi wciąż nie udało się zamknąć listy wierzytelności, na którą z niecierpliwością czekają frankowicze
- Choć prawnicy frankowi nie są zachwyceni metodami działania syndyka GNB, otwarcie przyznają, że procedury upadłościowej tak dużego banku nie da się skończyć w krótkim czasie. Upadły Getin ma blisko 30 tys. wierzycieli i toczy się przeciw niemu 16 tys. postępowań sądowych
- Sytuacja frankowiczów z upadłego Getinu i tak jest teraz daleko lepsza niż jeszcze rok temu. Dzięki uchwale Sądu Najwyższego z września 2024 roku getinowcy wiedzą przynajmniej, że ich spory sądowe inicjowane przeciw syndykowi w związku z roszczeniem ustalenia nieważności umów mogą być bez przeszkód kontynuowane
- Twórcy propozycji dotyczącej ustalenia zastępcy dla syndyka GNB chcą, aby osoba, która obejmie wskazane stanowisko, zajęła się pracami nad zamknięciem listy wierzytelności. Czy istotnie przyznanie syndykowi zastępcy mogłoby usprawnić tę żmudną procedurę?
Minęło 1,5 roku od ogłoszenia upadłości Getin Noble Banku. Wciąż brak listy wierzytelności
Klienci Getin Noble Banku dowiedzieli się o upadłości tego podmiotu dnia 20 lipca 2023 roku. Ci, którzy w tamtym momencie mieli aktywne hipoteki frankowe wciąż znajdujące się w portfelu upadłego, zaczęli gorączkowo szukać sprawdzonych wskazówek na temat tego, co powinni zrobić w tej nowej dla nich sytuacji. Prawnicy zaczęli podpowiadać frankowiczom (to główna grupa wierzycieli Getinu), by czym prędzej dopisali swoją wierzytelność na stworzoną w tym celu listę, aktualizowaną online przez system Krajowego Rejestru Zadłużonych.
Na każdym kroku podkreślano, by kredytobiorcy nie zapomnieli dodać do tego zgłoszenia skutecznego oświadczenia o potrąceniu, po to, by syndyk nie był w stanie ścigać ich w przyszłości o zwrot już spłaconego kapitału (w sytuacji, w której niemożliwe stałoby się wyegzekwowanie od syndyka zwrotu świadczenia nienależnego).
Już w momencie ogłaszania upadłości oczywiste było, że cała procedura będzie trwać latami. Niezwykle złożonym procesem jest samo ustalenie listy wierzytelności – dla porównania w przypadku upadłości Idea Banku trwało to blisko 2 lata. Nie brak w polskiej historii takich postępowań upadłościowych i likwidacyjnych, które toczą się przez dekady.
Wystarczy wspomnieć przykład słynnej spółki Art-B, która pozostaje w likwidacji od ponad 30 lat. Początkowo spółka miała oddać wierzycielom „tylko” 400 mln zł, ale jej dług systematycznie rósł, głównie dzięki horrendalnym odsetkom karnym wynoszącym 140 proc. w skali roku. W 2021 roku dług spółki wynosił już 2 mld zł. W toku likwidacji udało się odzyskać ok. 1 mld zł.
Dlaczego ustalanie listy wierzytelności GNB musi potrwać?
Sprawa Getin Noble Banku jest szczególnie skomplikowana zarówno przez liczbę zgłoszeń wierzytelności (jest ich w sumie 29,5 tys.), jak i ich charakter (wynikają głównie z roszczeń kredytobiorców frankowych, z których każde wymaga odrębnej analizy przez syndyka).
Syndyk Getinu, zapytany przez serwis prawo.pl, potwierdził, że wciąż trwają prace nad ustaleniem listy wierzytelności. Każdą ze zgłoszonych wierzytelności syndyk traktuje jak osobne roszczenie. Nie można ponadto zapominać, że syndyk masy upadłościowej GNB jest również stroną w blisko 16 tys. postępowań sądowych, ściśle zależnych od wspomnianej już listy wierzytelności.
