PLN - Polski złoty
CHF
4,39
wtorek, 1 kwietnia, 2025

Ustawa frankowa rozjechana z każdej strony. RPO, frankowicze, MF, sędziowie – wszyscy na NIE [Analiza stanowisk]

Ustawa frankowa miała być przemyślanym i kompletnym pomysłem na udrożnienie krajowego sądownictwa, które – jak się wydaje – skapitulowało pod naporem masowych procesów o kredyty w CHF. Czy aby na pewno? Okazuje się, że projekt ustawy, nad którym miesiącami pracowano w Ministerstwie Sprawiedliwości, nie robi furory ani wśród sędziów, ani wśród kredytobiorców i ich pełnomocników prawnych, ani nawet wśród… banków. Co więcej, zawarte w nim rozwiązania zaczynają być krytykowane przez przedstawicieli strony rządowej i instytucje publiczne. Negatywnie do ustawy odniósł się zarówno Rzecznik Praw Obywatelskich, jak i Ministerstwo Finansów. Przed kilkoma dniami na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano treść stanowisk zgłoszonych w ramach konsultacji publicznych, którymi objęty został projekt ustawy. Resort otrzymał łącznie kilkaset opinii, wśród których próżno szukać peanów pochwalnych na cześć zaprezentowanych pomysłów legislacyjnych. Czego dotyczy krytyka projektu? Czego w nim zabrakło, a co powinno zostać wyeliminowane przed poddaniem ustawy pod głosowanie? Poniżej zebraliśmy najciekawsze dane przesłane do MS na drodze konsultacji.

  • Projekt ustawy frankowej został wzięty pod lupę przez Ministerstwo Finansów. W ocenie MF rozwiązania zaproponowane w projekcie mogą się przełożyć na ograniczenie lub wręcz zatrzymanie procesu ugodowego. Po wejściu w życie ustawy kredytobiorcy mogą chętniej wybierać pozwy
  • Stanowisko Ministerstwa Finansów radykalnie różni się od oceny pochodzącej od samych konsumentów i reprezentujących ich kancelarii, wg których ustawa w zaproponowanym kształcie będzie premiować głównie banki
  • Ministerstwo Sprawiedliwości otrzymało od obywateli cały wachlarz wskazówek dotyczących ustawy – zarejestrowano ponad 200 uwag pochodzących od osób, które dzielą się z resortem swoimi obawami związanymi z projektem
  • W ramach konsultacji publicznych swoje uwagi nadesłał Związek Banków Polskich, a także szereg stowarzyszeń, w tym tych zrzeszających konsumentów, jak i sędziów. Okazuje się, że ustawa wywołuje poważne obawy po obu stronach frankowej barykady.

Polacy krytykują projekt ustawy frankowej. Wtórują im… organy administracji państwowej

Mijają dwa miesiące od podania do publicznej wiadomości treści projektu ustawy frankowej, a liczba przeciwników rozwiązań zaproponowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości stale rośnie. Przypuszczamy, że przedstawiciele resortu sami są zaskoczeni skalą sprzeciwu, a przede wszystkim tym, że projekt jest krytykowany nie tylko przez frankowiczów i ich pełnomocników prawnych, ale również przez sędziów, Rzecznika Praw Obywatelskich (którego krytyczna opinia na temat ustawy liczy 25 stron, a więc jest kilkukrotnie dłuższa od treści samego projektu) oraz… Ministerstwo Finansów.

Jak nietrudno się domyślić, każdy z krytyków projektu wnosi do debaty publicznej nieco inne argumenty. Co więcej, poszczególni komentujący dochodzą nierzadko do zupełnie różnych wniosków. Podczas gdy przedstawiciele strony konsumenckiej zgłaszają obawy o to, że projekt ustawy nadmiernie premiuje banki, wręcz dając im sposobność do sterowania procesem sądowym, Ministerstwo Finansów uważa, że ustawa w bieżącym brzmieniu może doprowadzić do ograniczenia lub nawet zatrzymania procesu ugodowego. W opinii MF ustawa może wpłynąć na decyzję kredytobiorców o złożeniu pozwu – i mowa tu także o posiadaczach spłaconych kredytów.

