Planowane na 2 września bieżącego roku posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, może nie przynieść w rezultacie uchwały frankowej. Problemy mogą być również z awaryjnym wyjściem, czyli składem siedmiu sędziów. Izba Cywilna w Sądzie Najwyższym, już od początku roku próbuje odpowiadać na 6 prawnych pytań, które dotyczą frankowych hipotek i zadane zostały przez Małgorzatę Manowską, czyli pierwszą prezes Sądu Najwyższego.
W założeniu miała ona zostać wydana najpóźniej w marcu, niemniej przekładano parę razy termin jej opublikowania. Najbliższe posiedzenie zostało wyznaczone na 2 września bieżącego roku, niemniej jednak zarówno bankowcy jak i kancelarie frankowe uważają, iż istnieją na to małe szanse.
Wzrasta prawdopodobieństwo, iż uchwały od Izby Cywilnej obecnie nie będzie. I chociaż wcale nie oznacza to, iż szanse na poczet jej wydania we wrześniu tego roku są pomijane, to ewidentnie istnieją większe, iż w ogóle do tego nie dojdzie. Przyczynę opóźnień w wydaniu uchwały, stanowi konflikt, który tyczy się Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz Krajowej Rady Sądownictwa.
Przeczytaj: Unieważnienie kredytu we frankach czy odfrankowienie co się bardziej opłaca?
Chodzi o metodę wyboru oraz podważenie legalności wyboru tak zwanych nowych sędziów do Izby Cywilnej, których jest 10 (spośród wszystkich 28 sędziów, którzy wchodzą w jej skład).
Nie tak dawno wspominaliśmy, iż awaryjny plan Manowskiej to odrzucenie idei wydania odpowiedniej uchwały przez całość Izby Cywilnej i skierowanie prawnych zapytań do składu 7 sędziów.
Jednakże i w tym przypadku, może pojawić się problem.
Jeżeli do składu dobrani zostali by tylko dwaj nowi sędziowie, wówczas zaistniałoby ryzyko, iż zostanie podważona legalność wydanej przez nich uchwały. Taki argument mógłby zostać podchwycony przez tę stronę, dla której decyzja od siedmiu sędziów, nie byłaby korzystna (jest to mało prawdopodobne, iż byłaby w stanie zadowolić frankowiczów oraz banki).
Druga opcja, czyli dobranie do składu siódemkowego wyłącznie starych sędziów, również jest obarczona ryzykiem. Nieoficjalnie wiadomo, iż nie zamierzają oni współpracować z prezesem Sądu Najwyższego, zatem w ten sposób dobrany skład mógłby w ogóle nie wydać uchwały.
Wielu prawników twierdzi, iż dążenie przez Małgorzatę Manowską do wydania uchwały frankowej przez całość Izby Cywilnej, było nazbyt ambitnym planem, jeśli wziąć pod uwagę spory odnośnie działania Krajowej Rady Sądownictwa oraz Izby Dyscyplinarnej.
Ta sprawa, mogła zostać rozwiązana od początku składem 7 sędziów. Uchwała całości izby jest niezbędna, kiedy składy siódemkowe składy mają inne zdanie i ma ona za zadanie je wyjaśnić. W wypadku franków, wcale tak nie było.
Przeczytaj: Czy wszystkie umowy frankowe są wadliwe?
Uporządkowanie orzecznictwa, może przebiegać przy pomocy uchwał od 7 sędziów. Niemniej jednak, nie jest ono aż tak szybkie, jak decyzje całości Izby Cywilnej. Wydanie siódemkowej uchwały oraz nadanie jej mocy prawnej zasady, będzie wiążące dla innych składów Sądu Najwyższego i sądów powszechnych, ale proces wpłynięcia na orzecznictwo jest wolniejszy.
Lepsza byłaby przemyślana uchwała pełnego składu Izby Cywilnej, która stanowiłaby kompromis i łączyłaby założenia dyrektywy 93/13, która chroni konsumentów mających zdrowy rozsądek. To skróciłoby nieco wyjaśnienia wątpliwości frankowych oraz czas niepewności banków i kredytobiorców – twierdzi część prawników.
Może wystąpić również inny powód, dla którego zostanie odłożona wcześniejsza uchwała Izby Cywilnej. To jest właśnie pytanie warszawskiego sądu rejonowego bezpośrednio skierowane do TSUE,.które dotyczy ważnej kwestii, a mianowicie opłat za skorzystanie z kapitału w przypadku unieważnienia frankowej umowy.