Rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego podał oficjalne dane dotyczące ilości zawartych umów o mediacje w sprawie kredytów frankowych oraz liczby sfinalizowanych ugód. Pomimo że statystyki pokazują słabe zainteresowanie kredytobiorców ugodami, banki odtrąbiły sukces. Biorąc pod uwagę liczbę czynnych umów frankowych oscylującą wokół poziomu 415 tysięcy, podane przez KNF wyniki w postaci 16 tys. podpisanych umów o mediację oraz 5,7 tys. zawartych ugód, nie robią imponującego wrażenia. Banki mają jednak powód do zadowolenia, bo każda ugoda daje im potężne oszczędności w porównaniu do kosztów przegrania sprawy w sądzie.
Można przypuszczać, że w 2022 roku coraz mniej kredytobiorców będzie decydowała się na mediacje z bankiem, gdyż mają świadomość jak na koszty kredytu po konwersji przekłada się rosnący WIBOR. W dodatku wciąż brak rozporządzenia zwalniającego ugody z bankami z podatku dochodowego.
Dane KNF na temat liczby mediacji i sfinalizowanych ugód
Tylko dwa banki – PKO BP oraz ING Bank, uruchomiły masowe programy ugód w oparciu o zmodyfikowaną propozycję Szefa KNF i mediacje za pośrednictwem Sądu Polubownego przy KNF. Do tego grona ma dołączyć pod koniec stycznia BOŚ Bank. Ugody zakładają przeliczenie kredytu na złotowy, tak jakby od początku był zaciągnięty w PLN oraz zmianę oprocentowania na WIBOR, powiększony o średnią marżę kredytów złotowych z miesiąca zaciągnięcia zobowiązania (zgodnie z pierwotną propozycją KNF marża z umowy miała pozostać niezmieniona). Dwa inne banki (Bank Millennium oraz mBank) oferują ugody dla wybranych kredytobiorców na własnych, jeszcze słabszych warunkach i nie przewidują prowadzenia mediacji za pośrednictwem KNF.
Komisja Nadzoru Finansowego podsumowała trzy miesiące trwania mediacji w Sądzie Polubownym KNF. Do końca 2021 roku za pośrednictwem specjalnie uruchomionego systemu wpłynęły do Centrum Mediacji SP przy KNF 15 703 wnioski o mediację, a poza systemem zarejestrowano ich jeszcze 352. Do chwili obecnej zawarto około 5,7 tys. ugód, co sugeruje że około 1/3 postępowań mediacyjnych zakończyła się podpisaniem porozumienia. Według rzecznika UKNF, tylko w 800 przypadkach kredytobiorcy zdecydowali się na zerwanie mediacji i rezygnację z ugody.
Dane te są nieco rozbieżne wobec informacji, jakie w połowie grudnia podał jeden z krajowych dzienników. Wynikało z nich, że sami klienci banku PKO BP złożyli już 18,6 tys. wniosków o mediacje, z czego sfinalizowanych miało być 2,9 tys. ugód, a kolejnych 1,9 tys. zostało zawartych ale jeszcze nie podpisanych. Niezależnie od tego które dane są bardziej wiarygodne, liczba sfinalizowanych ugód jest mało imponująca w zestawieniu z ilością czynnych umów frankowych, jakie ma w portfelu PKO BP (około 100 tysięcy) oraz ogólną liczbą takich umów w Polsce (zawartych zostało około 700 tys. kredytów waloryzowanych kursem CHF, a czynnych jest około 415 tysięcy).
Banki zachęcają do zawierania ugód, bo mają w tym interes
Od momentu kiedy ruszyły w październiku akcje ugód z Frankowiczami, banki rozpoczęły kampanię medialną w celu zainteresowania jak największej liczby kredytobiorców przystąpieniem do mediacji. Jak obrazują liczby, zainteresowanie ze strony kredytobiorców jest niewielkie, a większość z nich podchodzi z dużą ostrożnością do propozycji banków. Sam Rzecznik Finansowy sugerował w mediach, aby wnikliwie zbadać czy ugody są korzystne dla Frankowiczów.