Sytuacja getinowców w sądach jest lepsza dzięki uchwale III CZP 5/24
Kredytobiorcy frankowi pozywają syndyka o ustalenie nieważności swoich umów. W sporze z syndykiem pozostają także ci frankowicze, którzy pierwotnie pozwali Getin, ale po upadłości podmiotu sąd wezwał do udziału w postępowaniu właśnie syndyka masy upadłościowej. Do niedawna nie było do końca jasne, czy postępowania te mogą być w ogóle kontynuowane – syndyk i przedstawiciele sektora bankowego upierali się, że nie.
Sprawa oparła się ostatecznie o Sąd Najwyższy, który we wrześniu 2024 roku wydał postanowienie jasno wskazujące na możliwość podejmowania spraw o nieważność (sprawa III CZP 5/24), które nie są sprawami dotyczącymi wierzytelności podlegających zgłoszeniu do masy upadłościowej.
Następstwem wrześniowej uchwały jest również wzmocnienie pozycji frankowiczów walczących przed sądem o zabezpieczenie powództwa, tj. o zgodę na wstrzymanie wykonywania kwestionowanej umowy kredytowej.
Kredytobiorcy składają petycję do sędziego-komisarza. Domagają się ustalenia zastępcy dla syndyka Getinu
Mimo tego, że sytuacja kredytobiorców w krótkim czasie uległa radykalnej poprawie, wciąż nie jest idealna: frankowicze z Getinu nadal bowiem żyją w ogromnym stresie i niepewności.
Raz, że nie wiedzą, jak potoczą się ich postępowania sądowe. Dwa, że nie mają pewności co do tego, czy syndyk uzna ich wierzytelność, a także czy nie będzie miał zastrzeżeń co do zgłoszonego oświadczenia o potrąceniu. I wreszcie trzy – nie są w stanie swobodnie dysponować nieruchomościami z obciążeniem hipotecznym, i nikt nie potrafi im powiedzieć, jak długo ta sytuacja jeszcze potrwa.
Nie może więc dziwić, że powstała oddolna inicjatywa wyrażona w formie petycji, w której kredytobiorcy domagają się powołania zastępcy syndyka GNB. Getinowcom zależy na tym, by taki zastępca zajął się pracami nad ustaleniem listy wierzytelności. Akcję zapoczątkowano na portalu Facebook i jest ona koordynowana przez byłą sędzię sądu upadłościowego (a także wydziału frankowego), obecnie adwokatkę, Darię Popłonyk.
Jak dowiadujemy się z wpisu opublikowanego na platformie FB, wniosek o powołanie zastępcy syndyka został już zgłoszony przez system KRZ. Adresatem jest sędzia-komisarz. Wniosek poparło jak dotąd 50 osób, ale chętni do podpisania się pod nim wciąż mogą to zrobić.
Wnioskodawcy chcą przede wszystkim, aby zastępca, o którego powołanie wnoszą, zajął się takimi zadaniami jak sprawdzanie zgłoszeń wysłanych przez wierzycieli i tworzenie listy wierzytelności. Chodzi również o to, by zastępca syndyka uczestniczył w postępowaniach wywołanych sprzeciwami do listy wierzytelności, a także zażaleniami składanymi w odpowiedzi na postanowienia sędziego komisarza, które ten wydał w związku z rozpoznawanymi sprzeciwami.
Eksperci i sam syndyk Getinu sceptycznie o potrzebie powołania zastępcy
Prawnicy wyspecjalizowani w prowadzeniu spraw przeciwko bankom, pytani o zasadność powołania zastępcy syndyka, wykazują sceptycyzm. Choć wielu z nich dość krytycznie ocenia dotychczasowe działania Marcina Kubiczka, próżno szukać opinii, wg których przydzielenie mu zastępcy mogło poprawić sytuację wierzycieli.
W porównaniu do postępowań upadłościowych dotyczących dużo mniejszych podmiotów, to wszczęte wobec Getinu wcale nie toczy się szczególnie wolno. Prawnicy nie liczyli na realizację scenariusza, w którym ustalenie listy wierzytelności nastąpi w mniej niż dwa lata od ogłoszenia upadłości. Wskazują na bezprecedensowy charakter przedsięwzięcia. W Polsce nie było jeszcze tak wielkiej upadłości. Trudno więc mieć pretensje do syndyka GNB, że jeszcze nie zamknął listy.
