PLN - Polski złoty
CHF
4,59
poniedziałek, 16 września, 2024

Ustawy frankowej przyspieszającej sprawy NIE BĘDZIE, ale planowane reformy mogą zaskoczyć Frankowiczów

Przez osiem ostatnich miesięcy wiele wydarzyło się w sprawie kredytów frankowych. Konsumenci zyskali wiedzę o tym, że nie muszą obawiać się pozwów banków o waloryzację, sądy zaczęły dostrzegać pierwsze pozytywne skutki zeszłorocznej zmiany w kpc, dotyczącej właściwości miejscowej, prężnie rozwijają się też plany Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczące uproszczenia procedur związanych z procesami frankowymi. Wiele jednak wskazuje na to, że specustawy frankowej, która regulowałaby kwestię sporów o kredyty w walucie obcej, nie będzie. Zamiast tego resort najprawdopodobniej zaproponuje kredytobiorcom szereg zmian, które uporządkują ich sytuację i poprawią płynność toczących się postępowań. Czego frankowicze powinni spodziewać się w sądach tej jesieni? I czy bankowcy znajdą jakiś sposób, by obronić się przed skutkami coraz bardziej prokonsumenckiego orzecznictwa?

  • Od miesięcy wiadomo, że resort sprawiedliwości chce udrożnić krajowe wydziały cywilne, w których występuje nadmiar powództw frankowych. Pomysły były różne, od ustawy poprzez łączenie spraw o ustalenie i zapłatę z tymi o zwrot kapitału. Najnowszy plan zakłada m.in. nałożenie nowych obowiązków na pełnomocników stron
  • Istnieją dwa podstawowe kierunki służące usunięciu nadmiaru spraw frankowych z sądów. Pierwszy to przyśpieszenie postępowań, drugi to spopularyzowanie mediacji, zmierzających do zawarcia przez zwaśnione strony sądowej ugody
  • XXVIII Wydział Cywilny SO w Warszawie, wskutek zmian w kpc z kwietnia ur., od pewnego już czasu jest w stanie uzyskać tzw. pokrycie wpływu. Obecnie miesięczna liczba rozpatrywanych spraw przewyższa liczbę nowo złożonych powództw
  • Choć kolejka w sądach I instancji powoli się skraca, to wkrótce frankowicze mogą mieć problem z korkiem w apelacji. Co musi się stać, aby sądy odwoławcze płynnie poradziły sobie ze zmierzającą w ich stronę frankową lawiną?

Będzie ta ustawa czy nie będzie? Frankowicze niecierpliwie czekają na zmiany w swoich procesach

O ustawie frankowej kredytobiorcy pseudowalutowi słyszą już od kilku lat. Wpierw to oni byli gorącymi zwolennikami legislacyjnego rozwiązania sporów z bankami, ale wtedy to instytucje kredytowe nie były zainteresowane tym, by rząd uczył je, jakie warunki mają proponować swoim klientom.

Gdy, na skutek wyroków TSUE, linia orzecznicza sądów radykalnie się zmieniła, to banki zaczęły naciskać na ustawę. Wtedy z kolei pomysł ten spotkał się z radykalnym oporem frankowiczów, którzy zrozumieli, że ustawa frankowa jest im niepotrzebna: wszak mogą unieważnić swoje umowy w sądach, co jest właściwie równoznaczne z „darmowym kredytem”.

Pomysł ustawowych regulacji powrócił w tym roku za sprawą Ministerstwa Sprawiedliwości, które deklaruje chęć usprawnienia postępowań frankowych, m.in. argumentując to potrzebą rozładowania kolejek w wydziałach cywilnych. W ostatnich miesiącach media cyklicznie donosiły o tym, jakie mogłyby być założenia takiej ustawy.

104 tys. frankowych ugód vs. 200 tys. postępowań sądowych

W artykułach, które frankowicze klikali z prędkości błyskawicy, pisano m.in. o planie łączenia postępowań z powództwa kredytobiorców (o ustalenie nieważności i/lub zapłatę) z postępowaniami z powództwa banków (o zwrot kapitału). Jeden z pomysłów zakładał też usuwanie z sądów postępowań w części dotyczącej waloryzacji i wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, które nie mają żadnej podstawy prawnej.