Wg Ministerstwa Finansów chęć kredytobiorców do pozwu może być większa z uwagi na ułatwione postępowanie sądowe. Przyznajemy, że opinia pochodząca z resortu finansów jest odosobniona – wśród pozostałych stanowisk, z którymi mieliśmy sposobność się zapoznać, dominują zupełnie odrębne wnioski, naszym zdaniem zresztą podparte dużo bardziej przekonującą argumentacją.

Co o projekcie ustawy frankowej myśli strona konsumencka?

W toku konsultacji publicznych obywatele wysłali Ministerstwu Sprawiedliwości ponad 200 indywidualnych stanowisk. Wszystkie są dostępne na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Przejrzeliśmy uwagi zgłoszone przez Polaków, nie tylko w poszukiwaniu unikalnych spostrzeżeń i argumentów, ale również powodowani chęcią sprawdzenia, czy to, co jakiś czas temu mówiła dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, istotnie jest prawdą. Przypomnijmy, że pełnomocniczka ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumenta dała do zrozumienia, że część uwag zgłaszanych przez obywateli jest identyczna, co może sugerować, że inspiracją do zgłoszenia tych opinii były kancelarie prawne.

Istotnie, po starcie konsultacji publicznych zauważyliśmy, że niektóre kancelarie prawne czy odszkodowawcze na swoich stronach i w social mediach publikowały gotowy wzór zgłoszenia, zachęcając przy tym swoich obserwatorów do posiłkowania się nim. Takich gotowców krążyło w sieci przynajmniej kilka, i istotnie część nadesłanych stanowisk ma identyczną lub niezwykle podobną do siebie treść. Ale przesadą byłoby twierdzenie, że takie stanowiska zdecydowanie dominują nad tymi, których charakter jest zupełnie indywidualny.

Wśród takich indywidualnych stanowisk obywatelskich można wyróżnić dwa typy. Pierwszy typ to ten napisany potocznym, często dość emocjonalnym językiem, który pozwala zidentyfikować rzeczywistych konsumentów – osoby, które już sądzą się z bankiem, często od kilku lat, albo takie, które dopiero planują zainicjowanie procesu sądowego. Drugi typ to zgłoszenia sporządzone bardzo profesjonalnie – albo z pomocą pełnomocnika prawnego, albo pisane bezpośrednio przez prawników. Uwagi obywatelskie są zanonimizowane, więc wśród zgłaszających nie rozpoznamy znanych adwokatów i radców prawnych. Styl, w jakim napisano niektóre zgłoszenia pozwala przypuszczać, że wielu prawników zdecydowało się zabrać oficjalnie głos w tej sprawie, kierując swoje myśli bezpośrednio do przedstawicieli resortu.

No dobrze, a czego dotyczą uwagi strony konsumenckiej? Pozwolimy sobie pominąć wpisy ewidentnie inspirowane wzorami pochodzącymi od kancelarii – o argumentach prawników pisaliśmy w ostatnich dniach już wielokrotnie. Strona konsumencka zwraca uwagę przede wszystkim na następujące kwestie:

  • nieobjęcie ustawą pozostałych kredytobiorców pseudowalutowych, którzy od frankowiczów różnią się tylko tym, że mają dług waloryzowany kursem euro, dolara czy jena japońskiego – tacy obywatele czują się niesłusznie pominięci przez resort i przypominają rządzącym o swoim istnieniu, wskazując, o ile podrożała dana waluta od momentu, w którym doszło do zaciągnięcia kwestionowanego kredytu
  • niezawarcie w ustawie rozwiązań dedykowanych kredytobiorcom sądzącym się z bankiem objętym postępowaniem upadłościowym – chodzi oczywiście o uwagi zgłaszane przez klientów Getin Noble Banku, którzy obecnie spierają się w sądach z syndykiem, niezainteresowanym zaproponowaniem im sensownych ugód
  • brak precyzyjnych regulacji zabezpieczających interes kredytobiorcy po wdrożeniu programu mediacyjnego – kredytobiorcom nie podoba się, że są zmuszani do udziału w spotkaniach informacyjnych i mediacjach z bankiem (zakładamy, że uwagi pochodzą od frankowiczów z XXVIII Wydziału Cywilnego SO w Warszawie, gdzie w lutym ruszył program „Mediacji frankowej”)
  • odebranie kredytobiorcom ustawowych odsetek za opóźnienie poprzez danie bankowi prawa do zawnioskowania o wzajemne rozliczenie roszczeń w toku postępowania o nieważność i zapłatę – obywatele sprzeciwiają się również rozciąganiu tego rozwiązania na już toczące się sprawy, w których kredytobiorcy podejmowali decyzję o pozwie w oparciu o określoną sytuację orzeczniczą
  • premiowanie banków za pomocą rozwiązania legislacyjnego umożliwiającego zwrot części opłat sądowych w przypadku cofnięcia pozwu o zwrot kapitału – bank będzie mógł zgłosić roszczenie wzajemne w ramach procesu zainicjowanego przez kredytobiorcę i przy okazji oszczędzić gigantyczne kwoty, które uiściłby na rzecz Skarbu Państwa, wnosząc swoje roszczenie w ramach indywidualnego postępowania. Za strategię banków, które nie chcą uznawać roszczeń kredytobiorców ani proponować im sensownych ugód, zapłaci po części Państwo Polskie, a więc podatnicy
  • obciążenie sądu koniecznością obliczania w wyroku wzajemnych roszczeń stron procesu – obywatele krytykują nałożenie dodatkowego obowiązku na krajowych sędziów, wskazując, że do tej pory tę kwestię załatwiało się zwykle poza sądem. W opinii strony konsumenckiej przypisanie sędziom dodatkowych czynności negatywnie wpłynie na czas trwania spraw sądowych – kredytobiorcy nie zostaną wynagrodzeni za swoją cierpliwość odsetkami ustawowymi za zwłokę, ponieważ bank będzie mógł złożyć oświadczenie o potrąceniu aż do końca postępowania sądowego w II instancji
  • ustawowa legalizacja pozwów typu SLAPP – banki, które utrzymują, że ich umowy są ważne i powinny być dalej wykonywane, mogą zastraszać konsumenta warunkowym kierowaniem roszczeń o zwrot kapitału, co potencjalnie daje tym podmiotom prawo do ubiegania się o odsetki ustawowe za opóźnienie oraz zwrot kosztów procesowych.

Wydźwięk uwag przedstawionych przez stronę konsumentów jest jednoznaczny. Z opublikowanych opinii wynika, że kredytobiorcy nie dostrzegają dla siebie zbyt wielu szans w rozwiązaniach legislacyjnych zaproponowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Widzą natomiast cały szereg zagrożeń, nawet w tych mechanizmach, które z pozoru mają być dla nich korzystne. Warto tu wspomnieć chociażby jeden z flagowych pomysłów resortu, czyli automatyczne wstrzymanie wykonywania umowy kredytowej po doręczeniu pozwanemu bankowi pozwu. Wielu kredytobiorców nie chce tego rozwiązania – zwłaszcza jeśli nie doszło jeszcze do spłaty kapitału kredytu. Bardziej odpowiada im tradycyjne zabezpieczenie powództwa na życzenie, czyli mechanizm, który funkcjonuje obecnie.

Niektórzy frankowicze zauważają wręcz, że po publikacji treści projektu banki zaczęły zmieniać swoją strategię ugodową. Podmioty, które jeszcze niedawno oferowały klientom w miarę sensowne propozycje ugodowe, teraz robią krok w tył i… czekają na rozwój sytuacji. Być może część z nich już wkrótce uzna, że lepsze oferty ugodowe są nieopłacalne, skoro bez żadnych konsekwencji finansowych można brnąć w proces sądowy, licząc, że po drodze zdarzy się coś jeszcze. Na przykład resort wpadnie na kolejny genialny pomysł i stwierdzi, że umowy frankowiczów można systemowo przewalutować, utrzymując je w mocy. To oczywiście tylko nasz luźny pomysł, który, mamy nadzieję, nie zostanie podchwycony przez rządzących.

Co o pomysłach zawartych w projekcie ustawy frankowej myślą prawnicy?

Ponieważ w wielu artykułach z ostatnich tygodni odnosiliśmy się szeroko do opinii ekspertów prawnych co do projektu ustawy frankowej, dziś przytoczymy kilka argumentów, które nie miały wielkiej szansy na przebicie się w debacie publicznej. Pominiemy również uwagi, które pokrywają się z tymi zgłaszanymi przez stronę konsumencką.

Pierwszą kwestią, która zwraca naszą uwagę, jest sceptycyzm środowiska prawnego co do Art. 10 ust. 1, pozwalającego, by apelacje w sprawach frankowych były rozpoznawane przez składy jednoosobowe. Możliwe konsekwencje tego zapisu zostały omówione w uwagach zgłoszonych przez fundację konsumencką Życie Bez Kredytu. Adwokat Wiktor Budzewski zauważa, że zdarzały się już przypadki „wypaczenia orzeczenia sądu odwoławczego” z uwagi na poglądy reprezentowane przez danego orzecznika, przypisanego do sprawy w II instancji. Cytuje on również uchwałę Sądu Najwyższego III PZP 6/22 z dnia 26.04.2023 roku, zgodnie z którą sprawy cywilne trafiające do II instancji powinny być rozpatrywane przez składy trzyosobowe. W opinii SN jednoosobowy skład sędziowski w II instancji ogranicza prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy.

Ten sam adwokat, odnosząc się do art. 2 ust. 1 projektu ustawy, zwraca uwagę, że wstrzymanie z mocy prawa obowiązku spełniania rat kredytowych z chwilą doręczenia pozwanemu bankowi pozwu może pogorszyć sytuację kredytobiorcy. Wskazuje, że zdarzają się sytuacje, w których doręczenie pozwu następuje dopiero po 2-3 latach, podczas gdy art. 737 kodeksu postępowania cywilnego mówi jasno, że sąd powinien rozpatrzyć wniosek o zabezpieczenie roszczenia bezzwłocznie, nie później niż w tydzień po dacie jego wpłynięcia do sądu.

Adwokat Wiktor Budzewski szeroko odnosi się do pomysłu Ministerstwa, zawartego w art. 7, oceniając wprowadzaną przez projektodawcę instytucję jako całkowicie zbędną, naruszającą zasady równości stron postępowania. Mowa oczywiście o daniu bankowi możliwości dochodzenia roszczenia wzajemnego w postępowaniu o nieważność. Wskazuje, że kpc posiada już instytucję pozwu wzajemnego, z której banki korzystać nie chcą.

W odniesieniu do art. 7 w podobnym tonie wypowiada się również Konfederacja Lewiatan, wskazująca, że w kpc funkcjonuje instytucja powództwa wzajemnego (art. 204), instytucja połączenia spraw do wspólnego rozpoznania (art. 219) jak również zarzutu potrącenia.

Autorzy tej opinii podkreślają ponadto, że wzajemne rozliczenie polegające na zasądzeniu nadwyżki jest sprzeczne ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wskazanym w uchwale III CZP 6/21, z której wynika, że w następstwie niezwiązania stron umową dochodzi do powstania odrębnych roszczeń o zwrot świadczenia pieniężnego po stronie banku i po stronie kredytobiorcy.

Jak ustawa frankowa jest oceniana przez sędziów?

Analizując stanowiska przesłane Ministerstwu Sprawiedliwości w toku konsultacji publicznych związanych z projektem specustawy frankowej, warto przyjrzeć się bliżej 16-stronicowej opinii nadesłanej przez Ogólnopolskie Zrzeszenie Sędziów „Aequitas”. Twórcy opinii zwracają na wstępie uwagę, że projektodawca sam reprezentuje stanowisko, zgodnie z którym umowy, do których odnosi się projekt, nie powinny pozostać w obrocie prawnym z uwagi na wady prowadzące do ich nieważności.

Ponadto projektodawca ocenił sprawy dotyczące tych umów jako niebudzące istotnych wątpliwości merytorycznych i procesowych, o czym świadczy chęć rozpatrywania tych spraw na posiedzeniach niejawnych. A skoro tak, to zaniechanie wprowadzenia rozwiązań radykalnych, sprowadzających się do zastosowania regulacji materialnoprawnych, twórcy stanowiska oceniają jednoznacznie negatywnie.

Opinia autorów jest bardzo jasna, pozwolimy ją sobie w tym miejscu zacytować:

Wprowadzenie zasady unieważnienia umów i zobowiązania do przeprowadzenia wzajemnych rozliczeń inicjowanych wnioskiem konsumenta, przy jednoczesnej regulacji mechanizmów tych rozliczeń, skutkowałoby radykalnym rozwiązaniem problemu i zakończyłoby lawinowy wpływ tego rodzaju spraw do sądów, co pozwoliłoby na osiągnięcie rezultatu zakładanego przez projektodawcę.”

Według Ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów „Aequitas” rozwiązania zaproponowane przez projektodawcę nie wpłyną na znaczące zmniejszenie wpływu spraw frankowych do sądów, jak również na rozładowanie korków. Powód jest prosty: rozwiązania zawarte w projekcie ustawy, takie jak posiedzenia niejawne, mediacje, ugody czy zwrot opłat sądowych już od dawna funkcjonują w kodeksie postępowania cywilnego oraz w ustawie z 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Mimo to zastosowanie tych mechanizmów w postępowaniach frankowych jest niewielkie. Co więcej, autorzy stanowiska dają jasno do zrozumienia, że dodatkowe zachęty fiskalne, które przewiduje projekt, nie powstrzymają ani zdecydowanie nie zmniejszą wpływu spraw frankowych do sądów.

W nadesłanym stanowisku sędziowie wyrażają zdziwienie pomysłem skierowania rozwiązań ustawowych tylko do posiadaczy kredytów waloryzowanych kursem CHF, podczas gdy wadliwość umów powiązanych z innymi walutami obcymi jest identyczna.

Najważniejsze naszym zdaniem jest to, że sędziowie w swoim stanowisku ujmują się za kredytobiorcami frankowymi, którzy nie mogą liczyć na ochronę konsumencką. Zwracają uwagę na uchwałę Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2022 roku, o której pisaliśmy już wielokrotnie i która daje zielone światło do unieważniania umów również tym kredytobiorcom, którym w relacji z bankiem nie przysługuje status konsumenta. Jak wskazują sędziowie „przedmiotowe umowy bezsprzecznie są wadliwe ze względu na naruszenie art. 353¹ k.c. i nie ma tutaj znaczenia czy kredytobiorcą jest osoba fizyczna legitymująca się statusem konsumenta czy też podmiot pozbawiony takiego statusu.”

Bankowcy krytycznie o ustawie frankowej. Boją się wykonalności wyroków I instancji

Warte odnotowania jest to, że projekt ustawy frankowej nie wzbudza szczególnego entuzjazmu również w środowisku bankowym. Wśród stanowisk nadesłanych resortowi sprawiedliwości nie zabrakło oczywiście tego sformułowanego przez Związek Banków Polskich. W opinii ZBP należy negatywnie ocenić zapis mówiący o nadaniu rygoru natychmiastowej wykonalności orzeczeniom wydawanym w I instancji. Argumentem za niewprowadzaniem tego rozwiązania ma być konstytucyjne prawo do sądu i dwuinstancyjnego procesu sądowego.

