Otwiera się nowy rozdział w konflikcie frankowiczów z bankami. Po czwartkowych wyrokach TSUE banki wchodzą w kolejny etap sporu wyraźnie osłabione i pozbawione swojej najważniejszej broni – roszczenia o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału. Z kolei frankowicze są zbudowani prokonsumencką postawą unijnych sędziów i znów poczuli, że mogą stawić czoło bankom, a co więcej z nimi wygrać. Eksperci już wieszczą kolejną, być może najpotężniejszą, falę frankowych powództw, z kolei banki robią, co mogą, by zasiać ziarno zwątpienia co do swojej bezbronności. Jak przebiegać będą procesy o kredyty pseudowalutowe w drugiej połowie 2023 roku?
- Czwartkowe wyroki w sprawach C-520/21 i C-287/22 okazały się niepomyślne dla przedstawicieli sektora bankowego, gdyż przyznały frankowiczom nowe, strategicznie ważne przywileje
- Kredytobiorcy mogą już bez obaw kierować do sądów swoje powództwa o stwierdzenie nieważności umowy frankowej – bank nie może bowiem żądać opłaty za korzystanie z kapitału użyczonego w związku z nieważną umową
- Znaczny wzrost zainteresowania frankowiczów pozwem może negatywnie odbić się na tempie orzeczniczym krajowych sądów, które po nowelizacji kpc pracują w oparciu o nową właściwość miejscową
- Kredytobiorca nie musi jednak obawiać się długotrwałego procesu – zdaniem TSUE należy mu się zabezpieczenie powództwa, czyli wstrzymanie wykonywania spornej umowy na czas postępowania.
TSUE unieszkodliwił banki w procesach frankowych. Czy to koniec roszczeń o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału?
W czwartek zakończył się pewien etap w sporach o franki: zniknęły niejasności w kwestii tego, czy bankowi należy się jakakolwiek opłata za to, że konsument korzystał z jego kapitału, użyczonego w związku z abuzywną, nieważną już umową. Banki latami żerowały na wątpliwościach kredytobiorców i samych sądów co do tego zagadnienia, składając masowo powództwa przeciwko klientom, którzy ośmielili się zakwestionować umowę kredytową.
W końcu w sprawie roszczeń bankowców wypowiedział się TSUE. I to nadzwyczaj stanowczo: unijni sędziowie stwierdzili, że gdy umowa kredytowa upada przez wzgląd na istnienie w niej klauzul abuzywnych, kredytodawcy przysługuje tylko jedno roszczenie od konsumenta, z którym ową umowę zawarł: jest to zwrot użyczonego kapitału. Bank nie ma zaś prawa do żadnej formy rekompensaty za korzystanie z jego kapitału, gdyż przedsiębiorcy nie wolno korzystać finansowo na własnych bezprawnych praktykach – wynika to choćby z dyrektywy 93/13, chroniącej konsumentów przed abuzywnymi działaniami przedsiębiorców.
To nie koniec rewelacji związanych z wyrokiem. TSUE dał konsumentom przyzwolenie na kierowanie pod adresem banków roszczeń o wypłatę dodatkowych świadczeń ponad zwrot samych rat kapitałowo-odsetkowych – np. tytułem waloryzacji, odszkodowania, zadośćuczynienia czy opłaty za korzystanie z kapitału.
Tym samym linia orzecznicza krajowych sądów została właśnie oczyszczona z wątpliwości co do zasadności roszczeń kredytodawców, na co czekały tysiące frankowiczów. Teraz ci frankowicze ruszą do sądów, by unieważnić swoje wadliwe kontrakty.
Niektórzy z nich już spłacili bankowi całość kredytu, a obecnie chcą sformułować wobec niego pozew o zapłatę. Mają do tego prawo, ponieważ ich roszczenia nie są przedawnione – termin przedawnienia nie zaczął biec, jeśli konsument nie zdawał sobie sprawy z tego, że jego umowa kredytowa może być nieważna.
Nie oznacza to, że przed frankowiczami nie stoją żadne wyzwania. Obecnie jest ich co najmniej kilka:
- przejście przez długotrwały proces w dwóch instancjach – ponieważ kredytobiorców chcących unieważnić swoje umowy są tysiące, a sędziów obsługujących ich sprawy jest z kolei znacznie mniej, frankowicz musi uzbroić się w cierpliwość i nastawić na to, że miną długie miesiące, nim usłyszy prawomocny wyrok uwalniający go od abuzywnego zobowiązania. Oczekiwanie nie musi być jednak tak uciążliwe jak do tej pory – wyrok TSUE w sprawie C-287/22 daje konsumentowi prawo do zabezpieczenia powództwa w sporze z bankiem i wstrzymania spłaty kredytu aż do prawomocnego orzeczenia
- odparcie nowych roszczeń banków – kredytodawcy nie odpuszczają i dalej chcą kierować kontrpowództwa wobec frankowiczów, tym razem zawierające roszczenia o waloryzację świadczeń. Już teraz eksperci prawni wskazują na bezzasadność tych roszczeń, nie zmienia to jednak faktu, że kredytobiorców czeka kolejna sądowa przeprawa, do której będą potrzebować wsparcia dobrego prawnika
- przebrnięcie przez rozliczenia po unieważnieniu kredytu – relacja klienta z bankiem nie kończy się w momencie, gdy sąd ustala nieważność łączącej ich umowy. Następnie musi dojść do rozliczenia stron, w tym tego finansowego, ale to nie wszytko. Celem kredytobiorcy jest nie tylko odzyskanie należnych mu pieniędzy, ale również wykreślenie hipoteki z księgi wieczystej. Banki jednak nie chcą współpracować w tym zakresie i bardzo często nie wystawiają listów mazalnych. Jeśli frankowicz ma dobrego prawnika, poradzi sobie z tym problemem. Jeśli nie – miesiącami może czekać na zwolnienie hipoteki przez sąd wieczystoksięgowy.
Unieważnienie kredytu frankowego będzie teraz prostsze… ale tylko z pomocą dobrego prawnika
Choć najnowsze wyroki TSUE zmieniają wiele w relacji frankowiczów z bankami, nie wpływają na jedną istotną kwestię: na rolę dobrego pełnomocnika w sporze przeciwko instytucji finansowej. Kredytobiorca, który zdecyduje się na sądową batalię z bankiem, powinien mieć doświadczonego i wyspecjalizowanego adwokata, który nie tylko udowodni przed sądem racje swojego klienta, ale będzie w stanie odeprzeć ataki strony przeciwnej i zadba o prawidłowe rozliczenie nieważnej umowy po prawomocnym wyroku.
Jak rozpoznać dobrego prawnika do sprawy frankowej? Oto przydatne wskazówki:
- niemal stuprocentowa skuteczność w sprawach o kredyty pseudowalutowe – dobry prawnik to taki, który wygrywa sprawy przeciwko bankom i ma na to dowody w postaci skanów wyroków sądowych, oficjalnie przedstawia też sygnatury swoich wygranych spraw na stronach www kancelarii
- wąska specjalizacja – prawnik frankowy nie zajmuje się innymi gałęziami prawa: jest ściśle skoncentrowany na sporach o kredyty pseudowalutowe, ewentualnie dodatkowo reprezentuje kredytobiorców w sprawach o WIBOR
- ogólnopolska praktyka – dobry prawnik prowadzi sprawy w całym kraju, nie tylko w lokalnym sądzie. Wynajmują go frankowicze z różnych miast, dzięki czemu zdążył doskonale poznać myśl orzeczniczą sędziów w niemal każdym sądzie okręgowym i apelacyjnym w Polsce. Najlepsze kancelarie frankowe na rynku mają już po około 1000 korzystnych wyroków w sprawach o unieważnienie kredytów we frankach, jasno przedstawiają te zwycięstwa na swoich stronach, podają sygnatury spraw a nieraz szczegółowo opisują jak przebiegał proces.
- przejrzysta forma prawna – dobrzy adwokaci i radcowie prawni postępują w zgodzie z etyką, a więc nie uciekają przed odpowiedzialnością za błędy w spółki z o.o. czy S.A. Prowadzą zaś działalność w formie spółek osobowych – partnerskich, jawnych, komandytowych czy komandytowo-akcyjnych
- jasne zasady wynagrodzenia – renomowana kancelaria prawna w przejrzysty sposób informuje klienta o zasadach współpracy i wyjaśnia, jaki będzie koszt opieki prawnej w przypadku poszczególnych wariantów orzeczniczych. Nie uzależnia swojego honorarium wyłącznie od wyniku sprawy i nie prowadzi spraw z zerowym kosztem początkowym.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. SUBSKRYBUJ nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!