Banki zwracają uwagę jedynie na pozytywne aspekty zawarcia ugody, tj. pozbycie się ryzyka walutowego. Niewiele natomiast wspominają na temat ryzyka wzrostu stóp procentowych, które pojawia się po konwersji kredytu na złotowy oraz o niskiej opłacalności ugód. Taka retoryka jest w interesie banków, które na każdej ugodzie oszczędzają ogromne kwoty. Ugody na warunkach KNF dają bankom oszczędność w wysokości około 70% w porównaniu z tym, co musiałyby oddać kredytobiorcy w wyniku procesu sądowego.
Przeczytaj: Ugody a stropy procentowe – WIBOR realne zagrożenie dla Frankowiczów!
Obecnie żaden z banków nie oferuje dokładnie takich ugód jakie zasugerował w grudniu 2020 roku Szef KNF. Trudno określić propozycje ugodowe banków jako atrakcyjne dla Frankowiczów i coraz więcej z nich zdaje sobie z tego sprawę. Świadczy o tym liczba pozwów frankowych, które wpływają do sądów. Dane z około 45 sądów okręgowych za trzy kwartały 2021 roku pokazują, że ścieżkę sądową wybrało o 100% więcej kredytobiorców frankowych niż rok wcześniej.
W 2022 roku ugód będzie coraz mniej
Zaprezentowane przez KNF dane odnoszą się do końcówki ubiegłego roku, ale w roku 2022 ugód będzie z całą pewnością jeszcze mniej. Część kredytobiorców zawarła ugody przed kolejnymi decyzjami RPP w sprawie podwyżek stóp procentowych i dopiero po pewnym czasie mogła się zorientować jak wzrosła odsetkowa część raty po konwersji kredytu.
Od października 2021 roku stopy procentowe w Polsce były podwyższane czterokrotnie, co odbiło się na wysokości stawek WIBOR 3M i WIBOR 6M, stosowanych jako baza oprocentowania kredytów złotowych (pierwsza wzrosła łącznie o 2,22%, a druga o 2,7%).
W związku z szalejącą inflacją zapowiadane są następne podwyżki stóp procentowych. Dla osób, które zawarły ugodę i przekształciły kredyt w złotowy, oznacza to znaczącą podwyżkę rat kredytowych. Wysokie stopy procentowe będą obowiązywały w Polsce jeszcze przez długie miesiące i nic nie wskazuje na to, że powrócą czasy rekordowo niskich stóp, bliskich zera. Nie można wykluczyć, że wysokie odsetki od kredytu w ciągu kilku lat pochłoną całość korzyści z zawartej z bankiem ugody. Coraz więcej Frankowiczów jest świadomych tego zagrożenia i nie będzie skłonna do zawierania z bankiem porozumienia na proponowanych warunkach.
Przeczytaj: Unieważnienie kredytu we frankach – czy każdy kredyt można unieważnić?
Warto także wspomnieć, że atrakcyjność ugód obniża dodatkowo konieczność odprowadzenia podatku dochodowego od kwoty umorzonego zobowiązania. Większość kredytobiorców, którzy zawarli z bankiem ugodę przed końcem grudnia 2021 roku, mogła skorzystać ze zwolnienia podatkowego na mocy rozporządzenia Ministra Finansów. Jeszcze w październiku resort finansów zapewniał, że pracuje nad przedłużeniem obowiązywania zwolnienia na kolejny okres. Mimo że mamy już styczeń 2022, jak dotąd nie ma rozporządzenia, a zatem według aktualnego stanu prawnego wszyscy kredytobiorcy, którzy od początku roku podpiszą ugodę, muszą odprowadzić podatek w wysokości 17% lub 32% od kwoty umorzenia, co pomniejszy korzyści z ugody. Nawet jeśli MF wyda obiecane rozporządzenie, niektóre grupy kredytobiorców i tak będą objęte obowiązkiem podatkowym. Dotyczy to osób, które podpiszą z bankiem ugodę w sprawie kredytu zaciągniętego nie na własne cele mieszkaniowe oraz tych, którzy korzystali już z możliwości umorzenia innego zobowiązania.
Ja uważam, że jak na tak słabe warunki ugód to i tak zainteresowanie jest duże. Niestety większość ludzi nadal wierzy w to co mówią banki i bez analizy sytuacji podpisują to co dają do podpisu.
Okazało się, że ludzie potrafią liczyć.