Równolegle resort chciał postawić na spopularyzowanie ugód frankowych. Tych sektor bankowy zawarł już ponad 104 tysiące, ale to zbyt mało, by jego przedstawiciele mogli stwierdzić, że niezbędna praca została już wykonana, a problem wadliwych umów rozwiązany. W sądach toczy się blisko 200 tysięcy postępowań o kredyty w CHF – najwięcej dotyczy umów z portfela PKO BP (35,2 tys.), Millennium Banku (24,2 tys.) i mBanku (21,6 tys.). Najbardziej destrukcyjna okazała się fala powództw z III i IV kwartału 2023 roku, gdy do sądów wpłynęło po 10 tysięcy nowych spraw, co miało najpewniej związek z wyrokiem TSUE w sprawie C-520/21.

Bez większego zdziwienia odnotowujemy, że tylko jeden bank, tj. PKO BP, może się pochwalić większą pulą zawartych ugód w stosunku do liczby toczących się postępowań. Największy bank na polskim rynku ma w portfelu 40,6 tys. porozumień frankowych, co stanowi zmianę o 29 proc. w ujęciu rok do roku. Największą zmianę w liczbie ugód w odniesieniu do analogicznego okresu roku ubiegłego zanotował mBank S.A. – wyniosła ona aż 138 proc. Do tej pory podmiot ten zawarł z frankowiczami ok. 17 tys. ugód.

Ministerstwo Sprawiedliwości rozmawia z bankowcami o ugodach frankowych

Podczas gdy frankowicze wypoczywali na rodzinnych urlopach lub wspólnie ze swoimi pełnomocnikami szykowali się do złożenia pozwu, bankowcom daleko było do wakacyjnego nastroju. Letnie miesiące upłynęły im na twardych negocjacjach w Ministerstwie Sprawiedliwości, które jako gospodarz zaprosiło bankowców, KNF, UOKiK, resort finansów i jedno ze stowarzyszeń konsumenckich do rozmów na temat nowego wzorca ugodowego.

Szczegóły podjętych ustaleń powinniśmy poznać tej jesieni. Szczerze mówiąc, nie spodziewamy się wielkiego przełomu w kwestii ugód. Banki wprawdzie deklarują, że chciałyby zawierać z frankowiczami więcej ugód, ale nie przyjmują do wiadomości, że aby to było możliwe, muszą zaproponować im coś więcej niż konwersję wadliwych umów do PLN.

Przewodniczący Wydziału Frankowego ujawnia, jakie pomysły mają sędziowie na usprawnienie procesów

Atmosferę niepewności wokół tego, co wydarzy się w najbliższych tygodniach, podgrzewa sam resort sprawiedliwości, który zdaje się zmieniać nieco swoje początkowe plany dotyczące modyfikacji w procedurach frankowych. Do takiego wniosku dochodzimy przynajmniej po lekturze wywiadu, który opublikował pod koniec sierpnia portal prawo.pl.

Rozmówcą redakcji jest dr Tomasz Niewiadomski, przewodniczący XXVIII Wydziału Cywilnego (tzw. frankowego) w Sądzie Okręgowym w Warszawie. To właśnie od sędziego Niewiadomskiego możemy dowiedzieć się najwięcej, jeśli chodzi o sytuację panującą za kulisami wydziałów cywilnych.

Sędzia potwierdza, że był w grupie orzeczników kierujących pakiet propozycji, odnoszących się do zmian proceduralnych, co zostało zrobione za pośrednictwem pełnomocniczki ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumentów, dr Anety Wiewiórowskiej-Domagalskiej. Niedługo potem pojawiła się informacja, że propozycje trafiły do Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, która poddaje je analizie.

Zamiast ustawy będą pojedyncze zmiany dla procesów frankowych?

Dr Niewiadomski nie kryje, że przedmiotem rozmów z pełnomocniczką ministra Bodnara była też specustawa frankowa, ale jak sam przyznaje, pomysł ten „chyba nie przejdzie”. Obecnie więc brany jest pod uwagę węższy zakres zmian proceduralnych, wśród których szczególnie istotne wydają się następujące propozycje:

  • przesłuchiwanie kredytobiorców w formie pisemnej, bez konieczności osobistego stawiennictwa w sądzie
  • wydawanie wyroków w tzw. trybie niejawnym, czyli bez tradycyjnej rozprawy
  • przyznanie nowych kompetencji referendarzom sądowym, którzy zyskaliby prawo do kierowania spraw frankowych do mediacji, zatwierdzania ugód, a także rozpoznawania wniosków o zabezpieczenie roszczeń
  • wprowadzenie obowiązku składania pozwu i odpowiedzi na niego w sprawach z udziałem profesjonalnych pełnomocników poprzez system teleinformatyczny
  • prowadzenie akt spraw w formie elektronicznej (a w okresie przejściowym obligatoryjne składanie pozwu i odpowiedzi na urzędowych formularzach)
  • ograniczenia nałożone na przedsiębiorcę w przedmiocie modyfikacji powództwa i składania już w trakcie toczącego się postępowania wielu pism przygotowawczych
  • przeniesienie ciężaru dowodowego w roszczeniach o zapłatę na bank
  • kolejna zmiana we właściwości rzeczowej sądów, pozwalająca rozpatrywać sprawy, w których wartość przedmiotu sporu wynosi do 200 tys. zł, w sądzie rejonowym.

Orzecznicy nie kryją, że wprowadzenie tych zmian mogłoby znacznie usprawnić procesy o ustalenie i zapłatę, zwłaszcza w sądach I instancji, które stoją w tej chwili na głównej linii frontu. Dzięki nowelizacji z kwietnia 2023 roku sytuacja już uległa poprawie w najbardziej obciążonej jednostce w Polsce, tj. w XXVIII Wydziale Cywilnym SO w Warszawie, gdzie od kilku kwartałów udaje się uzyskać tzw. pokrycie wpływu. Krótko mówiąc, tamtejsi orzecznicy są w stanie rozpatrzyć więcej spraw, niż ich obecnie otrzymują.

Lawina spraw o franki zmierza ku sądom apelacyjnym. Czy te są na nią gotowe?

Już wkrótce prawdziwy problem może czekać sądy apelacyjne, które są ponad miarę obciążone postępowaniami odwoławczymi, składanymi głównie z inicjatywy banków (choć nie tylko – frankowicze, wskutek zmian w orzecznictwie, podyktowanych wyrokami TSUE, coraz częściej skarżą nawet jednoznacznie korzystne dla siebie wyroki, jeśli np. nie uwzględniają one pełnej kwoty należnych im korzyści z tytułu odsetek ustawowych za zwłokę).

Kluczową kwestią dla sprawności postępowań toczących się w II instancji jest możliwość rozpatrywania tych sporów przez składy jednoosobowe. Występują wątpliwości natury konstytucyjnej dotyczące tego, czy jednoosobowe orzekanie w apelacji rzeczywiście powinno mieć miejsce.

Pojawił się pomysł, aby jednoosobowe składy orzekające wprowadzić wyjątkowo tylko do postępowań frankowych, a w pozostałych sprawach wrócić do poprzedniej praktyki. Wszystko po to, by sprawy te mogły jak najszybciej opuścić sądy i uwolnić moce przerobowe wymiaru sprawiedliwości, który ma przecież na swoich barkach nie tylko procesy z dziedziny prawa bankowego.

Optymistyczny scenariusz zakłada, że pierwsze zmiany inspirowane pomysłami sędziów będą wprowadzane już tej jesieni. Bardzo nas ciekawi, jaka będzie reakcja banków na proponowane zmiany, zwłaszcza te dotyczące ograniczenia ich przywilejów.

Szczególnie że jedna z koncepcji forsowanych przez orzeczników zakłada zmianę ustawy o kosztach sądowych spraw cywilnych i zobligowanie banków do uiszczania na rzecz Skarbu Państwa różnicy pomiędzy opłatą stosunkową a obecnie wymaganą opłatą sądową. Zwiększyłoby to znacznie koszty ponoszone przez banki w wyniku masowo przegrywanych postępowań frankowych.

Co gorsza, bankowcy nie za bardzo mają pomysły na to, jak się bronić przed następstwami coraz mniej sprzyjającego im prawa.

Jak bankowcy będą się teraz bronić przed roszczeniami frankowiczów?

Przez miesiące następujące po styczniowym wyroku TSUE, odbierającym bankowcom nadzieje na waloryzację sądową kapitału, kierowane przez nich podmioty zdążyły skonstruować zaledwie jeden wątły argument, wycelowany dziś przeciwko frankowiczom. Otóż w wezwaniach do zapłaty, dotyczących zwrotu kapitału, zaczęły domagać się od frankowiczów odsetek ustawowych za zwłokę i jednocześnie, podnosząc zarzut potrącenia, starają się doprowadzić do kompensacji tych odsetek z tymi, które należą się konsumentowi. Eksperci prawni, pytani o sens tej taktyki, są sceptyczni i wskazują, że stoi ona w sprzeczności ze stanowiskiem banków, które przecież wciąż twierdzą, że ich umowy są ważne.

Niewykluczone więc, że jedyną ucieczką dla banków od bardzo wysokich kosztów wynikających z odsetek za zwłokę, mogą być… ekspresowe postępowania w I instancji i rezygnacje z zaskarżania wyroków, które w niej zapadają. Wówczas odsetki ustawowe oczywiście nadal będą się konsumentom należeć, ale za znacznie krótszy okres. Tak jak w sprawach poniżej, które frankowicze wygrali w rekordowym czasie.

Rekord w Legnicy: sąd unieważnia umowę Raiffeisen Banku w miesiąc!

Do bardzo niecodziennej sytuacji doszło 31 lipca 2024 roku przed Sądem Okręgowym w Legnicy. Frankowiczom, którzy zaledwie miesiąc wcześniej złożyli pozew o ustalenie i zapłatę, udało się unieważnić umowę już w dniu rozpoznania sprawy przez sąd. Spór został zarejestrowany pod sygnaturą I C 709/24 i dotyczył umowy z portfela Raiffeisen Banku, podpisanej w 2007 roku.

Następstwem uznania umowy za nieważną jest oczywiście rozliczenie się stron procesu. Jak podaje na swojej stronie prowadząca sprawę Kancelaria Adwokata Pawła Borowskiego, w wyniku tego rozliczenia frankowicze zyskają 145 tys. zł. Otrzymają też od banku odsetki za zwłokę za cały proces. Wyrok jest nieprawomocny.

Millennium Bank nie decyduje się na apelację po porażce przed SO w Warszawie. Prawomocny wyrok w 6 miesięcy

To koniec sporu, który frankowicze zainicjowali pozwem, złożonym w Sądzie Okręgowym w Warszawie w sierpniu 2023 roku. 15 lutego 2024 roku, po rozpoznaniu sprawy w tym samym dniu, sąd przychylił się do roszczeń frankowiczów wskazanych w pozwie o ustalenie i zapłatę, tj. uznał, że umowa zawarta w 2008 roku z pozwanym Millennium Bankiem, jest nieważna.

Konsekwencją tej nieważności jest konieczność zwrócenia przez bank na rzecz kredytobiorców świadczenia nienależnego w wysokości 431 186,36 zł wraz z odsetkami za opóźnienie, należnymi od września 2023 roku. Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni, która reprezentowała frankowiczów w niniejszym procesie, informuje na swojej stronie, że bank nie złożył odwołania od tego, bez wątpienia niekorzystnego dla niego, wyroku. Skutkiem tej decyzji wyrok sądu I instancji stał się prawomocny. Całe postępowanie trwało zaledwie 6 miesięcy. Sygnatura sprawy to III C 2278/23.

PODSUMOWANIE:

Wiele wskazuje na to, że pomysł ustawy frankowej, tym razem zawierającej pewne udogodnienia dla frankowiczów, ponownie zostanie odłożony na półkę. Zostanie jednak zastąpiony przez inne rozwiązanie, być może prostsze do wdrożenia, a zakładające serię pojedynczych usprawnień w procedurach sądowych.

Wygląda też na to, że po ich wprowadzeniu sądzenie się banków z kredytobiorcami może być dla tych pierwszych jeszcze bardziej kosztowne niż do tej pory. To z kolei może spowodować, że banki będą bardziej zmotywowane do niewikłania się w wieloletnie, dwuinstancyjne procesy. Pierwsze zmiany w strategii procesowej tych podmiotów widoczne są już w tej chwili, o czym informują dobre kancelarie prawne na swoich stronach, z podaniem konkretnych sygnatur spraw.

Następne miesiące pokażą, czy w wyniku planowanych zmian w sądach banki w końcu zdecydują się na wprowadzenie istotnych poprawek w swoich programach ugodowych, uwzględniających ryzyka związane z długoletnim procesem, a także aktualne statystyki orzecznicze.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze