Jakie są plany bankowców na czas przed wyrokiem TSUE w sprawie C-520/21 i bezpośrednio po nim? Każdy, kto zastanawiał się, co knuje sektor, może zweryfikować swoje przypuszczenia, a to dzięki sensacyjnym doniesieniom Pulsu Biznesu, który streścił przebieg spotkania szefa KNF, Jacka Jastrzębskiego z prezesami banków uwikłanych w hipoteki frankowe. Miało ono miejsce w zeszły poniedziałek i dostarczyło bankowcom materiału do przemyśleń. Przewodniczący KNF nie tylko nakreślił bankom aktualną sytuację i nastawienie rządzących do wielce pożądanej przez bankowców ustawy antyfrankowej, ale i wydał zalecenia co do postępowania na czas po orzeczeniu TSUE w kwestii wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Jaką zatem strategię obiorą Nadzór Finansowy i banki, gdy Trybunał podzieli stanowisko Rzecznika Generalnego i powie wyraźne „NIE” roszczeniom sektora?
- W zeszły poniedziałek przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego spotkał się z bankowcami, by przedyskutować temat franków, ustawy „antypozwowej”, a także ewentualnego przedłużenia o kolejny rok wakacji kredytowych
- Jastrzębski nie miał dla bankowców dobrych wieści: rządzący nie chcą ustawy regulującej kwestię franków, na pewno nie w tym roku. Oznacza to, że sektor będzie musiał zmierzyć się z następstwami wyroku TSUE w sprawie C-520/21
- Trybunał najprawdopodobniej podzieli ustalenia swojego Rzecznika Generalnego i nie tylko orzeknie o braku prawa po stronie banków do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, ale i potwierdzi zgodność unijnego prawa z roszczeniami konsumentów o waloryzację świadczeń lub odszkodowanie
- Zdaniem Jastrzębskiego banki muszą wypracować spójną komunikację na czas po wyroku TSUE i zintensyfikować swoje starania na polu ugód frankowych. Jak zawsze ma pretensje do bankowców, że ci niedostatecznie angażują się w rozwiązanie własnych problemów.
Co się działo na tajemniczym spotkaniu prezesów banków z szefem KNF?
Poniedziałek, godzina 9.30 – taki termin spotkania wyznaczył szef KNF Jacek Jastrzębski najważniejszym przedstawicielom sektora bankowego. Prezesi banków spotkali się z przewodniczącym tydzień temu w związku ze zbliżającym się wyrokiem TSUE w kwestii wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału.
Obszerną relację ze spotkania opublikował przed kilkoma dniami Puls Biznesu. Informacje, które podaje portal, są bardzo interesujące dla frankowiczów, ponieważ pokazują im przyszłe kierunki działań sektora po prawdopodobnym niekorzystnym dla niego wyroku TSUE w sprawie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału.
Od miesięcy KNF przygotowuje projekt ustawy „antyfrankowej”, który miałby posłużyć sektorowi na czarną godzinę, a konkretnie na moment, gdy Trybunał uzna, że banki nie mogą zarabiać na unieważnionych ze swojej winy umowach, a konsument ma prawo ubiegać się od przedsiębiorcy o waloryzację zwrotu niesłusznie spełnionych świadczeń, a nawet odszkodowanie bądź zadośćuczynienie. Bankowcy pokładali w tej ustawie wielkie nadzieje. Jak się okazuje, niesłusznie.
Wszystko wskazuje na to, że żadnej ustawy nie będzie, a przynajmniej nie w tym roku. Taki komunikat otrzymał szef KNF od obozu władzy i przekazał go bankowcom, którzy, jak nietrudno sobie wyobrazić, byli tym faktem niepocieszeni.
A to jeszcze nie koniec niewygodnych newsów dla sektora bankowego. Jastrzębski poinformował prezesów banków, że istnieje groźba, iż rząd zdecyduje się na przedłużenie wakacji kredytowych o kolejny rok. Powodem miałyby być znakomite zyski sektora za I kwartał br.
Banki boją się przedłużenia wakacji kredytowych, bo oznaczałoby to ogromne koszty, w dodatku księgowane jednorazowo. Tak było w III kwartale 2022 roku, gdy banki musiały odpisać łącznie 13 mld zł na koszty rządowego rozwiązania. Dla wielu z nich skończyło się to ogromną kwartalną stratą, dla Millennium Banku oznaczało nawet wdrożenie planu naprawy.
Jastrzębski wzywa banki do dotwarzania rezerw. Tak szybko, jak to możliwe.
Szef KNF na spotkaniu z bankowcami skoncentrował się jednak przede wszystkim na temacie franków. Wpierw poinformował ich, że spodziewa się wyroku TSUE w sprawie C-520/21 po wakacjach, a nie w połowie czerwca, jak początkowo poinformowano. Na tym jednak kończą się dobre nowiny dla prezesów. Najbardziej przytłaczający dla banków jest oczywiście brak woli politycznej, by systemowo uregulować frankowy problem.
Do promowania ustawy w Sejmie nie garnie się żadna siła polityczna, chętny nie jest również Prezydent Andrzej Duda, który w trakcie swojej pierwszej kampanii wyborczej deklarował chęć pomocy frankowiczom.
Wg doniesień Pulsu Biznesu szef KNF wydał bankom szereg nieoficjalnych rekomendacji, na czele z tą, aby przedstawiciele sektora rozpoczęli przygotowania do negatywnego orzeczenia TSUE.
Rozliczenie skutków takiego orzeczenia Trybunału miałoby nastąpić już w II kwartale br. Zarekomendowano również bankom, by przeprowadziły przegląd dotychczasowych rezerw frankowych i, w razie potrzeby, rozszerzyły je.
To, co Jastrzębski uznał za szczególnie warte podkreślenia, to spójność komunikacji KNF i sektora po wydaniu orzeczenia w sprawie C-520/21. Podkreślił, że sam, jako szef Komisji, prowadzi aktywną kampanię informacyjną w mediach, służącą zaznajomieniu opinii publicznej ze skutkami negatywnego orzeczenia TSUE. Oczekuje, że banki zaczną robić to samo, i to jeszcze przed wyrokiem – polecił, aby banki rozpoczęły pracę nad strategiami komunikacyjnymi i zaangażowały w to najlepszych ekspertów.
Chodzi o to, by nie dopuścić do sytuacji, w której narracja dotycząca sposobu rozliczenia stron nieważnej umowy (w szczególności w zakresie ewentualnego wynagrodzenia należnego od banku konsumentowi) zostałaby zdominowana przez kancelarie prawne i społeczność frankową.
Szef KNF po raz kolejny wezwał banki do intensyfikacji działań wokół propozycji ugodowych – zasugerował też, że do promocji porozumień sektor może wykorzystać tych frankowiczów, którzy już skonwertowali swój kredyt na PLN.
Po nerwowych ruchach szefa KNF wyraźnie widać, że zdaje sobie sprawę z tego, iż jego ostatnie zabiegi aby pomoc bankom w rozwiązaniu problemów frankowiczów spełzły na marne. Banki prawdopodobnie wciąż naiwnie wierzyły, że rząd rzuci im koło ratunkowe w tej lub innej postaci.
Niestety, nie przewidziały, że rozwiązania systemowe w kwestii franków są obecnie passe i nie znajdują społecznego poparcia, a zatem politycy będą od nich stronić, zwłaszcza w okresie przedwyborczym.
Najbliższe tygodnie pokażą, na ile poważnie potraktowali bankowcy zalecenia Jastrzębskiego – zwłaszcza w zakresie dotwarzania rezerw na franki. Bo w to, że sektor zacznie nagle proponować ugody, które rzeczywiście będą się opłacać frankowiczom, nie uwierzy chyba nikt, kto od początku śledzi konflikt banków z konsumentami.