Niechętny w stosunku do pomysłu powołania zastępcy jest również sam syndyk GNB. Wskazuje on, że byłoby to działanie zbędne, nieprzyczyniające się do przyśpieszenia procesu tworzenia listy wierzytelności. Syndyk Getinu w rozmowie z serwisem prawo.pl poinformował, że dobiegł już końca proces formalnej weryfikacji zgłoszeń. W tej chwili prowadzone są czynności dotyczące rozpoznawania skarg na zarządzenia o zwrocie zgłoszeń wierzytelności. W kolejnym kroku syndyk będzie weryfikował zgłoszenia wierzycieli pod kątem merytorycznym i kwotowym. Na tym właśnie etapie syndyk pochyli się nad skutecznością złożonych oświadczeń o potrąceniu.
Na ustalenie listy wierzytelności Getinu trzeba będzie jeszcze poczekać. W tym czasie getinowców czekają trudne wybory
Wszystko wskazuje na to, że frankowicze i inni wierzyciele Getinu muszą się po prostu uzbroić w duży zapas cierpliwości. Niewątpliwie pewnym pocieszeniem jest wspomniana już możliwość ubiegania się o zabezpieczenie roszczeń w procesach dotyczących nieważności. Nie jest to jednak środek zaradczy na wszystkie problemy frankowiczów. Nie każdy sędzia jest bowiem przychylny takim wnioskom, co prowadzi do pojedynczych sytuacji, w których kredytobiorcy stają przed niezwykle trudnym wyborem.
Muszą zdecydować, czy samowolnie zaprzestać spłaty kredytu, wystawiając się na ryzyko wszczęcia działań windykacyjnych oraz wypowiedzenia umowy, czy przeciwnie – nadal spłacać kolejne raty z pełną świadomością, że te środki najprawdopodobniej nie będą możliwe do odzyskania w przyszłości. Nawet jeśli sąd prawomocnie unieważni umowę.
Nie można bowiem zapominać, że zasoby znajdujące się w masie upadłości najpewniej nie będą wystarczyły do spłaty wszystkich wierzytelności. Dotyczy to zwłaszcza kredytobiorców frankowych, którzy nie są z perspektywy polskiego prawa priorytetowymi wierzycielami. Pierwszeństwo w odzyskiwaniu pieniędzy ma przed nimi między innymi Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który wydał decyzję o restrukturyzacji Getinu (i który wraz z Systemem Ochrony Banków Komercyjnych wpompował w to przedsięwzięcie blisko 10 mld zł).
Część prawników daje getinowcom nadzieję na powstanie w przyszłości możliwości składania roszczeń odszkodowawczych przeciwko Skarbowi Państwa. Na chwilę obecną brak przesłanek, które świadczyłyby o tym, że takie roszczenia rzeczywiście mogłyby zyskać aprobatę sądów.
PODSUMOWANIE:
Po stronie kredytobiorców z Getinu, którzy walczą w sądach o nieważność swoich umów, widać rosnące zniecierpliwienie. Petycja złożona u sędziego-komisarza jest wyrazem aktywnej postawy frankowiczów, którzy ani myślą popadać w bezczynność. Irytacja kredytobiorców może być spowodowana nie tylko przeciągającymi się pracami nad ustaleniem listy wierzytelności, ale również i samym zachowaniem syndyka GNB, który proponuje im mało korzystne warunki ugód (chce umorzyć resztę długu wyłącznie w przypadkach, w których kredytobiorca spłacił dwukrotność użyczonego mu kapitału).
Frankowicze z Getinu wiedzą, jak potoczyły się losy Idea Banku i nie mają wielkich złudzeń co do perspektyw odzyskania od bankruta jakichkolwiek środków. Większość liczy po prostu na jak najszybsze uwolnienie swoich nieruchomości spod ciążącej na nich frankowej hipoteki oraz na zakończenie jakichkolwiek prawno-finansowych relacji z likwidowanym bankiem.