Jeszcze niedawno wszystko wskazywało na to, że banki są zachwycone pomysłem polegającym na wzajemnych rozliczeniach z klientem w ramach postępowania o nieważność. Sytuacja jednak szybko się zmienia. Ze stanowiska ZBP wynika, że sektor zaczyna identyfikować to rozwiązanie jako zagrożenie, a plan resortu sprawiedliwości na wzajemne rozliczenia, uzależnione od wniosku pozwanego banku „może doprowadzić do chaosu i rozbieżności w orzecznictwie w zakresie wpływu tego wniosku na bieg terminu przedawnienia”. ZBP zastanawia się, czy lepszym rozwiązaniem nie byłaby jednak… instytucja pozwu wzajemnego, doskonale znana w polskiej procedurze cywilnej (choć, jak dobrze wiemy, dotąd niechętnie stosowana przez przedstawicieli sektora).

Co więcej, ZBP porusza też kwestię epizodycznego charakteru przepisów ustawy frankowej. Chodzi o to, aby przepisy stosowano terminowo i by nie miały zastosowania w sporach o kredyty w euro, procesach o WIBOR czy sankcję kredytu darmowego.

PODSUMOWANIE:

Od samego początku można było spodziewać się, że pomysł legislacyjnego regulowania kwestii sporów frankowych, jest chybiony, zwłaszcza w świetle jednolitej linii orzeczniczej i absolutnie klarownego stanowiska TSUE czy SN w sprawach kluczowych dla rozliczeń nieważnych umów. Jednak to, jak wiele wątpliwości budzą zapisy zawarte w projekcie, nad którym podobno pracowali uznani eksperci prawa, może powodować uczucie niepokoju, zwłaszcza u kredytobiorców już sądzących się z bankami. Kredytobiorców, którzy decyzję o pozwie podejmowali, wierząc, że sąd zasądzi w ich sprawie rozliczenia oparte o teorię dwóch kondykcji, a naliczając korzyść odsetkową, uwzględni jednoznaczne stanowisko Trybunału Sprawiedliwości, wyrażone m.in. wyrokiem w sprawie C-28/22.

Ministerstwo Sprawiedliwości liczyło, że ustawa frankowa wejdzie w życie w II kwartale 2025 roku. Wobec lawiny krytycznych uwag, pochodzących nie tylko ze strony kancelarii prawnych, ale również środowiska sędziowskiego, a nawet Rzecznika Praw Obywatelskich, pozostaje mieć nadzieję, że resort zastanowi się nad swoimi poczynaniami i albo radykalnie przeprojektuje treść ustawy, albo odstąpi od jej wprowadzania.

Forsowanie wspomnianych pomysłów legislacyjnych w obecnym kształcie może doprowadzić do chaosu w sądownictwie i utraty zaufania konsumentów do wymiaru sprawiedliwości. Jednocześnie wprowadzenie tych rozwiązań najprawdopodobniej nie przyczyni się do wyeliminowania masowych procesów z sądów, a wręcz dostarczy sędziom dodatkowej pracy przy obliczaniu roszczeń i rozpatrywaniu apelacji. Bo to, że banki, które obecnie coraz częściej odstępują od zaskarżania negatywnych orzeczeń, powrócą do dawnej taktyki polegającej na apelowaniu w niemal każdej sprawie, jest prawie pewne.

Przedstawiciele resortu sprawiedliwości muszą więc dobrze zastanowić się, jaki cel chcą uzyskać. Czy chodzi o pozorowanie działań w sprawie kryzysu w sądach? Czy o faktyczne usprawnienia, za które obywatele RP będą rządzącym wdzięczni? Bo jeśli o to drugie, to nie tędy droga. Gotowy przepis na udrożnienie sądów leży od dawna na stole – i wielokrotnie przypominają o nim sami sędziowie. Mowa o wsparciu wydziałów cywilnych dodatkowymi etatami sędziowskimi i wzmocnieniu kadry asystenckiej oraz urzędniczej. Ale trudno zrealizować ten postulat, gdy prowadzi się wojnę z bardzo liczną grupą sędziów, których jedyną winą jest to, w którym roku i za której władzy zostali powołani.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze